
Eugen De
Użytkownicy-
Postów
1 348 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Eugen De
-
Hej dzie wuszko, takie lekkie miało być. Dzięki za inną swoją wersję. Pozdrawiam.
-
to jest super!cmok, Eugenie za babie lato!i słońce w rozkroku- h ehe :)S Dzięki Staszko. Pozdrawiam.
-
październikowy liść spełnił się w kałuży na chodniku nasiąka miejskim brudem w towarzystwie niedopałków nie jest już powodem do melancholii październikowy zachód krwistość rozlana do wschodu malarz chciałby - brak mu słów rozpędzony pędzel w rę-ce-l pal-ce rozmazują linieinielinie włosiem w sosie soczystych plecie na palecie warkocze barw rok temu w październiku nauczyłaś mnie milczeć i dostrzegać spadający liść Takie podszepty. Pozdrawiam Macieju.
-
pieją koguty panny w ogrodzie stoją wiejska zabawa
-
Jutrem dziś
Eugen De odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie martwie się jutrem skoro dziś jeszcze trwa to co jest teraŹniejsze..................literówka czyli moc obecnego dnia którą cieszĘ się od rana................literówka bo nie Wstałem lewą nogą..............czy zabrakło litery? Pozdrawiam. -
Niedorzeczny azyl
Eugen De odpowiedział(a) na Tomasz_Biela utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie odróżniamy smrodu dobra od zapachu zła Czy nie wydaje się Panu, że przy takiej dychotomii odróżnienie byłoby jeszcze tudniejsze i bardziej ciekawe? -
haiku 2 bulwy buraków między bruzdami stopy już babie lato
-
Panie Tomaszu - zrobił Pan z tego wiersza marmoladę.
-
rozwrzosowiły się zbocza /w szare skały wtulone 8/7 kładąc dwubarwne poduchy/ między purpurę jagód 8/7 zmęczone letnim upałem /znów pozwolą wiatrowi 8/7 rozczesać złote warkocze /bawić się kosmykami 8/7 strażniczkom kosodrzewinnym/ na zielonych mundurach 8/7 pojesiennili pagony /skroń szyszkowymi gwiazdy 8/7 dumne bo po tym awansie/ gałąź im się przedłuży 8/7 gdy porą zaczną zimową/ strzec dolinę od lawin 8/7 co rusz ptak jakiś wyleci/ spoza zasłon perkalu 8/7 odsłoni skrzydłem widoki/ sunąc w kierunku szczytów 8/7 czasem pazurem zaczepi /białą nitkę woalu 8/7 z gniazda pozdrowi wśród skały/ byś zaiskrzył z zachwytu 8/7 Witaj Beenie M. Dla Pana Bieli, który popsuł Twój wiersz, specjalnie policzyłem sylaby i zaznaczyłem średeniówkę w tym piętnastosylabowym wierszu 8/7. Tyle pracy, a ktos tak beztrosko i bezsensownie ingeruje w jego strukturę. Wersję Pana Bieli zachowaj w annałach jako przykład, jak nie nalezy pisać. Pozdrawiam.
-
wielka równina polem gry domino .....zdaje mi się robienie z gry i domino -słabej przerzutni- nie ma potrzeby czarną kostką miasta śmierć i życie zapalają - gaszą światła w kamiennych bryłach punkty cóż znaczą kto je liczy kto wygrywa kto przegrywa.........bez tu ogromny księżyc odsłania głębię świata.............bez całą mroźnego nieba dość by wypełnić równinę............bez tę a pole gry poszerzy w sobie kto przegrywa...........może nie bezokolicznik, a - poszerzy wstąpi w wieczne światło wygrany tylko ma swe życie czas nieoględnie je zabiera i gra się toczy trwa pełnia nad równiną...........się- literówka z widmem miasta i widmowym życiem w ciałach rozumu eter - krew prawdziwa...........bez kruchych ubrany w słowa grasz w domino wpatrzony w blask apokalipsy Pozdrawiam Panie Jacku.
-
Panie Adamie, tak altualność obrazów...
