
Janusz_Ork
Użytkownicy-
Postów
1 568 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Janusz_Ork
-
* * * (przez życie)
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Spójrz, od zenitu odpadła nasza gwiazda i teraz nisko, już nad widnokręgiem mruga do nas, świeci jasno jakby mówiła – ja znowu przybędę-. A gdzieś na północy wiatry szykują się do skoku i jak pasterze ogarniają napęczniałe stada obłoków. Tutaj drzewa stoją cicho, cierpliwie czekają na wiatr. Popatrz – mówię - znowu jeden listek spadł, a ty odpowiadasz na to: - zobacz jak nam porudziało lato -. Niebo barwiło się fioletowo, milcząc szliśmy przez park jak przez życie - innych myśli nie musieliśmy ubierać w słowo. -
Panie Józefie, dziękuję za przeczytanie i dobre słowa. Pozdrawiam serdecznie. Panie Biały, Panu dziękuję za wskazówki warsztatowe. "sprawiedliwość ma dwie strony - orzeł czy reszka? - i zawsze jesteśmy nie winni, zawsze:)" – nie wiem czy to próba polemiki, czy interpretacji, ale reakcja czytelnika zawsze cieszy piszącego. Dziękuję i pozdrawiam. Janusz Ork
-
Rozpoczął się mój proces, a ja tak nie lubię procesów i tej ślepej figury prawa bez sprawiedliwości. O trawę byłem oskarżony, o drzewo i gwiazdy i tę nielogiczną kolejność obrazów, o słowa podstępne o znaczeniu dwojakim. Uśmiechu na twarzach (na moją obronę) i radosnych oczu nie uwzględniono. A ja bezwładny ruszyć się nie mogłem ani słowa wyrzec, które tu jest mgłą - i tak by mi nie uwierzono. Sędziów miałem srogich, niezdolnych odróżnić drewna od drzewa, bo tych sędziów tego nie uczono. Wyrok zapadł ostry i ostateczny. Kiedy opuszczałem sądową ławę byłem skazany na dożywotne wygnanie ze snu na jawę.
-
pret-a-porter
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szanowny Panie Biały, jestem bardzo powściągliwy w ocenach i komentarzach. Pana wiersz jest bardzo dobrą obserwacją, choć subjektywny. I w tym tkwi jego urok i wartość – jest odautorski. Jak świat światem nigdy nie udało się poetom poprawić rzeczywistości ale często udaje im się zmusić do pomyślenia, do reakcji, do rozmowy. Ten cel osiągnął Pan w moich oczach. Zgadzam sie z komentarzem Pani Zak, bardzo wart dyskusji. Co do formy – wiersz udany a najbardziej podoba mi sie sformuowanie: piętra wieżowca jak szpilki im wyżej tym droższy widok Uszanowania i życzę jeszcze wielu takich udanych. Janusz Ork -
nie dajmy się zwariować
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Pan_Biały utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szanowny PanieBiały, często z wielką przyjemnością czytam Pana, wielokroć, bardzo trafne komentarze i porady dawane innym autorom. Dzisiaj zamiast komentarza pozwolę sobie przesłać Panu jeden z moich, może nie za bardzo udanych wierszy, jako reakcję na Pana wiersz. Dzisiaj Wrzesień przywitał nas jesiennym deszczem, pochmurnym niebem, wczesnym zmrokiem. Kilka dni temu było lato jeszcze. A co było przed rokiem? Grudzień przywiał nam białego puchu. Zima przykryła świat białą pierzyną. Cały czas był człowiek w ruchu, nie zauważył, jak ten rok przeminął. Nie widzimy ogni na niebie krzesanych, zadumani, w pół obecni, w mroku. Jeszcze brzmią toasty a już się zastanawiamy co przydarzy się nam w nowym roku. Halo! – woła Wszechmocny, który krótko na przypiecku przysiadł. My, rozerwani między wczoraj i jutro nie słyszymy Go, bo rzadko żyjemy w dzisiaj. A tak na marginesie: czy "poza" pisze się razem czy osobno? Czy Pana "po za" spełnia jakąś głębszą, kreatywną rolę" Wiersz dobry ale niektóre pasaże można by skrócić a wiersz nabrałby intensywności. Z pokłonem Janusz Ork -
(* * * dreszcz przeszedł)
