Jeszcze jak winnie! A jak pociągająco... I jakoś smutawo- bo czemu te świerszcze do jasnej poezji muszą cichnąć? :)))
Dziękuję za piękny wpis, Krysiu.
Pozdrawiam serdecznie.
:)
cudny klimat Grażynko:) pozdrawiam
To jeden ze starszych, ale chciałam go odświeżyć w tym jesiennym klimacie. Dziękuję, że czytasz.
Pozdrawiam serdecznie, Elizo.
:)
No i się cholera rozmarzyłem .... cichutko ... by świerszcze pograły jeszcze :) pozdr
No to ja na paluszkach tylko podziękuję za odwiedzinki, żeby marzeń nie spłoszyć... :)
Pozdrawiam, Mariuszu.
:)
winne szachownice wypełnione po brzegi
w plątaninie zmierzchu pląsają po szybie
słoneczniki w oknie wychylone z wazonu
wyciągając powitalnie naprężone szyje
usta zapięte w chichoty miękko cumują
w szklanym odbiciu przed zaśnięciem
pora zaśpiewać nim świerszcze ucichną
Judyt, a gdyby tak dwa początkowe wersy kursywą?
Dla mnie byłoby wyraziściej, bo też miałam problem z "wszechobecne"
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Nikt nam nie obiecywał doskonałości, więc sami ją sobie weźmy...
Nie rozumiem tylko, jak można dorosnąć w grobie. Ponoć po śmierci ciało się wydłuża, rosną włosy i paznokcie... i do tego pełnia. Taki mroczny obraz ujrzałam, że aż, aż!
Lubię mroczne obrazy :)
Pozdrawiam, Rafale.
Grażyna.
:)
Przygarniasz, Krysiu wszystkie- oderwane od swojego macierzystego "nieba"- wszystkie gwiazdeczki, te opuszczone, zapomniane, zaniedbane, niekochane... chyba dzieci.
I nie zostawiasz bez nadziei, to jest piękne.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
Aaale wykład!
Ten bidulek pewnie nie wie, gdzie wtulić uszy. Bo wzrok to na bank- wbity w domowe bambosze, albo pielesze :)))
A peelka zjadliwa... prawie jak ja ;)))
Się podoba.
Pozdrawiam, Grażyna.
:)
Ewo, ja straciłam niedawno psa. Był z nami 4 lata, a dla mnie to jakby był od zawsze. Wciąż do niego rozmawiam, tęsknię, płaczę...
Teraz będę mówić: biegaj, Axel, już nie będzie bolało
Dziękuję, za piękne zakończenie i otuchę, Ewo.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
Pytasz, czy warto?
Dajesz pod rozwagę, ale tryskasz wiarą i nadzieją: przytul do serca to co dziś masz
Warto, choćby nawet jutro nie miało nadejść!
Piękny wiersz, Krysiu.
Pozdrawiam serdecznie, Grażyna.
:)
w takim lekkim, niby od niechcenia wierszu o liściach - zaczytałam, zadumałam, poszłam za daleko, a może wcale nie....głupie liście...głupie myśli...głupie ludzie...
czy biorąc lekko czy szukając drugiego dna odnajduję WENOWISKO:)
POZDRAWIAM:)
Wszystko może być głupie, głupiutkie, cieplutkie :))
Dzięki, Emm za odnalezienie.
Uściski.
:)