Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

M_Patriota

Użytkownicy
  • Postów

    715
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez M_Patriota

  1. Mam fioła doceniać Witalność tej Ziemi - Uczepiłem się treści, Jak drzewa jemioła - I maluję podlaskie krajobrazy https://plus.google.com/photos/103276734392610294633/albums/5915610852492389105?authkey=CK36yL7v3K3mKg#photos/103276734392610294633/albums/5915610852492389105?authkey=CK36yL7v3K3mKg Na słowa w wierszach, A nie w sztalugach na obrazy, Skoro malować nie umiem, A co tylko z duszy słowa Na papier stłumię. Wtedy jestem nie pięknym, A lekkim, jak [na]malowany ptak. Podlasiu i nie tylko
  2. Haniu - Tego to nie wiedziałem, że "pojmany" przez poezję nie rozumie poezji. Zdawało mi się, że jest odwrotnie. Pojmanie - rozumieniem jest teoretycznym czyli natchnieniem do pisania... Można to zastąpić innym słowem, jak np. "uwikłany" w poezję. Dziękuję za czytanie i opinię. Serdeczności od Mietka. Wodzu_Wodzu - Dziękuję Wodzu_Wodzu. Pozdrawiam.
  3. makarios_ - Również dziękuję nadzwyczajnie dziękuję. Czytam... Serdeczności.
  4. Czas przemijał, lata ubywały - ubywają, aż ubyło tyle, że siebie nie rozpoznajemy. Ja dzisiaj jestem takim, że chociaż nie fruwam, ale i ziemi nie dotykam. Serce mam z prawej strony, oczy z tyłu głowy. Jestem malowany ptak, https://plus.google.com/photos/103276734392610294633/albums/5485158496007309761?authkey=CLHQ8s6n9N_YMw#photos/103276734392610294633/albums/5485158496007309761/5503704788314238914?authkey=CLHQ8s6n9N_YMw&pid=5503704788314238914&oid=103276734392610294633 mimo skrzydeł mi brak. Jedną nogą byłem w Niebie, drugą w piekle. Była równość, zatem nigdzie nie trafiłem, temu nie ma mnie ani na ziemi, ani w Niebie. Zostałem uwikłany w poezję. Jeśli chcesz mnie zobaczyć, szukaj tam! http://www.far.org.pl/forum/viewtopic.php?id=2527
  5. To to samo, jak samouk wierszowy. Dziękuję. Serdeczności.
  6. Zgrabnie napisane. Alkohol jest dobry, by zasnąć.
  7. Dobrzyniewo Kościelne, Dobrzyniewo Duże leży koło Białegostoku. Ale i Dobrzyniewo znajduje się w woj. wielkopolskim. Serdeczności z Podlasia od Mietka.
  8. Uśmiech bywa lekarstwem - i w tej chwili, gdy się śmiejemy nie pamiętamy, co nas gnębi.
  9. Piszesz o smutku, jak ja. Nie jesteś słaby. Jesteś silny. Słaby ten, kto leży w rynsztoku. Serdeczności.
  10. I przyjdzie Kopernik.
  11. Przyłączam się do słów Alunki.
  12. Dobry, o życiu. Serdeczności.
  13. Dziękuję, Makarios. Ja też lubię pod wierszami umieszczać piosenki i foto - żeby wiersz był bardziej prawdziwszy i emocjonalszy. Serdeczności.
  14. Lubię wiersze rymem, bez różnicy z jakiego wieku brzmią. A motyl przecudny, tym bardziej, że latem w 2013 roku wyjątkowo czerwonych było objawionych, jak na lekarstwo. Pozdrawiam.
  15. Dzięki poezji, masz bogatszą duszę i coś takiego, jak n a t c h n i e n i e, co nie wszystkim było dane. Serdeczności.
  16. Ja, bez wierszy nie mogę żyć - Mając przepełnione natchnienie poezją. Targają moją duszą i sercem Niezapomniane z życia doznania. Żyję dzieciństwem, odrzucając dzisiejszy dzień, Z którym noszę moje c i e r p i e n i e. Dzieciństwo było takie słodkie, niewinne I obcowane z Naturą Przyrodą. Zapędzałem się na wiosenne i letnie łąki, Doznawałem wonnej symfonii zapachów. Grała mi w przetokach nosa i w duszy, Upajałem się obezwładniającą jej wonnością. W wiosennych i letnich koronach drzew Rozlegały się śpiewy ptasie. Wprowadzały mnie do Natury raju, Czułem się lotny, jak ptak, Mimo turlałem się po łące. Widziałem krążące olchy, czyste błękitne niebo I leniwie podążające białe anioły Zawsze ze wschodu na zachód. Mijały lata, a ja nabierałem wrażliwości, Żeby w dorosłości stać się poetą.
