
Marek_Dziekan
Użytkownicy-
Postów
591 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Marek_Dziekan
-
O! to jest opinia. przynajmniej baba ma jaja! No to byłam bardzo blisko ideału. ;-))) Ależ oczywiście, dziękuję.
-
O! to jest opinia. przynajmniej baba ma jaja!
-
Niedosyt, też wymyślił. Wyraziłem co miałem wyrazić i resztę uznałem za zbędne. Nie zamierzałem pisać poematu.
-
Może nie tyle o niczym, ile o lęku, dziękuję za wyrażoną opinię, a integracja to jest właśnie ów klimat.. Wiersz niekoniecznie musi mieć 30-ci zwrotek. Czekam na dalsze komentarze. Dziękuję i pozdrawiam
-
Po raz kolejny jestem zmuszony napisać, że wiersz mi się podoba. ale nie zgadzam się z jego przesłaniem. czasem bez zastanowienia przebija cienką błonę wszechmogącym palcem -biorąc pod uwagę fakt, że człowiek jest obdarzony wolną wolą to tutaj nawet ów wszechmogący palec niewiele może poradzić. Wiele pękających baniek jest z winy pękającej bańki lub zwykły ziemski przypadek. Nie wierzę w palec przebijający bez zastanowienia, z dziecinną naiwnością. powtarzam, wiersz niezły lecz nie z mojej bajki. Pozdrawiam.
-
Domy mają szczęście
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja akurat Jana Twardowskiego czytałem. Chodziło mi o najbardziej znany jego wiersz pt. ,,Śpieszmy się" "SPIESZMY SIĘ" Spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą zostaną po nich buty i telefon głuchy tylko to, co nieważne jak krowa się wlecze najważniejsze tak prędkie, że nagle się staje potem cisza normalna więc całkiem nieznośna jak czystość urodzona najprościej z rozpaczy kiedy myślimy o kimś zostając bez niego Nie bądź pewny, że czas masz, bo pewność niepewna zabiera nam wrażliwość tak jak każde szczęście przychodzi jednocześnie jak patos i humor jak dwie namiętności wciąż słabsze od jednej tak szybko stad odchodzą jak drozd milkną w lipcu jak dźwięk trochę niezgrabny lub jak suchy ukłon żeby widzieć naprawdę zamykają oczy chociaż większym ryzykiem rodzić się nie umierać kochamy wciąż za mało i stale za późno Nie pisz o tym zbyt często lecz pisz raz na zawsze a będziesz tak jak delfin łagodny i mocny Spieszmy się kochać ludzi tak szybko odchodzą i ci co nie odchodzą nie zawsze powrócą i nigdy nie wiadomo mówiąc o miłości czy pierwsza jest ostatnią czy ostatnia pierwszą Skojarzenie przyszło z odejściem, ale i z butami, oraz telefonem głuchym. Te właśnie gasnące okna niczym zamknięte oczy i cisza, głucha przejmująca cisza, która w wyobraźnię w twoim wierszu i wierszu Jana Twardowskiego się wdziera. Pozdrawiam. -
Domy mają szczęście
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie mogę opędzić się od myśli, że pierwsza zwrotka zainspirowana wierszem księdza Twardowskiego. Konstrukcja dobra,wiersz niezły ale przesłanie szczególnie drugiej zwrotki nie zawsze w życiu się sprawdza. Domy żyją emocjami ludzi, a póki wspomnienie w sercu żyje to dla mnie tak jakby domy pamiętały, podobnież nagrobki, lecz nie wszystkie, te nie zaniedbane... -
Pragnienie nie ma szans, tak było w reklamie, tutaj pragnienie jest zaraźliwe, wręcz pochłania. Drżeć wprawdzie nie każe, ale... Wiersz z życia wzięty, wiarygodny, kolejny naprawdę dobry. Nie znałem tego wiersza, chyba i nie narzekaj, że nie chwalę, masz czarno na białym. Rzeczywistość nieźle opisana.
