Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ela_Ale

Użytkownicy
  • Postów

    2 818
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ela_Ale

  1. :))))) "Jeszcze nie umarłam" !!! Ale jakby co - zadzwonię. Chyba, że nie zdążę! :))))) Dzięki. U. Elka.
  2. Chciałeś , żeby "pojechać"? To masz: Rozgadałeś ten wiersz absolutnie. Bez sensu każesz mi czytać zbędne frazesy, skoro cała reszta - esencja - świetna i , jak zwykle, widać tę plastykę (czytaj - wyobraźnię). Po co tyle gadasz, skoro w komentarzach potrafisz mówić wszystko w trzech słówkach??? a ty mi powiedz choćby z zazdrości jeśli w swej niewiedzy wiesz lepiej jak powietrze koło nóg zawiązać to powyżej bardzo dobre (bez "swej") a to po co?: wolny nieświat przede mną jak powracający nieczas.. albo to: świadczące o woli która je wzniosła owocem w napięciu ciszy śpiewając chwałę uniesienia w równowadze zachowując spiętrzone jak pierzasty pomykam A koniec już dobry, ciekawy. Po to, aby narysować obraz, który chcesz pokazać innym, nie trzeba używać tak wielu słów mało znaczących. Tak sobie pomyślałam i napisałam i tylko mi się nie obraź. Pisz, bo rośniesz. Ok? U. E.
  3. Krysiu, witam. Jak nic - zaprosiłaś mnie do niezbyt wnikliwego i empatycznego psychoterapeuty. Nie? Może nie, wybacz - może zboczenie zawodowe. Sarkazm wycieka z wiersza. Sugestywnie. Terapeutów, kim by nie byli, wybierać należy rozważnie. Serdeczności. Elka.
  4. To jest ten z mojej inspiracji? To co taki smutny i cierpki? Jak ja z kolei Ciebie znam z czytania - kpinki i złośliwostki z głupiego losu są Ci bliższe. Nie, nie, ten jest fajny. Najlepszy ostatni wers. To już cały Dyziek. Rytm chyba tylko pouciekał gdzieniegdzie, ale nic mi to. Serdeczności od E.
  5. Bardzo depresyjnie zaczęłam dzień czytaniem Twojego wiersza. "Zakołdrzanie" się nie może być jedną, najlepszą radą na bolączki. Kiedyś, w którejś baśni wyczytałam takie mądre słowa: "Ranek jest mądrzejszy niż wieczór". Zawsze , kiedy tylko można, wyłazić trzeba z łoża. Nooo, chyba, że pozostaje się w nim w zupełnie innych celach.....! :))))) Wtedy - długo. Przyznam, że nie jestem amatorką Twoich wierszy o takiej tematyce, bo mi pasujesz do radosnego wizerunku. Jakoś mi brzmi nienaturalnie. Ale to może tylko moje wyobrażenia. Uściski. Elka.
  6. Oxywio! Wiersz p. Waligórskiego (lubię!) bardzo "aproposowy"! Widzisz! Nie jestem sierotą w żarcikach o końcówce! Od razu poczułam się jeszcze bardziej optymistycznie. A Tobie dzięki za trud w wyszukaniu tego poemaciku. Serdeczności. Elka.
  7. bardzo mi się podoba!, lekko , wręcz frywolnie o poważnym..., poczynając przyziemnie od pachnących zakupów, które dają ułudę , od małej dziewczynki po bardzo dojrzałą kobietę , bycia kimś innym w makijażu (ze zdziwieniem konstatuję, że są na świcie nieliczne, takie, dla których perfumeria może nie istnieć) ; ta ułuda - tak bardzo obecna w naszym życiu, nieskończoność między dwoma lustrami- bardzo ciekawe określenie.... ach, bylebyśmy piękne były do końca i na zawsze. amen. czego życzę Autorce i sobie, i Każdej, która chce. pozdrawiam:) Obiecuję - jak już się położę w tym "łóżeczku", popatrzę wtedy na siebie z góry, krytycznie i....opowiem Ci! Nie będę straszyła, słowo. :)))))))))))))) Pozdrowienia ślę, tymczasem jeszcze z tego padołu. Elka.
  8. "Znamy się tylko z...czytania", ale zapewniam Cię, Dyźku drogi, że cała to ja bym się w tym wierszyku nie zmieściła!!!)))). Jakoś trzeba się ratować. Najlepiej - zabawą i kpiną z tego ślepca. Ale, jak Ty mnie tak wyczułeś...? Ciekawe. Uściski. Elka.
  9. Miło jest, kiedy mówisz, a słuchacz (czytacz :)))) cię rozumie. Dzięki za to, pozdrawiam, Dawidzie. Elka.
  10. Zręczna rymowanka o słowach. Fajne. Zachowam dla potomności, bo przemawia obrazowo i przekonująco. :))))) Pozdrawiam. Elka.
  11. Nie wiem, czy chodziło mi o idiotkę, czy raczej o wszystkie idiotyzmy, które robimy niepotrzebnie szykując się na śmierć. "Efekt zagłaskania" nie był moim zamysłem. Raczej było nim danie kopa jęczeniu o odchodzeniu, celebrowaniu, a zarazem lękom. Chyba było odwrotnie: nadmiernie nie myślałam, a spontanicznie pisałam. Może dlatego tak odbierasz skutki. :))) Pozdrawiam. E.
  12. Chyba nie ma potrzeby rozpoczynać niektórych wersów wielka literą. Wiersz jest do skrócenia, na pewno. Nie utrzymuje uwagi i czytając, chciałam już szybciej dowiedzieć się, czym się skończy "rodzinna uroczystość". Więc - jest ciekawie, ale na przykład - wyliczanie, kto siedział przy stole, nie jest potrzebne. Każdy wie, co to rodzinka :(((! Ale - swoją drogą - buntownik z Ciebie niezły! Fajnie! Ale te kurwy chyba też bym wyjęła, bo tekst mówi wystarczająco wiele. Pozdrawiam. E.
