Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

AnDante

Użytkownicy
  • Postów

    937
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Treść opublikowana przez AnDante

  1. Nie mam czego wybaczać Waldemarze, każdy m prawo do swoich poglądów, a ja sznuję cudze przekonania. Dziekuję za wizytę, szczerość i pozdrawiam :) AD
  2. Nie znam osoby transseksualnej ani nie wiem co taka osoba przeżywa. Prawdę powiedziawszy, ten temat jak i teoria feministyczna zupełnie mnie nie interesują, a wierszyk, na który tak bardzo się obruszyłeś też z tym tematem nie ma nic wspólnego. Jest to po prostu żartobliwy tekst na temat filozofi gender i tyle. Myślę, że nie trzeba mieć umysłu Einsteina, ani też mierzyć swej inteligencji długością członka, aby to zauważyć. Na zakończenie ze wstydem przyznaję, że nie przeczytałem ani jednego egzemplarza "uważam rze". Serdecznie pozdrawiam, Drogi Kolego i życzę w przyszłości lepszego samopoczucia. AD
  3. Pawlowicz - Piotrowicz, pomyłka nie trudna, bo jedno i drugie to postac paskudna ;)))
  4. Hm, czy zmienić cialo wciąż się bedę glowić, czy zamiast Urbańskiej wyjdzie mi Piotrowicz. Gdyby tak się stało, próżno zniósłbym mękę, bo żona z pewnoscią nie cmoknie mnie w rękę ;((
  5. Myśl ludzka od wieków mknie ciągle do góry porywając tłumy swym zawrotnym pędem i łamiąc kanonów przestarzałych mury, światło ludom daje – filozofię GENDER… Precz zwyczaj, tradycja, precz natury prawa, nam kapłani gender wizje dają nowe, czyś ty ON czy ONA to nie genów sprawa, wszystkie płcie są równe, ważne i…bezpłciowe …………………………………… Pewien mój znajomy z niedalekiej wioski studiuje wciąż gender – wszyściutko jak leci, sądząc, że z pewnością przy płciowej równości facet też ma prawo rodzić piękne dzieci. Póki co to jednak jeszcze jego żona ONOŻ mu powiła, no i już jest draka, jaka płeć w przyszłości ma być ustalona, chociaż patrząc w krocze – bliżej jest chłopaka. Jakie nadać imię owemu ONEMU, problem się pojawił niezwykle doniosły, być może Jan Maria, aby dać młodemu możliwość wyboru, gdy będzie dorosły. Ale z tą równością to nie takie głupie, by się doń przekonać zniosę nawet mękę zmiany swych poglądów i ten pomysł kupię, ciesząc się, że żona też mnie cmoknie w rękę. Ech, jak się nam zmieni ten nasz światek drogi, chłopcy za pieniądze zaludnią ulice, suki do siusiania wzniosą w górę nogi, a samiec modliszki pożre swą samicę. Na koniec nieskromnie – pardon - się pochwalę, bowiem ze mnie człowiek dosyć jest obyty, więc żadnych problemów nie byłoby wcale, bym się dobrze poczuł w roli celebryty. Stąd jakże mi szkoda, wręcz bardzo żałuję, żeśmy się spóźnili z genderową modą, gdyby przyszła wcześniej, to wewnętrznie czuję, mógłbym być Urbańską albo nawet Dodą
  6. Hm, żeby tak zawsze udawało się zatrzasnąć drzwi za minionym i otworzyć do nowego bez konsekwencji minionego to czasami byloby pięknie, a czasami jednak mniej lub bardziej szkoda. Więc zamykajmy te drzwi kiedy trzeba, a kiedy indziej zostawiajmy uchylone nie patrząc na to, czy im się to podoba, czy nie. W końcu one są od tego ;) Jak zwykle, Waldemarze, ciekawie, trochę nostalgicznie i zawsze do zamyślenia. AD :)
  7. Hm, Autor włożył solidną porcję wysiłku, aby utrudnić czytelnikowi zrozumienie tego, co chciał w wierszu przekazać i trzeba przyznać, że wysiłek ten zakończył się pełnym sukcesem, szczególnie widocznym w jednym z komentarzy, w ktorym komentator dopatrzył się w wierszu "rymowanki licealnej". chyba, że to określenie uznamy za doskonale zawoalowaną ironię. Niemniej ten komentarz świetnie wpasował sie w charakter wiersza.;) Pozdrawiam AD
