
WiJa
Użytkownicy-
Postów
2 921 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez WiJa
-
Jeszcze nie zamieściłem tutaj tego wiersza i już wiedziałem jaka będzie Twoja reakcja. I nie zawiodłem się na sobie, jakoż sama mnie nie zawodzisz (i pewnie siebie też, tak więc trzymaj /się/). Pozdrawiam ja, jak zwykle, napisałam co myślę o tekście, w waścinym responsie odebrałam (jak zwykle) o dupie maryni, waściu Wijo, przypominam - tutaj komentujemy wyłącznie teksty :) Dziękuję za przypomnienie. Ale cóż zrobić, skoro mam problemy z pamięcią, czyli (tak czy inaczej) jestem (bo muszę być) głupi. Pozdrawiam
-
Czytam, ale nie wiem, przynajmniej tak dobrze jak Ty, czego to, jakich walorów oczekuje czytelnik od współczesnej poezji. Pozdrawiam.
-
Ty masz warsztat (czyli głównie schematyzm opanowany perfekcyjnie), tylko że nie masz pojęcia (głównie wyczucia o tym, bądź otwartości na to), czym jest poezja . Pozdrawiam
-
No tak, a te dwa słowa sprawiają, że odkryłeś Amerykę... Oj, widzę, że nie bardzo wiesz, co masz napisane w drugiej strofie. Gdzie tam masz pytanie?! Rozbawiłeś mnie do łez z tym "ale-ale". Przypomniała mi się moja nauczycielka od matmy (ech, stare dzieje). To "ale musi być, ale nie ma" jest przekomiczne; i plus dla ciebie, że potrafiłeś odbiorcę rozbawić (nawet jeśli nie było to twoim zamierzeniem). Nie widzę usprawiedliwienia dla ostatniego zdania. Jakie "tak więc"? Niczego nie wytłumaczyłeś, po prostu napisałeś sobie parę "mondrych" zdań (kolejny licealista, który myśli, że jest mądrzejszy od reszty otoczenia, zgadłem?), a w ostatnim dodałeś "tak więc". A ja tu żadnego wynikania nie widzę... A to jest jakiś nowy cykl na tym forum? "Powiem ci to, co wiedziałeś mając 12 lat, a ty mi powiesz, że to wielka poezja, oka?". Nie, nie oka. Hej, ale nie wytłumaczyłeś tej (ludzkiej) strony, co jest grane? To mnie zaskoczyłeś stwierdzeniem, że ostatnia zwrotka jest podsumowaniem. Wow! Gościu, piszesz takie truizmy i uprawiasz taką łopatologię, że nie pozostaje mi nic innego jak powiedzieć: co za gniot! Bełkot. Pierwszego zdania nie zrozumiałem. Musisz nad tym popracować. A propos głupoty: www.castorthe.w.interii.pl/polszczyzna/polszczyzna_III.htm#pozdrawiam Zwyczajnie i nadzwyczajnie czepiasz się, trywializujesz i w końcu już nudzisz. A wszystko to po to, żeby udowodnić mi, i żeby wszyscy wiedzieli, że jesteś mądrzejszy ode mnie. W porządku, czy nie w porządku, jesteś mądrzejszy, skoro musisz być mądrzejszy. Chociaż ja wolałbym, żebyś się wybijał mądrząc (udowadniając coś więcej) swoimi wierszami. Pozdrawiam (szczerze, czy w to wierzysz czy nie, bo nie ma jak zdrowy rozmówca, choćby i oponent)
-
egzystencjalne prawdy potraktowane granatem ;) efekty : 1. enter w amoku 2. stylistyka w rozsypce :) Jeszcze nie zamieściłem tutaj tego wiersza i już wiedziałem jaka będzie Twoja reakcja. I nie zawiodłem się na sobie, jakoż sama mnie nie zawodzisz (i pewnie siebie też, tak więc trzymaj /się/). Pozdrawiam
-
Gdybyś czuła poezję (a nie mądrzyła się o poezji, zadając głupie pytanie), to byś wiedziała gdzie ona tutaj jest. Bo na pewno nie ma jej (żeby tylko w moich wierszach) dla bezdusznych osób Pozdrawiam
-
