Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sokratex

Użytkownicy
  • Postów

    455
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sokratex

  1. Sierp i młot a Napoleon, to jak potwierdzenie: "gdzie Rzym a gdzie Krym" ;) Pozdrawiam.
  2. Sokratex

    Diablica

    Skoro tak twierdzisz...
  3. Sokratex

    ****

    Był bar "Dzyń Dzyń" we wsi Gaj, gdzie szło co dzień ze sto jaj. Nie, nie tych od kwok - był tam ruch i tłok od jaj, lecz tych, co spod faj.
  4. Rh+ od dziś komarze gratis HIV http://www.youtube.com/watch?v=lDckgX3oU_w&feature=youtube_gdata_player
  5. Musisz w takim razie uważać, co czytasz ;) "Więcej bredni powiedzieć może głupiec w pięciu minutach niż mędrzec przez pięć lat odgadnąć." [list= ]Karol Irzykowski [/list]
  6. Chyba masz na myśli Diogenesa z Synopy? http://bit.ly/PmaaUJ
  7. A ja podaję drinki z cykuty ;)
  8. Dom Starości wszystko pomieści, nawet jednodniowe motyle :)
  9. pieszczoty... a capella drwa w kominku http://bit.ly/Pm8YRc Pozdrawiam ;)
  10. ból brzucha -- napoleonka pod Moskwą http://bit.ly/QTJldu
  11. Sokratex

