
WiJa
Użytkownicy-
Postów
2 921 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez WiJa
-
Naplujesz takiemu w twarz, to powie, że to tylko deszcz pada. A co dopiero, żeby taki jeszcze mógł podać się do dymisji; tylko trwa i trwa, jak gdyby nigdy nic (się nie stało). Zresztą, cóż to dla niego było i będzie jedno więcej, jedno mniej kłamstwo. Czyż nie ze wsparciem takich samych jak on, jakich to popleczników w złej sprawie wszędzie jest na kopy, na pęczki, co nie miara, zatrzęsienie (bez mała ziemi). Mówiłem wam, cieszy mnie to, co według was miało martwić. Widocznie dla was niewyraźnie mówiłem, albo nie wziąłem poprawki na tak powiązanych ze sobą, jak każda władza z nieomylnością; a ostatnia jeszcze z honorem, jakim za dość (w tym wypadku i w każdym razie) byłaby zwykła ludzka przyzwoitość. I czego jeszcze bym nie mówił, jeżeli coś jest sobą i tylko sobą, czy to jest samo, czy współ-istne, nic a nic temu nie zaszkodzi, a co ma szkodzić - pomaga. W końcu nie takie same rzeczy, takich samych wciągają w siebie (czy to się komuś podoba, czy nie). A Tobie powiadam, jeśli szukasz głupszego od siebie, to tu tak łatwo (jak myślisz, czy jak Ci się wdaje) na pewno takiego nie znajdziesz. Zresztą już pokazałeś swoje i siebie, i to nie tylko z jednej strony, tak że w głupocie pewnie już nikt Cię nie przebije. Chociaż tak do końca, kto to może wiedzieć; może nawet Ty sam nie wiesz, czy to jest Twoja głupota, czy Twoje błazeństwo? Ale wiesz co! Ile by o Twojej postawie nie mówić, jest ona pewnym twórczym niedowartościowaniem; czy jak wolisz, ambicje (przy braku talentu i polotu) przerastają Cię i zżerają. Nie ma jednak dymu bez ognia. Po pierwsze więc i po ostatnie drzazga w czyimś oku przesłania komuś belkę w swoim. I w końcu, kto sam ze sobą nie potrafi sobie poradzić, odgrywa się na kimś. Ale też nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
-
Jak to jest (ze mną i między nami)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zapomniałeś tylko dodać, że „poza nazewnictwem” dla takiego ideała, o jakim najlepiej świadczą jego/twoje komentarza, bo nic już (i to dosłownie nic) więcej nie możesz, ni potrafisz powiedzieć. Zresztą, jak przystało na kogoś, kogo w pełni pokazuje swoje (żeby tylko pod moimi wierszami) znawstwo i komentatorstwo. Pozdrawiam Przepraszam, bo ja też zapomniałem, a zapomniałem dodać coś do pozdrowień. A mianowicie: Pozdrawiam Agatko Oczywiście, jeżeli jednak jest różnica osobowa, bądź płciowa takich… jak Mithotyn, H.Lecter, Marek Konarski… I mam nadzieję, że na tym już koniec. Pozdrawiam, zwłaszcza zainteresowanych. -
Jak to jest (ze mną i między nami)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zapomniałeś tylko dodać, że „poza nazewnictwem” dla takiego ideała, o jakim najlepiej świadczą jego/twoje komentarza, bo nic już (i to dosłownie nic) więcej nie możesz, ni potrafisz powiedzieć. Zresztą, jak przystało na kogoś, kogo w pełni pokazuje swoje (żeby tylko pod moimi wierszami) znawstwo i komentatorstwo. Pozdrawiam Przepraszam, bo ja też zapomniałem, a zapomniałem dodać coś do pozdrowień. A mianowicie: Pozdrawiam Agatko -
Jak to jest (ze mną i między nami)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zapomniałeś tylko dodać, że „poza nazewnictwem” dla takiego ideała, o jakim najlepiej świadczą jego/twoje komentarza, bo nic już (i to dosłownie nic) więcej nie możesz, ni potrafisz powiedzieć. Zresztą, jak przystało na kogoś, kogo w pełni pokazuje swoje (żeby tylko pod moimi wierszami) znawstwo i komentatorstwo. Pozdrawiam -
