Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Joanna_Janina

Użytkownicy
  • Postów

    942
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Joanna_Janina

  1. Dziękuję Grażyno, że wyłowiłaś z mojego wiersza to co najważniejsze. Może wystarczy... Pozdrawiam :) Janina
  2. Za wesoła nie jestem. Jak się samej spędza święta... Dziękuję za nadzieję :) Pozdrawiam serdecznie Janina
  3. Masz rację Krzysztofie. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam świątecznie :) Janina
  4. Wiersze mają pokazywać piękno języka, nie jego wady! Nie podoba się ani ani... Janina
  5. potok słów nie przepłynął pomiędzy naszymi ustami czekałam nie wiedząc na co przygotowałam mieszkanie w mym sercu tylko dla ciebie i nikt inny z ziemskich śmiertelników tam nie zamieszka o tobie potrafiłam myśleć bez wytchnienia modlić się co dzień tylko za ciebie żyłam ciągłą nadzieją że wszystko dąży do doskonałości teraz duszę przepełnia przedziwna przestrzeń nieznośna pustka dręczy nieustannie dziś wiem że potrafi ją zapełnić tylko mój Zbawca pragnęłam miłości nikt nie pokochał zapomnij me serce zniknie za klasztorną bramą jeśli naprawdę kochasz śpiesz się i zrób coś zanim będzie za późno nie chcę cię ranić chociaż zadałeś potężny ból mieszkanie miłości przygotowane dla ciebie obejmie ktoś inny podejmij decyzję bo już nie zdobędziesz mego serca zamieszka w nim sam Bóg On nigdy nie zawiedzie przynajmniej wiem że prawdziwie kocha
  6. Diamenty lekkich kropel Lecz zbyt ciężkich By unieść się ponad chmury Wędrują po falach Kołyszących wciąż ten sam rytm Naokoło stoki Przepasane białą wstęgą Topniejącego puchu Tu każdy kamyk ma swą historię Wysłuchuję z zapałem Legend o przewagach natury Opowieści ukazują potęgę Której nawet człowiek nie sprosta Szczyty zadziwiają A jednak budzą lęk Wiatr łagodnie porusza Gałęziami kosówki Wodzę wzrokiem Po ogromnej tafli wody Pośrodku błękitnych odmętów Niby pośród oceanu Skrawek suchej ziemi Dziwne uczucie przenika mnie całą Odczuwam więź z Wszechmocnym Tak wszechogarniającą Jakiej dotąd nie zaznałam Dziękuję Stwórcy za ten cud natury Nie żałuję utraconych sił Odkryłam jakby raj na ziemi Ogrom ośnieżonej potęgi Do głębi przeraża Tylko woda unosi się lekko Muska powietrze jak ptak Lecący w przestworzach Jezioro chce dorównać górom Rozpostarte Niby płachta pomiędzy szczytami Odstrasza swą głębokością Lecz wiara jeszcze głębsza Ogarnia mnie Jakby realna myśl Że mogę przejść po falach Lekko niczym ważka Szukająca ochłody I osiedlić małą wysepkę Opuszczoną przez wszystkich Bo wiara to potęga
  7. Droga biegnie przez dolinę marzeń Rok za rokiem mija jak błyskawica Ogień świata ciągle tylko tli się w sercu Gwiazdy pouczają milczeniem I jedynie scenografia zmienia się z każdą chwilą Pamiętam ten czas Anielska radość gościła w domu Więdły tylko kwiaty nienawiści Lekiem na choroby stawała się miłość Elektronika nie zastępowała rzeczywistości Niewiele dziś pozostało Imbryk po babci wciąż nuci starą piosenkę Elementarz mamy z pożółkłymi kartkami leży w kącie Ciężka maszyna przypomina dziadka Harmonia roztacza się w każdym zakamarku Wracają wartości które odeszły przed rokiem I znowu tak po prostu wyemigrują? Gra uczuć zakończy się na jednym słowie Innej wigilii u nas nie będzie Liczę godziny i minuty Istnieje zapis czasu Jeszcze trzeba czekać Nie wiem dlaczego to tylko jeden dzień Eseje życzeń płyną jedynie przez chwilę Ojciec zapala świeczkę Córka rozpoczyna modlitwę Zebrani wznoszą swe obłudne oczy na krzyż Emanuje dziś od nich