Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gabriel p.

Użytkownicy
  • Postów

    768
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez gabriel p.

  1. po trochę każdego ;-)) pozdrawiam :-)))
  2. jak ktoś coś ma na sumieniu to i wiosna nie pomoże ;-) dziękuję za komentarz i pozdrawiam :-))))
  3. wyciekają z wiadra zatruwając grunt pod nogami wywołując kwaśne deszcze czas przeszły to oszustwo wracają jak bumerang chwile nieczystości skalane sumienie nie ma nawet siły pisnąć korona wysadzana klejnotami z podrobienia spadła na moją dumę roztrzaskała berło poszarpałem swego ducha myślą mową uczynkiem zaniedbaniem zgnilizna i smród zostały z ego gówno w cielesnym worku kim byłem czym się stałem
  4. jesienią smutna ma poezja upadło listowie bezterminowe muzy poszybowały do wonniejszych zgniły soczyste metafory w zaduchu słonego kapuśniaku trefne myśli zakręciły zawór odmawiając świtu bo spektrum budziło obrzydzenie przyszła pocztówka z wakacji refleksje znów strzeliły pąkami i byłoby tak w nieskończoność gdyby wymówki sumienia nie sprzeniewierzyły zaświadczenia na wiosnę
  5. jak patrzę przez okno to serce mi rośnie... kieeeeeeeedy będzie słońce i pogoda... :-)) dużo odwzajemnionych uśmiechów życzę :-)
  6. no to jest to, co nazywam konstruktywnym komentarzem :-)))) przedstawiam wersję drugą, mam nadzieję, że lepszą :-) "w tonacji moll" jesienią smutna ma poezja upadło listowie muzy z długimi łapami odleciały do przytulniejszych zgniły soczyste metafory w zaduchu słonego kapuśniaku trefne myśli zakręciły zawór odmawiając świtu bo spektrum budziło obrzydzenie przyszła pocztówka z wakacji refleksje znów strzeliły pąkami i byłoby tak nadal gdyby wyrzuty sumienia nie sprzeniewierzyły kuponu na wiosnę
  7. jest pomysł, ciekawe metafory, ale przegadane, można odchudzić i zrezygnować ze słońca, resztek, gUlaszu, dostępu; tych wszelkich oczywistości, nieco przestrzeni brakuje, pozdrówki_ballou :) dzięki, zgadzam się, że przegadane, dlatego poszło do warsztatu. pracuję nad wersją drugą. pozrawiam :)
  8. jesienią smutna ma poezja opadły już ostatnie liście weny frazy z długimi łapami odleciały do przytulniejszych dojrzały soczyste metafory i zgniły zaraz w zaduchu słonego deszczu gulasz myśli zakręcił kurek odmawiając dostępu do słońca przyszła pocztówka z wakacji myśli znów strzeliły pąkami i byłoby tak nadal gdyby wyrzuty sumienia nie zakryły woalem resztek nadziei na wiosnę
  9. Napisałem Twoje imię kroplą Deszczu na kratce do rynsztoku. Spłukał je potok słów niepotrzebnych. Graffiti snów minionych Wyrzeźbiło marmurowy posąg, Płakał iłem. Kopiec marzeń U stóp sczezł w pył Pod naciskiem sumienia. Prochy rozsypano po ziemi, Wyjałowiała. Rósł jeno bez czarny. Ty dalej szyjesz żyłką wędkarską Kubraczki dla łgarza I ubierasz w nie lalki. To nie jest dobry rachunek.
  10. miało być patetycznie ;-)))) sumienie jest konieczne, bo nie będzie rachunku, a na tym się opiera wiersz. co do inwersji, to ja jej tu nie widzę (chyba, że mam coś z oczami ;-)) ale przemyślę uwagi. dzięi za komentarz. pozdro ;-))))))
  11. bardzo mnie cieszy, że każdy to widzi inaczej. nie wpadłem na pustkę :-)))) pozdro :-)))))))
