
Eugen De
Użytkownicy-
Postów
1 348 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Eugen De
-
Przejść tę łąkę
Eugen De odpowiedział(a) na jacek_sojan utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wzrok się gubi w niebie bez skazy z bezmyśli wracam w koniec maja na brzeg rzeki w plusk ocienionych wód dąbrową w niej składam pacierz.......W NIEJ? swój niedzielny z nazw ziół - takich pojęć............"takich pojęć" niedobre!!! co są jak plaster NA POJĘCIA (WONNE)........................może tutaj dodać coś w tym rodzaju???? w niej - na wiatr...............W NIEJ? uskrzydla liść kokorycz wonna strząsając kwiatów białe klosze czy masz podobne W swym pokoju W świecie W którym dotąd błądzę.............WWW? w zielony ślad wszechobecności................W ZIELONY?, ale tych "W"? sprowadzam szeptem twoje IMIĘ- konwalią.........przestawiłbym?! spodem rozjaśniona DĄBROWA ciemnieje nagle - przez trawy twoje ciało przelewa SŁOŃCE w swym krysztale spojrzenie spod zamkniętych powiek wraca na brzeg i spada w wodę na dnie portret POŁYSKUJE perłową muszlą z oddali łąki niosą stukot - pociąg przetacza się w TWOIM kierunku i mknie czas zdążyć zdążyć Panie Jacku, ale poprzestawiałem, nagrymasiłem, bo klimat wiersza wart tego! Pozdrawiam. -
Cessnock, gdzieś w środku miasta placyk ze śmietnikiem i niemiejska zieleń rozbujana, a jednak nie ma o co zahaczyć sklepienia dom bez TYCH spustów............................... wyrzuciłbym "tych" na które chcesz się zamknąć na siedem tygodni LUB miesięcy ALBO lat gorących, jak mieszkanki południowej AMERYKI,.............przestawienie bardziej melodyczne?! lub zimnych, TYCH z lodowisk ....................... bez "tych" większych od każdego osiedla i ściana deszczu nie ubywa ani na jotę ani na betę, nie wspominając O ALFIE..............przestawiłbym i bez "nawet" żeby tak chociaż pająki właziły w drogę to nie! podobno przynosisz im pecha Pozdrawiam kocicę!
-
haiku 1 fala za falą piasek zwilżany wodą zmywane stopy
-
Panie Witoldzie! No właśnie, albo w jedną stronę albo w drugą z tą wersyfikacją. Pozdrawiam.
-
Panie Witoldzie - ja nie jestem komwulsyjnym ortodoksem, ale jakoś w takiej kompozycji tekstu jaką zaproponował Jacek Sojan , trzynastozgłoskowiec ze średniówką 7/6, nie znajduję uzasadnienia do "wyłomu" w końcówce. I tylko tyle. Pozdrawiam.
-
Gdyby mógł pień katowski podbiłby sobolem czuł się władcą a gest miał prawdziwie królewski......tutaj średniówka na akcencie? "miał"? może jakoś odwrócic? porozdawał ogrody gdzie się spełnia wszystko i marmury wśród których nie znajdziesz zgryzoty Na kapelusze damom sypał czerwiec z łąki kibić pozwolił objąć tylko ręką serca dał starym starość dębu - młodym młodość wieczną świętych przeprowadził przez śmierć złotym mostem....... i tutaj to samo, jedna sylaba "przez" Gdy ubogim niedzielę i kapelę wiejską dał - z tej obfitości zostało tylko imię.... tu odwrócenie 6/7, a dlaczego? Rubens - bogacz który przeszedł przez ucho igielne......... no w ostatnich dwóch wersach totalna niekonsekwencja sylabowa! Pozdrawiam Panie Jacku
-
Odejdę stąd gdzie przynależy moje ciało----"dotąd należy moje ciało"? niegramatycznie! tam dusza gdzie pragnie być mój rozum myśli odchodzą już nie zobaczysz mnie oczy nie będą wołały o pomoc będą szczęśliwe cała odeszłam tam dokąd już dawno powinnam Znalazłam szczęście spokój, miłość, sposób aby przetrwać. O Idyllo ma! Jaka jestem szczęśliwa! Mały wierszyk, mała Kleopatra. Nauka, nauka, czytanie, nauka...
-
pan X o istocie poezji [podróże pana X]
Eugen De odpowiedział(a) na Sceptic utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Można by posadzić go jeszcze obok Tuwima w Łodzi... -
haiku 3 wiatr od zachodu dymy nad kominami rwą się w powiewach
-
Orston - dziękuję za komentarz. Przeglądałem różne miejsca z haiku. M.in. tłumaczenia przez Miłosza haiku japońskiego. Nie ma tam zachowanych żadnych klasycznych reguł! Nawet sylabowych. Po prostu wolne poetyckie przełożenie zdarzenia, nie tylko w przyrodzie.
-
Dzięki Orston za komentarz. Dyskutujecie o tym, ale jaki jest adres na tę stronę?
