Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sokratex

Użytkownicy
  • Postów

    455
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Sokratex

  1. Nie chodziło mi (akurat w tym wierszu) o wygibasy słowne, czy pojęcia - najlepiej miszmasz gotowych i powszechnie znanych sytuacji historycznych, bo stworzyć własną i równie wyrazistą jest cholernie trudno. Pozdrawiam.
  2. Zastanów się jeszcze. Bez pierwszej mielibyśmy choćby jakiegoś starego satyra, chichającego się ze wszystkiego, co dopiero z rozebranej dziewczyny. Co do cykuty... Sokrates poszedł na łatwiznę. Gorsze w smaku bywa niekiedy czytanie internetowej poezji, a po dłuższym aplikowaniu niszczy szare komórki ;)
  3. skoro mają taką, chorobową misję..........................co mi do tego..? Skoro już jesteś na portalu poświęconym poezji, i to na dziale dla wprawnych poetów, założyłem, że potrafisz posługiwać się biegle słowami i wyrażać przy ich pomocy myśli. I nie o misję chodzi, tylko o parafrazę reklamy: "Nie dla idiotów". Dla bełkotu powinien być właśnie dział pod taką nazwą, bo jak to ładnie ktoś powiedział: "To co idiota napisze przez pięć minut, nawet geniusz nie zrozumie przez całe życie".
  4. [list ] Pan Cogito a myśl czysta Stara sie Pan Cogito osiągnąć myśl czystą przynajmniej przed zaśnięciem lecz samo już staranie nosi zarodek klęski więc kiedy dochodzi do stanu że myśl jest jak woda wielka i czysta woda przy obojętnym brzegu marszczy się nagle woda i fala przynosi blaszane puszki drewno kępkę czyichś włosów prawdę rzekłszy Pan Cogito nie jest całkiem bez winy nie mógł oderwać wewnętrznego oka od skrzynki na listy w nozdrzach miał zapach morza świerszcze łaskotały ucho i czuł pod żebrem palce nieobecnej był pospolity jak inni umeblowane myśli skóra ręki na poręczy krzesła bruzda czułości na policzku kiedyś kiedyś później kiedy ostygnie osiągnie stan satori i będzie jak polecają mistrzowie pusty i zdumiewający ============ (Zbigniew Herbert [/list]
  5. Jednak o wiele trudniej odkrywać - pokazywać rzeczy pozornie zawsze będące pod naszym nosem. Vide jabłko Newtona. Albo koło - czy może być coś bardziej oczywistego? Nawet dziecko wie, co to jest koło. Tymczasem Majowie podobno nie znali pojęcia koła, a budowali piramidy większe od egipskich i w jeszcze bardziej niedostępnym terenie. Z rzeczami prostymi jest tak, że zawsze nam towarzyszą, ale często nie zdajemy sobie z ich istnienia sprawy. Ale kiedy ktoś pokaże jakąś palcem: O! - wtedy zadzieramy przed nim nosa: - E tam... zawsze sam o tym wiedziałem! Rola poetów polega głównie na tym, żeby uświadamiać innym to, co jest wokół. Z plątaniny myśli przenoszonych z głowy na papier, tylko nieliczni potrafią wyodrębnić myśl czystą od chaosu.
  6. Jesteś na topie :) Aż zajrzałem do pierwszego lepszego horoskopu: W tym miesiącu szczęście sprzyja ci przede wszystkim w sprawach zawodowych. Kiedy inni będą leniuchować i prażyć się na nadmorskiej plaży, ty chwycisz za ster swojej kariery. Z chwiejnej i delikatnej Wagi zamienisz się w tym miesiącu w osobę zdecydowaną i bardzo pewną siebie. Nie pozwolisz, aby ktokolwiek wykorzystywał twoje dobre serce i energicznie zabierzesz się za wyjaśnianie skomplikowanych życiowych sytuacji. http://bit.ly/NdP8Kj Jak widać, charakter Wagi jest postrzegany zwykle jako "chwiejny i delikatny". Co też oddałem w wielkim skrócie... w Wodnika bucie ;) Pozdrawiam.
  7. A ja właśnie czytałem wiersz, że jesteś kosmosem, skoro przenika Twoje ciało :) To jak to w końcu jest: gwiazdy (ich grawitacje, promieniowanie, itp. plus to czego jeszcze o nich nie wiemy - więc zdecydowanie więcej od tego, co już wiemy - mają, czy nie mają wpływu na nasze życie? Zwykłe załamanie pogody sprawia, że czujemy się źle. Przy pełni księżyca, jak wykazują statystyki, zwiększa się liczba przestępstw i agresja. Ba, nawet tzw. miesiączka wzięła swoją nazwę właśnie od miesiąca księżycowego, a nie astronomicznego (kalendarzowego). To najlepiej świadczy o tym, jak wiele dzieje się (właściwie większość) bez naszego udziału. Za nas i bez nas. Sam podchodzę do horoskopów z rezerwą, ale głównie dlatego, że uczonych zastąpiły dziś redaktorki - zwłaszcza kobiecych pism - niewiele mające wspólnego z prawdziwą astrologią. Pozdrawiam.
