Wymądrzała się mądrala
na plaży w Mrzeżynie
że na piasku po warszawsku
motylkiem popłynie
lecz pomimo że rękoma
piasek zagarniała
zamiast płynąć to po szyję
sie zakopywała..
Gorzej gdyby zaczął skubać
nam syrenkę niczym ptaka
więc podziwu jestem pełen
dla skubańca vel rybaka.
Chociaż to na jedno idzie
i nie ważne jak ją brał
bo ważniejsze jest od tego,
że gość pomysł taki miał.
Ja tam nigdy z żadną flądrą
czy też z jakąś inszą rybą
bowiem ryby mnie rajcują
jak w akwarium są, za szybą.
Trudno by to wytłumaczyć
mojej połowicy
i dlatego ja to robię
w ścisłej tajemnicy.
A z żoneczką pomalutku
truchcikiem do przodu
kwiatek, pyłek, ul i pszczółka
a potem dzban miodu.
Och fatalnie się naciąłem
pisząc, że jest obojnakiem
a to wszystko przez ten ogon
pomyliłem ją z chłopakiem.
Bo od góry rzecz wiadoma,
że ma biuścik jak marzenie
lecz od dołu ten jej ogon
mi kojarzy się z korzeniem.
Za lapsusy trzeba płacić
lub o przebaczenie błagać,
ale zanim to uczynię
niech ukaże mi się naga.
Trudno by to wytłumaczyć
mojej połowicy
i dlatego ja to robię
w ścisłej tajemnicy.
A z żoneczką pomalutku
truchcikiem do przodu
kwiatek, pyłek, ul i pszczółka
a potem dzban miodu.
Więc zostawmy tego ciula
niech po nocy sobie hula,
niech drze japę, gryzie wargi,
bo nam obce jego skargi.
A gdy chce mieć więcej bólu
może wsadzić tutkę z tiulu
co usztywnił ją w krochmalu
byle nie miał do nas żalu.
Lekko w kieszeni, lekko na duszy
a niech tam jakiś indor się puszy
a Ty się martw tym że przegrałaś
skoro bez wiary wystartowałaś.
Na karb młodości połóż porażkę
i co najwyżej odkorkuj flaszkę
a pijąc pomyśl także i o mnie
dopóki jeszcze myślisz przytomnie.
Czemuś taka bojaźliwa,
przesiąknięta trwogą
kiedy zimą tam nie zajrzy
pies z kulawą nogą.
Chyba żeby jakiś złodziej
wybrał się po łupy
lecz nie pękaj, nie dobierze
się do Twej … chałupy.
Taki bokiem mija ludzi
bo nie chce zadzierać
bowiem przyszedł tylko po to
żeby „plony” zbierać.
A ja proponuję
choć droga daleka
przyjeżdżaj bo u mnie
altaneczka czeka.
Działka na uboczu,
dojazd autobusem
i tylko brak wody
jedynym minusem.
Choć kominek zewnątrz
lecz wewnętrzną ścianą
zawsze będziesz miała
altankę ogrzaną.
I choć nie ma węgla
to jest za to drewno
więc proszę przyjeżdżaj
- jeśli chcesz, królewno.
Nie obawiam się ich mocy
bowiem takich nigdy w nocy
ani za dnia Miły Panie
nie poproszę na posłanie.
Świtu z nimi nie powitam
i nie jestem taki skory
aby zemną zasiadały
śniadać takie stwory.
Ten cap jakiś nienormalny
bo po nocach z bólu wyje
a wystarczy powycinać
z tej drabiny owe kije,
te szabelki co to gniotą
i zadają jemu ból
ale skoro lubi cierpieć
niechaj cierpi stary ciul.
Cóż to była za ofiara
i do tego hojna taka,
że zabiła dzwon kościelny
choć uchodził za chojraka.
On to przecież zawsze bijał
i nikt jemu nie podskoczył
a dowodem, że miał posłuch
tłum co do kościoła kroczył.
Przecież Waza nie był gejem
i choć pomnik to się śmieje,
że ta pani na golasa
pod figurą jego hasa.
A gdy chodzi o Syrenkę
to golizna jej nie wadzi
bo choć niby to obojniak
ale dobrze się prowadzi.
Kiedy jest premedytacja
i działanie bez pośpiechu
to jest najzwyklejsza zdrada,
nie ma mowy tu o pechu.
Pech jest wtedy gdy niechcący
o tej zdradzie wie zdradzany
bowiem obraz kryształowy
nagle jest zarysowany.
Lub co gorzej legnie w gruzach
sieć misterną nicią tkana
i opuści cię na zawsze
twoja była ukochana.
Cóż za hobby, złom, starocie?
- jeśli chcesz to w moim płocie
stary słupek, zardzewiały
lecz nad wyraz okazały
każę wyciąć, rdzę oskrobać
żeby mógł Ci się podobać
tylko powiedz do cholery
czy Ty robisz z nich szpalery
czy układasz może w sągi
jak leśniczy w lesie drągi?
Ta pani może
o każdej porze
czy deszcz, czy słota
czy strugi błota,
czy słońce praży
jej się wciąż marzy
i przed publiką
naturę dziką
odsłania stale
stąd i skandale.