Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. To jest poezja o empatii. Niezbędnej. Delikatnie o tym mówisz, chce się słuchać. Warto, Krysiu.Serdeczności. E.
  2. Znudziła mi się nasza dysputa o "czegochcęodpoezji", bo na innych falach nadawaliśmy swoje audycje. Zabieram się za Twój wiersz i ...poczekaj, zaraz przeczytam, to Ci powiem. Już. Wyszedł mi z tego "Seks w wielkim mieście". Takie bycie na zewnątrz i wewnątrz siebie, kiedy zlewamy się z otoczeniem jednakowi, nierozpoznawalni. A chce się inaczej, jakoś nadzwyczajnie. Tak przeczytał mi się ten tekst, a skoro wywołał jakiś obrazek, to jest dobry, choć parę niepotrzebnych (moim zdaniem) słów bym wyrzuciła (np. o tym rozrzuconym "zborz-u, -e ? o poranku). Pozdrowienia. E.
  3. Co jest prawdą? Skąd wiadomo, że coś jest prawdą lub nią nie jest? Wyjątkowo, umownie słowa "prawda" używa się w logice, ale to zupełnie inna bajka. Nie podałam definicji poezji. Stwierdziłam zaledwie,że jest wytworem umysłu. Bo jest. Poezja nie jest strukturą! I nie ma definicji. Struktura to zbiór elementów wzajemnie powiązanych. Poezja nie, bo wtedy byłaby modelem naukowym. Nie jest. Poniekąd. E. prawdą jest uczciwość wobec siebie i innych, a to co nie jest prawdą jest fałszem, tak;) zaznaczam, że to nie def., ale tak to widzę - poezja jest mimo wszystko strukturą w skład której wchodzą człowiek z całą gamą zachowań, to co dookoła, czyli przestrzeń, natura szeroko pojęta i słowa, słowa, słowa które są wspólnym mianownikiem r Prawda i uczciwość, to ciągle wartościowanie rzeczywistości. Uczciwość nie może być prawdą. To jest pozbawione logiki. Coś może być uczciwe tzn. miej więcej tyle, co zgodne z jakimś konkretnym kodeksem moralnym, ale też działania uznawane za uczciwe przez jednych, nie są takie w mniemaniu innych. Prawda może być oceną zjawiska z jakiegoś punktu widzenia lub oceną przez konkretnego obserwatora. Nie ma prawdy w ogóle. Ale mówienie, że prawdą jest uczciwość nic nie znaczy. Mieszamy wtedy znaczenia słowa "prawda". Prawda to przeciwieństwo fałszu w wyrażeniach logicznych, lub jest nią to, co ktoś nam "do wierzenia podaje". Jeśli poezja jest strukturą, to już tylko w oczach konkretnego odbiorcy. Wtedy staje się subiektywnym opisem, który w żadnej mierze nie może podlegać uogólnieniu. Jeżeli trzymamy się dokładnie znaczenia słów, poezja ex definitione strukturą być nie może ponieważ poezja jest niedookreślona, struktura tak. Można mówić, że poezja ma swoje źródła w przestrzeni wokół i w naszym umyśle, a wyrażana jest słowami. To, co o niej napisałeś, to rozumowanie ignotum per ignotum. Poezję tłumaczysz poezją, a o nie samej nasza wiedza jest niejednoznaczna. E.
  4. nie istnieje prawda? a to ciekawe def. poezji średnio mnie kręci, bo to zbyt złożona struktura w której znalazł się człowiek "Niczego nie chcę od poezji" - i to mogę zrozumieć, poniekąd;) Co jest prawdą? Skąd wiadomo, że coś jest prawdą lub nią nie jest? Wyjątkowo, umownie słowa "prawda" używa się w logice, ale to zupełnie inna bajka. Nie podałam definicji poezji. Stwierdziłam zaledwie,że jest wytworem umysłu. Bo jest. Poezja nie jest strukturą! I nie ma definicji. Struktura to zbiór elementów wzajemnie powiązanych. Poezja nie, bo wtedy byłaby modelem naukowym. Nie jest. Poniekąd. E.