Wrzuciłem to do translatora, ale wyszedł taki sam bełkot. Złota sentencja: "Musi być, ale nie ma" ;) ...i jak gniot gniotem. Chociaż choć coś spróbuję Ci wyjaśnić z tego wiersza, który, jak uważasz jest bełkotem, bo jest pewnie czymś nie do pojęcia dla Ciebie. Pierwsza zwrotka byłaby może i trywialna, gdyby nie było tych dwóch słów po myślniku. Środkowe zwrotki, to kwintesencja wiersza, bo może, jak się domyślasz po tytule wiersza, głupota jest tylko pretekstem do czegoś więcej, i właśnie do tego, co jest ukazane w tych dwóch zwrotkach, a jest to myśl, przynajmniej w miarę przejrzysta (czytelna). Gdzie w drugiej zwrotce pytam się, jaka jest różnica miedzy tym, co człowiek (od drugiego człowieka) doznaje z premedytacją, a tym, co doznaje bezwiednie (czyli za przysługa czyjąś, ale wbrew woli przysługującego się). Tak więc nie albo-albo, tylko ale-ale… I odpowiadam trzecią zwrotką, że nie ma takiej różnicy, że więc np. krzywda zadawana z premedytacją, czy krzywda zadawana mimo woli zadającego jest tą samą krzywdą, przynajmniej, co do skutków i konsekwencji (dla) doznającego. A skutki tego, to oczywiście to, co zasadniczo tak samo zabija, zbawia, albo zbywa. Czy jest wiec, czy nie ma różnicy? Bo według mnie, to z jednej (ludzkiej) strony jest różnica, a z drugiej strony (wymierności i skutków) nie ma różnicy. I właśnie ostatnia zwrotka, poza tym, że jest pewnym podsumowaniem, kwintesencją i refleksją, jest istotnym porównaniem, zasadniczo czegoś nieporównywalnego, oczywiście jeśli głupota jest odwracalna, a śmierć już pewnie nie bardzo, przynajmniej w tej samej postaci rzeczy i ducha. W końcu nieograniczone są możliwości, żeby tylko głupoty, jeśli tylko kogo na to stać, czyli kiedy można sobie pozwolić, jak nie na bezmyślność, czy ignoranctwo (można mylić z ignorancją), to na cwaniactwo. Widać, niektórzy mogą i to do potęgi, i jeszcze się tym szczycą. Cóż zrobić Pozdrawiam
-
Nie jestem zwolennikiem wyrywania myśli z kontekstu, ale dobra myśl, tym bardziej jako paradoks więcej znaczy niż znaczy (tak dosłownie i nie tak, jakby niektórzy chcieli /zaprzeczyć rzeczywistości/). Pozdrawiam No ba, kontekst rzeczywiście jest przeogromny :) Koniecznie przeczytać "Pochwałę głupoty" Erazma z Rotterdamu. Nie obiecuję (ni tym bardziej, żebym się zarzekał), ale kto wie (czego ja sam nie wiem). Pozdrawiam
-
Chętnie przytakuję, no i czego to człowiek może się dowiedzieć o swojej twórczości. Oczywiście poza tym, że Ty wiesz swoje i ja wiem swoje, czego nikt nie wie, ni sposób to przekazać, tylko trzeba samemu odczuć. Pozdrawiam.
-
:) "Ale musi być jakaś różnica - Ale nie ma takiej różnicy" ot, jasno, prosto i na temat. Nie jestem zwolennikiem wyrywania myśli z kontekstu, ale dobra myśl, tym bardziej jako paradoks więcej znaczy niż znaczy (tak dosłownie i nie tak, jakby niektórzy chcieli /zaprzeczyć rzeczywistości/). Pozdrawiam
-
Ależ to proste, pewnie za to samo dzięki czemu Ty jesteś chlubą tego działu. Pozdrawiam
-
Przed głupotą nie da się ustrzec ni głupotę idzie ominąć - jakoż siebie. Ale musi być jakaś różnica między tym co jest z premedytacją a tym co bezwiednie. Ale nie ma takiej różnicy - to coś tak samo zabija zbawia bądź zbywa. Bo głupota jest taką samą panią jak śmierć śmiercią.
