Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

6 kilo

Użytkownicy
  • Postów

    754
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 6 kilo

  1. teraz dopiero doczytałem, że to nie Ty poszukujesz piątego tylko pewna pani, to raczej z obcą osobą nie zaryzykuję, z nieśmiałości, jacek.
  2. Fly, to Twój wiersz, urok Twój, natchnienie, a co do meteorytu, pewnie to nie o nim pisałaś ale u mnie na kominku leży sobie całkiem duży meteoryt żelazo niklowy, co spadł kiedyś /bardzo niedawno/w górach Sichote Alin, pozdrawiam niebem rozgwieżdżonym, jacek.
  3. Jolu, a do czego ten piąty? bo może bym stanął do konkursu, mieć taką żonę? to musi być urocze doznanie!!! pozdrawiam lekkością chwilowo wolnego człowieka, jacek.
  4. no może, może, bardzo on uroczy jest, ten wiersz Twój Judytko, cieplutko, jacek.
  5. skowronek - tyle piękna w nim i z nim, a on taki zwyczajny, jednorodny w barwie, polny, ładnie Judytko wyrażasz stan duszy, pozdrawiam, jacek.
  6. pobyt w hospicjum jest przeżyciem, bardzo traumatycznym przeżyciem, niby wszystko biegnie tam utartymi szlakami ale te szlaki? niech to cholera weźmie Judytko, jacek.
  7. cezary, listonosz dzwoni zawsze dwa razy, nie wiem ile razy dzwoni taki z wierszami, to nie jest zły wiersz, ma w sobie coś, jacek.
  8. no tak to już jest Judytko, że zapach śmierci spowija wszystko mrokiem, na malutką chwilę, na jedno zamrożone, apokaliptyczne mgnienie oka ale jednak ciemnością nieodgadnioną, wiemy o tym z TAMTEGO opisu, i czasami z własnych przeżyć, może nie umiem tego zgrabnie opisać więc posłużę się cytatem dziwnym co mam w głowie ale nie wiem skąd pochodzi, o takim zwyczajnym, ludzkim przeżyciu tej chwilki ciemności, "a to tutaj to cera? nie, to ślad po kuli" rozjaśniłem Judytko? ciepełkiem wiosny, jacek
  9. HAYQ, umiesz tak napisać, że w czytelnika wiersz Twój aksamitem wchodzi, mnie też zafascynował, pozdrawiam, jacek.
  10. HAYQ, tak sobie umilam życie, nawet nie myślałem, że ktoś tutaj może znać......... sam grywam na małym bębenku, indywidualnie, dziękuje, jacek.
  11. Jolu, może i bym napisał erotyk tylko widzisz Jolu jest mały kłopot, bo ja się trochę.... no wstydzę się do cholery! Jolu - cieplutko, jacek.
  12. Jolu, ja chcę Twoje piegi, zjem je z apetytem, wiersz bardzo cudowny, taki właśnie Twój, pozdrawiam, jacek.
  13. ano niech nie pozwoli Judytko, Twoje nastroje i tęsknoty, znakomite, pozdrawiam, jacek.
  14. w takim razie Dorotko przesyłam sieciowo kawałek pysznego tuńczyka dla słodkiej istoty BLUE, a Tobie uśmiechy, jacek.
  15. Dorotko, Twoje klimaty? wierszowe i może troszkę przez tego skurczybyka mi-24, dziękuje bardzo, pozdrawiam, jacek.
  16. Jolu, ja przecież dobrze wiem, że nuty egipskiego jaśminu zawarte chociażby w CLIVE CHRISTIAN X FOR są o wiele wszechświatów przyjemniejsze niż moje koszmarne lęki, szczególnie zaś kiedy zapachy te opływają, nieznacznie skryte koronkową bielizną, ciało kobiety o temperamencie czarnej pantery, Jolu, ale swoją empatią dajesz mi nadzieję, dziękuje, jacek.
  17. Jolu, w taką seksowną bieliznę sam bym się przebrał spacerując przed Tobą dynamicznie i uwodzicielsko, cholerne koszmary, dziękuje Jolu za miłe słowa, gdyby we mnie było coś fajnego prawdziwie, wtedy chętnie bym się z Tobą tym podzielił, ale dzielić się złem? no nie, tego nie mogę zrobić, tym bardziej, że Cię przecież bardzo lubię, pozdrawiam najmilej, jacek