  5. A ja się Tobie do sztambucha nie wpisałam ani literką!!?? Czytałam Twój wiersz kilka razy. Piękny on jest. Nie znam się na tych lit.-fach. mądrościach, ale wrażenie on robi. Tylko, że ja chcę kołysania zawsze. To jedyna różnica, ale też piękna! Uściski. E.
  6. Potyczka była rozstrzygnięta od początku. Dla każdego według oczekiwań. Ja jestem po stronie fizyczności, ale tylko potem! Najpierw musi być słowo. Intelekt ma ograniczenia i to, jako pewnik, wierszyka nie potrzebuje. Nawet spostrzegawczości. Za desenie serdeczności, Aniu i pozdrawiam. E.
  7. Nie istnieje nic takiego jak prawda. To kategoria z dziedziny etyki. Pojęcie. Sprawa punktu odniesienia. Platońskiej Idei Prawdy nie ma. Poezja to fantasmagorie ludzkiego umysłu. Zero uniesień nad nimi. Dlatego nie dorabiam jej aureoli wielkich słówek. Patos męczy. Niczego nie chcę od poezji. Bawię się nią i czytając i coś klecąc. Tzw. uniesienia (tzn. silniejsze emocje) też są tylko rozrywką, bo sprawiają przyjemność dzięki endorfinom. Koniec. Używam poezji, a kiedy ktoś ją czyta (co czasem nie daj boże!), też jej używa. Poezja więc jest pod kontrolą i albo spełni zadaną funkcję albo nie. I wtedy do kosza. Tyle. Pozdrawiam interlokutorów szanownych. Elka.
  8. No, to już się uspokoiłam, że są oka zdolne do przymrużeń! Pozdrawiam równie miło. E.
  9. Ten powyżej też niezgorszy. To ja tak: wola boża nie poczeka jest przez chwilkę i ucieka Pozdrawiam E.
  10. wyskok w bok? pachnie mi zdradą ten wiersz ma kilka szczebli jak to drabina do zastanowienia pozdrawiam r Cel zdjęty! Kolejne trafienie. Pewnie, że w bok! Nie zastanawiać się proszę, bo jeszcze spadnę z tej drabiny! Jest jeden szczebelek tu, ale to sekret. Pozdrawiam tropiciela z niezłym węchem. E.
  11. Ponakładały się minione obrazy i muzyki. Tak bywa, kiedy w świadomości zostają tylko poprzerywane ślady pamięciowe po minionym, co nieuniknione. Pobudzenie mózgu obniża się do wartości progowych, gdzie już za chwilę może zaniknąć. Mózg radzi sobie z tym posługując się symboliką. Truskawki (niekoniecznie z oszołoma) są odpowiednikiem niezaspokojonych potrzeb niejednoznacznie określonych płcią. Rajstopy, z drugiej strony, to symbol atrybutów męskości w kobiecej, słabo zidentyfikowanej, roli. Wprawdzie wolałabym, aby truskawki były z obu stron, ale to już, co kto lubi. Anno, dokonałaś uroczej analizy problemu identyfikacji z płcią i włożyłaś ją w poezję. Pozdrawiam. E.
  12. Lokomotywo! Toć to specjalnie! Za subtelnie podeszłaś do frywolnej scenki. Zaniepokoiło Cię coś? Eeee, tam, nie warto! Serdeczności. E.
  13. O, nie! Żadne dekoracyjne upiększania! Goła to goła. Wlazłam - koniecznie. To nie elegancki obrazek dla pensjonarek. Pożąda - też zostaje. Ich jest dwóch! To nie literówka. Wycięcie "mnie" trochę jakby gubi rytm. Dzięki za twórczy wkład i pozdrawiam. E. Te propozycje nie były celem upiększenia. Zresztą, cofam je bo autorka sprawia wrażenie wszechprzeświadczonej o niepensjonarskiej misji tego wierszyka ;) Raz goło, raz wesoło, innym razem nago, może i tak... Odpozdrawiam. Absolutnie wszechprzeświadczonej o misyjności wierszyka. Na razie tylko - wesoło pozdrawiam! E.
