Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaro Sław

Użytkownicy
  • Postów

    1 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaro Sław

  1. Praktycznie umiejętność ta jest już tylko użyteczna na łysoli z basebolami, chociaż z reguły na wyciągnięte w odpowiedzi miecze topory i kardasze reagują dużą konsternacją.... ;o)
  2. A jednak wciąż płonie pomimo wszystkiego wciąż płonie ostatni płomyk w ciemnosci A w nim Ty uśmiechnięta taka jaka cie zawsze będe pamiętał pomimo ironii sytuacji To się trzyma kupy, chociaż proponowałbym "wszystko".... dla rytmu i jakoś tak bardziej... dalej z tą krwawiącą duszą bym coś zrobił (za duzo krwi)... i ostatnie dwa wersy: pomysł dobry, ale coś by trza urozmaicić i uorginalnić... Generalnie werteryczne nieco, ale tak to bywa.....
  3. ale te studnie to cytat jest..... albo odniesienie..... niestety....
  4. A ja powiem z innej beczki, kiedy czytam tekst filozoficzny, to zdaję sobie sprawę, że pewne rzeczy nie da się ująć inaczej, generalnie autor, oprócz inowacji musi się wykazać pewną poprawnościa rozumowania. Inaczej: kiedy nie ma reguł, umiera jakakolwiek sztuka i inowacja....... Historycznie rzecz biorąc poezja korzysta z szeregu zabiegów literackich ,które są znane od zarania literatury. Przenośnie, porównania, hiazmy i inne występują w tekstach sprzed tysiąca lat, i są chyba tak stare jak historia języka. Rytmika występuje też w tekstach bardzo dawnych, pieśniach, hymnach, psalmach, tam gdzie w grę wchodziła mantyka czy melodia... To co proponuje współczesność jest jakby zawężeniem, tego, co było. Rozumiem, że wyzwolenie się z obowiązku rymu było jakimś poszerzeniem (choć i psalmy nie rymowano), a może przywróceniem pewnych możliwości..... Ale syntetyczność formy prowadzi do unifikacji stylu, mimo wszystko pewnego skostnienia. Wracając do tematu - uważam, że trzeba wyczuć, czasem stylistyka wiersza ciąży ku innym formom i nadawanie mu pewnego typu formy współczesnej nie może się odbywać na siłę Co do tego konkretnego wiersza to na pewno wnosi on indywidulanąa wartość indywidualnego doznania, nie chce ani moralizować ani manifestować bardziej uniwersalnych wartości i dobrze, ale ja uważam, że ciąży w kierunku bardziej rozbudowanej metaforyki i jeśli autorka uważa, żeczegoś mu brakuje, to ja zwracam sie w tę stronę, w tym konkretnym przypadku. Nie chcę ingerować, ale wiodę ogólną dyskusję na kanwie tego konkretnego przypadku, bo jedyne co moge to rzucić parę myśli ku zastanowianiu. Sam też korzystam dla siebie z tych różnie rzucanych myśli. :o)
  5. Kiedy marnie, to marnie, kiedy dobrze to dobrze... jescze duużo przed tobą...
  6. Kochany i podziwiany przeze mnie następniku, a ileż ma trwać rewolucja? problemem rewolucji jest to, że sama nie zauważa, kiedy już dołącza do tego co wyświechtane i w wyrazie poetyckim już nudne.... Nie lubię udziwności za wszelką cenę, gdyby się tego trzymac należałoby zamknąć interes iprzenieść się gdzie indziej, bo wszystkie skale wszystkie dźwięki i wszystkie formy wyrazu - już gdzieś były.... dlatego warto się zastanowić czy to co niby "wyświechtane" nie warto przyswoić na nowo... Pożegnanie w XIX wieku przy takich akcesoriach jak dyliżans i stacja dyliżansu niesie te same emocje, co w XXI przy gadżetach: samolot, lotnisko, stanik i małe piersi , o których pewnie poeta w XIXw by nie napisał tak wprost (chociaż też pisali).... deszcz, warkocze - wszystko już było...., nawet słomiane kapelusze. teraz ta "nowoczesność" sprowadza się do tego, że ma się pisać reportaże (krótkie), nastepnie pomieszać orzeczenia i usunąć niektóre przydawki, kolejność zdań też pomieszać, i to ma być takie nowe.... Czasem łaskawie pozwolone jest użyć jaką metaforę.... a może to nawet nie... Swoją drogą, ten strumień świadomości, to też pomysł już nie nowy.... A może powrót do form dawniejszych, przy nowoczesnej wrażliwości?
  7. A gdzie to "inne" sie podziało.... " Nie ma paszportu a dokumenty starej daty nie jeździ szybkimi drogami" takich "wierszy" to jest na kopę....... drogi szybkiego ruchu były OK..... pozbyłbym sie przecinków... Skopiowałem sobie pierwotną wersję, bo już sobie wyobrażam to "przetworzenie" ;o)
  8. Mam takie dziwne uczucie, że w dłuższym okresie czasu taka konwencja poetycka się nie utrzyma i zostanie zarzucona..... Za szybkie, za krótkie, za współczesne..... Gdyby nie ta konwencja mógłby to być fajny wiersz, jest dużo pięknego materiału ale... właśnie brzmi to jak dopiero co zgromadzony materiał..... W oczekiwaniu na słomiany dotyk poetyczności Jaro.... (ergo Jaro w konwencji epistolarnej) ;o)
  9. No to pogadaj z którym, zaraz się zaczną różnicować i pokażą uczucia..... Dla mnie - taki fałszywy obrazek wynikający z braku dociekliwości.... Ale ja nie jestem literatem, ani polonistą ..... Pozdrawiam.