  17. Natalia Kruk - dziękuję serdecznie. Również z noworocznym pozdrowieniem.
  18. Podoba mi się. Miło i na wierszowo. Pozdrawiam.
  19. Ptasząt śpiew się niesie echem po całym lesie. Dzięcioł w drzewo stuka, słychać krakanie kruka. Sarny wyszły na polanę, ujrzeć je dzisiaj było mi dane. Sójki skrzeczą jak najęte, z pewnością czymś są przejęte. Dziki na skraj lasu wyszły i uczą młode w ryciu pola, jak przetrwać na czas przyszły. Lis przebiegł przez drogę, czaił się, za nim zdobył się na odwagę. Ludzi tutaj żadnych nie ma, a ja choć jestem, nie chodzę po tej ziemi dekadami trzema. Tylko moja myśl po niej stąpa, skoro życia do chodzenia wybranka była skąpa. A las stoi szumny, niewzruszony, bo tylko ja pod nim wypadkiem skruszony. Wszystko jest mi bliskie i zarazem dalekie, a jeszcze stanie się gorzej z wiekiem. Dzisiaj nie powiem, aby do jutra, bo jeszcze mogę spłonąć do zachodu słońca, nie doczekawszy jutra.
  20. O, widzę że nowy rok wniósł w Ciebie optymizm. Wiersz posiada dużo wiary i ciepła. To już dużo pozytywności. Serdeczności od Mietka.
  21. Dziękuję, Haniu. Serdeczności.
  22. Rozbrykała się moja dusza - biegnie hen gdzieś przed siebie... Po czym przysiadła pod polną gruszą - nie wiedząc w jakiej potrzebie. Roztęskniło się moje serce - w tym przypadku wie już czemu. To przez Ciebie żyję w poniewierce, a Ty nie ulegniesz nawet jednemu. Zrywam się ku Tobie - biegnę przez lipcowe pole. Dla nas w miłosnej ozdobie, skoro Ciebie tylko wolę. A Tyś drzwi zamknęłaś przede mną, nawet okna zasłoniłaś, by nie patrzyć na mnie! A ja tak pragnę, abyś była ze mną, a nie tylko o Tobie nosić wspomnienie. Otwórz drzwi! Wpuść mnie do domu, niechajże los nie drwi ze mnie. Takie cierpienie nie potrzebne nikomu, A już najbardziej nad wyraz dla mnie. Bo ja serce mam wrażliwe, I Twoje imię w nim noszę... Niechaj i Twoje będzie życzliwe, dla mnie, zanim wstydem się spłoszę. Pisałem, dnia 17-12-2013 rok, Przy Auchan Białystok, Podlasie Zapraszam do mojej twórczości na: http://www.far.org.pl/forum/viewtopic.php?id=2527
  23. Końcówka bardzo fajna i przemawiająca do rozwagi.
  24. Fajnie. Serdeczności w Nowym Roku.
  25. Tak mi tutaj cudownie, Tak mi tu dobrze. Tak mi tutaj krainie, Jak nigdzie nie było dobrze. Ziemia pachnie i trawa Dookoła wody, trzciny, A przy niej kaczek wrzawa. I ja tutaj wesoł jedyny. Nikt na mnie nie krzyczy, Nikt mnie nie woła. Las wszędzie dziewiczy, Nad nim lot sokoła. Kocham to miejsce uwielbienia, Jak życie, choć k a l e k i e. Tutaj nigdy nie mówię do widzenia, Bowiem wszystko jest bliskie, nie dalekie. Słońce wyszło spoza chmur, Promieniami muskając czoła sosen. Mamże tutaj leśny mur, Z pięćdziesięciu trzech, jedenaście wiosen. Ogrodzony jestem wodą, puszczą, Chroniony mgłą i ciszą. Żyć tutaj tylko wieszczom, Skoro Natury tętna, myśli wieszczy słyszą. Zatem nie trzeba sympatyków, Jeśli żywioł to docenia. Tutaj tańczę z Naturą nie dla wybryków, A wraz z ciszą do uśpienia... Pisałem nad zalewem "Czapielówka" w otulinie Puszczy Knyszyńskiej Czarna Białostocka, wrzesień 2009 roku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...