-
No właśnie, wystarczy cofnąć się do archiwum "NAMIDY" i przekonać się, czym skończyło się Pani rozrabiakowanie… Jestem nie w temacie. Nie znam sprawy Orstonie. Pozdrawiam.
-
niebo z gwiazdami kołyszą się w światłach żdźbła przydrożna trawa
-
Ja rewolucjonista -hm, ciekawe ujęcie. Dzieki i pozdrawiam.
-
Ja nie wiem jak to jest w końcu z pisaniem haiku? Dzięki za pochwały, ale mam ogromną ochotę łamać te reguły, może nie rygor sylabiczny, ale obrazowy. Napisałbym chętnie np. o mównicy, która jest za wysoka dla polityka, ale jak? A czy ja do zaawansowanych??? hi hi hi
-
nie wiem, co na to dzie wuszka, ale z pocałunku powstał świat; twój Eugeniuszu i mój, i dzie wuszki; kapłana i zakonnicy - ci też całują, święte znaki; zatem całowanie to fundamentalna podstawa dla funkcjonowania świata ludzkiego; a bakterie, Eugeniuszu, mieszkają - chcesz czy nie, na umytej łyżce i na twoim języku; ziemia jest bardziej ojczyzną bakterii, owadów niz ludzi; byli wcześniej i jest ich więcej; J.S Zgoda Panie Jacku! Dlatego też nigdy nie wsadzam ręki do kościelnych kropielnic. To są jeziora bakterii wszelkich kalibrów. Bo też nie wiadomo kto i jak nieczyste ręce w nich macza?! Że też jeszcze sanepid tym się nie zajął?! Nigdy też nie całuję gipsowych figur np. nogi ukrzyżowanego przy wejściu do kościoła, bo nie mam zwykle przy sobie chusteczek dezynfekujących!!! Wszak pocałunki to wymiana bakterii, no ale ileż można! Trzeba dbać o jakąś równowagę. Pozdrawiam Panie Jacku.
-
A ja prozaicznie: polowanie na muchy czy co? Nie chwyta! Dzie wuszko ja też mam alergię na takie wymiany bakterii. Pozdrawiam.
-
ma swoją nazwę budzi się z trudem, wzdycha i śmieje się z pierwszego pytania swego ojca jest szlachetny, choć zimny - ma przejrzystą duszę o zapachu zachodzącej kobiety w czerni zazwyczaj przy stole milczy, stemplując chleb masłem czuje głęboki smutek rozlewa się gorycz na dłoni gdy rozcina ciało, a kamień staje się ciężki ciepłe oczy witają się w momencie najbardziej wyczekiwanym - na otwartej przestrzeni pełnej spokoju oddycha płytko trzymając kamień w zaciśniętej pięści życie to opadanie Namieszam i zostawię takie podszepty. Pozdrawiam.
-
nic nie mówisz cisza jak bezsens wisi nad twoją obolałą głową w imię ojca co wysłał syna na wojnę - ideały zasłaniają oczy przed nieprzemyślanym krokiem wszystko do przeżycia głos drży w pustce wyobraźnia zapętliła się rwąc wszelkie reguły ze strachu o niego modlisz się śpiewająco wierząc że wróci trudną lekcję zgody na odchodzenie dostajesz od życia choć cierpienie niedostrzegalne - wszystko zdominuje Pozdrawiam Ewo.
-
haiku 2 podmuch tu świszcze targa pióra na ptakach powiewy skrzydeł Dzięki Dora Kalla.
-
No własnie, bo od razu bym pytał o te świstunki? A chciałem przeczytać "świńtuszki"! hi
-
Madra złodziejka czasu
Eugen De odpowiedział(a) na Waldemar Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nigdy jej nie szanował, często odpychał od siebie. Mówił, że jest jego udręką, bo kradnie mu wolne chwile. Tak motywując swą decyzję z uśmiechem powiedział:--swą decyzje - literówki, lepiej z usmiechem, bo wczesniej imiesłów "motywując" żegnaj! złodziejko czasu i wrzucił na dno kartonu. A dziś jest najlepszą przyjaciółką, -------- zamiast ona-- jest lekarstwem przetrwania długich dni w świecie, do którego trafił po tym, jak chciał być mądrzejszy od życia. Waldi, takie podszepty, ale nie wiem kto to, ta przyjaciólka "mądra"? Pozdrawiam. -
haiku 2 ciągle tu świszcze targa pióra na ptakach wieje mi w oczy
-
Dzięki dzie wuszko.
-
nie ma jej już...w połowie
Eugen De odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
nie ma jej już tulę twarz do zapadłych policzków jakbym chciała wyżebrać przebaczenie za noce zarwane oczy za słone matka wzruszeniem maluje szklisty wizerunek w sercu po grób do zapamiętania zaufała Temu, który się nami posługuje i nic nie zmaże wyroku wypisanego sympatycznym atramentem Boga nie rzucam wyzwania - nadzieja daje prawdziwe owoce dziś zięba zaśpiewała nad ranem Staszko, czytałem go hcyba już w warsztacie, a teraz po czasie znowu ci coś poprzestawiałem. Szczególnie drugą zwrotkę. Pozdrawiam.