
6 kilo
Użytkownicy-
Postów
754 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez 6 kilo
-
Marcin B. tak jest, wiersz jest literacką prowokacją, bardzo uroczą zresztą /sam się doceniam/, jacek
-
wyciągnięte z samego dna
6 kilo odpowiedział(a) na Jolanta_S. utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nie gniewasz się, że zajrzałem do Ciebie? to mocne jest, świeże i szykowne, zostaję pod wrażeniem, pozdrawiam, jacek -
też dziękuje :) j.
-
dlaczego? to przaśne, krajowe wydanie percepcji podprogowej, chciałem tym przeniknąć do Twojej podświadomości i świadomości, tak żebyś w to właśnie uwierzył, zrobiłem to jednak brutalnie i bezpośrednio, bez zadawania sobie trudu wplatania w mój tekst sygnałów mających w czytelnikach wywołać imperatyw pisania dobrze i tylko dobrze pod moimi wierszami, ale gdybyś wyraził taką chęć, mogę w przyszłości dążyć do celu bardziej subtelnymi metodami, niekoniecznie pisząc lepsze wiersze, jacek.
-
kuba, czy Ty chcesz mnie tutaj gnębić raz za razem i dwa razy po dwa razy itd. z takiego samego powodu z jakiego Ty zamieszczasz swoje wiersze, przecież to proste, czyli pytanie retoryczne, a jakbyś tak raz napisał, że mój wiersz jest cudny, piękny, uroczy, bajeczny, a Ty tylko pytasz i pytasz i bez końca pytasz, kuba, a czy chociaż go zrozumiałeś? jacek.
-
Biblioteki niedochodowe do likwidacji!
6 kilo odpowiedział(a) na Marcin_Erlin utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
mój Boże, te rządy zrujnują kulturę, j. -
aha, no tak, proste, :)
-
Krysiu, nie wiem jak się "robi" te cymbałki, uśmiechy symboliczne, więc się do Ciebie zwyczajnie, po ludzku uśmiecham, jacek.
-
Krysiu, z wrodzonej nieśmiałości nie mogę się czasami połapać w rzeczywistości, dlatego jestem dopiero teraz, Twój wiersz niesie mi czas wiosny, słońca, śpiewu ptaków, podoba mi się! pozdrowienia, jacek.
-
Judyt, bardzo dziękuje, jacek.
-
Krysiu, uśmiecham się do Ciebie, dziękuje, jacek.
-
Krysiu, jesteś - dziękuje, masz rację z nadzieją, tytułu nie zmienię ale mogą usunąć z końcówki, więc to robię, teraz, i już, fajnie, że pamiętałaś o mnie, jacek
-
za mgłą czas pełen wzruszeń każdego słowa ciepło spłaszczone widzeniem dzisiaj jesteś jak zawsze daleko na twarzy myśli lotne w zapachu euforii pod zwalonym mostem w rozrzuconym żużlu jest jeszcze
-
a więc skoro jest na to zgoda to pisz Natalio ciąg dalszy, czekamy z nadzieją, jacek
-
Marcin, sam niedawno pisałeś z naganą w myślach o pewnej "kobicie" z poezji która zniechęcała do pisania młodzież, a tutaj sam to robisz, to, że Natalii chce się pisać jest już wartością samą w sobie, nie mówię tego po to żebyś "świeże" dziewczyny witał bukietami kwiatów, ale żebyś je raczej zachęcał do dalszych prób literackich, a samą Natalie prosimy o jeszcze jakieś prace, jacek
-
Wandziu, dotyka samego serca, wzruszające, smutne, pięknie namalowane, podziwiam Cię Wandziu za takie pisanie, jacek.
-
Marcin B, rozumiem więc, że obowiązuje Cię ścisły post, cenię ludzi za zdolność samokrytyki, nic się nie martw, wyjdziesz z tego, jestem z Tobą Marcinie B, jacek.
-
dziękuje Krysiu, jacek.
