Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Janusz_Ork

Użytkownicy
  • Postów

    1 568
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Janusz_Ork

  1. Cezary, nic nie będę prasował a już pasować w ogóle. Widzę,że i dla Ciebie znalazło się coś co Ci się podoba. I to cieszy. Dziękuję za czytanie i uwagi pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  2. Aniu, bardzo mnie cieszą Twoje słowa, choć zdaję sobie sprawę, że nie każdy wers może być arcydziełem. (Czegoś takiego nie znalazłem nawet u poetów, których uwielbiam i uważam za mistrzów swojego fachu) Fajnie, że i Ty zanalazłaś dla siebie "smakowity kąsek". Dziękuję za czytanie. Pozdrawiam. J.
  3. Marku, cieszę się że chociaż fragment przypadł Ci do gustu. Co do znoszonych tematów: ja nie piszę pod kontem co jest znoszone, modne, co uchodzi albo i nie. Piszę to co czuje i co widzę. Wiele jest znoszonych tematów jak zawiedziona miłość, wspomnienia z dzieciństwa, oburzenie na to co dzisiaj, a jednak wszyscy o tym piszemy. Zgodziszsię ze mną? Dziękuję za wizytę i pozdrawiam. J.
  4. Sylwestrze, wszystkie uwagi dotyczące psujących szczegółów biorę serio pod uwagę i przemyślę jak bedę wiersz polerował. Dziękuję i również pozdrawiam. J.
  5. Babo, słowa zdradzają nie tylko piszących ale i mówiących. W psychologii istnieje takie powiedzenie (stwierdzenie): jeśli dajesz coś od siebie to dajesz coś z siebie. Jeśli atmosfera wiersza jest Ci bliska, to widocznie mamy pokrewne dusze. Dziękuję za czytanie i wizytę. Pozdrawiam. J.
  6. Fly, bardzo mnie cieszy, że czytasz moje wiersze. Dziękuje za wizytę i słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  7. Biała Lokomotywo, dziękuję za wizytę u mnie i za interesujący. Pozdrawiam. J.
  8. Krzychu, od Ciebie także kupuję propozycję korektury. Cieszę się, że znalazłeś chociaż kilka wersów dla siebie. Dziękuję za wizytę i miłe słowa pod wierszem. Pozdrawiam. J.
  9. Magdo, dziękuję za wizytę i wnikliwą analizę. Kupuję propozycję wywalenia słowa "dzien" w drugim wersie. Proponowana zmiena trybu w czwartym wersie zmieni absolutnie jego znaczenie. Pozostanie otwarte pytanie: kogo? co?, a to nie było moją intencja. Co do przedostatniego wersu, to muszę się zastanowić. Zawsze mile widzę Twoje u mnie wizyty i porady. Pozdrawiam. J.
  10. Drago tak naprawdę to nie wiem czy ten wiersz jest patriotyczny, czy też trąci szowinizmem. Razi mnie pewien dobór słów. Czekam na Twoje następne. Pozdrawiam. J.
  11. Gdyby nie to "ha ha" w tytule, odebrałbym ten wiersz jako smutny. Podoba mi się ta odrobina ironii, przymrużenie oka. Ale co zrobisz jak "pierzastołydkowy" zażyje Cię przy śniadaniu dżemem wiśniowym? Pozdrawiam. J.
  12. Henryku, podpisuję sie pod komentarz Magdy Tary. (Magdo pozwolisz, prawda?) Z przyjemnością czytam Twoje utwory, które zawsze czymś zaskakują. Pozdrawiam. J.
  13. Aniu, nie do końca rozumiem Twój wiersz. Może jest w nim zbyt dużo "osobistego", zbyt dużo "kobiecego" a któż tak do końca potrafi zrozumieć niewiastę. Wiersz podoba mi się przez jego obrazowość, która daje mi możliwość własnych asocjacji. Pozdrawiam. J.
  14. Rafale, ja czytam Twój wiersz jako wyznanie męskiego peela, który szuka siebie i zapomnienia i nie pomagają mu te słynne "jedenaście minut". Gorzka prawda o mężczyznach. Forma niezaprzeczalnie Twoja; po latach pisania jak własne "trade mark". Pozdrawiam. J.
