Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Nata_Kruk

Użytkownicy
  • Postów

    12 603
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    81

Treść opublikowana przez Nata_Kruk

  1. Bo to, co nas otacza bywa "wrogie", przytłaczające i wtedy szukamy chwilowej odskoczni w postaci wspomnień, ale nie tylko... Cieszę się, że treść przypadła i dziekuję za wizytę. Pozdrawiam... :)
  2. Takie słowa ucieszą każdego autora, że było więcej niż jedno czytanie i za każdym kolejnym bardziej wciągał. Dziękuję zatem za czytanie i słowa komentarza. Pozdrawiam... :)
  3. Dobrze odczytujesz, to wiersz bez łamigłówek, a ucieczka jest do wyłapania po pierwszym czytaniu, tak chciałam. Miło, że przeczytałaś i nie "uciekłaś" bez słowa i za to Ci dziękuję... :) Pozdrawiam.
  4. Miło Bolku, że zaciekawił, mnie wystarczy, że raz przyciągnął, jak magnez. Dziękuję za ślad pod "ucieczką"... pozdrawiam także... :)
  5. Zaskoczyłeś przejściem do garów... sami przed, sami po.. ehhh a on jest tam... :) Tytuł usprawiedliwia język treści wiersza. Fajne. Pozdrawiam.
  6. Marlet, po pierwszych trzech wersach miałam wrażenie, że będzie rymowany. Wpadło mi też w oko, to "się" na początku wersu, w III- ciej. Nie wiem, może to dopuszczalne, ale czy mu trochę nieswojo bez czasownika.? Popatrzyłam dłużej na Twój wiersz, bo zaciekawił, ale wg mnie, kamienny mostek nie pasuje, skoro jest próchno, bo szczeliny i w kamiennym by znalazł. Z innych uwag, może szybciej będzie, jak dołączę moją, niezobowiązującą, propozycję zapisu.. przeniosłam głębiny w ostatni wers, ponieważ listki ledwo oderwane nie toną. Jeżeli coś zaburzyłam, bardzo przepraszam za ingerencję. Serdecznie pozdrawiam... :) drewniany mostek omszały z północnej strony w starych szczelinach wiatrem zgarnięte wilgotne próchno rzeka przybiera w korycie jak dawniej zabierając ze sobą znużone brzegi obmywa konary drzew chyli gałęzie olszyny listek z witraża chce się oderwać ślizgiem od witki rozpiąć wiewem gładzony wachlarz na wodzie w głębinach zaczynają się sny
  7. Romantyczne pisanie, takie lubię i każde dodatkowe słowo będzie zbędne. Jeszcze pozdrowię... :)
  8. Ewo, niechby w każdym miesiącu bywał takie epilog, jak tutaj. Klasyczna forma, z piekną treścią wiersza. Nie potrzeba nic więcej pisać. Pozdrawiam... :)
  9. Pomysł zbudowania mostu - na oceanie prób, by "przepłynąć" problem, ten fragment najbardziej zapamiętam. Możnaby zapisać.. zbudujmy most.. co byłoby wyraźną, taką zdecydowaną zachętą. Jest.. ani ja, ani ty.. dlatego poniżej.. a my.. wg mnie niepotrzebne, ostatni wers w l.mng. "mówi", że my. Pozdrawiam... :)
  10. Donie, dla mnie jest dobrze. Sprytne zakończenie, które wywołało uśmiech. Pozdrawiam.
  11. Jeszcze trwa lato i co wieczór zasypia kolejny jego dzień.. wplotłeś w wersy zasypianie sporej części przyrody. Przyjemny w odbiorze, ale są fragmenty do poprawek. W ostatnim wersie, może.. na ramionach nocy zaśnie.? Pozdrawiam... :)
  12. Powyższa treść pokazuje tamte czasy. To obraz, który pozwala zweryfikować, czy coś ruszyło na lepsze, czy nie... ale dobrze, że w każdym czasie jest dłoń przedłużona o pióro. Pozdrawiam... :)
  13. Karteczki na lodówce kojarzę jako przypominajki, żeby coś nie umknęło i tutaj to pozwolenie na oblepianie traktuję jak nowy wybór, nawet jeśli są wątpliwości... we mgle wyostrzają się zmysły i jesteśmy też ostożniejsi, co dla peelki powinno być nie bez znaczenia. Pozdrawiam... :)
  14. Sebek, chyba najgłośniej mi "zapiszczało" to.. niedomkliwe okno.. Całość nieźle wyszła, być może jakieś drobiazgi można jeszcze dopracować, ale to.. zawsze można. Czytałam, ciekawa końca. Pozdrawiam... :)
  15. Magdaleno, jeśli łapię ten "lot", a myślę, że tak i prawie się do niego kleję, bo lubię takie rozważania. Sny mogą czasami coś "szeptać", ale w nowym organizmie zagubienie raczej gwarantowane i chyba lepiej tak... Pozdrawiam... :)