-
Krysiu, zajrzałem z rewizytą, mam nadzieję, że nie wprawi Cię to w zakłopotanie, bardzo interesujący wiersz, taki przysmak na śniadanie, lapidarny, trafny, uroczy, za przyjemność czytania - dziękuje, jacek.
-
teresa943, bardzo lubię Twoje subiektywne odczucia, wyrażasz je z delikatnością jakiej niektórzy tutaj mogą się od Ciebie uczyć, dziękuje Krysiu, bardzo mi było miło, jacek.
-
Marcin B, coś to nie działa jak należy, sam ze sobą gadasz pod moim wierszem? poplątały ci się nicki? czy może osiągnąłeś już stan, który Józef Oleksy w czasie garden party u pewnego przedsiębiorcy określał tak: "ja jeszcze będę kurwa jak brzytwa", mam dla ciebie, za to rozbawienie w jakie mnie wprawiłeś swoim komentarzem do samego siebie, horoskop, twój horoskop, waga d. klucha, na dłoniach odciski od pilota TV, na głowie odcisk od czapki z nutrii, i tyle, nic mi nie płacisz, odpowiedzieć możesz, chociaż jest mi to obojętne, jacek.
-
no to co mam Ci Marcinie B na to odpowiedzieć? taki właśnie scenariusz przygotowałem, nie, żeby specjalnie dla Ciebie, ot tak, po prostu, drogę powrotną znasz? to miło, że obiecujesz następny raz, jeszcze nie wiem czy skorzystam z Twojej oferty, ale może coś napiszę, a Ty, nie załamuj się - głowa do góry, jacek.
-
ależ nie o to mi chodziło, że wiem więcej od Ciebie, może jest akurat odwrotnie, nie w tym rzecz, lubię klimaty smutku, przygnębienia, mgłę, i dobrze się z tym czuję, wiem, Ludwik zginął w młodym wieku, ale z własnej woli, a w jakiś czas później miliony młodych chłopców ginęły z rozkazu politycznych hochsztaplerów, ich los był naprawdę dramatyczny, a Ludwik sam zdecydował, ja to szanuję, nawet jak niektórzy nazywaja to szaleństwem, każdy ma prawo do własnego życia, własnych wierszy, i oczywiście własnych ocen, a w ogóle to zapomniałem co chciałem napisać, jacek.
-
kuba, zlituj się, to jakaś dewiacja, nie lubisz smutku, to zrozum, że ktoś lubi, mnie jest dobrze w takim klimacie, i mogę o tym pisać, mylisz się, ta poezja nie jest narcystyczna ani też nie jest młoda, to raczej malunki z XIX poetów francuskich, wielkie nazwiska i wielka poezja, próbka takiego malowania to brzmiący mi w głowie fragment z listu niejakiego Spitznagla do Słowackiego: "po wielu latach, gdy wiek sił ukróci, gdy będziesz w dalekiej przeszłości się sławił, wspomnij na przyjaciela który cie zostawił, jak przeszłość minął, jak przeszłość nie wróci", a Ty kuba chyba nawet o takim Ludwiku S. nigdy nie słyszałeś, czy tak? no więc widzisz, nie warto się wysilać na "uczony" komentarz mając w głowie luki, bez żadnej złośliwości, nie wystarczy napisać coś z Majakowskiego, dobrze jest taką literaturę mieć w sobie, co nie znaczy, że ten kto ją ma napiszę świetny wiersz, ale chociaż w komentarzu będzie bardziej "wiedzący", och kuba, kuba, jacek.
-
już nie ma nic pustka w oddali dudni pociąg ochrypłym pożegnaniem szarości myśli niepozbieranych ziaren ja w starej wojskowej kurtce sam na sam ze sobą w zagubieniu ty pachnąca pewnością dnia najlepszej matury życia już beznadzieja reflektor na scenę w ostatnim błysku i ciemność w świetle dnia w ostatnim słowie