  15. każdy następny dzień jest cieniem dnia poprzedniego przypomina żelazne granice zamyka się w tych samych słowach relacje to nie opowiadania przetrwanie wyjałowione z przeżyć pozostają twarze bez masek szukane w ciemnych szybach sklepów nie widać ich nigdzie noc wyrównuje wszystko mrokiem jednym dane było działać w marszu ja wszystko muszę robić w biegu inaczej dudnią membrany czasu miasto jak chory gruczoł kilka osób przemyka po placu by potem w windzie stać się tłumem przed wieloma ludźmi zamykam oczy furtki zatrzymujące spojrzenia w duszę wystarczy że zdradzają słowa nie wiem co gna mnie przez ulice niecierpliwość ciekawość gorączka na ostrowiu odkryto stare znaki które zrozumieć jest trudno może tu leży to czego szukam
  16. Jak mawiał Zagłoba: "przed białogłową nie uciekniesz. Choćbyś się schował w szparkę między deskami podłogi, ona wydłubie cię igłą" (cytat z pamięci. Pozdrawiam. J.
  17. Rafał, możesz mnie nazwać grafomanem a nawet się nie pogniewam. To zanurzenie..., ten niesmak potem..., te ciemne strony facetów. Wiersz zatrzymał mnie dłużej niż zwykle. Pozdrawiam. J.
  18. Fly, od jakiegoś czasu obserwuję, że Twoje wiersze, jak i Twoje komentarze staja się coraz bardziej enigmatyczne. Ciekawe. Pozdrawiam. J.
  19. Henryku, byłem, czytałem (jak każdy Twój wiersz), uśmiechnąłem się, jestem w lepszym nastroju. Pozdrawiam serdecznie. J.
  20. Czołem Rafale, dzięki za koment i dobre mniemanie o mnie (stać cię na więcej). Co do tłustym drukiem podkreślonych wyrażeń: no cóz masz absolutną rację, że to to samo, ale jak widzisz są to synonimy i nie na darmo je użyłem. Cieszę się, że do mnie zaglądasz. Pozdrowienia. J.
  21. Fly, widzę, że trafiłem na odbiorcę, który potrafi zrozumieć uczucia peela. Z komentarza domyślam się, że poruszyłem w Tobie coś, co wydaje mi się dolega Ci już dłużej. Dzięki za czytanie i podzielenie się percepcją. Pozdrawiam. J.
  22. Magdo, wcale nie jesteś gadułą. Wręcz przeciwnie, chłonę każdy Twój komentarz. Dodaje mi odwagi, czasem potwierdza i powoduje, że piszę dalej. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. J.
  23. WiJo, dziekuję za słowa pod wierszem i podzielenie się myślami. Pozdrawiam serdecznie. J.
  24. Witam nowego czytelnika moich prób i ćwiczeń. Mietku dziękuję za komentarz (a także za ten pod Trzecią wizytą w kraju, na który nie odpisałem, bo wiersz uciekł już na dalsze strony). Co do Twoich porad to raczej nie skorzystam, bo wydaje mi się jakbyś nie zrozumiał moich intencji. Dziękuję również za mentorskie wskazówki. Będę pisał i pracował aż dojdę do... Pozdrawiam. J.
  25. rankiem po stole przebiegły złote plamy jak roześmiane rumiane buzie dębowy blat spoglądał sękami na dwie zamyślone twarze uśmiechał się okrągłymi słojami leniwie unosił się dym z papierosa jakby z ogniska na młodym rżysku wszystko w jednej chwili gdy ręką dotknąłem ciebie a ty mnie słowem czarna chmura rozlała się asfaltem czar prysł zdmuchnięty zimnym wiatrem dlaczego taka jesteś i spojrzenie uparte chowasz za kubek ściśnięty białą dłonią to miejsce które ma wiele imion nosisz ukryte pod skórą słabym pulsem odzywa się pod palcami gdy dotyk odwala głazy twego chłodu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...