Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Henryk_Jakowiec

Użytkownicy
  • Postów

    10 570
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    42

Treść opublikowana przez Henryk_Jakowiec

  1. A ja Ci ująłem kilka i masz ... kobyły bok Ja mam kobyły bok ... ... A Ty myta
  2. Jakże miło o tym czytać, że te moje rymowanki przesyłane cichym szeptem i melodią kołysanki przysłużyły się do tego że, Morfeusz patronatem objął Twe wędrówki senne i popłynął ponad światem zabierając Cię w tą podróż szkolną kredką malowaną i rozbudził wypoczętą i radośnie roześmianą. Nie ujawniaj więc nikomu, tej najsłodszej tajemnicy jak płynęłaś senną ciszą po zaułkach okolicy, okolicy którą księżyc pooświetlał gwiazd łuczywem i spowolnił ich spalanie by sen toczył się leniwie, żebyś miała tyle czasu byś powrócić z tego raju i powitać ten poranek cichym szeptem, znowuż w kraju.
  3. A więc zatem do poduszki rzucę jeszcze tych słów parę może w kolor Ci zamienią sny co zwykle takie szare. Może dobra wróżka sprawi za podszeptem i namową i przez sen Cię poprowadzi gdzieś na wyspę, na baśniową. Śnij więc słodko i śpij błogo a gdy ranek sen rozwieje gdy spamiętasz to opowiesz jakie były jego dzieje. Ja za chwilę też opuszczę nasze forum bo zmęczenie piasek sypie mi do oczu a w tym piasku są kamienie. Chyba lekko przesadziłem, nie kamienie lecz okruchy lecz i tak za chwilę złożę miękko głowę do poduchy.
  4. Dorzuciłem jeszcze kilka literek i także można to zdanie czytać jednakowo wprost i wspak. O! Co t y?! Ta Kobyła ma mały bok? A ty to co?
  5. Ja mieszane mam uczucia raz ich ganię a raz chwalę ale nigdy nie próbuję wad i zalet kłaść na szalę. Są bo muszą być struktury do obrony nas i mienia choć po prawdzie to bym nie chciał mieć coś z nimi do czynienia. A zaś żartów treść wymowną znam bo sam też poswawolę bowiem psocić już lubiłem jako dziecię i pacholę. Na alkowę kładę szlaban bo należy bez przesady robić to lecz dobrym tonie a uczono mnie ogłady.
  6. Henryk_Jakowiec

    Radna to piosenka

    A ja już to mam za sobą w moim wieku się nie wnika czy ta trojka to jest moja czy innego ladacznika. Grunt, że dzieci odchowane, i że każde z nich dorosłe po co więc na starość wiedzieć, czy się było kiedyś osłem.
  7. Tutaj muszę się Ci przyznać i oznajmić żem głuptasek bo nie w każdym lesie glina, pod mchem bywa także piasek. Z policjantem z bożej łaski styczności niewiele miałem ale będąc jeszcze dzieckiem to z milicją obcowałem. Był w rodzinie taki jeden a konkretnie ojciec mój który goniąc złodziejaszków wielokrotnie krzyczał stój. Wolał krzyczeć niźli strzelać, dziś mu wdzięczny jestem za to i dlatego w mej pamięci pozostaje dobrym tatą. Ale to już inna bajka my wracamy do alkowy gdzie nas czeka lube dziewczę no i wzgórek jej łonowy. Tutaj znów zamilczeć muszę i osłonić parawanem chociaż wszyscy o tym wiedzą co tam pani robi z panem.
  8. Może sam nie chadza lecz jego koledzy choćby policjanci, którzy jako szpiedzy niczym psy wytropią, spod mchu wydobędą i już brachu siedzisz w celi pod komendą. Stamtąd już w kajdankach i licznej asyście przed prokuratora wiodą osobiście, prokurator zbada, sędzia wyrokuje a skazany w celi wyrok odsiaduje. Jako człek ostrożny zasad tych przestrzegam toteż na jagody do lasu nie biegam, i na grzyby także nie biorę koszyka bo nawet nie zbliżam się do zagajnika. Chociaż lubię ręce przesuwać po meszku lecz wam nie opowiem o tym mini grzeszku bo to już intymne i prywatne sprawy i nie zdam relacji z takowej zabawy.
  9. Kto rękoma grabi i to w swoją stronę może mieć zarzuty za to postawione. A nuż się dopatrzy pani prokurator, że ten ów grabiący to złodziej amator. I od razu areszt i sądowa sprawa no i perspektywa nie bardzo ciekawa. Więc by nasze ręce były czyścioszkami musimy je okryć choć rękawiczkami. Wtedy nam do … (skóry) nikt się nie dobierze a my drzeć będziemy ten mech niczym pierze.
  10. Henryk_Jakowiec

