Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Marek_Dziekan

Użytkownicy
  • Postów

    591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marek_Dziekan

  1. Wiersz nie taki najgorszy, ale pachnie takim naszpikowaniem autorki komunistycznymi ideałami rodem z Lenina, komunałami. No jak bym kiedyś to już gdzieś słyszał. Powtarzam konstrukcja wiersza niezła, przesłanie jak dla mnie bez wartości. Poetycko, podoba się.
  2. Tak na chłopski rozum bardziej filozoficzne, czy poetyckie? Wydaje mi się, że filozofia i poezja się nie gryzą. Ale bardzo przynajmniej dla mnie prawdziwe spostrzeżenie. Akceptuję bez zastrzeżeń.
  3. ,,Ta nasza młodość" śpiewała kiedyś Halina Wyrodek w Piwnicy po Baranami. U ciebie to szarak, świadek wydarzeń zielonych jest taką panią Haliną. I nieważne czy wspomnieniem zielonej młodości czy zielonej miłości jest to świadek, ważne, że otwarte oczy poprawiają wzrok tak uroczo.
  4. Przyznam, ja tego wiersza nie rozumiem, a czytam go już z 10-ty raz. Albo on jest tak napisany, że można go różnie rozumieć. Bo w pierwszej chwili wydawało mi się, że jest to próba pogodzenia się z nadchodzącym nieuchronnym. Ale kiedy przeczytałem go trzeci lub czwarty raz pomyślałem, że może to tyczyć się wychodzeniu z traumy po stracie kogoś bliskiego. Ale sam niedawno przeżyłem taka traumę i do końca nie jestem pewien czy potrafiłem zachować obiektywny dystans wobec tego utworu. Może autorka naprowadzi mnie na właściwy tor rozumienia?
  5. Czarek i ornitologia, która jest jego pasją i zauroczeniem. Ja dobrze, że wiem jak wygląda orzeł, bocian, wróbel i wrona, no i jeszcze jaskółka, ale nie wychodzę poza przeciętność. A kowalik kojarzy mi się ale tylko z młodym kowalem. Ale fakt, że ornitologia dodaje jego wierszom szlachetności. Hmmm... wydaje mi się, że z pewnych względów ten wiersz powinienem odebrać bardzo osobiście.
  6. Któż wie? Może twoją rozkwitającą osiemnastkę też ktoś uchwyci w poetyckim kadrze. A może będziesz to ty...
  7. chciałem dobrze a wyszło jak zwykle, Eee tam się czepiasz, wyszło dobrze, nawet bardzo dobrze.
  8. Zawsze jest nadzieja, że te ręce się wypełnią nie tylko nieczystą myślą, utopią. Czego ze szczerego serca życzę.
  9. Na chrzest zawsze przyjdzie dzień. A w/g mnie ważniejsze aby ładne było to co między księżycem a stopami,a wówczas piękno wokół nas samo się objawi.
  10. Orzesz ty! Do mnie bandyto, ale z jednym się zgadzam, model to ty jesteś. Pewnie, że lepiej zbierać tantiemy niż peany, ale biednemu zawsze wiatr w oczy.
  11. @ 6 kilo Napisałeś o umieraniu na kolorowo, a wiersz brzmi na poważnie.
  12. Przeczytałem z przyjemnością. Napisane lekko, pogodnie z uroczym dystansem do własnej twórczości.
  13. Jak ciężko na sercu i duszy, przeżyłem to wiem. Sam powinienem taki wiersz kiedyś napisać. Intryguje mnie tytuł, bardzo kojarzy się z rozterkami Wokulskiego, trudno tak czekać nadaremno.
  14. @ Zjajami baba Temat dyskusji tzw. orientacji raczej nieodpowiedni w komentarzach pod wierszami. Odpowiem wiadomością prywatną.
  15. Ja też tego nie rozumiem dlaczego tak się stało, że brutalizuje sie nawet język w poezji . Mnie poezja musi zachwycić aby ją zaakceptować. Kiedyś wszedłem na forum dla wprawnych poetów i jeszcze szybciej stamtąd uciekłem. to nie moja bajka. Jest mnóstwo ( nie wszystkich to dotyczy)czegoś co poezją trudno nazwać. W dziale dla początkujących jest więcej pokory ale i starań, to mnie ujmuje. Tutaj jest chyba wyższy poziom poezji. Czasami wydaje mi się, że jam niegodny się tutaj znajdować. Niektórzy próbują w poezji szokować a ostatecznie wychodzi jak wychodzi bo nie każdy może sobie na to pozwolić, ja raczej nie, a co do poezji właśnie ta strona w dziale portalu poezja.org jest przykładem na to, że z tą poezją w Polsce jest bardzo dobrze, na szczęście.
