-
Postów
937 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
26
Treść opublikowana przez AnDante
-
Hm, po mrówkach to jednak te odczyny bywają dośc dolegliwe ;) Miło mi, że zaglądnęląś :) AD
-
Ha, czy to jeden Tadeusz i jedno mrowisko na tym świecie? ;))) A poza tym, Tadeusz jednak tak daleko nie zaszedł ;) Dzięki za wizytę :) AD
-
Tak było pięknie, tak romantycznie, trawka zielona i kwiecia krocie, słońce na niebie świeciło ślicznie, listki w promieniach kąpiąc jak w złocie. A ja z dziewczyną, cichutko, w trawie usta przy ustach, do rączki rączka, ciało do ciała, już prawie, prawie, szum jakiś w głowie, w żyłach gorączka, już ją przytulam, już rozkosz blisko, docieram w sedno... Nie! To mrowisko!!! Ot, romantyczne tak uniesienie, do dziś na mrówki mam uczulenie. _________________
-
Dziękuję i mam nadzieję, że znajdziesz jednak chwilę czasu. Pozdrawiam :) AD
-
Drogi Bronisławie nie przepadać i nie rozumieć to są jednak dwie kompletnie rózne rzeczy i myslę, że tak zaprawiony w polemikach osobnik jak Ty powinien to wiedzieć. Pomimo całego szacunku dla Twojej osoby nie widzę cienia powodu, aby przed Tobą się tłumaczyć, dlaczego tu czy tam zabieram głos. A jeżeli chodzi o sianie zamętu to nie chcę palcem wskazywać osoby, ktorej w tym względzie nie dorastam do pięt. Mam nadzieje, ze to będzie koniec korespondencji między nami w tym temacie. Życzę dużo zdrowia... AD
-
A ja za haiku nie przepadam. Widać wyraźnie, że jest to twór powstały w innej kulturze.
-
Ha, i koń się czasem potknie - poprawione, dzięki. ;)
-
Tak, oczywiscie, chcialem zabłysnąć, zwłaszcza przed Panem Maciejem i Panem Bronisławem. Skoro już spapraliscie kolejny temat swoimi kłótniami, to jeden czy dwa moje posty już nie zaszkodzą bardziej. A tak przy okazji odnoszę wrażenie, że bardziej zaczepny w tych sporach jest Pan, Panie Bronisławie. No i po sobie nerwy szarpać? Pozdrawiam jak zwykle serdecznie AD
-
Punkt 11 działu Zasady regulaminu forum mówi: Prywatne dyskusje nikogo tutaj nie interesują, poza Tobą i odbiorcą , wartoby ten punkt regulaminu przestrzegać tutaj i w innych tematach.
-
Zauroczyłaś mnie Oxyvio! Pozdrawiam :) AD
-
Był raz słowik, ptaszek mierny, kochliwy nad miarę, żonie niezbyt bywał wierny, kochanek miał parę, co dzień prawie zgrabne pupki w krzakach gdzieś obracał, lecz do gniazdka na łyk zupki regularnie wracał . Raz na tydzień, tak w sobotę, gdy mu czas pozwalał, małżeńską swoją robotę solidnie odwalał, a znużony tym troszeczkę na fotelu siadał, ciepłej zupki brał miseczkę i ze smakiem zjadał. Aż utracił dnia pewnego miłosny swój zapał, wypił zupkę, łyk głębszego i smacznie zachrapał. ............................ Czy z powiastki tej tak prostej morał płynąć może? jeśli Wy tego nie wiecie, ja go Wam wyłożę: Czas przychodzi, że najlepsze tego świata dupki chłop zamieni na fotelik i łyk ciepłej zupki! Ale na tym to nie koniec, otóż jeszcze zdradzę, że do bajki tak prościutkiej dno podwójne wsadzę: Nie traćcie nadziei Panie, mąż Wasz, choć skur....ny, na swe stare, kiepskie lata wraca znów do żony!