  14. Jak miło trafić na uważną Czytelniczkę. I wnikliwą w rozumieniu tekstu. Trafione! Dzięki, Ewciu! Uściski. E.B.
  15. wg mnie niekonsekwentnie raz kiecka, potem suknia, a przecież kiecka zdecydowanie różni się od sukni. suknia wieczorowa, a nie kiecka wieczorowa. Uwagi popsutego w gołej kwestii godne rozważenia :) Pozdrawiam Jeśli chciałabym konsekwencji, wkleiłabym równanie drugiego stopnia. A robiąc dokładną egzegezę tekstu można zauważyć, że jest ich dwie: i kiecka i suknia. Każda dla kogo innego. Co do "golizny" Posutego nie będę się wypowiadała. Czasem nagość czasem golizna, zależy od adresata. Pozdrawiam i ja. E.
  16. O, nie! Żadne dekoracyjne upiększania! Goła to goła. Wlazłam - koniecznie. To nie elegancki obrazek dla pensjonarek. Pożąda - też zostaje. Ich jest dwóch! To nie literówka. Wycięcie "mnie" trochę jakby gubi rytm. Dzięki za twórczy wkład i pozdrawiam. E.
  17. Nie zapakowuj! Schowaj razem z obrazkiem! I teraz sobie możesz spać... Całuski, Taruniu. Elka.
  18. dziś rano wlazłam na drabinę i siedzę trzeszczą szczeble a spod kiecki wypadają różne treści utnij rąbek hipotezy choć przy tobie bywam goła niedosłownie nie potrafię się wybronić przed tym z dołu ulegnę z niedosytu w prześwietlonej sukni bo mnie pożąda czule niewybrednie
  19. Kurka - wywalam:) Miało być tak jak mi tam siedzi w środku, ale może i faktycznie niezbyt pasuje do piratów. Zobaczę ile zostanie z wiersza na końcu:) Dzięki za uwagi - ściskam również:) Hop, hop, hop !!!! Nie wywal wszystkiego! Szkoda by była! Poczekaj, posłuchaj jeszcze mądrzejszych ode mnie! Kurka!
  20. nie sprawdzaj mnie ciągle codziennie losujemy kulki zza pleców w ciemno tylko czasem wypada biała test z przeszkodami przy powtórce grozi kalectwem Tak pozwoliłam sobie, Krysiu, skomentować Twój wiersz, który powinien być załącznikiem obowiązkowym do podręczników psychologii i nauki asertywności. I kluczem do radzenia sobie tak w ogóle. zanim przekwitnie pora wpleć we mnie słabość z odwagą bądź sobą we dwoje A to wycięłam z tego wiersza, jako najpiękniejsze! Każde moje dodatkowe słowo będzie zbędnym idiotyzmem ciotki klotki. Serdeczności. Elka.
  21. Loko miła! Mój ulubiony temat tak, jak Twoje pociągi. No, to się przyczepię. Pierwsze dwie strofy są akurat. Rozumiem dwoistość tej "wody". A już słowo "dualistyczne" tworzy zbędny (na mój nos!) patos. Dualizm dobrze brzmi w filozofii. Tutaj nie. Reszta strof jest najprawdziwszą prawdą. Masz wyjątkowy talent do pokazywania niedostrzegalnych często niuansów naszego życia. Uściski. E.
  22. Kino z tego wierszyka jest wymysłem, ale wiem, że jest, jak piszesz, Ewo. Z mojego dzieciństwa pamiętam takie kino w mieście, ale atmosfera pozostała podobna. Skazani na....multipl. ! Serdeczności. E.
  23. Czy one, mając się ku sobie, czynią obojętność...? To, co wokół, ma różne kolorki i te, zlane ze sobą jak po przejściu przez pryzmat, nie zawsze dają jedną barwę. Lecą rozszczepione dalej. I właśnie wtedy jest wybór: albo, albo, albo....Pospierałam się , Ewo, z Tobą, bo rozgrzany wiersz bardzo tego wart. Pozdrowienia ślę. E.
  24. Twój ci jest! E.
  25. gdybym była madonną rubensa założyłabym na włosy wstążeczkę z koronki pod błękitną spódnicę halkę w rumianki wbiegłabym na palcach w ciszę nietykalną a prawdziwą kiedy w studniach skrysztalą się krople w słowa zbiorę je do skarbonki uroczyście na nowe święto wtedy cię znajdę dotykiem ozdobię dla M.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...