-
De’gustacje przekonań – czyli przekonania warunkowe
Eugen De odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
"Cynik w prawdę nie wierzy, fundamentalista się jej boi". nie mam wprawdzie nic naprzeciwko mając własną filozofię jestem otwarta – rzekomo tolerancyjna zwątpieniem jak gorczycą obsiewam prawdy niedowiary rzecz jasna mam swoje miejsce w kościele wyznaję otwarcie wątpiąc o ile istnieje i faktycznie jest Jeden i że cokolwiek stworzył jestem ewidentnym przykładem - czy dobrym problem wyzerowania doskonałego w dialogu jako przygotowanie poglądów na te tematy że nic nie wiadomo a wszystko jest względne i najlepiej dać się wymienić - granat owo mając przekonania albo ich brak rodzi cyników jak i fanatyków mocnego strachu o piasek sypiący w oczy testuję swoją wiarę jak proszek do prania - ryzykuję zwrot kasy przeszkadza mi to że jest do kitu a okna plastikowe...........tu jakiś zgrzyt ?! szczerze wyję do Boga że nie umiem uwierzyć wysłucha Pozdrawiam. -
Wystarczy tylko......
Eugen De odpowiedział(a) na Jacek_Suchowicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wystarczy tylko jeden Twój uśmiech,10 A czas jak atrament - rozleje się na obrus.13 Znikają chwile płynące w pustce, 10 Zatrzymany ze zgrzytem – codzienny kołowrót.13 Wystarczy tylko jeden pocałunek,11 Barwami namiętności w mig niebo zapłonie. 13 Grają uczucia na wysokiej strunie.11 Nawałnicy pragnień pozwólmy się ponieść.12 Wystarczy tylko jedno spełnienie10 I wzlot ponad niebiosa, przy pełni księżyca.13 Twoje mówiące szeptem spojrzenie:10 „Nasza miłość przed światem musi być ukryta...”13 Panie JAcku, a może jakiś porządek sylabiczny w tym ładnym rymowaniu? Pozdrawiam. -
jesień zakwita na żółto w słoneczniku nasze dni są coraz krótsze czasu mniej do zmarnowania nocne marki mogą więcej kocie futro przytulane liście z drzew spadają cicho w barwach skryte przemijanie słońce złoci twarze i bywa lato babie A ode mnie tyle podszeptów. Pozdrawiam Ewo.
-
inspiracja ''sublimacją''
Eugen De odpowiedział(a) na Ewa_Kos utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zostać musi na czas nagrody za grzeczność dzieci dostają ------dzIeci, literówka czekoladkę a ty -
Tak Staszko! W rozkroku, gdy ktoś tak stanie, a ty leżysz, to w trójkącie nóg i łąki(podstawa trójkąta) zobaczysz słońce zachodzące. Pozdrawuam.
-
wrześniowy spacer
Eugen De odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nad ziemią chmury to nasze teraz czupryny jak para szpaków po skibach skaczemy w prochu i w pyle pijemy błękity rozgrzaną w słońcu skórą dziękując komuś pokłońmy się tyczce grochowej jej dostojność w brązowych strąkach na wieki bądź utwierdzona i utwierdź wszystkie biedronki w kropkach pole jak wór przeogromny rzucony w płonące krzaki słoneczniki na tacy niosą dnie zwęglone do ziarna my - wraz z babim latem płyniemy nad miedzami w jesień ta przed nami za nami rozrzuca składane w wiersze słowa- treść z nich spływa jak krew mowa cichnie śmiech ze słońcem zasypiając uczymy się umierać Pozdrawiam w podszeptach. -
stargana, bo wymłócona przez kombajn!a potem związana w kostki.
-
zachód jesienny otwiera kluczem niebo zamyka lato
-
deszcze jesienne nie cichną do wieczora gra o parapet
-
Dziękuję za kolejną wersję. Pozdrawiam.
-
bulwy w bruzdach dymiące kopce naci bociany w słońcu pozdrowienia Panie Adamie, dziękuję za komentarz.
-
Orston - wielkie dzięki. Pozdrawiam wiosennie jesienią.
-
haiku 1 w rozkroku słońce między bruzdami stopy odlot bocianów
-
No tak dzie wuszko, wielość interpretacji jak najbardziej dozwolona, wręcz wymagana. Pozdrawiam.