  8. Oczywisty? Znasz anegdotkę, jak Newtonowi spadło jabłko na głowę? Wszystkim spadało, jak nie jabłko to coś innego, ale on zastanowił się: dlaczego właściwie jabłko spada? Podobnie i tutaj - co z tego, że pozorne oczywistości jak i tak dla niektórych zbyt skomplikowane. Aż wstyd, że w sumie niewiele masz do powiedzenia na temat sytuacji lirycznej zawartej w wierszu napisanym jak tylko można najprościej, bez żadnej ściemy. Może teraz zrozumiesz przynajmniej, dlaczego staram się unikać zagadek? ;)
  9. A ja nie cierpię, kiedy robią to w rzekomych wierszach :)
  10. Było to bardzo interesujące, pełne powagi ale i tryskające humorem spotkanie. Gospodarzowi, jak i Gościom dziękuję za miło spędzony razem wieczór i oczywiście - serdecznie pozdrawiam :)
  11. Piękne dwa pierwsze wersy! Potem niepotrzebnie - moim zdaniem - puentujesz. Może coś w tym rodzaju? [list ] srebrzysta tafla w serpentynach wiatr i ja taniec do nieba [/list] Ciekawe, jak byś to zakończyła bez nazywania "przepięknym baletem"? Pozdrawiam.
  12. Przepiękne. Ostanio coś takiego chodziło mi po głowie [list ] uschnięty ogród - na słonecznym zegarze cień nowej laski [/list] i Twoja melodia idealnie mi do tego pasuje. Słychać w niej nadzieję, że nie wszystko skończone, choć wszystko skończone...
  13. Czy ja wiem? Spróbuj może popisać trochę sensownych tekstów, z klarownym przesłaniem. Tutaj myśl raptem na dwa wersy, reszta to takie mydlenie oczu, łataj dziury niewiele wnoszące. Można tak pisać bez końca na kolanie, nawet lepiej, bo z większą swadą i wyobraźnią: Już mątwy łapały za języki, pluły słowami dżamper, kwaszek, mamłon, bźdźwąga, bałaguła jeszcze w płodowych wodach wydawały się światu zawsze o krok przed Judaszem. O dada, dada! - weselmy się! Pic na wodę i w pysk srajmy i spuszczajmy póki nie ma cenzury. I myśleliśmy, że to zabawki nudno pomarańczowych niemowlaków rozlane w leśnych ustępach (tylko dlaczego skrzypieli widłaki?) Wenczas wieczór wyłonił Pierwszego, reszcie było minęło szczerząc kamienną szczękę. ;)
  14. Mam nadzieję, że nie masz na myśli metafor dopełniaczowych? Tobie też radzę unikać, lepiej już sięgnij po kenning: pogasły świece - zatokę pełnych statków rozsrebrza księżyc Kenningów co prawda nie stosuje się w haiku (przynajmniej nie spotkałem) ale jako przykład może być :) Mamy obraz, gdzie na pierwszym planie gaśnie światło, a wtedy wyraźniej widać to co za oknem (pewnie sam nieraz gasiłeś nocą lampkę, żeby spojrzeć w gwiazdy). Teoretycznie haiku jest bez zarzutu - nie ma w nim metafor, jest sam obraz. Wątpliwości budzą tylko "pełne statki" - bo co to takiego właściwie? Może peel patrzy na port i widzi załadowane po brzegi brygi? A może to nazwa portu: "Zatoka Pełnych Statków"? Tyle - i wystarczająco - dla zwykłego czytelnika, ale Ty... wydajesz się być Czytelnikiem bardziej dociekliwym, jak zauważyłem po komentarzach ;) Więc szukasz dalej - oczywiście w sobie, bo poza tym przykładem nie mam zamiaru Ci niczego więcej ułatwiać. Zatem szukasz, zastanawiasz się nad tymi "pełnymi statkami", aż wreszcie przychodzi Ci do głowy myśl, że może tu nie chodzi o jakieś statki, czy wyglądanie przez okno, tylko wręcz przeciwnie: zaglądanie do środka, do wnętrza pomieszczenia jak sugeruje to ostatni - księżycowy - wers? Nagle łapiesz się na tym, że "statki" to inaczej... naczynia! http://bit.ly/Mn0JlZ A jeśli są to naczynia... co mogłoby być w ich kontekście ową "zatoką" naczyń, w dodatku - pełnych? I nagle, wszystko jasne! - przecież to stół. A więc to zapis kolacji - pierwszy wers mówi, że przy świecach, więc może obraz jakiejś miłosnej wieczerzy i krajobraz po niej, kiedy już pogasły i stół oświetla księżycowe światło. W taki oto sposób od wyglądania przez okno na załadowane po brzegi brygi, znalazłeś się raptem w pokoju, gdzie jeszcze niedawno słychać było dźwięk sztućców, może czułe szepty? O dziwo - jedno rozwiązanie nie wyklucza wcale drugiego, a nawet więcej: uzupełnia je! Z tego pozornie prostego zapisu układa się teraz cała historyjka, a ta druga płaszczyzna jest jej metaforą - tym, co początkujący poeci muszą określać dodatkowymi słowami i metaforami dopełniaczowymi, które poza zestrojem dwóch słów niewiele więcej wnoszą. Co innego taki kenning, jak nasza (teraz już tak, prawda? ;)) "zatoka pełnych statków", który nadaje słowom innego znaczenia a nowego - zupełnie innego od powierzchownego - wymiaru tekstowi. Teraz rozumiesz, co to jest dobrze napisane haiku? Dlaczego w paru słowach owi, jak ich nazywasz "Nobliści", potrafią wyrazić więcej niż Ty zalewając nas słowotokiem? Inna sprawa, że gdybym nie objaśnił tej przykładowej, napisanej ad hoc miniaturki, w życiu pewnie sam byś nie wpadł o czym mówi. Bo żeby dobrze pisać samemu, przede wszystkim trzeba nauczyć się czytać innych.