Jak to jest (ze mną i między nami)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I to mnie dziwi a poezja do tego mnie jeszcze bawi kusi cieszy - nie przeczę że naiwnie jak dziecko. Ale walczyć z wiatrakami nie będę bo ani jestem do tego stworzony ani chcę być maczo ani masochistą. Właściwie zadawala mnie kiedy ktoś uśmiecha się - a czyż nie tak życie do mnie (tyle samo uśmiecha się co życie ode mnie tego samego oczekuje jak i więcej wymaga). -
Tutaj gdzie jak (w soczewce widać)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czy pochwalasz, czy nie pochwalasz (chociaż wolę, żebyś chwalił i to jak najczęściej), ja jednak (z pewnych względów) uważam, że najlepszym, z ostatnich moich wierszy jest wiersz pt. „Na ziemi i na świecie”. Ale zgadzam się z tym, że wielu nawyków muszę się jeszcze pozbyć. Tylko, że dla mnie jest to najtrudniejsza do wykonania rzecz pod słońcem (jakoż najtrudniej zmienić charakter i upodobania) Pozdrawiam -
Tutaj gdzie jak (w soczewce widać)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wystarczy, że nad Twoimi wybitnymi zdolnościami przekutymi w wiersze czytelnicy się rozpływają w zachwycie. Ale ja Ci jakoś nie zazdroszczę, a Ty mi (skoro nie możesz obejść się bez mojej twórczości) widocznie tak i to bardzo. Pozdrawiam -
Jesteś polityczny - wyjdź na solo
WiJa odpowiedział(a) na Marek_Stasiuk utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Chociaż Ty panie Marku, pewnie w przeciwieństwie do wielu odnowicieli świata (nie tylko kulturalnego) przynajmniej wiesz (zdajesz sobie sprawę z tego) co robisz (jakie czego mogą być konsekwencje). Pozdrawiam. -
Tutaj gdzie jak (w soczewce widać)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jest jeszcze tak, że prawda prawdą, a racja i tak jest tych, którzy potrafią kogoś zakrzyczeć, bądź zagadać. A jak tego nie potrafią, to potrafią, jak gdyby nigdy nic (się nie stało) chować głowę w piasek (milczeć /głupio/). Jednego tylko nie potrafią, a właściwie dwóch rzeczy, przeprosić i więcej się nie stawiać ponad prawdę i prawo. Pozdrawiam -
Tutaj gdzie jak (w soczewce widać)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie będę ukrywał, że inspiracją do napisania tego wiersza był ostatnio zamieszczony tutaj Twój wiersz (który to wyjaśnia trochę faktów dziejących się na tym forum, czyli również na końcu świata – jak ja to widzę). Szkoda też, że dodawanie komentarzy do Twojego wiersza zostało już zablokowane, ale co powiedziałaś, to powiedziałaś. Inni zresztą też się wypowiedzieli, bez mała do woli. I cóż zrobić, że jednych szczęście jest drugich nieszczęściem. Ale prawda (co by kto nie powiedział) jest tylko jedna. Pozdrawiam. -
Tutaj gdzie jak (w soczewce widać)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak najbardziej, a tym bardziej (w kontekście tego), że to jest wiersz z kluczem. Pozdrawiam -
Tutaj gdzie jak (w soczewce widać)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Do niektórych cóż może dotrzeć skoro nie mają wyobraźni. Jakby nie wiedzieli o tym że długi rozum na długo się nie zda. Że trzeba mieć w sobie (dla kogoś) coś więcej niż tylko - zaraz wyjdzie na jaw - dobre czy złe chęci bądź pobożne życzenia. Bo nie żyjemy w próżni czy jakby już kto wolał - na księżycu. Ale jakby nie było - tutaj żyjemy na końcu świata gdzie to jedni tracą a drudzy zyskują - jedni życie a drudzy honor. -
Nie powiem, że jestem zaskoczony, ale mówię, że się cieszę. No i racja, że się za dużo wypowiadam w komentarzach, ale to już taka moja mania (i żeby to była tylko jedna taka, to pewnie nie byłbym sobą, ale byłbym najszczęśliwszym człowiekiem na świecie /skoro mógłbym się opierać maniom/). Pozdrawiam P.S. Np. kolejną moją manią jest, jak widać, choćby nadużywanie (nawiasowych) wtrętów w zdaniach.