    Radna to piosenka

    Może to nie wodnik, siewca może jaki skoro jak posieje rodzą się dzieciaki. Lecz co z tym nasieniem skoro dzieci różne czy jedne okrągłe a drugie podłużne. Wie, żem różnych odmian i nasion bez liku ale żeby było tyle w tym małym plemniku.
  11. Też uśmiałem się szalenie, że łyknąłeś aż tak sporo bo się w końcu wyjaśniło, że nasz HAYQ to jest Zorro. I choć kropki mniej widoczne lecz się szyfrant wnet upora a więc zważaj teraz Lisie bo Cię capną i do wora.
  12. Dla mnie vice versa lecz czy to wypada chwalić się wzajemnie? - Czyta to gromada. Tyś mi też jest wzorem i choć się nie znamy to wiele wspólnego w życiu dostrzegamy. Lubię Twoje pióro, (do pań – bez domysłów) literacki warsztat, kopalnię pomysłów. I rozległą wiedzę, i cechę skromności ale nade wszystko, że nie trwasz w próżności.
  13. Ktoś tu czegoś nie rozumie i zbyt często się obraża więc ci gościu podpowiadam gdyż okazja się nadarza. Nie wystarczy tylko czytać bowiem wszystko ma swą głębię a ty widzę jesteś mocny ale chyba tylko w gębie. Nie zamierzam toczyć wojen więc zakończę pokojowo - patrz na wiersze te z humorem z żyć będzie ci się zdrowo. Chyba żeś jest ponurakiem co humoru nie kojarzy lecz tu miejsca dla nich nie ma bo to jest kraina kpiarzy. Każdy z ORG-u ci to powie, że podążasz nie tym tropem i na koniec, skąd Lilianna skoro gościu jesteś chłopem.
  14. Czymże jest ów pocałunek na dłoni złożony, czy oznacza on szacunek, czy żeś poniżony? Kiedy poznam to dokładnie jak się miała sprawa, wtedy dam dezaprobatę lub rzęsiste brawa.
  15. Zamilkł HAYQ zawstydzony albo zebrał od swej żony, że w pochwałach się rozpływa lecz czy wersja to prawdziwa to już wkrótce się okaże jak mi HAYQ to wymaże i dokręci kontrą śrubę a ja czekam jak na próbę bo choć wiele cech nas różni wspólnie nie znosimy próżni.
  16. Grabił grabarz mech w Grabinie bo z czystości Grabin słynie lecz cierpliwość wkrótce stracił bo mu mech się wciąż mechacił i go teraz płucze w płynie.
  17. Nie wnosiłem ja pretensji bo zasadne to nie było bowiem nieraz to co piszę nigdy mi się nie zdarzyło. Czysta fikcja literacka realiami okraszona no i proszę co wynika?, - to że święta moja żona. Chociaż może do świętości przed nią droga jest daleka a że bardzo jest cierpliwa więc na ową świętość czeka. A ja w tym jej nie przeszkadzam i czekania nie neguję choć gdy ją okrzykną świętą ze mnie mogą zrobić szuję. A ja wolałbym po środku tak pomiędzy piekłem, niebem być uczciwym i z głodnymi dzielić się powszednim chlebem.
  18. Henryk_Jakowiec