  8. Moi drodzy, jak się cieszę, Wasze wpisy takie śliczne, ale zawsze są najlepsze wierszyki katastroficzne ;)
  9. Niestety, muszę Cię zawieść, Bożenko, nie zawsze gdy piszę, to tworzę ;) Co do wrażenia o mojej "byutności", to juz predzej na kontrmanifestacji, ale z Krakowa do Warszawy to jednak dość daleko. Dzięki za miłe słowa i pozdrawiam :) AD
  10. Dzień się zaczął tak normalnie, jeden wisiał, w szafie drugi, za oknami monotonnie przepływały deszczu strugi. Jakiś dureń gnał chodnikiem szybkość sprawdzać chciał reakcji grupki dzieci – czy są szybkie, lecz niestety – nie miał racji. Potem było coraz lepiej, ciemne chmury, czarne myśli, szarzy, smętni, otępiali, na ulice rzędem wyszli. W oczach smutek i szaleństwo, myśli pełne w nich odrazy, a na twarzach ich męczeństwo, symbol bólu i zarazy, cierpkie słowa, gorzkie tony, usta pełne czczej herezji. Jakiż jestem zachwycony, dzień tak piękny dla poezji! Mogę krzyczeć i narzekać, gromić świat i ludzkie wady, w wierszach zgubę wieszcząc czekać, kiedy dojdzie do zagłady. Jakżeś mnie ucieszył, Boże, Siadam, piszę i już tworzę!!!
  11. Pomyłka - poprawiona. Dzięki :)
  12. Mówcie Panie co tam chcecie. lecz peel ma żonę przecież i powinno Was ucieszyć to, że zwiał, miast z inną zgrzeszyć ;))
  13. Całe szczęście, że nie mam już nic do czynienia z "wieszakami". Dzięki, że dobrnąłeś do końca tego trochę przydługiego sprawozadamia ;) :) AD
  14. Zaszczyt mnie spotkał, tak, wyróżnienie, zasług mych wielkich jawne dowody, bowiem przysłano mi zaproszenie na prestiżowe pokazy mody. Nie, nie przepuszczę takiej okazji, by się pokazać w gronie elity, w strój więc się wbiłem i pełen gracji dałem się poznać, żem człek obyty. Cóż za kreacje - te na widowni - i z telewizji znane w krąg mordy, bajeczne damy, chłopcy cudowni, a żurnalistów całe wręcz hordy. Najpierw muzyka – szarpali druty, walili w bębny w szalonej walce, chudy półgolas wrzeszczał przytruty, jakby ktoś młotkiem walił mu w palce. Brawa, euforia, aż megafony zapowiedziały, że będzie pokaz, siadłem wygodniej w fotel wtulony i nie spuściłem z wybiegu oka. A patrzeć było, oj, było na co, ech, jakże ciężką patrzenie pracą, gdy na wybiegu co długi taki, snują się szybko same wieszaki, a na dodatek (szok dla mnie wielki) wszyscy wzdychali: jakie modelki! Hm, trochę dziwne, z wieszaków dwustu może ze cztery miały ślad biustu, a pozostałe to nic pewnego, aby rodzaju były żeńskiego. A jak chodziły? Nie, nie zgadniecie, chyba nie chodzi nikt tak na świecie, zawroty głowy lekkie już miewam gdy z prawa prawej jest stopa lewa a z lewa lewej jest prawa stopa, to nie pojęty jest chód dla chłopa. Tak mnie zajęły wieszaków ruchy że przegapiłem te na nich ciuchy. Pokaz się skończył i w pełnej krasie z towarzyszeniem wszystkich wieszaków, twórca kolekcji pokazał nam się, wszyscy skupili się na chłopaku… Hm, na chłopaku? Nie jestem pewny, w prawo i w lewo słał nam buziaki, dreptał mięciutkim krokiem królewny o głowę niższy niźli wieszaki. Piszczał „dziękuję” cieniutkim głosem, kolczyki w uszach pięknie błyszczały, czasem zalotnie pociągał nosem, zwiewny, leciutki, w skowronkach cały, lecz chyba chłop był, myślę tak przez to, że tłum wciąż krzyczał” brawo maestro” Piękny był pokaz, show iście wielki, a mnie wrażenia zostały takie: może i sławne są te modelki, lecz ja do łóżka nie chcę z wieszakiem!