-
no, 'Wija' - i z tego co powinnam odczytać? W(u)- jak Witold, Władysław, Wacław, Władzia...? a może nie i imię, ino nazwisko ? np Wymysłowski, Wymądrzalski, ? skoro masz wymagania aby identyfikowano i odbierano cię 'imiennie', a nie poprzez skojarzenia, to nie twórz kalamburów ps. oczywiście, że nic ci do tego jaka jestem, czy jaka chcę być, i odwrotnie - - nic mi do tego kim jesteś, i kim chcesz być TO miejsce, to forum poetyckie, nie plebiscyt/ranking osobowości, TUtaj wypowiadamy się na temat zamieszczanych tekstów, nie autorów, przyswojenie sobie tego status quo znacznie upraszcza relacje ps. większość niemowląt na pewnym etapie przestaje identyfikować się ze swoją kupą, zostało to udowodnione naukowo ;) Pewnie masz rację, jakoż pewnie zawsze musisz mieć rację. Cóż zrobić, niektórzy tak właśnie mają. Co do dopisku, to nie wiem do kogo pijesz. Do mnie, do siebie, czy do każdego. Ale skoro zostało to udowodnione naukowo, to pewnie masz rację, jak zwykle. Z tym, że ja się identyfikuję ze wszystkim, co mną i po mnie jest i będzie, a przynajmniej nie wstydzę się tego (choćby i gówna). Pozdrawiam
-
HEHEHE, ZNALAZL SWÓJ SWEGO DAJESZ PLUSA, KOLEGO??????? Na Twoim miejscu bardziej martwiłbym się tym, żebyś Ty sam odnalazł się w poezji (tym bardziej jeżeli się nie zgubiłeś, bo jeszcze nie wiesz co jest czym).
-
f.isia Możesz sobie być, jaką chcesz być, co mi do tego. Poza tym, żebyś nie kręciła kotem w Tobie tylko odpowiadającą stronę, bo wtedy nie musiałabyś tyle rozpisywać się zasadniczo nie na temat. Bo przecież zapis mojego nicka jest taki i tylko taki: WiJa. I to już powinno dać Ci coś do zastanowienia się, a nie wymądrzania rozpiskami co znaczy „wija”. Mogę gwoli ścisłości dodać, że wija oznacza również chryję, bitkę, przynajmniej w pewnym regionie kraju. Ale o czym tu gadać, kiedy mój nick pisze się tylko i wyłącznie WiJa. A co do wypowiedzi, która nie zmierza prosto do celu, to jeśli chodzi o nas dwojga, to sprawa jest co najmniej otwarta (kto z nas bardziej wije się w swoich racjach i relacjach). Pozdrawiam
-
*** (przy furcie ławka...)
WiJa odpowiedział(a) na Tadeusz_Ochocki utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie da się ukryć (jakoż nie dało się przeoczyć, ominąć), że czytałem już kilka Twoich Tadeuszu wierszy (przepraszam za spouchwałść), i muszę przyznać, że zawsze jestem zaskakiwany (oczywiście in plus). I to bez względu na (taką samą, albo bardzo podobną, charakterystyczna już dla Ciebie) formę, czy tematy (jakże diametralnie różne). Bo po prostu potrafisz zaciekawić, wciągnąć i rozbroić, żeby nie być gołosłownym, mnie najbardziej np. tego typu zestawem: „…pod wiatr, na cztery strony i na wieki wieków”. Nie mówiąc już o właściwym, bo tajemniczym klimacie opisywanych rzeczy, stanów i wydarzeń. Pozdrawiam -
Jestem wzruszony. W pewnej mierze prostotą, a nawet bardziej naiwnością (jaką już zauważył /poza samą autorką/ Mariusz Sukmanowski), co i jak by nie mówić – wiary, w czym właśnie jest jej siła. No i co do tego wiersza, nie da się nie zauważyć pozytywnego sceptycyzmu MARIUSZA RAKOSKIEGO, a to ciekawe. Pozdrawiam
-
po krawędzi słowa wędrujący
WiJa odpowiedział(a) na Ran_Gis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zastanawiam się, co my czytelnicy widzimy w Twoim pisaniu. I dochodzę do wniosku, że pewnie to, czego inaczej (naocznie) nie możemy zobaczyć. Tym to sposobem pośredniość przewyższa, czy prześciga bezpośredniość (obcowania). Pozdrawiam -
Nawet (przynajmniej ostatnio) nie spodziewałem się Ciebie tu spotkać, tym bardziej się cieszę. Dziękuję i pozdrawiam.
