Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Grażyna_Kudła

Użytkownicy
  • Postów

    3 602
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Grażyna_Kudła

  1. pokrywam się tobą trzymając westchnienia w zanadrzu bo tylko na tyle mnie stać gdy zbyt dosłownie pochylasz się nade mną ocieram się o twoje ciało próbując wykrzesać iskrę ale powietrze gaśnie gdy rozpalasz światło bym mogła przymknąć oczy wiem że nie uprawiasz mnie samotnej jak kiedyś a ja dbam o kubki smakowe gdy wyciągasz z kieszeni lusterko odpowiadam najkrótszą drogą jest prosta łącząca dwa punkty nie ważne jak odległe od tego co widzisz
  2. Wiersz wydaje się urokliwy, mimo akcentu goryczy rozstania -bez goryczy No i puenta - świetna. Pozdrawiam. :)
  3. Nie będę kopać tu nowej studni, zajrzę do swojej... do korzeni, z którymi wiąże mnie moje "dna" Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  4. Lubię fallujące.. nie tylko lustra:) I przeciągać się pod namiotem... ale przeciągów pod namiotem - to już nie... Pozdrawiam, Grażyna. :)
  5. Jak sobie zaplączemy, tak się wyśpimy... Fajnie, Krzyś. Pozdrawiam, Grażyna. :)
  6. Do tematu nie mam zastrzeżeń, a nawet podoba mi się ten sarkazm uświadamiający :) Jest pomysł, ale wykonanie słabe. Drażnią powtarzane zaimki: jego, go A w puencie oczekiwałam czegoś bardziej zdecydowanego, nawet sama mi się dopowiedziała: a na gość na górze utrzymuje w tajemnicy dba żeby jej nikt nie przechwycił :))) Jednak uśmiechnąć się można. Pozdrawiam :)
  7. Grażyno, dziękuję Ci za pełen zrozumienia, ciepły i wspaniały komentarz! I przepraszam za "ciary" (ale to dla mnie bardzo cenne). :-) Ten wers: "w całym domu w sprzętach pamiątek się kryje" jest rzeczywiście dość pokrętnie napisany. Możliwe, że lepiej byłoby napisać tak, jak mówisz. Ale mnie chodziło o to, że ten smutek kryje się we wszystkich sprzętach, które w ten sposób stają się bolesnymi pamiątkami - bo w depresji wszystko, co człowiek pamięta, budzi w nim coraz większy ból, a każdy sprzęt wyzwala jakieś nowe, bolesne wspomnienia. No właśnie, masz rację - człowiek w takim stanie jest odosobniony ze swoim bólem, który dla innych jest niezrozumiały. Niestety. to nie pomaga wyjść z deprechy. Trzeba sobie radzić samemu ze sobą, a to jest bardzo, bardzo trudne. Jednak depresjoniści to niekoniecznie wieczni ponuracy. Czasami to ludzie bardzo pogodni i towarzyscy przez większość życia. Przecież i Ty taka jesteś. :-) Nie jesteśmy więc przypadkami beznadziejnymi. ;-))) Pozdrawiam ciepło i życzę wiecznej wesołości. :-) I tak trzymać, Oxy! Nie dajmy się zakołdzrzyć na amen :))) Uściski. :)
  8. Rafale, pojawiasz się ostatnio, jak na lekarstwo ;( Ale to nie zarzut, tym milej się czyta :) Zrezygnowałabym z : powoli i serca. A zakończenie czytam: od łóżka do... Ale podobasia zostawiam za: dzisiaj byłaś ubrana w męski charakter podobnie jak wczoraj w dżinsach i naruszonych ustach podszedłem do ciebie na odległość zapachu perfum lecz minęliśmy się z czasem Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  9. wczorajsze popołudnie zmąciło soczystość owinęło szarością trudno rękom gotowym do rozkwitu na dzisiejsze odrodzenie czekam w ogrodzie na słowa z okolicy gdzie świerszcze śpiewają nieszpory Tak sobie przeczytałam, Leo i chyba zamysłu nie zmąciłam? Jeśli tak, to przepraszam. Ale, w Twoim zapisie - zamiast niepokoju - znalazłam niecierpliwość. Podoba mi się w Twoim wierszu pojednanie odczuć z naturą. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  10. Aniu, nie ma śladu po pierwotnej wersji, nie wiem na ile poszły zmiany, po prostu nie jestem w stanie zapamiętać, a zajrzałam dopiero teraz. Jeśli nadal zależy Ci, co odpowiem, to byłabyś skłonna wrzucić ją jeszcze gdzieś pod komentarzem? Obiecuję, że jeszcze wrócę. Pozdrawiam serdecznie, Grazyna. :)
  11. Za dużo tu dla mnie wszystkiego, pogubiłam się. Brzmi to dla mnie jak użalanie się nad całym światem, albo przemowa jakiegoś guru dla zjednania sobie "podopiecznych" Nie jestem w temacie. Pozdrawiam :)
  12. Chciałabym Cię wyrwać z tej pętli zapominań, Januszku, ale jak mogę, przecież ja - to cała amnezja :))) Pozdrawiam, Grażyna. :)