  16. @ Ela Ale Ale co się naprodukowałem to moje.
  17. Ojej ten wierszyk tez nie jest nowy, można napisać sytuacja sprzed lat. No nie mów, że to byłaś ty! A wyglądało na to, że to było coś poważnego.
  18. Wiem, że to dzisiaj trochę niepoprawne, ale myślę, że w sytuacji, którą opisałaś dobrze, że tamta róża rozkwitała dla pana. Czasami wydaje mi się, że jak kobieta rozkwita dla kobiety to jest to trochę bez sensu. Ale pozachwycać się może nawet i kobieta kobietą, zależy od wrażliwości. Co do wyglądu się zgadzam, jest coś takiego w kobiecie, że jak jest szczęśliwa to w dziwny sposób pięknieje, niezależnie od wyglądu.
  19. A skąd wiesz, że z zamierzchłych, ale prawda, Tych dwoje było tak zajętych sobą, że w nosie mieli całą resztę. Jak o tym było nie napisać?
  20. Temat nie wyszukany, prawda. Taka sytuacja wydarzyła się naprawdę, ja tylko opisałem to tak jak czułem. Dzięki za czytanie.
  21. Ta czerwień zapisana złotymi zgłoskami, też w pierwszej chwili zastanawiałem się czy tego nie usunąć. Ale to była jakaś myśl na ten wierszyk. Bardziej chodzi o pokreślenie roli jaką odegrały czerwone róże w historii sztuki, czy to w literaturze czy w malarstwie. Pozdrawiam.
  22. Aż mi się głupio zrobiło. Sztuka(!), no cóż o ile dobrze pamiętam, bo to już trochę jak słusznie zauważyła poniżej Magda Tara trochę czasu minęło a sklerozy jeszcze nie mam z tej młodej damy doprawdy cudownie uśmiechniętej naprawdę było kawał niezłej sztuki. No widzisz, ty mi tak poetycko, a ja obcesowo i przyziemnie. Dziękuję za pozdrowienia, pozdrawiam również.
  23. Właściwie to nie wiem co mam odpisać bo nie wiem czy to zapis rzeczywistej w realu istniejącej drogi czy jakaś metaforyczna wizja autorki. Więc przyjmijmy, że to jest tylko wizja. Wówczas bardziej pasowałby mi biały dom jako początek, z którego bierze się nasze istnienie, czystość, niewinność. Wiśnie symbolizuję piękno (ale tutaj to wiśnie z kolcami), a lato to ludzka dojrzałość, zaś rozstępujące się drzewa wiśniowe to już ten moment nie tylko przyjemnych łatwych chwil w dojściu do wyznaczonych celów, ale moment dojrzałości kiedy to na nas już spoczywa odpowiedzialność za otaczającą nas rzeczywistość. Ale wiśnie nie są tak słodkie jak np. podobne z wyglądu czereśnie. Są cierpkie jak życie, które nas niekiedy nie oszczędza a ich rozkroplony sok przypomina krew i może się kojarzyć z codziennie z mozołem wyrywaną od życia krwawicą. Nie jest słodko. Krecha asfaltu to ta nasza rzeczywistość kiedy powoli wszystko zaczyna już być za nami np. starość. Czcza gadanina o plonach, ckliwych kiczach natury to już tylko byłe nasze problemy, kiedyś urastające do najważniejszych w naszym życiu. A dzisiaj wspominane, niekiedy jako błahostki. Ostatnie dwie zwrotki wieńczą dzieło naszego jakże udanego/nieudanego* życia. * /niepotrzebne skreślić/ Więc przyjmijmy, że to jest w realu. Ładny kawałek zgrabnie napisany, ale właśnie dlaczego plony mają być ckliwymi kiczami natury ?! O ile dobrze pamiętam te plony trzymają nas przy życiu, albo mi się tylko wydaje... P.S. Takie są moje odczucia.
  24. Tak niestety raczej się nie da, zawsze pozostają wspomnienia i to niestety w całym kawałku. Ale jest i refleksja optymistyczna. Im więcej wody upłynie od rozstania najczęściej w pamięci zachowuję się najsmaczniejsze kąski, ale to nie jest oczywiście reguła. Ale się powymądrzałem, ale się nagadałem, bo przecież wiem o co ci chodzi, rozumiem.
  25. Kiedy zacząłem czytać to w pierwszej chwili myślałem, że kicz, ale nie. Tylko, że według mnie jest to świetny wiersz, który można umieścić w zbiorze wierszy przeznaczonych dla dzieci. To byłoby świetne otwarcie dla nieukształtowanych umysłów milusińskich do poznawania tradycji i oswojenia się z poezją. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...