  15. No i o to chodziło! Dzięki ;) AD
  16. Szept drżący cichutki jak miłosny wierszyk, rozkrzyczane sutki, wachlujące piersi, mówią, że gotowa,a cierpki smak łona, rozpalona głowa – że już zatracona. Blask, co oczy zdobi chce czynu, nie słowa..... Boże, com ja zrobił? Gdzie się przed nią schować?
  17. No i bądź tu mądry, zamiast peela wszyscy żałują babcię. ;)) Dzięki za wizytę:) AD
  18. Z uśmiechem nieco frywolnym, ruchem na wpół nieświadomym wzbudziłaś we mnie niepokój. dotąd głęboko uśpiony. Chciałaś jak storczyk zgłodzony, słodyczą ust Twych i malin, skusić, bym tak uwiedziony, sfrunął do Ciebie z oddali. Nie umiem zawieść dziewczyny, poddałem się więc pokusom, mimo, że czerwień maliny dość dziwnie pachniała gruszą. I wiodąc w tanga meandry roznamiętnione Twe ciało, myślałem z odcieniem chandry - jakże mi Ciebie wciąż mało Cóż grusze, maliny warte i tango pląsane w znoju, gdy drzwi na oścież otwarte, a babcia w drugim pokoju.(;
  19. Całkiem zgrabnie ujęta tręść o delikatnym posmaku erotycznym. Pozdrawiam :) AD
  20. Jest takie powiedzenie : im bardziej poznaję ludzi, tym bardziej kocham zwierzęta. One są zawsze uczciwe. Dziękuję za wizytę : Pozdrawiam AD
  21. Prędzej czy póżniej , hm, Waldemarze, czasami kłamstwo ma funkcjonować tylko w krótkim czasie i spowodowac skutki, których nie można już odwrócić, mimo, że kłamstwo wyjdzie na jaw. Szczególnie dzisiaj mamy jakże często z tym do czynienia. Pozdrawiam AD
  22. Nie da się ukryć, że technicznie wiersz mógłby być lepszy, ale też trudno się nie zgodzić z jego wymową. Trzeba przyjąć, że mamy tu do czynienia nie tyle z poezją, ile z rodzajem agitacji podpartej - co przykre niestety - faktami, z którymi trudno dyskutować. Tutaj Autor poświęcił techniczną wartość wiersza na rzecz jego wymowy i ten zabieg w zasadzie mu się udał. Pozdrawiam AD
  23. Bardzo mądre i ciekawe rozważania, mimo iż - wydawałoby się - takie zwyczajne, proste. Lubię Twoje wiersze Waldemarze, bo one w poetyckiej aurze głoszą prawdy życiowe. Pozdrawiam :) ADS
  24. Bronisławie, hej Bronislawie, niedługo z tej złości wyjdziesz z siebie i staniesz obok!.;) Spasuj chłopie, nie kompromituj się dalej takimi "merytorycznymi" komentarzami do wiersza, bo jeszcze ktoś pomyśli, że nie potrafisz inaczej. ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...