  13. Dziękuję za płynne czytanie. I płynnej pamięci życzę :))) Pozdrawiam, Popsutku. :)
  14. Pisałam już na W i podtrzymuję, a tu: masz jeszcze podobasia. Pozdrawiam serdecznie, Krysiu. Grażyna. :)
  15. Niektóre koty chadzają własnymi drogami, inne skaczą sobie poi dachach, a pod dachem, wiadomo - zawsze jakieś ciepełko :) Ciekawie, Ewo, bo dwuznacznie, nie urażając przy tym żadnego z "tych" kotów :))) Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  16. Temat ciężki, stan - nieobcy, stąd wiem, że poradziłaś sobie z nim doskonale. "w całym domu w sprzętach pamiątek się kryje" - tu czegoś nie rozumiem, czy nie powinno być "pamiątkach"? Właśnie nie wiem, czy to są sprzęty pamiątek, czy wyliczanie - gdzie się kryje: w całym domu, w sprzętach, pamiątkach... Wybacz moim szarym komórkom wścibskość :)) Podoba mi się "budzę do koszmaru" - wtedy zaiste lepiej nie otwierać oczu i śnić własne koszmary z ulgą, że to tylko sen, a to... ucieczka w sen. Zakołdrzanie - fajnie, bo jakby z dystansem do własnej choroby peelki, beznadziejny przypadek takiego słowa by raczej nie użył i umierania też nie odbieram dosłownie, określa stan ducha w danej chwili. Zimno może być dosłowne i przenośni, w odniesieniu do otoczenia; tylko naprawdę ktoś bliski potrafi dostrzec problem, a zazwyczaj o takich ludziach mówi się: odludek, on już taki jest... ect Brawo, Oxy! Mam ciary. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :) edit: literówka, sorki :)
  17. Czytałam na W i niezmiennie jestem zauroczona pierwszym wersem. Pozdrawiam. :)
  18. Odpłynęłam w google, a tam popłynęłam dalej... Świetny kawałek na wyciszenie i relaks. A zawiódł mnie tam tytuł Twojego wiersza, mniemam, że o to właśnie Ci chodziło :) Więc dziękuję, było miło. Pozdrawiam serdecznie, Grażyna. :)
  19. Pamiętam z warsztatu i nie zapomnę... wpadki z imieniem :)) Wiersz, jak widać, też zapamiętałam, ma swój urok i jeszcze coś, co lubię.. :) Pozdrawiam. :)
  20. proszę sobie przypomnieć i wtedy zapominam że byłam dzieckiem muszę sobie przypomnieć powtarzam niczego nie jestem pewna mam kilka wersji wspomnień takie są fakty mniej i bardziej istotne dowody rzeczowe - brak
  21. Jesień też ma swoje uroki, co widać na załączonym obrazku. Jaka by nie była...:) Pozdrawiam, Grażyna.
  22. Ciekawie wykuta ścieżka czasu widziana jakby z wyprzedzeniem tego, co dopiero może się wydarzyć. Zazwyczaj takie myśli nachodzą już „po” Każdy, kowalem swojego losu i chociaż czas peela jeszcze w powijakach… być może już co nieco doświadczył. Taki mój odbiór, Januszu. Pozdrawiam. :)
  23. Przyjętą definicję nadwyrężasz wg mnie do niedopuszczalnych granic. Środki wzmacniające emocjonalność, obrazowość języka nie mogą stać w sprzeczności z prawdą. Przepraszam za wtręt, Doroto, ale można to zdziwienie stopy wytłumaczyć: po nadepnięciu na gwóźdź wiadomo, jaka jest reakcja – i ona zachodzi w mózgu, ale impuls przewodzony jest od stopy, gdyby ona nie poczuła – umysł o niczym by nie wiedział. Wystarczy, że człowiek pozbawiony jest któregoś ze zmysłów, a zaraz jego funkcje przechwytywane są przez inne, które wyostrzają się niesamowicie. Tu – Adasiowi po odcięciu pępowiny cały świat wywraca się „do góry nogami” Musi stworzyć własną mapę, może na bazie tej ojcowskiej ? A wierszu bardzo ciekawie pokazane szukanie swojej drogi, taki mój odbiór, Robercie. Pozdrawiam. :)
  24. Pierwszy wers przepiękny, nawet widziałbym go kursywą. Ale dalsza część wiersza wcale nie o tym i to jest fajne, bo nieprzewidywalne. Płynę… a tu: puk puk ; Trochę jednak za dużo dla mnie tych strasznych wyrazów: demony, frankenstein, potwornie X2 – jakoś przeładowały wiersz. Przeczytałam sobie bez nich i wiersz dla mnie nie stracił zamysłu. Pozdrawiam. :)
  25. Kamień, może też symbolizować trud doświadczeń życiowych, więc może jednak peel nie odchodzi z pustymi rękoma, właśnie. Ten kamień podje życie, odejście czytam – śmierć. A z pustymi rękoma, droga do raju zamknięta… Tak czytam Twój wiersz, Januszu. Ciekawie z powtarzaniem motywu rąk – kruchych, jak życie i głodnych – życia. Pozdrawiam serdecznie. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...