  16. Dedykowany trzynastozgłoskowiec i do tego forma sonetu. Odbiorca może poczuć się wyróżniony. Ładny, tęskny wiersz zabiegający o bliskość, szeroko pojętą. Oxyvio, masz duże doświadczenie w pisaniu rymowanych wierszy, dlatego zapytam, dlaczego "łamie" mi się rytm w czytaniu czwartego wersu I-szej zwrotki.. dla własnej wygody czytam.. pod chmurami błądzi z tęsknotą pod rękę.. wiem, będzie 12 sylab. Pozdrawiam... :)
  17. Alino, dziękuję za czytanie i post, to miła niespodzianka, że ktoś jeszcze zajrzał... :) Pozdrawiam.
  18. Alino, podany obok wiersza link, jest na pewno uzupełnieniem treści wiersza, ale narzuca też czytelnikowi klimat. "Muzyka amore" jest obserwacją autorki/peelki, a czytelnik sam dopowie sobie tło, może nawet muzykę, raczej balet, bo o łabędziach mowa. Zaczęłabym wiersz.. lato w jeziorze.. itd. choć to może drobiazg. Ramiona i głos.. dla mnie, niepotrzebne. Pozostałe wersy są zgodne z podjętym tematem. Tytuł wskazuje chyba na spostrzeżenie autorki, że dwa "tańczące"/zabiegające o siebie łabędzie, są niczym innym jak muzyką/baletem. Przyjemny wiersz. Pozdrawiam... :)
  19. Ucieczka lato w firmie nie robi wyjątków, na obrzeżach miesięcy urwiska, koślawe tykanie biologicznego zegara wymusza powolne kurczenie aorty. w zakolach ścian podstępni mściciele i uciekające terminy. na półpiętrze zaglądam w dzieciństwo. skrzypiące huśtawki kołyszą lalki, które czekają na papkę ze stokrotek. w kałużach skrawki nieba, pocieszenie dla przegranych w osiedlowej lidze. sierpniowy dzień pochyla głowę, zwołuje ptaki do gniazd, gdzie normalność znów o krok za daleko. co umyka dzisiaj, bez wyrazu kopiujemy nazajutrz, by nocami wierszom powierzyć tajemnice. sierpień, 2012
  20. Pisanie listu, smugami, złapanymi o poranku. Jeżeli słowom towarzyszą zielenie, barwy kwiatów i poranna cisza.. a świergot ptaków.? ;).. wiem, tu chodzi raczej o "ciszę umysłu", o skupienie, świergoty dałaś później. Podoba mi się pomysł pisania tego listu. Wiersz ładnie brzmi w głośnym czytaniu, technicznie dobry. Pozdrawiam Ewo.
  21. Czytam jakby przejście w dorosłość , ale i wierność pewnym zasadom. Osoba w drugiej, "mu", może być ojcem/dzieckiem, wspólne gdybania.. ale na drodze "ceglane fale" (Kaczmarskiego), na pewno bardzo niszczące.. ale znajduje się wolna wyrwa i "gram" powietrza nawet w tych "nietypowych igrzyskach". Ostatni wers jest dla mnie skargą. Całość przemyślana. Pozdrawiam Magdaleno.
  22. Sebek, przystanęłam tutaj, nie chcę się rozpisywać, powyżej uwagi, to co wydaje mi się ważne. Poniżej, moja kombinacja, bardzo pocięłam, za co przepraszam. Nie łączyłabym tych nierządnic z córką, ale jak mają być.... Pozdrawiam... :) biegłem do ciebie szpalerem posągów których byłem spragniony na poduszce zgubiłem ostatnią łzę poczucie bliskości pomiędzy czułem się mądry pewny swoich potrzeb niczego nie dostrzegałem teraz czuwam przy grobie czekam aż deszcz zmyje krew z dłoni . . . . . . . . . . kuryswa, bo chyba jej nie ubiłeś.? ;) musiałby padać tysiąc lat . . . . . . . . . zostawiam tysiąc ze względu na tytuł szepczę w ciemności wybacz córko echo zabiera każde słowo
  23. Przenigdy bym się nie domyśliła, że w "Grzybach" mogłam odczytać tak wiele innych treści. Taki niewinny tytuł, a tu proszę... jest co poczytać, a i uśmiech pojawił się wielokrotnie. Brwawo za pomysł i wykonanie.! Pozdrawiam... :)
  24. Anno, ps. było kontynuacją postu dla Sokratesa, a że odniosłam się do Twojej uwagi, dodałam, dla Anny Myszkin. Wiem, dla Ciebie to bez znaczenia... to słowa do Sokratesa, bo nie podobało mu się, ale teraz widzę, że mogłaś bezpośrednio odebrać.. :) Czasami piszę skrótowo i potem wychodzi nie "wiada" co. Hej... :)
  25. Cieszę się Januszu, że "Runda" weszła pod skórę, chciałam "wleść", ale tylko wierszem. To nic, że teraz, tzn. dzisiaj dałeś post, miło mi, że w ogóle byłeś... :) Dziekuję za kilkakrotne czytanie. Również serdecznie pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...