  12. pewnie, anarchia górą ;-)) myśl rewolucją a nie głowa !! a tak na serio, to temat ciekawie ujęty ale jakoś forma mi jakoś tak nie bardzo. nie poprawiam bo specem nie jestem. pozdro :-)
  13. teoretycznie bardziej chodziło o kolor a czarne róże to chyba zbyt dramatyczne ;-)))) poza tym bez ładnie pachnie, a kłamstwa woń rozkoszną rozsiewają :PPPPP
  14. Napisałem Twoje imię kroplą deszczu na kratce do rynsztoku. Spłukał je potok słów niepotrzebnych. Graffiti snów minionych wyrzeźbiło marmurowy posąg, płakał iłem. Kopiec marzeń u stóp sczezł w pył pod naciskiem sumienia. Prochy rozsypano po ziemi, wyjałowiała. Rósł jeno bez czarny. Ty dalej szyjesz żyłką wędkarską kubraczki dla łgarza i ubierasz w nie lalki. To nie jest dobry rachunek.
  15. może nie jest to myśl najwyższych lotów i 'ale to już było', ale tak teraz czuję :-(
  16. nie potrafię być szczęśliwy podsuwają drinki pod nos a ja widzę potok łez plamy krwi rozlanej dają kaczkę w pomarańczach a ja widzę martwe zwierze duszę się własną osobą nie ma rąk do pomocy kiedyś byłem dzieckiem został tylko pluszowy miś dopadła mnie bezradność brak siły by podnieść się do pionu oczy same płaczą a umysł nie myśli nie potrafię być szczęśliwy
  17. W Wersji Wielkanocnej - święta to tradycja a w wierszu era technologiczna... tylko WWW nam zostało ;-) pozdro :-)))))))))))))))
  18. ofiarą jestem nowoczesności marazmu umysłu i marskości wątroby szklane oko i wielki brat niespełnione cybernetyczne żądze w życiu na baterie laserowe pióro w folderze wypala dziury w płucach ultrafioletowe okulary na podczerwień w wersji wielkanocnej przyćmiewają wbudowaną fotokomórkę czymże dziś jestem? skrawek człeka bez aktualizacji z przestarzałym procesorem i nieopłaconym abonamentem zaprogramowany na śmierć
  19. szkoda, że tylko pierwsza ;-) pozdrawiam :-)))))))))))))
  20. dzięki :-) pozdrawiam :-)))))))))))
  21. tak się właśnie zastanawiałem, czy nie wyrzucić z ostatniej zwrotki Zabiję wczoraj.. i chyba się tego pozbędę. p.s. interpunckja poprawiona :) dzięki za komentarz :-)))))))))))) pozbyłem się mi i faktycznie, lepiej to wygląda. przemyślę jeszcze wyrzucenie kilku innych słów. pozdrawiam :-)))))))))
  22. przyda się bo zardzewieć można. dzięki :-) pozdro :-))))))))))))))
  23. ofiarą jestem nowoczesności marazmu umysłu i marskości wątroby szklane oko i wielki brat niespełnione cybernetyczne żądze w życiu na baterie laserowe pióro w folderze wypala dziury w płucach ultrafioletowe okulary na podczerwień w wersji wielkanocnej przyćmiewają wbudowaną fotokomórkę czymże dziś jestem? skrawek człeka bez aktualizacji z przestarzałym procesorem i nieopłaconym abonamentem zaprogramowany na śmierć
  24. Zabiłem jutro, tak po prostu. Z nonszalancją godną hrabiego Yorku. Wstało i złośliwie nadepnęło na odcisk. Znów spać nie mogłem. Zabijam dzisiaj. Swoim stoickim spokojem szarga nerw każdy. Gra na nosie marsz pogrzebowy. A co ja, skrzypce jestem? Nienawidzę tonacji mollowych. Zabiję wczoraj. Nie będziesz mi mówić, że nie skoro tak, bo jak tak to jak? Niech już będzie spokój. Niech że się wreszcie obudzę.
  25. ja się wstydzę komentować, więc napisze tylko, że idę zmywać... pozdrawiam :-))))))))))
×
×
  • Dodaj nową pozycję...