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za przeczytanie i uwagi. Co do metafory, że wróble patrzą orlim wzrokiem - jest rzeczywiście groteskowa, jak i groteskowo odbieram czasem ludzi. Żeby to wyrazić słowami Zbigniewa Herberta: Z faktu przyswojenia sobie wiedzy że Ala ma kota Pan Cogito wyciągnał zbyt daleko idące konsekwencje czy nabyta umiejętność upoważnia do ferowania wyroków. Niestety czytam na tym forum komentarze wielu czytelników napisane dla wielu piszących i dziwię się czasem, że mają odwagę (przy kompletnym braku samooceny własnych możliwości) wyrażać opinie, krytykować, mądrzyć się, choć nie mają niczego do powiedzenia i swoimi komentarzami nie wnoszą nic do meritum sprawy. Poza tym polszczyzna niektórych wpisów jest tak żenująca, składnia na poziomie szkoły podstawowej, ortografia jeszcze nie wyuczona a może już kompletnie zapomniana – słowem katastrofa. To właśnie tego typu ludzie są dla mnie wróblami patrzącymi orlim wzrokiem. Cieszy mnie, że jedno sformuowanie w moim wierszu spodobało się Panu. Jak mówi mój ulubiony Herbert – może kilka udanych zdań, to wszystko. Pozdrawiam serdecznie Janusz Ork -
(* * * dreszcz przeszedł)
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dreszcz przeszedł po listkach gdy je dotknęły zimne krople na szarych kantach dachów siedzą deszczem przyklejone wróble patrzą na ciebie orlim wzrokiem jak słowa zapalasz chwiejne i ogień chowasz w kamień potem odchodzisz bez bólu bez strachu a twój cień odchodzi w przeciwną stronę zawzięty jak kropla drążąca skałę która poza czasem niczego nie potrzebuje -
Oddech świata
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Próbuję dotknąć płaszczyzn, szczelnie zamykających mój świat. W dzień przezroczyste a za nimi pustka o czym przekonuje mnie ciemność napełniająca je nocy atramentem. Na wyciągnięcie ręki, na długość wzroku nic – strach i panika. O tym, że te ściany są mówi mi promień światła, bo gdy się w płaszczyźnie jak w pryzmacie załamie, wtedy drga powietrze i powstaje tęcza. Czasem następuje światła zgęszczenie i w szklanej ścianie burzą iskier wybucha, a mędrzec mówi mi - to ty to cała twoja postać. Spuszczam głowę i patrzę na rozczochraną trawę, która kolorowe kwiaty we włosy wplata. I wiatr powiał – oddech świata. Czy jesteśmy wiatrem, czy suchymi liśćmi, którymi wiatr pomiata? I jak brzmią egzystencjalne pytania polnego konika? Z zamyślenia budzi mnie wieczorny koncert, bo nagle zagrała w trawie ukryta orkiestra. -
Święty element przeszłości, Bogiem z nieba zanim zniszczono wiarę. Początek istnienia, siła zniszczenia, uczucie miłości, strach i ból i ciepło chleba. Światłem zamkniętym w kropli żywicy, sztormem szalejącym w otchłani wszechświata, iskrą w gasnącej źrenicy. Naszym dobroczyńcą i wrogiem, światłem nadziei, ogarkiem w ciemności – ogień.
-
A mnie się marzą
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Słońce wyschniętą pali ziemię, fontanny chłodzą powietrze nocą, na placach w kawiarniach siedzą ludzie szczęśliwi, oburącz trzymając się lata. A mnie się marzą czapy śnieżne na każdej chacie, każdym drzewie i stalaktytów rząd lodowych, gdy światłem wiszą w pół przecięte. Wieczory ciche granatowe, gdy lód pod nogą jak pęknięty kryształ trzeszczy i gwiazd miriady szklące się na białym śniegu. A przy kominkach w ciepłych izbach, gdzie ciastem pachnie i wanilią, ludzie sposobią się na święta, kleją łańcuchy malują gwiazdy. I gdy lodowa pani nocą zamrozi świat i czas zdrętwieje, z letargu zbudzą nas tysiące świątecznych dzwonów i światełek. -
Ładny wiersz. Jest to trzeci wiersz na tym forum, przy którym zatrzymałem się dłużej niż na jedno przeczytanie. Czekam na następny. Pozdrawiam serdecznie.
