Twoje oczy, zachowujące
Uśmiech z obrazu Da Vinci
Przenikają środek mojej głowy,
Zamyślonej kwiatami dmuchawca.
Jeden dech
I rozpadły się dorosłe budowle marzeń,
W nieład klocków,
Dziecięco, naiwnie rozrzuconych.
Pan Biały nie napisał co proponuje w zamian, może to nie są warsztaty, ale miło byłoby się dowiedzieć. Jednak dziękuję za tak zaangażowaną krytykę. Pozdrawiam.
Przepijasz
Ostatnią deskę ratunku,
Z której by można było zrobić solidny stół,
Usiedlibyśmy wówczas za jego blatem
I opowiadalibyśmy sobie
Nieprawdopodobne historie z życia jaskółek
Zniżających swój lot
Przed deszczem.
Ręką, uzbrojoną w scyzoryk,
Okaleczyłem ramiona mierzące we mnie
Wszystkimi promieniami blasku.
A wówczas zawstydziło się niezmiernie,
I zanurzyło
W odmętach długiego jak miesiąc jeziora.
Ale ja wiem,
Że jutro znowu mu zabraknie odwagi,
Aby przeżyć dzień.
oj, myślałem z początka, że będzie bełkot,
a tutaj tak ładnie o różowym niebie
zdobywanym ze szczytów i te nogi
łamane przez trawę: więcej witaminek i wapna :D
pozytywnie.
Pod tym komentarzem, mogę śmiało się podpisać. Też myślałem, że będzie banalnie. Pozdrawiam
,,Na twarze znienawidzonych polityków." - w moim przypadku to będzie pewnie całe PełO, ale wiesz zawsze można wyrzucić telewizor, pretekst się zawsze znajdzie np. jak polska reprezentacja futbolowa po raz kolejny zechce zdobywać wyżyny światowego futbolu. Tylko czy to się domownikom spodoba?
Pudelsi, dla mnie niekoniecznie, ale Janis Joplin, tak, tak, tak, jeszcze raz tak. Wiersz zgrabny, spójny i tylko dlaczego to piwo piłeś beze mnie? Jestem na tak.
No i co ja ci mam napisać chłopie, znasz mnie i bardzo dobrze wiesz, że nie zgadzam się z żadnym fragmentem tego wiersza. Ale go rozumiem być może bardziej niż inni, bo znam ciebie równie dobrze jak i ty mnie. Dlatego też pozwól, że jednak pozostanę z tym moim Bogiem, moją religią i moją pokuta. Ale i tak ciebie lubię.
cezary dacyszyn Marek Dziekan : witaj w klubie ! Nareszcie :-)
Czaruś jakoś chyba nie miałem wyjścia po tylu namowach musiałem się zalogować, jeszcze na szczęście nie było powodu do kompromitacji bo jest za wcześnie abym mógł cokolwiek opublikować, ale jak zacznę to ... no właśnie?