Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sokratex

Użytkownicy
  • Postów

    455
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sokratex

  1. Sokratex

    lipa

    Masz rację, każdy zawsze widzi swoje ;) [indent][indent] wiosenne wykopki - chłop do worka Tytoń do Obraniaka [/indent][/indent]
  2. Sokratex

    na biało

    Chyba rozumiem, co miałaś na myśli pisząc o poezji rymowanej. Myślałem, że tu się takiej nie pisze :) W Twoim wierszu podoba mi się pierwsza, cytowana strofka. Sylabotonik. Do ideału warto nieco przebudować drugi wers, powiedzmy tak: "odpowiedz mi słowem na biało niech myśli nie zmilkną na gesty wypowiedz ze zdania przemyślne konteksty zdradzieckie poszepty uwolnij od nagłych zadumań refleksje zachowaj na potem w świeżości nie szukaj domysłów zgnieć w ustach nadmierny despotyzm" Jestem na tak. Pierwsza strofka rewelacyjna. Niczego bym już do niej nie dodawał. Pozdrawiam :)
  3. Sokratex

    kara

    Ładny wiersz. Początek lepiej czyta mi się bezosobowo: zabić mordercę w afekcie W afekcie jak w efekcie (prycza, itd.) Środek ok, aż do końcówki, którą widzę tak: słońce bywa tylko dla bezgrzesznych klawiszy o białych ciałach grających wspólną melodię blaszanki z manną Dar z góry to dopowiedzenie. Wiadomo, o jaką mannę chodzi, jak i że sama z nieba nie spada. Kasza manna w blaszance ładnie koresponduje z zamknięciem, uwięzieniem. Ta sama melodia krat. Ogólnie wiersz na tak. Pozdrawiam.
  4. Sokratex

    lipa

    No tak, mówisz o jednej warstwie, a co z innymi? Zauważasz je w ogóle? Poducz się trochę, zanim zabierzesz następnym razem głos pod jakimś wierszem, jak komentować: [...] "Prowokacje przy okazji dobrego wiersza są winą nie autora (tautologicznie, skoro wiersz jest dobry), lecz na ogół są winą nędznego poziomu ogółu autorów i czytelników. Powszechny w utworach bełkot powoduje, że dla wielu czytelników odczytanie dobrego wiersza staje się praktycznie niemożliwością - zamiast wczytać się w wiersz, i słowom wiersza normalnie zaufać, przywyczajony do bełkotu (do ha-ha-poetyczności) czytelnik wprawia w ruch lipne skojarzenia (prowokacje), nieuzasadnione tekstem utworu." [...] http://bit.ly/WyTFbb Pozdrawiam.
  5. Sokratex

    lipa

    To dobra maniera :) Wszyscy wielcy pisali z humorem, przysłowiowym jajem nawet o rzeczach ważkich, poczynając od Shakespeare`a. Każde zdarzenie zawiera dwa aspekty: poważny i wesoły, a autor powinien stać pośrodku i nie zajmować żadnej strony. Powiedzmy, widzimy, jak ktoś się przewraca i śmiejemy się w pierwszej chwili, bo tort, który niósł, oblepił mu całą twarz. Nagle poważniejmy, widząc, że człowiek ten nie porusza się niepokojąco długo. Zabawny wierszyk o tym wydarzeniu będzie kłamstwem, takim samym, jak zbyt poważny i pełen grozy, skoro podczas zdarzenia ogarnęły nas obydwa te uczucia. Pozdrawiam.
  6. Sokratex

    lipa

    Jak Ala, tak i ja. Pzdr. Witaj, Stefanie. Dziękuję :)
  7. Sokratex

    lipa

    Po prostu wklej jakiś dla przykładu, jak ktoś inny poprowadził taki temat. Od tego jest ten dział (równoległy do niego także), by dzielić się spostrzeżeniami i wymieniać doświadczenia. Nie pogniewam się, a na pewno: nauczę, by wykorzystać nowonabytą wiedzę w następnym wierszu. Pozdrawiam.
  8. Sokratex

    lipa

    A kto teraz rozumie poezję rymowaną? Poza tym najłatwiej zaprzeczyć czemuś, czego się nie potrafi pisać, bo skoro tak: jak to ocenić? Oglądam mecze, a moja wybranka nie. Nie ma pojęcia o co chodzi, zatem zwyczajnie ją nudzi, gdy prawie trzydziestka facetów (licząc zmiany i sędziów) lata w te i we wte za piłką ;) Pozdrawiam, Marek
  9. Sokratex