-
patriota
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Łukasz Sarnowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Emocje, patriotyzm, rozumiem. Lecz odnoszę wrażenie, że w tym wierszu brakuje siły, które w utworze zmierzałeś umieścić. Z końcówką trzeba coś zrobić, no wymyślić coś innego, mniej patosu, więcej poezji, a wiersz wyszlachetnieje na miarę myśli i emocji drzemiących w duszy autora. Wymaga dopracowania. -
Zaczerpnąć wody
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Edyta Bijak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ten wiersz do mnie dociera, konfesjonał podobnie jak przesłanie tego wiersza służy wszystkim ubogim i bogatym, ale nawet najmocniejszy człowiek wobec upływającego życia, jego pokus czuje się często bezradny a wobec własnych słabości wręcz ubogi. Dla mnie wiersz na bardzo tak. Puenta życiowa, bardzo dobra, to jest dobry wiersz. -
Marek za krótko mini musi mieć kopa jak red bull dlatego dla mnie jest za mało, choć te kilka wersów rokuje dobrze r To były czasy kiedy Red Bulla w Polsce nie było, a kraj był podzielony, oprócz Warszawy na dwa koncerny Coca Coli i Pepsi Coli, ja mieszkałem w strefie Pepsi.Coca Cola dostępna była w Pewexie za dolary. Była jeszcze nasza powszechnie dostępna rodzima podróba Polo Cocta unieśmiertelniona w komedii Machulskiego ,,Kingsajz". Więc być może i kop jest podróbą. a na poważnie, czasami też myślę, że za krótko, ale wyjaśnienie znajduje się powyżej w odpowiedzi na komentarz internauty michalekorg. Pozdrawiam, dzięki za czytanie.
-
Bo to coś nie ma tytułu, napisałem lęk w tytule na potrzeby forum, zresztą zamieniłem strach na lęk w tekscie. Ostatnio atakowali mnie ze słownikiem Kopalińskiego w ręku za nieprecyzyjność sformułowań. Musiałem się bronić, a czasami nie chce mi się. W oryginale jest oczywiście bez tytułu i brzmi to tak: Żarem zrośniętego ze mną papierosa zintegrowałem się z blaskiem latarni. Rozświetlam nocny strach ulicy uśmiechem elektrycznej gerbery. Pozdrawiam.
-
Dziękuję za nastrojowość.
-
Też czasami zastanawiam się czy nie czuć niedosytu czytając ten wiersz.
-
Okoliczności, mówisz i masz: Nie pamiętam czy byłem po wódce czy po piwie, po alkoholu. Na pewno była noc a ja z papierosem w ustach, dopadła mnie jakaś chandra, burza myśli. Czasy komuny (ale chandra nie polityczna), kiedy nie wszystkie ulice były oświetlone jak dzisiaj. A więc tutaj jest ciemno, a dalej jakby jaśniej. Czyli niczym myśl Goethego -Więcej światła- jedna z myśli pobiegła kierunku dzieciństwa. Tutaj wyjaśnienie, w latach tegoż dzieciństwa, epoki Edwarda Gierka bardzo modne były tzw. pocztówki dźwiękowe odtwarzane na adapterze, które ludzie wysyłali sobie np. w formie życzeń a w radiu leciał ówczesny wielki przebój pamiętam melodię ale dzisiaj nie wiem kto to śpiewał, chyba nawet nie po angielsku, zapamiętałem coś takiego,zapisuję fonetycznie - Oooo solej, solej, solej -lej, solej, solej, solej -lej, solej solej itd. - ponoć to było o słońcu, a na pocztówce, którą kupili mi rodzice znajdowały się żółte gerbery, które z tym słońcem się kojarzyły. Więc myśl optymistyczna się pojawiła, że te gerbery mogą działać niczym antidotum i to antidotum umieściłem na końcu papierosa leczącego te moje tam i wówczas rozterki. a ponieważ akurat stałem pod jedną rozświetloną latarnią paląc jednego papierosa więc i gerbera mogła być tylko jedna. Pozdrawiam.
