Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

6 kilo

Użytkownicy
  • Postów

    754
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez 6 kilo

  1. Pan Biały, rozhisteryzowane? no może właśnie tak, zbliżenia piątego stopnia ze świadomością, że obcy jest w nas mogą rodzić emocjonalne napięcia, dziękuję za miły komentarz, pozdrawiam, jacek.
  2. M.Krzywak, nie znałem - już znam, dziękuje panie Michale za to miłe - "niezłe", bardzo mi przyjemnie, pozdrawiam, jacek.
  3. Babo, a nade mną zdecydowanie wysoko, Babo - pozwolisz, że ja słowo? a więc, bardzo mi się podoba Twój wiersz, "riksze krzepkie jak lokomotywy" śmieją mi się oczy do Ciebie, jacek
  4. Eunicee, no tak, powiedziałaś, bardzo Cię za to szanuję, dziękuje, że byłaś i jesteś, mam nadzieję, że będziesz też w przyszłości, ciepłe, wiosenne uśmiechy, dla Ciebie, jacek.
  5. 13, bardzo serdecznie dziękuje, pozdrawiam, jacek.
  6. Kasiu, ten wiersz jest o znajomych, takich studentach fajnych, ona przychodzi czasem do niego, głównie wieczorami, bo wtedy ma trochę wolnego, normalnie pomaga mamie przy młodszym braciszku, i jak już przyjdzie to przynosi jemu, niech będzie, że ma na imię Bazyl pomarańczę, ale jak jest bardzo zmęczona to bierze sam kwiat pomarańczy, siada na taborecie i opowiadają sobie przeżycia dnia, czasami Bazyl ukręci dla niej troszkę cukrowej waty a ona ją lubi i jest fajnie, nieraz ona przesiada się na kanapę, kanapa jest miękka to ona /Iza/ lekko na niej faluje, ot, takie studenckie fascynacje organizacjami pozastudenckimi, i siedzi tak Iza z Bazylem aż czasami zasną zmęczeni, i tyle, Kasiu, nieporadny w pisaniu troszkę jestem więc czasami taki ze mną kłopot, cieplutko Cię pozdrawiam, i do diabła, nie zawsze będziesz mała, dziękuje, jacek.
  7. Dorotko, po takim komentarzu to powinienem spakować plecaczek, wziąć wędkę i jechać złapać dla Miszy /Misha/ jakiegoś tuńczyka, a dla Ciebie narwać naręcze wdzięcznych prostotą polnych kwiatów, dziękuje Dorotko, ale mi jest przyjemnie, milutkie uśmiechy, jacek.
  8. przychodzisz czasem wieczorami świeża, pachnąca, piękna siadasz mi na twarz zapachem kwiatu pomarańczy wyśmienitym smakiem czekam spragniony i nareszcie soki twoje obfite, pyszne spływają do ust na głowę, włosy, dłonie piję cię z łapczywością dzikusa wiotczejesz przesiadasz się płyniemy szybko i wolno i jeszcze szybciej i bardzo wolno podnosisz się i opuszczasz zapamiętale jakby od tego zależało nasze życie jest cicho bez słów bez jednego słowa tylko szum ruchu falowanie miłości cykliczność już mam mgłę w oczach już napinają się mięśnie ud podrywasz się znów cię ustami gorącą a ty palce swoje głęboko we mnie kręcisz jak cukrową watę aż tryskam w te usta karminowe, stęsknione wiotczeję wtuleni w siebie pełni najmilszymi napojami spoceni cichniemy ciałami złączeni
  9. 13, no tak, słowo banalne ma wydźwięk troszkę pejoratywny, ale nie w moim komentarzu, nawiązałem do prostych słów z "osi" wiersza, dzień, świtanie, długopis, kartka, zwyczajne słowa - banalne, ale te słowa tworzą klimat wspaniały, nietuzinkowy, inny, w Twoim wierszu oczywiście, świetnym zresztą, więc napisałem o tym i tylko o tym, odbierz proszę mój komentarz życzliwie bo z takim zamysłem go pisałem, jacek.