    lipa

    Drewniany kloc oprócz kawałka pnia oznacza także coś dużego i niezgrabnego. Dwa słowa (konglomerat) wystarczą, by nie trzeba było tego tłumaczyć, powiedzmy oddzielnym wersem. http://sjp.pwn.pl/szukaj/kloc Pozdrawiam.
  10. Sokratex

    lipa

    Dziękuję :)
  11. Sokratex

    lipa

    Tak. Bez niej wiersz miałby tylko jedną warstwę. Dziękuję :)
  12. Sokratex

    lipa

    Otóż nie. Sama wiara nie wystarczy, żeby wierzyć w cuda. Można wierzyć w coś długo, ale kiedy przydarzy się prawdziwy cud, nawet wierzący musi go dotknąć, by w niego uwierzyć: http://bit.ly/12Fex8l Pozdrawiam.
  13. Sokratex

    lipa

    Zauważ, że wiersz się urealnia a to jest prawdziwą sztuką - wkomponować treść w życie ;) (vide link pod wierszem). Jedni wciąż widzą lipę (potocznie kłamstwo, nic, tandetę), a Ty dostrzegasz tych samych słowach coś więcej: już nie lipę. Dziękuję i pozdrawiam, Marek
  14. Sokratex

    lipa

    Nie tylko tytuł jest dwuznaczny. Natomiast sama wiara to ogólnik, o wszystkim więc o niczym. Pozdrawiam.
  15. W takim razie odpowiedz, dlaczego niektórym nie sprawia ten tekst większego kłopotu? Też powinniśmy się na nich poobrażać, bo to nieładnie tak wyłamywać się przed szereg? A twierdzenie, że coś dokądś jest dobre, a potem złe - jest na miejscu? Autorowi skończył się nagle koncept, czy jak to rozumieć? ;) Ostatnio zarzuciłaś mi surrealizm w wierszu "Niebo nie bo..." bo co niby ma Jezus wspólnego z Cyganami. Wytłumaczyłem wspominając choćby legendę o gwoździu ukradzionym przez Cygana z krzyża, że bardzo wiele. Gdybym siedział cicho, jak sugerujesz - byłbym surrealistą delikatnie mówiąc, a dosłownie: autorem piszącym, co mu tylko ślina na język przyniesie ;) Okazało się, że jest inaczej, natomiast Cyganki, jak u Ciebie mówiącej do drugiej: - Bo Cyganka zawsze prawdę ci powie - do dziś nie potrafię sobie wyobrazić :)) Jakby mnie Rodak przekonywał: No kup pan tę cegłę, przecież Polak nie wciskałby kitu! Pozdrawiam, Marek
  16. O, właśnie - zupełnie to samo dotyczy Twojej propozycji skrócenia mojego wiersza. Lustrzana sytuacja. :) Nieprawda. Moja propozycja dotyczy oddzielenia poezji od prozy, choćby ubranej w ozdobniki słów: [...] Blef poezja proza łopatologia Gdy autor zostawia czytelnikowi wyraźnie więcej niż połowę do uczynienia utworu pełnym artystycznie, to jego utwór jest cienki, jest lipny, jest tanim blefem. Gdy autor sam dostarczy wyraźnie ponad 50% utworu, to jego tekst zbliża się do prozy - mamy ciągłe spektrum. Powyżej 90% zaczyna się łopatologia, która kończy się niekompilowalnym programem komputerowym. Rozróżnienie poezji i prozy jest pomocne, ale nie wyjaśnia czym jest poezja. Należy między innymi wiedzieć, które 50% należą do autora, a które do czytelnika. [...] http://bit.ly/WyTFbb
  17. Nie rozumiem, czemu się o to wściekasz i rwiesz sobie włosy z głowy?! A widzisz - tak właśnie wygląda niekiedy interpretacja na wyrost :) Uważasz, ze można pisać co się chce bez odniesienia do podmiotu? Więc dalej: czemu z powodu mojej dyskusji z Sylwestrem wpadasz w furię?! :))) A poważnie. Wiersz byłby o niczym, gdyby kończył się na wielgachnym brzuchu. Warto zastanowić się czasem, co chce przekazać autor, a przede wszystkim nie podchodzić schematycznie, czyli nijak do wiersza. W "pierwotnej formie wyrazu" pomiotami lirycznymi nie jest jeden mężczyzna i jedna kobieta. Są nimi wszyscy mężczyźni i wszystkie kobiety, którzy kiedykolwiek przyszli i przyjdą na świat. Stąd leitmotiv przez cały wiersz, stąd powtórzenia na końcu o łzach, itp. Tak naprawdę każdy zabieg np. z łzą użyty jest tylko raz, ale przez wiele "takich samych" kobiet: "trzeba czasu - nas jednocześnie". Oczekuję od Czytelnika trochę wyobraźni, skoro sam ją posiadam. To wszystko. I absolutnie nie ma mowy o nerwach, jak powierzchownie z kolei zinterpretowałaś wymianę uwag :) Pozdrawiam, Marek
  18. Dobrze, że o tym wspomniałeś. Jeśli chodzi o mnie, też wolę wykonanie Kati :) Może mniej perfekcyjne, ale pełne kobiecego uroku. Zresztą, bez jednego lub drugiego czegoś ubyłoby całemu światu. Dziękuję i pozdrawiam, Marek
  19. Sokratex

