Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jaro Sław

Użytkownicy
  • Postów

    1 143
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Jaro Sław

  1. A mnie sie podoba pierwotna forma, ta propozycja "skrócona" traci na plastczności, staje sie przeintelektualizowana, to zupełnie inny styl (też dobry, nie powiem), który odwołuje sie do synteycznych właściwości umysłu, mniej do zmysłów. Dlatego ten obraz słońca i kochanków, przechodzenie jak kamerą od okna przez szafki pod łóżko - ma swój smak i z tego bym nie rezygnował i te wtrącenia erotyczne budują uplastyczniony nastrój.... Skoro chcesz zachować unikalność tego wrażenia, z jednoczesnym brzmieniem uniwersalnosci, możesz spróbować użyć czasu przeszłego... W przeciwnym razie, czeczywiście coś z tym pierwzym wersem wypadało by zrobic, aby zuniwersalizowac nieco.
  2. Jest taka jednostka. co się nazywa "smętek spełnionych baśni".... i to coś koło tego piszesz..... czemu zaraz badziewie.... ;o)
  3. Tak się składa, że znam (boi mam i moi maja) gospodarstwa w Małopolsce i w wWelkopolsce i to takie żyjące hodowlą i uprawą.... I jak kuż to miałem przed oczyma taka zagrodę z XVIII-XIX wiek, gdzie obornik sie wyrzucało na gumno umiejscowione pośrodku obejścia..... A wracając do realiów, to wiersz jest piekny i mi bliski tylko właśnie: rozumiem i znam te podwórka zanieczyszczone przez kurze odchody, ale to ani gnój ani obornik..... , znam też takie powiedzenie" jajo od kury, co po gnoju biegała", że zdrowe i prawdziwe wiejskie..... Ale niestety kur się na gnoju nie karmi, a ona jest "pośród kur", nikt z gospodarzy po gnojowniku z kurami nie chodzi..... może "przy" albo cuś.... wiem, że ta gospodyni, to nie gospodyni, ale to "na kupie" to jakoś zaburza ten pozorny realizm i jednocześnie ten ukryty realizm... Bo ta metafora jest o tyle ciekawa, że w częściowo realistycznym opisie, jest metafora, której teścią tez jest realizm..... Tak więc znajac twój talent mówię: a pomęcz się chłopie i wymyśl coś.....
  4. Podziękujesz jakim następnym dobrym wierszem, bo ja sobie lubię poczytać, a w księgarniach sprzedają prawie same gnioty ;o)
  5. Z drugiej strony udało sie uniknąć "s" w tym wersie a "ż", "rz" i "z" spełniaja funkjcję dźwiekonaśladowczą..... (miały trochę szumieć jak fale, zwłaszcza ten "bezzzzmiar"...) A dla ćwiczenia można sobie porecytować takie ćwiczonko: "Ze Szwecji i cóż, że ze Szwecji" Swoją drogą to lubię takie słowne łamańce, pozostałośc po ćwiczeniach z fonetyki.... ;o)
  6. Już dawno upadła.... Dlatego uprawiam styl "retro", hi hi.... ;o)
  7. Spokojnie, ten rzeczywiście można by nieco "odszczuplić" dla jego dobra...
  8. Kiedy te rozchylone usta, to taki dodatek erotyczny, pozwól ne ten element, jakże kobiecy. :o)
  9. Ciekawe.... (nie zawsze mam jekieś konkrety, ale wpadłem)
  10. mija chwila oceanu parę chwil (do) tykał żył _-- _-- _-- taka tonalność.
  11. Gdzieś by trzeba zaznaczyc,l że to nie chodzi o człowieka, kobietę, tylko o kogoś innego (np ziemię, czy glebę albo cóś), bo wtedy ta kupa gnoju nie wadzi, a tak to by sie moje niektóre babcie obraziły....
  12. Jak dobrze że dziś pada deszcz Klaun tańczy jak zaczarowany. Klaun tańczy zaczarowany (lepszy rytm) Szum wody,brzęk monet o bruk , echem przygrywa o ściany ... nikt nie wie że płacze. wychamuj waść tę przędkość, np: nikt nie wie przecież że płacze.... rytm można załamać, zwłaszcza na koniec, aby spokojnie ułożyć czytelnika "na łopatki" Do następnego fajnego wiersza :o)
  13. Może poprzednik był trochę za ostry, ale zasadniczo ma rację, może wrócisz do tego wiersza za jakiś czas.... teraz rzeczywiście lepiej go nie ruszać.... Poszukiwania rytmiczne są ciekawe... :o)
  14. Jarowi też się podoba :o)
  15. Pewnie masz rację, gdyby ten wiersz nie był oparty na rytmice i tonalności: Powtórzenia mają znaczenie rytmiczne, podobnie jak pot=wtarzajace sie "jak" pózniej "czas w czas" podobnie jak "był dotykał żył", gdzie tę funkcje przejmume zbitka fonetyczna "y-ł"... dodatkowo w pierwszej zwrotce wersy kończą się na wyrazy jednosylabowe, zabieg znany z czasów Szekspira i wcześniejszych.... Oczywiście uwagi jak zwykle zanalizowałem, zaraz pobiegłem do tych wersów, które wskazałeś... (tak sobie myślę, jak by to taki Cholubek, albo Olbrychski zarecytował, ech marzenie sćiętej głowy).....