-
Upadłe anioły
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za wizytę i pozytywny komentarz. Pozdrowienia i czekam na jakiś Pani wiersz. -
Upadłe anioły
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tak gorliwie budowali w górę i mimo tego nie byli bliżej Boga. O wysokie wieże zahaczały anioły i rozdzierały skrzydła, a bez skrzydeł wzbroniony wstęp do nieba. I kiedy noc przyjdzie ciemna, bezksiężycowa, gdzieniegdzie można jeszcze dostrzec pióra jak świecą rozrzucone po kątach. A w dzień można spotkać anioła w parku, jak siedzi na ławce z butelką w ręku. Gdy mu się wręczy monetę, obola, to czasem spojrzy na ciebie zdziwiony i wtedy dojrzysz w jego smutnych oczach tęsknotę wielką i blask straconego nieba. -
Wizyta w kraju
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szanowna Pani Nesso, dziekuję za krótkie odwiedziny i przeczytanie. Nie należy do dobrego tonu krytykować feedback, ale niestety w Pani przypadku muszę zrobić wyjątek. 1. Cytowany przez Panią wiersz ma (doprawdy niebywała podobność pierwszego wersu) wprawdzie ten sam punkt wyjściowy, ale jest to wiersz opisujacy całkiem inne zdarzenie i przekazujący całkiem inny problem niż mój. Tak więc nie widzę tu żadnej podobności w obu utworach. Nie wiem kiedy ten wiersz był napisany ani nie znam autora ale dotknęła mnie tu sugestia plagiatu, a to nie fair z Pani strony. 2. Oklepany temat jest również zarzutem, z którym nie mogę się zgodzić. Nie wiem ile wierszy napisano o spotkaniach po latach, w różnych wariacjach, ale jeśli Pani na podstawie dwóch stwierdza, że temat jest oklepany, to co powiemy na wszystkie wiersze o miłości (jej uniesieniach, bólach, porażkach, rozstaniach)? Czy ten temat nie jest oklepany? 3. Pani nie podoba się mój wiersz. Oczywiście jest to Pani święte prawo jako czytelnika. Ale tak już niestety jest, że po "wypuszczeniu wiersza w świat" autor nie ma już nad nim żadnej mocy. Tekst musi bronić się sam. Poza tym nie mam, jak i wszyscy którzy piszą. żadnego wpływu na percepcję czytelnika. Ale to już całkiem inny rozdział. 4. W sumie odbieram Pani przyczynek do mojego wiersza jako krytykanctwo a mniej jako konstruktywną krytykę. Czasem wystarczy jak się "okropne" wiersze zostawia bez komentarza. Milczenie czytelnika, brak echa, jest już dla każdego autora wystarczającą "karą". Wyrazy szacunku dla pisaniem pokrewnej duszy Janusz Ork -
Wizyta w kraju
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję za szczere opinie. Jeszcze muszę dużo pracować, aby zgrać formę z treścią. Pozdrowienia Janusz Ork -
Wizyta w kraju
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spotkali się znowu po latach na neutralnym terenie w kawiarni, przy kawie, wuzetce i winie. Zakłopotani brakiem tematów, wspólną wspominali przeszłość, aż do momentu, który ich rozdzielił. Tych wspomnień nie było zbyt dużo, mur czasu stał między nimi i przerwy w rozmowie zbyt długie. Między jednym krótkim zdaniem a drugim każdy w milczeniu wino sączył, bo poza wspólnym językiem, wiedzieli, że ich nic więcej nie łączy. -
Małe knajpki
Janusz_Ork odpowiedział(a) na Janusz_Ork utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Malutkie knajpki, w których mgła niebieska wisi pod sufitem, niepozorne, zapomniane żyją własnym kolorytem. Stary szynkarz, król przy barze, leje złoty trunek w szklane czary i patrzy w zniszczone twarze wynurzające się z błękitnego oparu – jak mary. Ze starej pianoli leci ciągle ta sama muzyka, smętna, zużyta, osłuchana. Cichy szmer rozmów rozlewa się powoli; w szklanicach śnieży sie bielutka piana. Malutkie knajpki, zapomniane światy, w których życie nikogo już nie łudzi. Stali bywalcy piją złoty trunek – opium biednych ludzi.