-
Ja to ja. Tylko ty lepiej nie przechodź na elektrycznego. Sted się w grobie przewróci.
-
Chryzantemy źle mi się kojarzą. Ten kawałek powstał spontanicznie, myślałem wówczas o gerberach, kojarzyły mi się z pewną piosenką z dzieciństwa. Nie chodziło jednak o treść piosenki ale o płytę tzw. pocztówkę dźwiękową, na której uwidocznione były żółte gerbery. A ja miałem nieziemskiego doła. Dlaczego gerbera, wyjaśnienie poniżej.
-
Teraz
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Agnieszka_Horodyska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Łapcie, łatwo powiedzieć. Mnie ostatnio się nie chce. a łapcie, tylko na nogach... -
Spełnienie
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Don_Kebabbo utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Odebrałem to dramatycznie, jakby dama twego serca nagle dostała jakiegoś bezdechu, lub po prostu dostała zawału lub umarła w trakcie, a ty ją próbujesz ratować. Być może dla mnie za skomplikowane. -
nadejście
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na michalekorg utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiersz uniwersalny, na każdy czas i epokę, jednak dzisiaj bardziej niż kiedykolwiek ten trend oplata ludzkość. Ma o wiele większe możliwości docierania do ludzkich pragnień chodzenia w kieracie. No nie jest to najdoskonalsza poezja, lecz doprawdy, myśl jest życiowa. -
przetrwanie krąży jak helikopter nad miastem
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Piękno nie tylko w dzieciństwie jest potrzebne. oni też go potrzebują. Mimo wszystko odbieram ten wiersz jako pełen nadziei i wiary w to,że te kilka trupich wersów może zagubionym człowiekiem wstrząsnąć a wówczas ,,klaustrofobia klatki schodowej " rozmyje się w przyzwoitości. Pozdrawiam. -
Rozpętanie
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Tomasz_Biela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zganienie ludzkiej głupoty. Niestety nie podejmę się oceniać chociażby dlatego, że nie znam sztuki "Monsieur Alfons", zaniedbałem tą część swojej edukacji, a myślę, że o tę sztukę tutaj chodzi. Wiem jak złą sławę uczyniła w Polsce temu imieniu stąd pojmuję przesłanie. Chociaż z drugiej strony Gombrowicz nie nadepnął ci na ucho? -
szyfr
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Biała Lokomotywa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nawet gradową chmurę można jak widać rozbroić szczególnie wówczas kiedy znajdzie się rękawiczka dla sapera, a wówczas z obu głów ósemkę da się skonstruować. Szczerze, bardzo, bardzo wzruszające, odnoszę jednak wrażenie, że ten wiersz mógłby funkcjonować równie wzruszająco bez pierwszej zwrotki. Pozdrawiam. P.S. Z drugiej strony bez pierwszej zwrotki ubyłoby szerszej perspektywy. Nie powinno być narysujemy? -
artystycznie
Marek_Dziekan odpowiedział(a) na Mała_Zielona utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Skoro pędzlem tęczy, to wiadomo, że kolorowym. A oczy może wystarczyłby blask gwiazd. Dlaczego malować szczęście, jak rozumiem tu i teraz odcieniem dawnej tęsknoty, takie sformułowanie sugeruje przeszłą miłość lub spowszednienie w miłości, a już na pewno przeczy stwierdzeniu o codziennym niezwykłym życiu. Jednym słowem żarliwie, ale niekonsekwentnie, słabo. Wiersz wymaga dopracowania. -
Żarem zrośniętego ze mną papierosa zintegrowałem się z blaskiem latarni. Rozświetlam nocny lęk ulicy uśmiechem elektrycznej gerbery.