-
Miło mi Justynko, ja też dziekuję, że zajrzałas.:) AD
-
Panowie Maciej i Bronisław, wydaje mi się, że tą litanią mniej lub bardziej zjadliwych postów wobec siebie wystarczająco solidnie zniechęciliscie Mateusza do projektu POJEDYNEK. Gdybym był na jego miejscu i ewentualnie wyraził zgodę na taki dział, dałbym kategoryczny zakaz, abyście obaj ze soba się "pojedynkowali" jak rownież komentowali własne posty.
-
Znam doskonale POSTscriptum, kilka lat tam pisałem i własciwie do dzisiaj jestem tam zrejestrowany. Bardzo przyzwoite forum, piszący świetne wiersze administrator.
-
Literówka? Myslałem, że dylektyk to jakiś konkretny termin, nieznany mnie, skromnemu rymopisowi :) A co do SIE, to wiesz, ja jestem z Krakowa, tutaj potocznie nikt nie powie SIĘ. ;)
-
Tak sobie myślę czasem, nad ranem - jaki Ty jesteś naprawdę, Boże, czy mam uwierzyć, żeś mądrym Panem, czy tylko pochwał łaknącym może. Z ręką na sercu powiedz mi Panie, chcesz Ty modlitwy z książki czytanej? Klepane lubisz słuchać litanie,im tylko łaski otworzysz bramę? Oglądasz chętnie brudnych pątników, co z twym imieniem snują się drogą, za dnia z pomiętych chrypiąc śpiewników, nocą parami gniotąc się błogo? Lubisz, gdy pasterz w purpurze, w złocie, w gmachu ogromnym w marmury strojnym, w Boga imieniu udziela pociech: błogosławieni ubodzy, skromni…? Drogowskaz dałeś, gdzie prawda leży, wolność – bym drogę sam do niej tyczył, po cóż mi legion twoich pasterzy chcących do prawdy wieść mnie na smyczy Cóż, jak to człowiek, zbłądzę niekiedy, lecz gdy przewinień mych listę długą przyjdzie czas odkryć, to swoje grzechy Tobie chcę wyznać, nie twoim sługom Więc daj mi Boże tylko nadzieję, nie ważne – w domu, czy w zagajniku podtrzymać wiarę, co wciąż się chwieje sam na sam z Tobą, bez pośredników. Tak, wiem – zaszczują, zgnębią, zakraczą, że to herezja, ułomna wiara, odpowiem krótko groźnym krzykaczom: krzyż wolę w sercu, niż na sztandarach.
-
Akurat w zacytowanym przez Ciebie, Drogi PW, fragmencie nie ma słowa poeta, a gdyby było, byłoby w cudzysłowie. Wydaje mi się, że dość wyraźnie napisałem o co chodzi, jeżeli nie zrozumiałeś, to już Twój problem. Konkretów nie podaję, bo moj "wywód" ma charakter ogólny, dotyczy zjawiska dość powszechnego, dość wyraźnie rzucającego się w oczy każdemu, kto choć troche interesuje sie poezją, zwłaszcza tą forumową (mówię znowu ogólnie, więc nie nalezy tego odnosić w jakiś specjalny sposób do tego forum, gdzie poza nielicznymi przykladami nie jest to zjawisko dominujące). Co zaś sie tyczy dylektyków, nie bardzo wiem o co Ci chodzi, chyba, że miałeś na myśli dySlektyków, a jeśli tak, to zupełnie zbyteczna quasizłośliwość, nawet z emotikonem żartu. Pozdrawiam AD
-