-
A to jest (właśnie, bo kolejny) przykład pytania, jakim zadający na siłę szuka kogoś głupszego od siebie. I czym bardziej jest głupi, to myśli, że tym bardziej znajdzie takiego. Pozdrawiam
-
Kto ma ochotę niech czyta te Twoje komentarze pod moimi wierszami, to się przekona czym są. A według mnie złośliwość, to jest najłagodniejsze określenie, i wszystko, co najlepszego można powiedzieć o tych Twoich komentarzach (przynajmniej, jak mówię, pod moimi wierszami). O innych (gorszych, bo obrażających mnie osobiście) rzeczach, wynikających z Twoich komentarzy już nie wspomnę. Mówię tylko, że jakże łatwo zobaczyć w czyimś oku (czyli w wierszach i komentarzach) drzazgę, a w swoim trudno dostrzec nawet belkę. Pozdrawiam komentowałam pisaninę - manieryczną, nie autora, ale z tego co widzę, autor raczej nie ma ochoty rozgraniczać siebie od swoich produktów, czy tak? pan jesteś tożsamy z tym co piszesz? czy tak? poddanie krytyce jakiegokolwiek wyrazu, puszczonego przez cię w eter, uznajesz za osobistą krytykę? nie krytykę "wyrazu"? czy tak ? z powodu braku mojej akceptacji dla "wyrazu" puszczanego przez cię w eter, tudzież dla jego dosadnej krytyki (wg mnie ironicznej, ale niech tam będzie że złośliwej), czujesz się poniżony? czy tak? czy niezaakceptowanie i skrytykowanie jakiegokolwiek wygenerowanego przez z ciebie produktu, traktujesz jako cios wymierzony w twoją osobę? czy tak? jeśli tak, to wygląda, że uczestniczę w akcie tworzenia - mniemanego męczeństwa, zdecydowanie wolę uczestniczyć w innych aktach... ;) osobiście, za ciemnością/ciemnotą nie przepadam, i nie bardzo się gniewam gdy ktoś mi zdejmuje klapki z oczu (oraz usuwa kłody ze źrenic, znaczy belki- większe od drzazg);) Jak tu mam, czy mogę dyskutować z Tobą, kiedy jeszcze pamiętam jak przekręcałaś (wyszydzając i obśmiewając) mój nick, czyli mój podpis (którym są dwie pierwsze litery imienia i nazwiska), czyli coś, co jest, a przynajmniej powinno być nietykalne. A co do Twoich komentarzy pod moimi wierszami, to nie czuję się nimi poniżony, tylko czuję się zaszczycony (przynajmniej ostatnio i coraz bardziej), jakoż uważam, że są produktem takiej oczywistej nieznajomości rzeczy, że przynoszą mi więcej dobrego niż złego (pewnie dlatego, że niektórzy ośmieszając kogoś /oczywiście poprzez coś, a więc pośrednio/, tym samym, albo i tym bardziej ośmieszą się sami). O maniach i manierach już się wypowiedziałem, mogę dodać, że są częścią charakteru, czy osobowości (można mylić z osobliwością), i że są właściwie drugą skórą człowieka. Co do innych pytań, to czy ja muszę potwierdzać (jakbym nie odpowiedział) to, co Ty chcesz usłyszeć, a nawet dawno już sama sobie na te pytania odpowiedziałaś, stawiając mnie pod ścianą (do rozstrzelenia, jako winowajcę wszelkiego zła, które Cię teraz spotyka, za Twoje jak najbardziej obiektywne komentarze). A to, co Ty wolisz, to jest Twoja osobista sprawa i nie mieszaj mnie w to, a przynajmniej ja się nie dam wmieszać. I jak ja mogę dyskutować z kimś, kto wie lepiej, niż ja sam, jak ja się czuję i co, jak traktuję. Zatem już… Pozdrawiam
-
hola hola mospanku...!! czy ja gdziekolwiek kiedykolwiek Cię tykłam, szturchłam itp...? komentuję "negatywnie" pisaninę, która jest miałka, zmanierowana, i be! Osobie autora, jaka by tam ona nie była, nie pomnę abym z premedytacją uchybiła wyhamuj waćpan, i nie chamuj ps. zgłosiłam naruszenie regulaminu Kto ma ochotę niech czyta te Twoje komentarze pod moimi wierszami, to się przekona czym są. A według mnie złośliwość, to jest najłagodniejsze określenie, i wszystko, co najlepszego można powiedzieć o tych Twoich komentarzach (przynajmniej, jak mówię, pod moimi wierszami). O innych (gorszych, bo obrażających mnie osobiście) rzeczach, wynikających z Twoich komentarzy już nie wspomnę. Mówię tylko, że jakże łatwo zobaczyć w czyimś oku (czyli w wierszach i komentarzach) drzazgę, a w swoim trudno dostrzec nawet belkę. Pozdrawiam