  10. od szóstej do osiemnastej ociekam czarnym olejem. taśmy produkcyjne ociekają razem ze mną Dawno nie widziałem ociekających taśm (produkcyjnych) jak coś ocieka, to konkretne elementy, bo "taśma produkcyjna" to pojęcie lub nazwa procesu, na niego składają się konkretne czynności wykonywane na konkretnych maszynach, czy konkretnymi narzędziami.... Poza tym wiersz mi się podoba, temat niełatwy, ale czuć i stukot i tytm (jak te masztyny są okropnie rytmiczne), powtórzenia są ważne, bo oddają i klimat i sens "produkcji". Jak sie przejdę pare kroków od biura to mam i kruszarki i młyny i jeszcze parę tych cyborgów, żyjących życiem krzątającej sie obok obsługi.... i te prasy Larussa..... cud pomysłowości.... A całość technologii to lata 70-te, jak się człowiek przypatrzy, to jeszcze dużo z tych czasów w tym żyje.... I niestety żyje też metaforycznie, w sensie społecznym i mentalnym..... Ja się podpisuję...... Jak ktoś krytykuje, to najczęściej porządnego zakładu nie...... słyszał Literacko - jest tu coś z klimatu "Ziemi Obiecanej" Wajdy....
  11. Co do polonistów - który rocznik? Ci młodsi..... mniej wiedzą..... z nielicznymi, chlubnymi wyjątkami..... Przedzierasz się przez kawał ciężkiej roboty, osiągając oryginalność niezbyt łatwymi środkami i pomimo tej nagromadzonej metaforyki. Jestem pełen uznania.... Można obstawić wiele rzeczy, mimo, że cię nie znam poza tymi paroma tekstami, stawiam na talent. Nie lubię hazardu.... ;o)
  12. Taką wersyfikajcę się spotyka, nie chcę rzucać nazwiskami, bo nie lubię czytać nazwisk, tylko wiersze, ale jak znowu ktoś coś na ten temat rzuci, to podrzucę.... Wierszyk fajny, i prawdziwy, tylko po prostu wy, wychowani w "grząskim gruncie" nie znacie tego. Są tacy ludzie, gdzie wszystko jest jasne, i ma konkretną odpowiedź a człowiek tęskni do szarości, niedomównień i grząskości.... bo myśli a nie powtarza....
  13. Tak na marinesie, jak się weźmie broń białą do ręki (miecz, szpadę lub szablę), człowiek czuje sie zupełnie inaczej, nigdy tego nie czułem używając broni palnej..... A konie już ćwiczą aby nie bały się odgłosów stali.... Będzie zabawa.... ;o)
  14. Ale każdy piach wygląda inaczej, biorę go w garść i powiem, czy pochodzi z rzeki, morza, pustyni, wydmy, czy jest piachem jeziornym, czy kemowym...... a może to nie piach tylko coś innego.... ;o)
  15. rozebrałbym ciebie.... (oczywiście w sensie literackim) ;o) a to znaczy, że mi się spodobało, a wiersz jest kompletny....
  16. Nie przejmuj się krytykami, rzadko piszą (ale nie wszyscy).... Są po to aby wskazywać drogę, ostatnie słowo i tak należy po poetów..... Błędem też byłoby ich nie słuchać, bo ostatecznie na czymś się znają.... "Trzeba ich słuchać, ale uczynków nie naśladować" hi hi, chyba,że dobrze piszą jak nie przymierzając choćby taki Karasek.... Generalnie naukę prawdziwej poezji nleży rozpocząć od uniezależnienia się od "dołowania" przez krytyków, publikę innych "twórców", literatura, to obiektywnie rzecz biorąc nic osobistego, (chyba, że trochę), albo ma się coś do powiedzenia, albo nie. Pozdrawiam.
  17. A mnie robili "na nartach" tyle się po latach dowiedziałem.... Pozdrawiam i fajnie, że jeszcze jesteśmy gdzieś pomiędzy.....
  18. Przedszkole poznałem jak dziecko tam posłałem, dopiero.... ale jak się połapałem o co chodzi ztym jabłkiem (że stolik z kółkami) to mi sie jaśniej na duszy zrobiło: Na prawdę dobry wiersz, pozdrów koleżankę....
  19. Tak i jeszcze w jakimś teraz dostępnym byłym ośrodku MSW z epoki.... Ale widok stamtąd piękny.....
  20. Generalnie nie, ale lubię zacierać tę granicę, dość świadomie, zakładam, że większość forumowiczów, skoro para się poezją wie o tym co to podmiot liryczny, ale z przekory i skłonności do figli, czasem sugeruję, że tej różnicy nie dostrzegam.... ;o) Poza tym wczuwanie się w różne role, i w różne hermeneutyki jest zabawne, taki jest sens czytania czegoś poza pracami naukowymi, czegoś co ma fabułę czy lirykę... W życiu też czasem zdaje mi sie podszywać pod różne postacie, oczywiście w granicach rozsądku, lubię też grę pozorów, byleby nie podsuwać oczywistych kłamstw..... Kiedyś znalazłem nawet kogoś do odgrywania literatury "na żywo", to fajny rodzaj zabawy grać dla siebie, po przyjacielsku, pewne postawy i role, świadomie, oczywiście wymaga to i fantazji i dużej dojrzałości aby tych granic "literackich" nie przekroczyć, o ile się tego nie chce..... Tak więc odpowiedź na zasadnicze pytanie jest otwarta i rozmyta. W sensie ostrym nie, ale w pewnym rozmytym, czemu nie? Generalnie w większości przypadków, nawet jak nie jestem, to potencjalnie mógłbym być. ;o)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...