radość i wiara Krótka to chwilka Ile On dla nas przecierpiał Winniśmy o wiele więcej Ale potęga zła oddala nawet od dobrych myśli Na co dzień świat obleczony w szarość Istna noc panuje w większości serc Ewa zgrzeszyła lecz Adam też winny Przyjaźń zamiera wraz z pożegnaniem tradycyjnego stołu Rozmowy dotyczą ciała nie ducha Ziemia płacze nad tymi których nosi Era buntu nadeszła Mimo miłej atmosfery zło triumfuje Iskra nadziei jednak tli się w mym sercu Energia rozpiera zmęczone ciało Na obronę prawdy zawsze gotowe Ile jeszcze przetrzyma? Tło wydarzeń rozpościera się pośród bieli Włada ona dwoma potęgami Ekspansja jednej z nich nieunikniona Stanę na czele niebieskiej armii Emanuje ona światłem Boga Rozprawię się z mordercami nadziei Czerwony oddział gotuje atak Ewakuacja nie wchodzi w grę Nie poddam się I będę walczyć do końca Echo walki usłyszy cała ludzkość Cisza przed bitwą zachęci do boju Hieny wojny zbliżą się chciwe łupu Atak rozstrzygnie losy sporu Jutro stanie się niepewne Obłok chwały ogarnie zwycięzcę Na tronie zasiądzie zdobywca Otoczy go orszak poddanych Potyczka zakończy się klęską wrogiej armii Obrona nie da za wygraną Zmienię koleje losu Nie dopuszczę by zło rozproszyło swe iskry Armagedon będzie początkiem jedności Czekam na ostateczną rozgrywkę Odwaga rośnie w sercu Trzeba zebrać wojsko walczących słowem Oto dzięki niemu odeprzemy atak zła Jestem przekonana o potędze wiary Estrada światowa ujrzy przemianę Sprzeczka dwóch sił niedługo się zakończy Trzeba stawić czoło i podnieść dumnie głowę Potęga dobra opanuje świat Ramię poezji będzie oparciem dla walczących Aksamitny anioł pokoju ogłosi werdykt Wróg zostanie pokonany Dni staną się kartami ewangelii Zwycięstwo dobra uchroni przed klęską Istnienie podziękuje za obronę Wigilia przestanie być oryginałem A świat zakwitnie pełnią miłości Wizja sukcesu niebieskiej potęgi zbliża się Idzie powoli lecz wytrwale Artysta kreśli coś mozolnie na papierze Rośnie wiara w sercach Astronomiczna przewaga zła zostanie wyrównana Intruz nie odważy się wdepnąć na nasz teren Mrok odpłynie w niewidzialną przestrzeń Istoty ujrzą ognistą jasność potęgi Stwórcy Łupem będą serca gotowe do wszczepienia wiary Otchłań pochłonie siły zła Śmierć przestanie straszyć zakrzywioną kosą Ćmy jak dawniej wskażą drogę ale do Żywego Światła Dzień Twych narodzin stanie się początkiem szczęścia wiecznego Obdarzy łaskami miłości i zgody Będę walczyć o tradycję i wiarę Liczę minuty do pierwszej gwiazdki I czekam na tę chwilę choć wojna potęg we śnie zabłąkana Źródło dobra tkwi ciągle tylko w tym białym opłatku Nie przegapię okazji by ukazać właściwą drogę Iluminacje świateł rozjaśniają zimną noc Czerwone ogniki miłości muszą zastąpić te sztuczne oszustwa Hojnie nimi obdarzać należy wszystkich
  8. Ja też się przyłączę do życzeń :) Wesołych, pogodnych, pełnych radości świąt dla wszystkich naszych forumowiczów. Janina
  9. Dziękuję za przemyślenia waneso. Pozdrawiam świątecznie, bo to już tuż, tuż:) Janina
  10. Krew wre Bunt rodzi się w duszy Pragnienie sprawiedliwości Popycha do czynów Pomagam wbrew woli Ufam Chociaż ryzyko ciąży jak kamień Próbuję tropić ścieżki dobra Życie stawia pułapki Mimo to Idę pod prąd Wybieram drogę trudną I pełną mozołu Siły dodaje myśl Że walczę Z największym wrogiem ludzkości
  11. Żegnaj smutku Boleścią przejęty Od dziś uśmiech Zagości na twarzy Rwący nurcie życia A płyń sobie dalej! Ja cieszę się chwilą Nie wspominam Nie przepowiadam przyszłości Co minęło Nie powróci A co będzie Czas pokaże Nie zaprzątam umysłu Przyszłymi nieszczęściami Obym wybierała dobro A będę szczęśliwa Wiara pomoże Zwyciężyć potęgę zła Tylko trzeba mieć odwagę