    Radna to piosenka

    Z analizy treści wiersza jasno mi wynika, że Ty chyba masz za męża, jak ulał - wodnika.
  19. Henryk_Jakowiec

    Radna to piosenka

    Owszem mam coś w sobie z misia bowiem tusza nie od dzisiaj upodabnia mnie do tego misia raczej pluszowego. A andrzejki jak co roku tradycyjnie spędzę w domu lecz nie będę wróżyć z wosku bo i po co, oraz komu. Ale na początku grudnia a dokładniej to pierwszego będę bawił się z Barbórką bom jest stanu górniczego. I choć obcy jest mi kilof, szyb, kopalnia, węgla złoże do górnictwa się zalicza moja firma choć nad morzem. Pod górnictwo to naftowe jest gazownia podciągnięta i dlatego więc Barbórka jest patronem mego święta. A że czwarty to sobota więc pierwszego nam kazali stawić się na akademię, którą nam przyszykowali.
  20. Kto do lasu drzwi otwiera kiedy otworzone, komu przyszłoby do głowy posiąść moją żonę. Gdybym trzymał ją jak klejnot w sejfie albo w kasie wtedy odniósł byś wrażenie, że ona puszcza się. A że chodzi sobie wolna do tego samopas to jej nie tknie nawet palcem choćby i świniopas. A i dla niej by mnie zdradzić w głowie nie zaświta więc dlatego wolna chodzi bo jest fest kobita. A tym różnym marzycielom, nie będę zazdrościć, że zawieszą na niej oko w przypływie męskości. Sam po sobie wiem, że trzeba toteż tego nie neguję, sam się nieraz innej pani dłużej przypatruję.
  21. Los był dla mnie niełaskawy bo mi nie dał córy lecz mej żonie nie brakuje nic z domowej kury. Wiecznie krząta się po domu, rządząc się jak zrzęda a szczególnie gdy jest w kuchni bo to jest jej grzęda. Choć jej pierze nie wyrosło a także nie gdacze ale gdy się bawi z ptakiem to z uciechy skacze. A po za tym to przemiła ta moja kruszyna moja żonka, moje szczęście, i moja ptaszyna.
  22. Henryk_Jakowiec

    O związkach

    Można jeszcze wiązkę chrustu przewiązać podwiązką i do wiązki napakować co się da z nawiązką.
  23. Owszem piękne to widoki i czas jakby zawieszony lecz ten piękny wiejski pejzaż ma też słabsze strony. Choćby nawet taka zima, śniegi i zamiecie tu jak w mieście nikt ci drogi brachu nie zamiecie. A do sklepu po zakupy kawałek nielichy sam więc widzisz mój ty brachu, że to nie są śmichy. Jako letnik to i owszem bo cóż jemu trzeba, wiejska droga, kawał lasu i ten błękit nieba.
  24. Henryk_Jakowiec

    Radna to piosenka

    Skoro piszesz, że przyjedziesz w ten nasz gród prastary, miło będzie Ciebie witać jeśli dasz namiary.
  25. Ale u mnie, tu w Szczecinie po staremu wszystko płynie, bo jedynie gdy jest słota to wykrusza się hołota. Mniejsza ciżba, słabsze głosy, niedopałków mniejsze stosy bowiem puszek i butelek nie rzucają już menele. Bo ten towar dochodowy przyjmie sklep monopolowy a zaś puszki (obok domu) przyjmie im składnica złomu. A że blok mój na podwórku więc nie widzę obszczymurków choć też pewnie na dzielnicy łażą sobie po ulicy. By od tego i owego parę groszy na jednego bałagana, muzgoje.. no bo przecież wypić trzeba. Tak więc moja karuzela czy to piątek czy niedziela kręci się a na niej kwiatek obszczymurków, nie z rabatek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...