  18. HAYQ, blood, sweat and tears - jazzowy big band, prawie tak jak zinterpretowałeś, są tylko jeszcze te cholerne trzmiele - helikoptery, i walą z czterolufowych karabinów maszynowych kal. 12,7, istne piekło życia, no trudno, jacek.
  19. Pancolek, może tak być jak piszesz tylko, to takie bezduszne, formalistyczne i nieludzkie podejście do poezji, a na dodatek ma się do rzeczywistości jak trabant do bentleya czyli nijak, pomyśl nad tym chwilę, nawet jak w połowie przypadków masz rację to jednak nie masz jej bezwzględnie, i już nic więcej, jacek.
  20. Fly, zero nadinterpretacji, idealne wyczucie, no już tak jakoś mam, że coś się dzieje dzisiaj a zmory wychodzą z wczoraj, to nie są zwykłe chandry, to dreszcze lęków, na szczęście przemijają szybko, czasem dobre słowo i bańka pęka, już jest dobrze, bardzo Fly dziękuje, jacek.
  21. Wandziu, no nie można czasami za dużo powiedzieć, te wspomnienia? ale w niedzielę z sadzawki wyławiałem uśpione liny, karpie, karasie które zima przeniosła w inny wymiar, to mam doła, i to co było wali mi się na głowę, dziękuje serdecznie Wandziu, jacek.
  22. śliskie ściany spękane guma strzał w krew gorącą białe obłoki wolno za wolno dach przecieka krople brudne huk rytmiczny tykaniem ciepło mroczne nadlatują po dwa świst dziura krwawa ucisk na brzuch coś wrzeszczą blisko cisza długa za długa
  23. Pancołek, coś mam Ci odpowiedzieć? wczoraj byłem na święcie wróbla, było wesoło aż Jasiu Wróbel zgubił bryle, irytuje Cię takie trudno wyobrażalne "zawracanie dupy", masz broń? bo mógłbyś się przelecieć po forum, albo może jesteś z tych dobrze zbudowanych? bo mógłbyś zajść Jolę od tyłu i założyć jej nelsona ażby jej kark chrupnął, a może nie masz broni i jesteś mizerny? no tak wtedy irytują Cię ci co "zawracają Ci dupę", i możesz ich tylko pognębić słowem, co dla takiego jak Ty intelektualisty musi być stresujące, bo wciąż towarzyszy Ci niedosyt intelektualny takiej płaskości działania, rozumiem, częściej się uśmiechaj i milszy bądź dla ludzi, no to tyle, dobrej nocy, jacek.
  24. cezary? to naprawdę Ty, ja pierniczę to cudnie, że zajrzałeś a już się kładłem spać, czy zeszczuplałem? nie, po prostu nie zawsze mam odpały jak należy, a co u Ciebie? nabierasz wagi? i nie odpisuj bo wyjeżdżam na uroczystości dnia wróbla, myślę, że będzie miło, jacek.
  25. Jola to fantastyczna dziewczyna i być może taki swoisty wernisaż pod jej wierszem nie będzie przez nią mile widziany, piszę bo sprowokowała mnie zawodniczka o słodkim nicku f.isia, przytomny do końca nie jestem po walnięciu trzech luf ale rozumiem co czytam i piszę, pobudziło mnie urocze słowo z repertuaru f.isi o powietrznym opróżnianiu kiszki stolcowej, f.isia jest amatorką poezji i próbuje nas o tym przekonać, przypomina mi się język milicyjny tuż przed upadkiem komuny, pewien milicjant został wezwany do dworcowego bufetu bo jeden z klientów przesadził z napojami i zachowywał się trochę nieelegancko szczególnie, że w bufecie balowały również dworcowe damy, milicjant który wcześniej, zresztą z powodzeniem startował w konkursie poetyckim resortu, opisał zdarzenie w bufecie następująco: obwiniony po wyjęciu narzędzia kopulacyjnego, tryskał moczem po bufecie charcząc przy tym odbytnicą, tak mi się te dwie postacie jakoś skojarzyły, jeżeli Jola piszę, że wiersz ma dla niej duże znaczenie bo powstał w tak zwanym spontanie więc warto to uszanować i nie znęcać się nad delikatną przecież istotą wiersza o uroczej Autorce nawet nie wspominając, jacek,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...