  12. Dziękuję za sugestie Krysiu. Pozdrawiam :) Janina
  13. Hmm... podmiot liryczny ma jakiś problem i pragnie uciec od niego jak najdalej. Ale dlaczego nie próbuje sobie z nim radzić tylko zadaje pytania? Chyba boi się odpowiedzialności i pewnie troszkę reakcji innych... Wiersz skłania do refleksji nad życiem... Nawet się podoba... bardzo Pozdrawiam :) Janina
  14. Korony drzew Zasnuła biała szadź Sikorka stukając do okna Prosi o jałmużnę Nie stój obojętnie Pomóż biednemu stworzeniu Chociaż tyle możesz zrobić dla świata Okna zaszył mróz Na dworze szaleje zamieć Ktoś wytrwale kroczy drogą Mimo przeciwności Przecież go znasz Przygarnij strudzonego wędrowca Pamiętasz ile dla ciebie zrobił? Dlaczego myślisz tylko o swoim królestwie? Nie wytkniesz czubka nosa poza prawną kreskę Wiem że nie lubisz rozgłosu Ale dlaczego odrzucasz przyjaciół? Może kiedyś zrozumiesz potęgę miłości Gdy sam będziesz potrzebował pomocy Lecz czy wtedy ktoś ci pomoże?
  15. Po to tutaj wkleiłam ten tekst, żeby się o tym przekonać Panie Biały... Dziękuję za komentarz i pozdrawiam Janina
  16. W mojej interpretacji wiersz jest o człowieku którego opuścili inni. Może coś zrobił pewnie niechcący albo ktoś go obwinia bezpodstawnie. Jest sam i nie próbuje się bronić, przyjmuje wszystko co mu przyniesie los. To taka moja interpretacja. :) Zastanowiłabym się nad ostatnim wersem. Tak troszkę mi on nie pasuje, ale ogólnie wiersz jest bardzo dobry. I te metafory ;) Pozdrawiam sedecznie :) Janina
  17. Dziękuję za trafne... nie lubisz takich wierszy... hmm... bedą jeszcze inne... Pozdrawiam :) Janina
  18. Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarz. Cieszy mnie, że podoba ci się przesłanie. Masz rację, prawdziwa przyjaźń jest bezcenna. Pozdrawiam Janina
  19. byłam zagubiona życie straciło sens przestałam wierzyć w dobro problemy wciąż nie dawały spokoju odczuwałam lęk przed każdą decyzją błędy coraz częściej wkradały się do życia przyjaciele okazali płytkość nawet człowiek któremu ufałam najbardziej przeszywał obojętnością nocne koszmary zakłócały upragniony sen zmęczenie podwajało skutki postanowiłam się poddać wtedy ona podeszła i klepiąc po ramieniu rzekła prosto: będzie dobrze! uśmiechnęła się wiedziała jak pocieszyć pomogła powstać dzięki niej zrozumiałam czym jest prawdziwa przyjaźń
  20. Masło maślane :) Może i masz rację ale mnie o taką buntowniczość nie chodziło...
  21. Dziękuję Babo za propozycje. Skorzystam. Pozdrawiam :) Janina
  22. Masz rację Grażyno... bardzo potrzebne. Dziękuję za komentarzyk i pozdrawiam :) Janina
  23. Wiara puka do drzwi Otwórz i zaproś do czynów Bez niej nie ruszysz z miejsca Nadzieja niechaj przepełnia myśl Podczas szlachetnego czynu Ona jak mówią umiera ostatnia Miłość? Miłość przyjdzie z czasem Czekam cierpliwie
  24. Nigdy nic nie wiadomo. Sądzę że tak. Widzę, że jesteś zbuntowanym człowiekiem, a to sie dziś przydaje.... chyba Pozdrawiam Janina
  25. A ja tam sądzę, że koniec świata kiedyś będzie, ale kiedy to nikt nie wie... i nie powinien wiedzieć... a takie rozwodzenie się i słuchanie jakichś ludzi podających się za niewiadomo kogo to jest strata czasu i głupota... Trzeba żyć pełnią życia i nie przejmować się że jutro, za rok, czy kilka lat Ziemia zawali się nam na głowę. Będzie jak ma być i nikt tego nie przewidzi.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...