    Diablica

    [list= ] Sześć... razy na heksakosjoihekse- kontaheksafobię chorego beksę pytała, czy się nie boi łez łączyć heksakosjoi- heksekontaheksafobicznych z seksem? http://bit.ly/MZuBoe [/list]
  12. [list= ] pierwszy raz... moje świerszczyki w kominku http://bit.ly/NiTC3A [/list]
  13. Księżycowa Romantyczko, jakże Ci zazdroszczę! :) Tak pięknie i z ufnością podchodzisz do Wędrownego, tymczasem ja palnąłbym mu w ten łysy łeb jakimś Sojuzem naładowanym wodorówkami: [list= ] Zawsze, kiedy coś istotnego działo się pomiędzy wami, słońce było gdzieś indziej a na niebie błyszczało jego alibi. Spójrzcie w niebo - jestem tego martwym świadkiem. [/list] Pozdrawiam ;)
  14. [list= ] i ty tu - w Domu Starości motylu? http://bit.ly/LYk9la [/list]
  15. A może poezja to rodzaj... "grypserki"? Języka używającego innych od codziennych słów, które poza tym niewiele więcej mają ludziom do powiedzenia. Wspomniana więzienna "grypserka" sięga czasów zesłań na Sybir i miała na celu stworzenie slangu, którego nie rozumieli oprawcy. Większości dzisiejszych wierszy także nie rozumieją zwykli ludzie, co najwyżej koledzy i koleżanki po piórze, więc coś jest w takim porównaniu ;) Pozdrawiam.
  16. Pomyślałem sobie, że może w tym haiku poza samą obserwacją, najważniejsze jest to, że co dzień rano wszystko jest już inne? Świt jako przebudzenie z sennych marzeń... Mistrz haiku, Basho w tłumaczeniu naszego noblisty Czesława Miłosza: [list= ] W mojej nowej sukni Dziś rano - Ktoś inny. [/list]
  17. Jeśli chodzi o haiku, to powinieneś po takich słowach :)
  18. Jak można nie akceptować tak genialnych perełek? :) Mój komentarz był wobec tych kliku sylab oschły, bo można w warstwie metaforycznej wskazać choćby na analogię do tego, że za dnia wszystko jest takie jak było zawsze. Nawet lęki, obawy znów mają swoje imię - nocą nieokreślone ("lepszy wróg znany niż nieznany"). Lęki "czernieją" za dnia, ale w dobry bo logiczny sposób: realniejąc. A wiadomo, że mózg człowieka musi mieć jakikolwiek punkt odniesienia, własną nazwę dla wszystkiego - inaczej fiksuje. Toteż lepsze "czarne" niż nie wiadomo co (o tym myśleć). Za dnia wszystko znów staje się możliwe. Nawet niemożliwe - nocą. Może przypomnę przy okazji swoją miniaturkę: [list= ] poranek -- kotka sąsiada sąsiada [/list]
  19. Poeci takie rzeczy zauważają, ale zwykłym ludziom nie przychodzi do głowy, jakie kompleksy mogą rodzić pozornie zwykłe wady. Na przykład na tym filmie pewna redaktorka tak była skupiona na swojej wymowie, że... http://www.youtube.com/watch?v=itx3VCVZjlI&feature=youtube_gdata_player
  20. Lepiej porównaj, jak blado wypada w świetle tego haiku Twoja zieleń w nocy: http://www.poezja.org/wiersz,11,137185.html Znasz takie powiedzenie, że w nocy wszystkie koty są czarne? Dotyczy to wszystkiego! Pozdrawiam.
  21. Piękna obserwacja: z każdą minutą wschodzącego dnia kolory wracają "do siebie". Tylko jeden kot jest wciąż czarny, więc spośród innych i nie do odróżnienia w nocy - znowu MÓJ. Minimum słów, a jak ich wiele! Pozdrawiam.
  22. Jednak ma podwójne dno, a nawet klamrę: (jest) CEZ - NIE (ma i nigdy nie było). Warto spróbować zastanowić się, o czym naprawdę mówi ten wiersz. [quote] Chyba, że...dobry muzyk dopisze do niego ciekawą melodię , a dobry satyryk zaśpiewa na estradzie. Koniecznie z komentarzem, który poniżej. Komentarz nie jest potrzebny, dopisałem go ad hoc :) Co do satyry, owszem, oparta została na podobnych dwóch warstwach, jak powiedzmy słynny "Kwartet" - pozornie oczywistej (wtedy dla politycznej Cenzury) i zakamuflowanej (aby można było bezkarnie śmiać się w nos ubekom): http://bit.ly/NdzEFz Pozdrawiam. Wychowana na Kabaretach za komuny, widać, nie zyskałam na inteligencji. Niczego innego jakoś nie wyczułam w tym tekście. Mea culpa. Jednak nie czuję dyskomfortu, bo ...nie czuję:-) Pozostanę przy znakomitej, według mnie, wersji - okresu rozpadu okresowego, który bardzo mnie bawi i czyni tekst zabawnym. Ok? ;-) Pozdrowienia. E. Nie ma sprawy, nikt nie każe wybierać pomiędzy tymi wierszami. Tym bardziej, że sam od lat uwielbiam " Kwartet" :-) Wskazałem jedynie na podobną konstrukcję, tak jak powiedzmy porównałbym humor "Orkiestry Czastuszkiewicza" do limerykowego, tyle że na cele estradowe rozpisanego na kilka strof. A wiem co mówię, bo przyznam się skromnie (rzadko się nimi chwalę ;-)), że pisuję także znakomite limeryki i często równie wielowymowne, jak również czytam podobne u innych, więc potrafię takie rzeczy porównać. Pozdrawiam.
  23. Świetnie czytasz! Podobno im bogatszy wewnętrznie człowiek, tym więcej zauważa. Jak to mówią, "Z pustego i Salomon nie naleje" ;-) Cez, może być też czymś odwrotnym, np. metaforą wady wymowy i przyczyną kompleksów Czesia. Trudno wtedy choćby poprosić dziewczynę do tańca, a potańcówki stają się wręcz czymś znienawidzonym: wszyscy czekają do soboty, tylko Czesiek im bliżej weekendu, tym bardziej ponurzy... Dziękuję za ciekawe spojrzenie i pozdrawiam.
  24. Jednak ma podwójne dno, a nawet klamrę: (jest) CEZ - NIE (ma i nigdy nie było). Warto spróbować zastanowić się, o czym naprawdę mówi ten wiersz. [quote] Chyba, że...dobry muzyk dopisze do niego ciekawą melodię , a dobry satyryk zaśpiewa na estradzie. Koniecznie z komentarzem, który poniżej. Komentarz nie jest potrzebny, dopisałem go ad hoc :) Co do satyry, owszem, oparta została na podobnych dwóch warstwach, jak powiedzmy słynny "Kwartet" - pozornie oczywistej (wtedy dla politycznej Cenzury) i zakamuflowanej (aby można było bezkarnie śmiać się w nos ubekom): http://bit.ly/NdzEFz Pozdrawiam.
  25. Największą zagadką było, co z nas samych wyrośnie. Szanujmy to! ;) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...