
Leszek_Nord
Użytkownicy-
Postów
1 541 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Leszek_Nord
-
W połowie zmieniłem, resztę wyjaśniłem powyżej. Dzięki za uwagę. Pozdrawiam.
-
Można i tak aluno! Samemu zdarza mi się i tak i tak;)Mój ogród składa się dokładnie z dwóch takich, bardzo różnych części. Lubię zapuszczać się w tę dziką, ale godzinami potrafię też wpatrywać się w ukryte życie trawnika;)Pozdrowionka!
-
Leszek Nord; przypomniałeś mi tym utworem Pieśń czwartą - z Sanatorium - R.W. Każdy musi zasadzić, swoje drzewo, swoją trawę - jakby to co jest nie wystarczyło... upstrzyć ją swoimi mleczami. pozdrawiam - dobry wiersz. Nie czytałem "Sanatorium" ale przyznaję, często wożę jego wiersze ze sobą. "upstrzyć ją swoimi mleczami" - zrób coś z tym, to jest dobry pomysł na wiersz;)Pozdrawiam.
-
Dzięki, uwaga słuszna, choć moim zdaniem - w połowie. Gdyby oba "z" zmienić na "w" nie byłoby istotnej różnicy. Jednak w pierwszej "w" a w drugiej "z" precyzuje sytuację. W jednej części karczuje, z drugiej nasadza do tej "wyczyszczonej. Pozdrawiam.
-
Hejka, poeta nie nastawia się na wybitność, bo to odbija mu się zgagą;) Pozdrowienia i podziękowania.
-
Natura na szczęście też nie może wszystkiego zostawić człowiekowi. Dzięki i pozdrawiam. Leszek
-
Nielogiczność wydaje mi się leży w podejmowaniu działań, zaniechanie ma więcej sensu, tyle, że nie jest praktyczne...;) Pozdrawiam Kredensie. Leszek
-
Pokrój Bogdanie, to najogólniej rzecz biorąc wygląd zewnętrzny rośliny, jej kształt, charakterystyczny dla danego gatunku. Sugestia z przesunięciami interesująca. Chyba przy tym "pokroju" myśl zbyt nachalnie podana;)Pozdrowionka
-
w jednej części gąszczu karczuje drzewa wycina krzaki drze darń do czarnej gleby z drugiej nasadza rośliny według swojego porządku kolor pokrój pora kwitnienia ma być ogród a gdyby wiedział która jest której potrzebna jakim zapachem woła się o świcie poszedłby w głąb ścieżką niczego by nie zmieniał
-
Jakbym widział motyle, trzepią kolorowymi skrzydełkami, zmieniają trajektorie - nie potrafię się skupić. Jest tu lato nasycone światłem i zapachami - zaprawdę, głos wołającego na pustyni...Będę jeszcze tu wracał. Pozdrawiam. Leszek
-
Dziękuję, podstępnie przejrzałem Twoje, gratuluje ostatniego w Angorze. Pozdrawiam. Leszek
-
ciało wyolbrzymione
Leszek_Nord odpowiedział(a) na jacek_krajl utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dla mnie są tu genialne fragmenty, całość bardzo inspirująca. Jest jeszcze nadzieja dla poezji! -
Cieszę się, choć to marazm;)Pozdrawiam. Leszek
-
kiedy tylko na chwilę sobie odpuścisz, przymkniesz oczy, wychodzą z kątów potwory;) Pozdrawiam.
-
WiJo, nie znasz dnia ani godziny, każdego może zaskoczyć;)Pozdrawiam. Leszek
-
Zapraszam. Tak, marazm rozprasza...
-
Sytuacja nie jest najlepsza, by takie słowo ją opisywało...Pozdrowionka.
-
Paskudny marazm to prawdziwy horror. Dziękuję i pozdrawiam. Leszek
-
Fajny pomysł. Otworzyłbym okno w pierwszej i usunął z drugiej (bo za dużo tych okien). W pierwszej cuda, więc i ptak niech wejdzie. W drugiem tytulowy marazm raczej przed finałem, bo napięcie; a i logika: tu szkla, a dlonie marazm - sprzatać się nie chce. I muchy chyba wypadają: obcy element ożywiony w drugiej? porównanie takie pospolite, a niewiele nowego wnosi (chyba, że nie czytam?). Czy zapach niemocy się unisi czy wisi? (tak tylko pytam). Pozdrawiam A ja właśnie wracam od Ciebie! Ślepy jestem, nie widziałem tych dwoje okien, muchy zostały z okrojonego pomysłu, niech roją się gdzie indziej. Dzięki.
-
z kąta pokoju wylazła mała żabka w łazience pod ścianą przebiegł szczur ptak na parapecie wystukuje morsem sygnał odlotu w dłoniach marazm stopy omdlewają do okna głos dźwiga się w sznur do dzwonu gardła brzęk szkła na podłodze unosi się zapach niemocy
-
Są olśnienia, kamienie milowe. Masz racje, wtedy zaczyna się dziać...
-
Naprzód trzeba wiedzieć gdzie iść, żeby nie zawracać w kółko. Dzięki, pozdrawiam.
-
Naturą człowieka jest natura, szuka, jak do niej wrócić...Pozdrawiam.
-
Generalnie masz rację, popracuję...
-
"szczątki pierwotniaków, a nawet głębiej" - to w nas jest, do tego w ostateczności wracamy, do tego sięgnąć chciałoby się...Dzięki za czytanie. Pozdrawiam. Leszek