    lipa

    [indent][indent][indent] w chwili wytchnienia od harówki odwiedzam Tomasza w piątek czy świątek dłubie coś gorączkowo a ja pokazuję na drewniany kloc przed nim i pytam lipa? już nie - odpowiada wracam do pracy uśmiechnięty i pełen zapału bo nic tak nie dodaje sił jak wiara Tomasza http://tinyurl.com/atuxpkp [/indent][/indent][/indent]
  20. Posypał się wskazuje na coś niezamierzonego. Od lat pracuję nad tym, żeby pozawerbalnie w każdym momencie podkreślać treść. Metaforyka przestrzenna, normalne układają dziś komputery. Powiedzmy, aby na przykładzie tego wiersza: http://www.poezja.org/wiersz,1,141726.html Doczekać się takiego komentarza: "Wiersz śpiewa cygańską muzyką. Widzę w każdym wersie 4 takty, jak w tym czardaszu tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=Op7GsUAiRnM bo Katia https://www.youtube.com/watch?v=BF9uQI-SRv4 trochę ciągnie końcówki."
  21. [indent][indent][indent] nocna wichura -- jedna... dwie... pięć... - nie mogę doliczyć się owiec [/indent] [/indent][/indent] Zauważyłem, że masz ciężki koncept, więc tym razem wytłumaczę ci mniej więcej o co chodzi. Jest wichura, ktoś nie może zasnąć bo łomoczą okiennice, wiatr wyje w kominie, deszcz uderza o szyby. Próbuje liczyć owce: jedna, dwie, trzy... ale z powodu hałasu ciągle gubi myśli i musi zaczynać od nowa. Do czego zmierzam? Pora, żeby i barana, który nie ma nic merytorycznego do powiedzenia o poezji, zwiało wreszcie z mojego wątku :))
  22. Rozumiem, sam lubię miniaturki :) Choćby okazjonalne, choć mniej: [indent][indent][indent][indent] dzień kobiet -- zwiędły tulipan na schodach [/indent][/indent][/indent][/indent] Czy czasem nie o malarzu? Komentarz wskazuje na spożycie, jakby też nie doniósł dziś kwiatka do domu ;) artysta; gdy mu zaschnie pędzelek polewa ;) Ale to jest tylko interpretacja :) U mnie jest przede wszystkim zgubiony, zwiędły tulipan na schodach. Obraz. Pierwszy wers pokazuje, że nie tam miał trafić. Dopiero potem możemy dobudowywać sobie, dlaczego tak się stało ;)
  23. Rozumiem, sam lubię miniaturki :) Choćby okazjonalne, choć mniej: [indent][indent][indent][indent] dzień kobiet -- zwiędły tulipan na schodach [/indent][/indent][/indent][/indent] a gdzie trzy po trzy :)) tulipan pępek wszechświata kobiety Ładne. Nareszcie ktoś czymś się tu wykazuje poza gówniarskimi popisami :) Może warto tylko postawić na obraz, w takim zapisie jest to raczej bardzo fajna sentencja. Lepiej wyglądałaby tak: "Tulipan - pępek wszechświata kobiety." Można by sobie nawet zrobić z tego sygnaturkę.
  24. Sokratex

    Dożycie

    Pierwsza strofa jest wyśmienita, podtrzymuję. Pozostałe to wyjaśnienia pisane dla tutejszego malarza, który i tak nic nie zrozumie :) Wyblakłe i niepełne wszystko, co za nami: rodzina nierodzinna i dom niebezpieczny, my sami też niepełni, bo niedokochani, bo ciągle bez dzieciństwa, choć ponad półwieczni, błądzimy w przedojrzałym świecie pustosłowia, w pustomyślach dorosłych i w pełni pustkowia. Ta strofa jest sama w sobie pełnym wierszem. Nawet neologizmy są na miejscu, tworząc coś w rodzaju echa, przekłamanych słów - innych od zwykłych, tych codziennych. Niespełnienie, szukanie straconego, co nie było nam dane. Nawoływanie, bardziej w nas niż z dala: [indent][indent][indent] Nocą przykładam muszelkę do ucha. Wzburzone fale. [/indent][/indent][/indent]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...