-
Już i jeszcze (o tym co się dzieje /coś w moim stylu/)
WiJa odpowiedział(a) na WiJa utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Idealizm - w rzeczy samej przetrwania - to nie moja działka i nie mój bastion, w którym czułbym się (dobrze, bezpiecznie - i co najważniejsze - bezkarnie), jak dziecko przy mamie. Dlaczego? Bo co się mam okłamywać, że w życiu coś, czyli życie można doprowadzić do zamierzonego celu, nawet jeżeli można, a tym bardziej trzeba próbować. Bo zawsze coś, czyli życie całe jest wyprawą w nieznane, jeżeli nie wprost w paszczę lwa, czy sidła pająka - jakimi są - pisz wymaluj - przede wszystkim ludzie. Co nie znaczy, że ja nie mogę sporo, i to nawet do końca nie wiem czego, tylko że mogę wszystko ładnie, ale tylko pomału, tylko uparcie. I to wcale nie dlatego, że co nagle to po diable, tylko dlatego, że raz a dobrze, to już nie moja działka. Prędzej już moją działką jest powiedzenie sobie - nie ma tak źle. I to wbrew temu, że teraz może być już tylko gorzej, jak i wbrew temu, że ograniczenia - owszem są dobre, ale nie wszędzie, a zwłaszcza nie w sztuce. Nawet jeżeli się nie wie i nie ma potrzeby wiedzieć, co to jest sztuka - poza tym, że jest wyrywaniem się serca i duszy z piersi (jakby nie było, z klatki). Rzecz powyższą, w końcu o sobie, jaki jestem, a jakim mnie kto widzi, czy chciałby widzieć, jeszcze podsumuję wierszem: W czym rzecz Jakby nie było - w epoce która jednych dzieli a drugich łączy. A mnie głupiemu jakoś daleko do jednych i daleko do drugich. Ale jednak szedłem - zawsze chyba krok albo i dwa za wszystkimi. A dla kogoś to jeszcze mało - że mi za blisko do jednych a za daleko do drugich. Ale - o nieba - doszedłem do siebie na jakiego nawet nie wyglądałem. No i niektórzy będą długo pamiętać mnie - jakiego by niekoniecznie chcieli pamiętać. -
Ładna rzecz o „ładnych rzeczach”. O czym właśnie teraz w dobie renesansu bolszewi, trzeba na lewo i prawo mówić (prawić otwarcie), śpiewać, trąbić… Do skutku, czyli do czego, jeśli nie (po pierwsze) do przebudzenia się, jak ze złego snu (na jawie). A przebudzić, któż się ma, jak nie właśnie prole. No i ten wiersz jest pewną (swego rodzaju) klasą i klasyką. Pozdrawiam.
-
Czy ja wiem, czy na dwoje wróżyłem. Pewnie nie. Ale to jest już nieistotne, bo tego, co Ty cytujesz, już po części nie ma, przynajmniej w podstawowym wierszu. Ale jednak ten trzywiersz przytoczony przez Ciebie ma swoją (autonomiczną) wymowę. I do niektórych przykładów (ludzkich zachowań) pasuje jak ulał. Pozdrawiam.