-
f.isia Moje maniery i zmanierowania w stosunku do Twoich są pryszczem na tyłku. A wiec są czymś nieprzeszkadzającym, przynajmniej dla tych, którzy na siłę nie szukają choćby najmniejszych wad i potknięć. Kto kogo nie szanuje, oto jest pytanie! I o tyle właśnie razy za dużo ujemnie. Pozdrawiam
-
Jedno mogę powiedzieć, że zastanawia mnie ten poemat, a nawet cholernie zastanawia, tym bardziej, że ja z reguły interpretuję wiersze na swój sposób, a nawet na własne widzimisie, a w tym wypadku to się nie sprawdza, wywodzi to mnie w pole. Czyli muszę zawrócić i trzymać się ściśle tego, co czarno na białym przedstawił sam autor, bo inaczej nie dojdę do istoty rzeczy, czyli powietrza i tego co z powietrzem jest związane. A powietrze po prostu jest splotem tego poematu o próbie lotu, a nawet/właściwie o samym (konkretnym) locie, jak i o uniesieniu (jako pełni życia). I poemat ma więc wtręty, czy jak kto woli, wątki konkretnych odniesień (czy to legendarnych, czy osobistych), tak że za bardzo nie można pobłądzić w tym wierszu, ale też podążać tropami bohatera i autora wiersza wcale nie jest łatwo. Pozdrawiam
-
Jakże to niestety minus, kiedy to jest na szczęście minus, bo przecież wiesz dobrze, że Twój (i kilku innych osób, żeby tylko zawistnych mi) minus, to dla mnie wielki plus. Usiłujesz być oryginalny i zasłaniasz się np. wrażeniem mowy potocznej, kiedy ten wiersz dosłownie jest mową potoczną, to dlaczego jeszcze miałby sprawiać takie wrażenie; chyba że dla uprzedzonych, oczekujących czegoś innego (mowy literackiej vel sztucznej), to wtedy sprawia niby wrażenie mowy potocznej, kiedy wprost jest mową potoczną. A to, że ten, jak mówisz, słaby wiersz przypomina Ci raczej rozmowę dwóch pań w jarzyniaku, to Twoja tak czysta, jak prymitywna kpina, albo zwykła nieznajomość rzeczy na temat której zabierasz głos. Człowieku, przecież taki paradoks, jaki zawiera ten wiersz, to jeszcze tylko i wyłącznie możesz słuchać i uczyć się u mistrzów paradoksu i zresztą nigdy się nie nauczyć. Ciebie tylko i wyłącznie stać, góra na takie miałkie porównania, że zaczytuję: „chciałem poczytać poezję trafiło mi się mielenie mielonego)-:”. Bo widocznie za płytko kojarzysz i nie możesz więc wyobrazić sobie tego, co przekracza Twoje uprzedzenia, jakoż Twoje ograniczone (nieudolnością, niedowartościowaniem, pychą i zawiścią) pojecie o twórczości (tym bardziej poetyckiej). Pozdrawiam Proszę odnieść się do komentarza a nie do autora komentarza, bo znów jest rzucanie wyzwiskami, znów jestem obrażany -twoje słowa (niedolny, niedowartościowany, pyszny i zawistny) wypraszam sobie takie zachowanie zmień Wać w końcu kulturę swoich wypowiedzi, bo obrażasz nieustannie, odnieś się do komentarza a nie do autora pozdr Człowieku przejrzyj że wreszcie na oczy, bo to że Ci wolno komentować każdy mój wiersz, nie znaczy, że musisz to robić z chorobliwą zajadłością (jak choćby np. f.isia, czy jacek skraba). Nie wiem, co Ci imponuje, czy bardziej oni, czy zemsta na mnie (acz miałeś do pewnego czasu swoje powody), a teraz tak czy inaczej Twoje postępowanie jest małostkowe i jeżeli nie możesz odczuć tego, to chociaż zrozum że to wreszcie. Acz nie mam nic przeciwko temu, żebyś w dalszym ciągu, nawet do śmierci (mojej czy Twojej) bawił się w pijawkę, ale nie miej przy tym pretensji, że moja obrona Cię obraża, bo niemniej Twoje komentarze (pośrednio) obrażają mnie, literaturę piękną, jak i zresztą również samego Ciebie. Pozdrawiam. Za moje osobiste wycieczki, jeżeli takie widzisz, przepraszam, acz odnosiłem i odnoszę się do komentarza, czyli do tego, co bierze się pośrednio i bezpośrednio z całego Ciebie. Pozdrawiam