  10. Krysiu, wpłyniesz, wpłyniesz, do tych swoich kompozycji uroku, zamkniętym w klimatycznym tańcu piękna i życia, do dni wiosennych które czekają na Ciebie, ale jeszcze cierpisz i krzyczysz tym wierszem, otuchy Krysiu, jacek.
  11. 13, piękne to pisanie, impresje z prostych czynności, banalne a zupełnie wyjątkowe, jakby świąteczne, bardzo mi się podoba ten wiersz, pozdrawiam, jacek.
  12. Fly, świetny wiersz, ja lubię zakalec, milutko, jacek.
  13. Fly, odpowiada mi całość, wiersz nastrojowy, smutny jak ten czas za oknem, i ściska za serce, przejmujący, serdecznie Fly, jacek.
  14. Judytko, chyba nie do końca mogę się odnaleźć z tymi odsłonami, bez suplementu bardzo urocze, zajrzę jeszcze, nieco później, milutko Judytko, jacek.
  15. Krysiu, smutny i delikatny, wszystko jest przemijaniem, nawet teraz już mija, pięknie to ujmujesz, w swoim stylu, głębokim widzeniem rzeczy, cieplutko Krysiu, jacek.
  16. Judytko, ja to bym bardzo chciał zachwycić Ciebie, ale wiem, że nie mam szans, bo Ty swoją ulotnością przenikasz przez człowieka zakochaniem ułomnego i znikasz jak meteor pięknem przenikający nocne niebo, ale i tak się bardzo cieszę, że mogę do Ciebie chociaż kilka prostych słów, jako wyrażenie swojej do Ciebie sympatii, a Twoje słowa czytam oczami rozkoszą zamglonymi, i cholernie Cię lubię, jacek.
  17. Joluś, wiatrem przyjemności powiało, że byłaś tutaj, miło mi się zrobiło, jeszcze pachnie czymś pięknym, może jakimś Olivierem Durbano Jade przeplecionym zapachem włosów pięknej kobiety? i dotykiem jej dłoni szczupłych, spojrzeniem powabnym, ruchami namiętnymi, tak, tak, Tobą pachnie świat wokół, cudownym niepokojem, politeizmem piękna Ciebie, Joluś, radością serca pozdrawiam, jacek.
  18. Judytka mnie za sobą ciągnie jak transatlantyk szalupę, więc jestem, świetny wiersz, w kilku słowach - tak dużo, pozdrawiam, jacek.
  19. 13, to bardzo dobry wiersz, smutny jak nieuchronności życia, dzień za dniem, aż do TEGO dnia, i napisany pięknie, pozdrawiam, jacek.
  20. Judytko, bo człowiek to ta słynna trzcina kołysana na wietrze, podmuch wiatru i łamię ją bezbronną, bardzo czułe patrzenie w Twoim wierszu, takie Judytkowate właśnie, cieplutko, jacek.
  21. Krysiu, Dorota ma rację bo to jest świetny wiersz, inny niż te ciepłe, kochane - te z Twojej wierszy kolekcji, ja w nim widzę jakąś analogię z Alicją w krainie czarów, jakieś przenikanie przez lustro, bo tam jest inaczej, bardzo mi się podoba, uśmiechy dla Ciebie Krysiu, jacek.
  22. Krysiu, jak bardzo lubię jak zaglądasz pod moje wiersze, dziękuje serdecznie, uśmiecham się do Ciebie milutko, pozdrawiam, jacek.
  23. Judytko, duszku, dziękuje, jacek.
  24. Judytko, dziękuje mój dobry duszku, niech Cię słoneczko dzisiaj grzeje, w narodzinach zieloności, jacek.
  25. Judytko, tylko Ty potrafisz napisać tak bardzo uduchowiony wiersz, bo sama jesteś duszkiem dobrym, cieplutko, jacek.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...