-
Nie wykręcaj się podejrzeniami, przecież już dzisiaj bardzo dobrze wiesz, że za tydzień [czy dwa, czy trzy, bo nie jestem automatem i nie wiem czy coś dobrego po prostu stworzę] będzie to samo. A będzie tym bardziej krytykowany (negatywnie), im bardziej będzie Ci się podobał. Pozdrawiam Aaaaaaaaaaaaaaaaaaahahaha. Mnie też by pozostał śmiech na Twoim miejscu. Ale nie da się ukryć, że jest to pusty śmiech. Zresztą jak i puste są Twoje słowa o mojej twórczości. Pozdrawiam.
-
O jakich Ty normach mówisz, pewnie takich, jakimi współczesna krytyka odsądzała od czci i wiary (literackiej) np. Emily Dickinson, czy Norwida. Tylko nie mów mi, że się porównuję z kimś, bo tylko porównuję normy, zresztą wywołane przez Ciebie. No i poprawność, niech zostanie normą dla Ciebie i innych, dla których wychylanie się z szeregu jest przestępstwem (literackim). Pozdrawiam Panie Norwid -Dickinson, mówię o normie podstawowej - bełkot nie może zastępować sensu, a "wychylanie się z szeregu", to w tym przypadku, zwykłe niechlujstwo i nieporadność. Powiem Ci tylko tyle, niechlujne i nieporadne to są przede wszystkim Twoje komentarze. I mój więc bełkot jest sensowniejszy od sensu Twoich wypowiedzi. Pozdrawiam
-
Ja bym powiedział, że jeden z najlepszych. A co do dygresji (po spojrzeniu na chłodno na ten gorący /świeży/ wiersz) zgadzam się, raczej nie powinno jej być i pewnie ją usunę. Ale inne rzeczy też mi zgrzytają w tej zwrotce, ale za bardzo nie chcę poprawiać, bo nieraz coś poprawiając, coś innego traciłem (choćby mój klimat). Pozdrawiam P.S. Poniżej zostawiam sobie na wieczną rzeczy pamiątkę pierwszą wersję pierwszej zwrotki: Są takie miejsca gdzie mieszkają tylko bojaźliwi (nie mylić ze świętymi a mylić ze świetnymi) bo tych – może i odważnych a może i rozważnych – jeżeli tylko tacy byli – już nie ma ani czego żałować
-
O jakich Ty normach mówisz, pewnie takich, jakimi współczesna krytyka odsądzała od czci i wiary (literackiej) np. Emily Dickinson, czy Norwida. Tylko nie mów mi, że się porównuję z kimś, bo tylko porównuję normy, zresztą wywołane przez Ciebie. No i poprawność, niech zostanie normą dla Ciebie i innych, dla których wychylanie się z szeregu jest przestępstwem (literackim). Pozdrawiam
-
[quote]To wiesz co, w takim układzie rozsądnie byłoby nie wściekać się za tydzień kiedy okaże się że wkleisz kolejny wiersz, który być może także mi się nie spodoba ze względu na szereg rzeczy. Pozdro Nie wykręcaj się podejrzeniami, przecież już dzisiaj bardzo dobrze wiesz, że za tydzień [czy dwa, czy trzy, bo nie jestem automatem i nie wiem czy coś dobrego po prostu stworzę] będzie to samo. A będzie tym bardziej krytykowany (negatywnie), im bardziej będzie Ci się podobał. Pozdrawiam
-
podpisuje się pod tym obiema rękami a wiersz constans pozdr Oczywiście, że Ci się nie dziwię, a w tym miejscu muszę nawet przeprosić islamica, bo jednak miał rację, kiedy mówił cytując: "nie ma na świecie bardziej mściwej i zajadłej osoby niż lichy poeta". No i nie mam Ci już nic więcej do powiedzenia, Twoje komentarze mówią i potwierdzają, pewnie to, z czego sobie nawet nie zdajesz sprawy owładnięty amokiem zemsty. Pozdrawiam
-