  13. Dzięki, Krzychu!!!! Pewnie, że do śmiechu! A o zakupach w drogerii - kiedy wrócisz z roboty. Pa. Elka.
  14. kurde, kocham te twoje Opowieści Babskie zawsze pełne krwi i kości !!! :) krrrrrwiiii.... i potem tylko kości... :)))))E.
  15. To te wierszowane "smutaski", które są mi bliskie. Rozśmieszanie przeznaczenia, patrzenie na rzecz z "wyskokości" Syriusza. Ta odległość naprawdę oswaja konieczności i robi się zabawnie. A na trądzik młodzieńczy trzeba za to brać autoszczepionkę, a w lustro też nie da się patrzeć :)))))) Dzięki za "kurde"!!! Uścisk. Elka.
  16. godzinna wizyta w perfumerii była płodna dwa tusze do rzęs trzy odcienie mejkapów komplet czarnych tipsów wstążki o barwie leukoszafiru na włosy z zapachowych paseczków wybrałam lawendę złamaną lubczykiem i mirrą stanęłam między dwoma lustrami naprzeciwko siebie stała się nieskończoność ułuda światło zaraz się skończy i rozpierzchnie ściśnie w tunelu kilka promieni wtedy wystroję się wypachnię położę natchniona patosem i wjadę dostojnie w ten tunel niech ktoś tylko zamknie za mną klapę
  17. Następnym razem poszukam "zezłośliwionych"słówek, a jest gdzie! A poważnie - po namyśle - rozruszanie ludka (to ja!!!) wyszłoby na dobre mojej "wielkiej poezji". ;) Ale, ale! Obiad był! A zupa gotowa, to pies? !!! :))))))))))))) Pozdrawiam i ja. E.
  18. O "pozwolenie" używania w XXI wieku inwersji będę się biła do krwi ostatniej! Poprawność językowa jest dla mnie na jednym z pierwszych miejsc. To jedno. Lecz: język bez pewnej swobody, używany zawsze zgodnie ze współczesnymi zasadami (niejednoznacznymi przecież) byłby nudny i przymierający nieświeżym oddechem. Używam inwersji, kiedy mówię - przyznaję. Korci mnie używanie ich, kiedy piszę. Mam sentyment do staroświecczyzny językowej. Nie tylko ja. Kilku, którymi mogłabym się podeprzeć, a lepszych ode mnie, ma to samo. Nie wiem, kto tak apodyktycznie zalicza inwersje do ewidentnych błędów językowych, jak twierdzisz, Anno. Jednak nawet wtedy, kiedy rzucisz znanym nazwiskiem, nie ugnę się, bo dziś posługują się inwersjami dobre pióra współczesności. Mój wywód - oczywiście w celu samokształcenia. Uścisk. Elka.
  19. Oko do obserwacji przyrody jest zdolne, ale inwersje (które czasem lubię) w tym przypadku wyjątkowo niszczą tekst. Proponuję troszkę przepracować wierszyk. Pozdrawiam. E.
  20. Witam. Rymy są do korekty w celu uatrakcyjnienia, znaki diakrytyczne do powstawiana, rytm do ujednolicenia. Tyle na początek. Treść na następne posiedzenie. Pozdrawiam. E.
  21. Kwarki Joyce'a włożone do superteorii Kaluzy-Kleina już jako S-kwarki dokonały transformacji humanizującej kwantowy mikroświat nieco klasycyzująco. Urealniony za ich pomocą humanoid dał drapaka. Nie wytrzymał napięcia, nie obronił swoich wielkościowych idei. Przyczyna jest znana - nie rozumiał ludzkiego języka, karmił się przetrawioną papką transcendentnych znaczeń. Czyny jego zważy najdokładniej dwuszalkowa waga - jedyny nieomylny przyrząd.:))) Pozdrawiam. E.
  22. Nihil novi...:(((( "paletami zlito" ---- ści nic więcej nie napiszę. Wena jest, techniki brak. Proponuję skracanie tekstów, podział na fragmenty. Łatwiej nad takimi się skupić. Pozdrawiam. E.
  23. Miało chyba być dowcipnie, ale próba nieudana. Jest tylko nudno i monotonnie. Poczekam. Elka.
  24. Coś ma w sobie ten wiersz. Napisany jakby na uroczysku robi wrażenie pisanej troszkę po staropolsku modlitwy o łaskę czy dar wzajemności. Ciekawie, z nerwem. Fajne. Pozdrawiam.Elka.
  25. Ułożyłaś sobie własną baśń o skarbach przy tym wierszyku!? Przyjmuję Twoje opowiadanie jako komplement. Powstało coś nowego, niemęczącego, w Twojej wyobraźni wprawdzie tylko, ale i to się liczy. Dzięki, Oxywio. Pozdrawiam. Elka. To ja Ci dziękuję za tę baśń... Chociaż myślałam ją dużo wcześniej, zanim oddałam klucze Administracji. Ale to nie szkodzi - bez Ciebie pewnie nigdy bym nikomu o tym nie napisała, bo nie byłoby okazji. :-) Aż tu którejś głębokiej nocy, o drugiej nad ranem, piwnica pokazała swoje wnętrze za przyczyną kilku słów złapanych w eterze. Pokrętła znów zaczęły się poruszać, zaskrzypiały zardzewiałe zawiasy, zakręciła się pokutująca dusza w powietrzu pod sufitem i ...try again. :)))) E.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...