"Rymowanki" to typowy atut wszystkich tych, ktorym wydaje się, że złapali Pana Boga za nogi, bo przestali rymować. Prawda niepodważalna jest taka, że prawdziwą poezją mogą byc tak wiersze rymowane, jak i nierymowane. To nie zależy od formy, ale od treści i umiejetności odpowiedniego przekazania jej czytelnikowi. Mówi sie, że rymy to przestarzałe, że tak się już nie pisze, że rymy to nie poezja, a tylko rymowanki. Hm, ja i zapewne wielu innych mamy odmienne zdanie. Wszędzie idzie nowe, ale czy to znaczy, że stare jest bezwartościowe? Takie zdania właściwie słychac tylko w poezji. Czy zwolennicy Pendereckiego czy Lutosławskiego mowią, że muzyka Bacha, Mozarta czy Wagnera to nic nie warte starocie? Ja osobiście jestem zdania, że napisanie dobrego wiersza wolnego jest naprawdę rzeczą trudną, wymagającą sporej wiedzy, talentu i samokontroli. Zwłaszcza ta ostatnia cecha jest niezwykle ważna iczęsto jej brak powoduje powstanie niezrozumiałych dziwolągów, a jest to spowodowane pozorną dowolnoscią formy wiersza wolnego i często niezbyt opierzonym adeptom tego rodzaju poezji wydaje się, że w taki "wiersz" mogą wtłoczyć wszystko, co im ślina na język przyniesie. Efekty tego bywają często niezrozumiałe, a niekiedy wręcz komiczne. Uff ;) AD
-
Wiem, wiem, Bożenko, jak na prawdziwą kobietę przystało, piszesz to po to, abym głośno zaprzeczył ;) WIĘC ZAPRZECZAM!!! Wiersze, które ja nazywam wydumane albo przeintelektualizowane to - jak wskazuje doswiadczenie - w zdecydowanej większosci dzieła panów, chcących pokazać swoje możliwosci, oczytanie, erudycję, które to cechy oni sami uważają za swoją mocną strone. No cóz, czasami sie mylą. Oczywiscie, niekiedy zdarzają się również kobietom, ale znacznie rzadziej. Twoje wiersze, Bożenko mają przede wszystkim uczucie, klimat i sens, to, co powinna miec poezja, Pozdrawiam :) AD
-
A co tu tłumaczyć? Wystarczy poczytać niektore wiersze,(ale oczywiscie nie mówię o wszystkich, tylko - powtórzę -niektórych) zwłaszcza te wolne, bo tutaj "rozrzut' jest największy.
-
Nie uwierzę w to co czytam, ech Panowie, nieznający Was te słowa pewnie wezmą jako dowód, że tak słuszne jest przysłowie: uderz w stolik, a,nożyce się odezwą ;'))
-
Panowie, litości, przecież to nie o Was ;) Gdzieżbym śmiał, przeciez Wy ten wiersz doskonale rozumiecie! Z pełnym usmiechem :) AD
-
Każdy orze tak jak może i jak umie –pisze, trudno, ślimak nie pobije rekordu na setę, więc na forach, w internecie zadufanych w pysze spotkać można grafomana, durnia i poetę Przeboleję, że wiersz lichy, rytm i rymy słabe, przyjmę jakoś te banały, frazy oklepane i zachwyty nad bublami z trudem też przetrawię, lecz do pasji mnie przywodzą wiersze wydumane, gdy „poeta” - w swym mniemaniu - intelektualnie płodzi strofy udziwnione i niezrozumiałe, waląc hurtem w wierszyk wszystko, co na myśl mu wpadnie, nieświadomy, bo zbyt głupi, że wypłodził chałę. I tak wytwór chorej jaźni staje się przykładem niedorostu możliwości do wielkich ambicji, a szaraczki biją brawo, no bo jest obciachem nie rozumieć, co poeta w wierszu „miał na myśli”.
-
Raz pewien literat z miasta Jokohama limeryk chciał spłodzić o japońskich chamach lecz juz po chwili bliski był harakiri gdy mu komputer wrzucił rym OBAMA
-
Byloby erekcjato, gdyby jednak treść pod koniec nie wskazywała dość wyraźnie na przedmiot zachwytu.