  15. Tak, Vivaldi i jego "Cztery pory roku" od wieków wzruszają i będą wzruszać, póki będą ludzie. Dziękuję za subtelne re :)
  16. Halo! Tu Ziemia! Słyszy mnie Pani? Halo! No nie... dziewczyna naprawdę odleciała. (Czy nie o takich mówi się: wystrzałowa? )Halo! Tu Ziemia - Sokratex do Sławy. - Jak to pięknie brzmi ;) Pozdrawiam, gdziekolwiek już Jesteś.
  17. I tak i nie. Równie dobrze można przyjąć, że zimny z ciepłym zakończeniem :) I to jest właśnie siła tego tekstu, na tym się skupiłem przede wszystkim - wielopłaszczyznowość pod pozorem zwykłego obrazka. Pozdrawiam.
  18. To nie ma znaczenia, chcemy czy nie. Jesteśmy tacy a nie inni siłą rzeczy. Dosłownie :) Pozdrawiam.
  19. W takim razie nic, tylko poznawać innych! Zaczynając od siebie :) Pozdrawiam.
  20. Weź jeszcze pod uwagę możliwość, że może nie grafoman? Sugerowałbym pisanie przez rok haiku, a może zamienisz ten słowotok na kilka celnych wersów. Wtedy wrócimy do Twojego, już wiersza. OK? Pozdrawiam.
  21. Jak ktoś nie ma nic w sobie (oby póki co) to nawet miłość wydaje mu się płaska. Przy okazji zajrzę do Twoich wierszy i poszukam w nich owej głębi, której zabrakło mojemu. Nie zmęczyłem się za bradzo :) Wskazujące na niedojrzałość (chodzi o rozum) foto i jeden wiersz najeżony jak-ami i prostymi dwuskładnikowymi metaforami dopełniaczowymi: kwiat świata, bieg pracy, duch krzyku... itp. A to wszystko na dziale dla wprawnych poetów! Wykopałeś to ze strychu? Bo jak dla mnie napisał go jakiś Twój przodek 500 lat temu ;)
  22. Jak ktoś nie ma nic w sobie (oby póki co) to nawet miłość wydaje mu się płaska. Przy okazji zajrzę do Twoich wierszy i poszukam w nich owej głębi, której zabrakło mojemu.
  23. Cykutą? Raczej odwrotnie, okazało się, że w tym nieciekawym wydawałoby się staruszku jest więcej ciepła niż w niejednym zgorzkniałym młodzieńcu. Trzymaj się tej drogi, Krytyku70 :) Pozdrawiam.
  24. Nie, remix Bacha znalazłem już po napisaniu :) W miarę dobrze oddaje klimat i treść. Masz rację z tymi wspomnianiami tkwiącymi w pamięci. Dziękuję!
  25. Dziękuję i wiedz, że z wzajemnością. Ale ciii... :) [quote] O wierszu: pięknie spotykają się tu dwa czasy, dwa etapy ludzkiego życia: heroiczny, kiedy trzeba było walczyć o przetrwanie na zsyłce i dzisiejszy - niemal sielski w atmosferze dudniącego życiem podwórka, tym razem jednak poddanego próbie: prezent w obrazie nagiej dziewczyny można przypłacić życiem! Można, ale to nie jest powiedziane, bo jest nieistotne. Ważniejsze, co tam się uzbierało w środku tego - pozornie pozbawionego już życia - staruszka widzianego: oczami innych. Dziękuję i pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...