Widzę, że się przygotowałeś nawet na brak argumentów. Ale jednak przygotowałeś się niestarannie. Bo poza miałkim cytatem (który tak samo dotyczy poety, jak i szewca, jak i każdego, kto coś licho/źle robi), to argument, że nie masz ochoty dyskutować ze stosem inwektyw, znaczy tyle samo, co/że nie masz ochoty dyskutować ze sobą samym. Dlaczego tak uważam? Bo czyż nie szukasz zwady ze mną już od pierwszych słów (pierwszego komentarza)? Już Ci tłumacze jak to (zresztą na siłę) szukasz. Bo właśnie szukasz począwszy od wypomnienia mi domorosłości rozważań. Ale i tak, jeśli nawet moja twórczość jest filozoficznym domorosłym rozważaniem, to nie widzę powodu (przeciwwskazań), żeby taką nie mogła być i nie była. A widzę, że jest nawet wręcz odwrotnie, że na domorosłości (przynajmniej mojej) twórczość zyskuje. Bo to, czego Ty sobie nie potrafisz wytłumaczyć o/w mojej poezji, nie znaczy, że kto inny tak samo nie potrafi. No i kto w końcu ma/może pisać wiersze? Według Ciebie [i pewnie jeszcze według jednych i tych samych znawców mojej twórczości, zresztą których destrukcja, a właściwie usiłowanie destrukcji umacnia mnie tylko w tym, co robię], jak wynika z Twoich zapatrywań i preferencji, to wiersze filozoficzne powinni tworzyć tylko naukowcy (filolodzy i filozofowie) i byle tylko akademic(c)y. No i na koniec powiem jeszcze, że nie masz pojęcia o podstawowej w końcu rzeczy w twórczości, o świeżym, nowym spojrzeniu na stare, a często i podstawowe sprawy egzystencji ludzkiej. Innymi słowy, jesteś schematyczny i to bardzo, jak mówię, przynajmniej w spojrzeniu na twórczość. Pozdrawiam. No dobrze przodowniku awangardy jednoosobowej, mógłbyś jednak w swoim bezmyślnym galopie dać nieco na wstrzymanie i zrewidować swoje niezbyt rozumne podejście do tego czym jest forum dyskusyjne a czym nie jest. Moim zdaniem to ty możesz być taki odkrywczy i oryginalny jaki jesteś po wsze czasy, bo mnie to różnicy nie robi czy ty napiszesz kolejnego gniota czy nie; weź tylko postaraj się zrozumieć elementarną rzecz, wzbij się na wyżyny i zakoduj sobie coś takiego, że to nie ja umieszczam byleco w postaci wiersza który wierszem nie jest tylko jak bardzo łagodnie powiedział Lecter, jest tym, czym jest. Trochę widzę - wyobraź sobie że też umiem analizować tak skrupulatnie i dorzecznie jak ty - że zapiekłość własna i brak dystansu wobec własnych wytworów powoduję w twoim przypadku zaćmę w stadium nieodwracalnym. Ale co tam, mogę sobie być schematyczny; dla mnie ważne jest to, że ty z całą pewnością jesteś nowatorski, i jakże wzruszający lirycznie, a prawdy takie odkrywasz przed czytelnikami, że sam Kolumb byłby się zawstydził i wypadł blado ze swoim odkryciem na tle twojej przenikliwości filozoficznej. Na ostatek powiem ci że po prostu poezja jest dla mnie ważna, i bardzo rozwściecza mnie brak elementarnych umiejętności pisarskich, nota bene nie dlatego że jestem zacietrzewiony, lecz dlatego, że to dla mnie istotna rzecz, a akurat forum dyskusyjne daje mi możliwość wypowiedzenia się w temacie, czego ty chyba nie rozumiesz; nie rozumiesz takiej podstawowej rzeczy, że skoro umieszczasz coś w miejscu gdzie jest możliwość aby się o tym czymś wypowiedzieć, to zapewne znajdą się tacy, którzy zechcą to zrobić. I przestań w końcu się łudzić że ktoś pije do ciebie, bo nie o to chodzi - chyba że twój gniot jest tobą - ale mnie ty w ogóle nie obchodzisz - obchodzi mnie efekt w postaci wiersza, który wierszem nie jest, tylko zwyczajną szmirą, a kiedy coś jest szmirą, to ja takie coś po prostu deprecjonuję, a ciebie - wybacz morgrabio - szczerze mam zupełnie w poważaniu, ale prawa do komentowania mi nie odbieraj, bo wiem co mówię i będę to robił zawsze kiedy bezbrzeżne ograniczenie przewrotnie i bezzasadnie, nie zważając na nic i nikogo, uparcie niemożebnie i tragicznie bezgranicznie, uznawane będzie za coś więcej niż to, czym faktycznie jest. Ale czy ty chcesz właściwie rozmawiać o walorach swojego tekstu? Otóż nie, bo wielokrotnie powiedziałeś, że nic nie będziesz zmieniał, ponieważ to jest "twoja" poezja... No właśnie, więc ja nic innego nie mówię poza tym, że to jest "moja" ocena i mój komentarz DOTYCZĄCY wiersza, a dotyczący ciebie, bo co mnie obchodzisz ty: przecież jeszcze nie oszalałem do reszty - świat jest zbyt piękny abym go sobie zaśmiecał stycznością z kimś, kto poza horyzontem własnego egocentryzmu nie jest wstanie niczego innego dojrzeć... Ale poezja jest ważna dla mnie, więc możesz już przestać się panoszyć ze swoimi łopatologicznymi wywodami, bo nie tylko mnie te konwulsje rubasznie do śmiechu usposabiają, ale chyba, jak zdążyłem spostrzec, wszystkich bez wyjątku. I daruj sobie wszystkie jakoweś argumenty o zazdrości czy towarzystwie wzajemnej konspiracji, bo to są argumenty poniżej poziomu; de facto, poniżej nawet poziomu twojego, de facto. ;) No i nie wiem co Ci odpisać (albo mi się już nie chce, albo nie widzę już sensu), pewnie z wrażenia, jakie na mnie zrobił Twój komentarz. Może na szczęście. Pozdrawiam
-
Wcale nie zaprzeczam temu, że tak mógłby zaczynać się ten wiersz, i że nawet taka wersja byłaby (jak i jest) czytelniejsza, a więc (przynajmniej w pewnym sensie) lepsza. Tylko, że to byłby już, nawet jeżeli ciągle mój, inny wiersz. Nie mam nic przeciwko inności (przynajmniej twórczej, a więc potrzebnej i budującej), ale też w moich wierszach staram się wypowiedzieć jak najpełniej i zarazem wiernie sobie. I to jest ta cała, bądź spora z mojej strony, jak Ty uważasz – kombinacja. Znaczy się trochę inna jest wymowa mojej skomplikowanej wersji, i trochę więc inna wersji przez Ciebie uproszczonej (poniekąd bezpośredniej). Ja wolę czytelnika zostawiać w zawieszeniu, czy(li) dawać mu jak najwięcej do przemyślenia. No i twórczość dla mnie też jest pewnego rodzaju grą słowną. Inna i nie inna sprawa, że to, co mnie bawi, nie musi bawić każdego czytelnika. Ale chciałbym, żeby jak najwięcej osób było usatysfakcjonowanych moją twórczością. Pozdrawiam
-
Bezmyślnym stękaniem to jest, ale tylko Twój komentarz. Zresztą od dawna wiem, że na coś więcej poza stękaniem Cię nie stać, przynajmniej wobec mojej twórczości. Ale tak właśnie bywa z kimś, kto jest do czegoś uprzedzony, jakoż pewne uprzedzenia nie dają mu obiektywnie spojrzeć na twórczość, zresztą różną od różnej. W czym przecież jest jej siła – niepowtarzalność, ale co (niepowtarzalność) wcale nie jest jakimś wyjątkiem, tylko jest pewną umiejętnością, czy jak kto woli – talentem. Czego niestety niektórzy krytycy (zwłaszcza zapatrzeni w jedno i tylko jedno) nie są w stanie, tyle pojąć, co ogarnąć. Dlatego też zaszczytem dla mnie jest Twoje negatywne spojrzenie na moją twórczość. Pozdrawiam