  16. "" powala. potęgi stabilne, rozsądne unosi. robaki którym nagle przybyło skrzydeł. podnosi. szable działa pistolety nabite od jednego Wertera po tysięczne armie ...? "unosi robaki podnosi" będzie jeszcze krócej..... ;o/ jak już to tak, ale to już zupełnie inny wiersz i stylistyka ;o) potęgi stabilne, rozsądne robaki którym nagle przybyło skrzydeł. szable działa pistolety od jednego Wertera po tysięczne armie A wracając do tekstu zasadniczego: poważnie: te potęgi to nieco za dużo, skoro obok są konwenanse...., szukałbym coś koło zwiazków, relacji itp.... abo jeszcze obok tych potęg dodał (skoro konwenanse) "i unosi robaki, którym nagle przybyło skrzydeł - rzecz jasna" nadajefraszkowo ironiczny ton, zdaje się, że było zamierzone zdeptane małymi nóżkami kilkutonowej codzienności albo małymi, albo kilkutonowej - nagromadzenie przym. "przed którą nie uchroni się nawet genetycznie zmodyfikowana ludzkości" jak ma być wołacz (a pewnie nie miał) to "uchronisz się" ;o) a jak nie to trzeba przypadek uzgodnić.... i trzeba... bo takie wołacze już nie z tej epoki... prowadząc do śmiertelnej przypadłości? wszystkich prowadzi? raczej częściej ktoś sie urodzi... tu by trzeba jakiegoś jaja drobnego zamiast, lub obok tej śmierci jednych prowadzi do samobójstwa innych do poczęcia (to tak aby nie podpowiadać za dużo...) i zastanów sie czy to przypadłość człowiek czy ludzkosci... I tą miłość bym umieścił w tytule, albo jak, ale nie do końca zrezygnował.... Propozycje - jak zwykle nie miejcie do mnie żadnej urazy i pracujcie po swojemu...
  17. A wczoraj sobie dłuugo jechałem takim fajnym plenerem... :o)
  18. siwiejącymi nigdy nie farbowanymi tu ci się niestety rymło i to tak "gramatycznie", nie to zbym rymów nie lubił, ale ten przekracza konwencję (a wstaw w tekst)
  19. I pójdę dokąd będę chciał Poprzez obłoki poprzez dal Zagram melodię której nikt Jeszcze nie znalazł ani też Nie poznał jeszcze w czym jej czar I w czym jej sens I w czym jej żar... Jak długo można patrzeć jak przemija chwila Rwana przez przemożny prąd w bezmiar oceanu Jak długo może parę chwil istnieć Dla tego który był dotykał żył Jak można w czas rozciągnąć czas Czuć jak zanika obraz złożony na siatkówce oka Zamknąć tę tu właśnie chwilę i przenieść W trwanie Parę słów dźwięków barw Szum bez-morza i śpiew nie-ptaków Bryza niesiona przez wiatr wyobrażeń Lecz uczucia - tych nie wymyślę Nie jestem w stanie... Patrzyłaś z góry gdzieś na świat u stóp Na biały śnieg na szron i na zieleń nieukołysaną Zachodzący wiatr żłobił na twej twarzy łzy jak kropelki rosy A źrenice drgały niepojętą melodią wpisaną w rytm Wewnętrznych myśli...
  20. Motyw karciany - ciekawy i konsekwentnie prowadzony. raczej "mgłę wyobraźni" zrób z tym dzwonkiem coś, bo poszerzysz krąg "docelowy", niby każdy był w szkole, ale cóż jest takiego ważnego w przeżyciach nastolatków, an to samo do w intersubiektywnie komunikowalnym doświadczeniu ludzkim, pozwól więc i mnie (i innym) się zdentyfikować z tym sennym tasowaniem.... I mieas w szufladce: "z pamiętniczka pensjonarki" staniesz w równoprawnym szeregu doświadczeń człowieczje egzystencji, gdzie wiek nie gra takiej roli tylko umiejetność reflekcji nad przeżyciami (na przykład, bo to jeszcze całego spectrum nie wyczerpuje)....
  21. Ciekawsze są te, które na te lekcje polskiego nigdy nie trafiły, i poza tym jest ich więcej.... ;o)
  22. jest jeszcze jakieś 36 lat od tow. Gierka i ten Lenin w tle.... apoza tym - podmiot został oszołomiony..... ;o)
  23. Praktycznie umiejętność ta jest już tylko użyteczna na łysoli z basebolami, chociaż z reguły na wyciągnięte w odpowiedzi miecze topory i kardasze reagują dużą konsternacją.... ;o) ale to już nie ma wiele wspólnego ze sztuką, ta sama w sobie jest wysoce niepraktyczna, tylko pokazowa.... ale zabawa fajna....
×
×
  • Dodaj nową pozycję...