Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Ach, dziękuję szanowny komentatorze za wejście i porównanie do prześwietnego wiersza Anny. Zaszczyt to podwójny, choć korespondencja zdaje mi się wielce odległa. A treść... ot, baba na plaży plecy opala (topless). pozdr Konstrukcja wiersza sprawia, że swobodnie mogę sobie wyobrazić, iż " posążek cienia " jest mniej " cienisty ", bardziej " męski " - z wszelkimi tego plażowymi konsekwencjami... : ) Z powodu nagłego " oświecenia ", moja wizja nie znika " niepocieszona " - oni tam nadal są posągowy mięśniak i niezbyt mądre dziewczę... : )
  2. Trochę ten tekst koresponduje z typologią " Sonetu..." Anny B. Różnica jest jedna ale zasadnicza. U Anny rzecz jest o stereotypach, o tym jak postrzegamy innych. U ciebie, o tym, jak sobie wyobrażamy, że chcą nas postrzegać inni... : ) Zgrabne.
  3. Już nie wracasz ku stancji, tej przy Jesienina, gdzie kot nam nocą miasto przynosił na sierści To ładne, reszta niekoniecznie...
  4. Jeżeli mowa o esencji natury ludzkiej, to trzeba mieć świadomość, że kompost z ludzkich ciał, jest tej ludzkości historią i " dzisiaj " niczego w tej mierze nie zmienia. Zrywanie jabłek jest zajęciem równie starym, co banalnym i niekoniecznie refleksyjnie kompostowym. Chyba, że masz na myśli casus Ewy i tłumaczysz czytelnikowi, że niewiasta brzydko zrobiła i nie należy z niej brać przykładu ; )
  5. wielka kulka Marsa żażyła sie natrętnie przewracając mi z męską mocą flaki duchowe : ))) To chyba będzie jeden z moich ulubionych komentarzy... Dzięki, Basiu.
  6. To mnie akurat nie przekonuje, czas przed jakimkolwiek " potopem " jest na tyle obszerny, że zmieści pierwszego i kolejnych niewierzących. Tak samo nie utożsamiałbym antyklerykalizmu i ruchów reformatorskich w kościele z niewiarą - to jednak nie to samo. Być może adolf traktuje pierwszeństwo nie tyle w wymiarze chronologicznym, co w znaczeniu : przyznać komuś wyższość, pierwszoplanowość. Użyte przezemnie słowo " prawdziwy " oznaczałoby : wizjonerski, reprezentatywny, przywódczy...drugi Mojżesz...? Wiersz, rzeczywiście dobry. : )
  7. narodzi się pierwszy na świecie niewierzący Wygląda na to, że " prawdziwego " niewierzącego jeszcze na świecie nie było... ; )
  8. Współczesność Po co i dlaczego współczesność ?
  9. Pan Cogito konfrontował myśl z " przedmiotem ", Hiperbola ma do dyspozycji jedynie " przedmiot " ( znamienne jest tu uprzedmiotowienie głowy ). Wartościowanie świata to pompowanie przedmiotu własnego, kosztem przedmiotów obcych. Błyyysk magnezji rozświetlający pamięć, to jednocześnie egocentryczne zachłyśnięcie i bezowocne przeszukiwanie zakamarków papierowej makiety ( światło pożera obiekt, który ma oświetlić ). To takie moje hiperboliczne rojenia... ; ) Tekst tyleż ciekawy, co dołujący ; )
  10. Nie wiem czy większa jest wątłość przekazu, czy ignorancja autora dotycząca społecznej i kulturowej funkcji karnawału, a maski karnawałowej w szczególności ( " w zwyczaju było " ! ). Z tego co pisze Marcinek, wynika, że chodzi o zwykłą całoroczną balangę - ludzie " balują ", żeby zapomnieć, że balować muszą, żeby czuć się jak na balu... ; ) To jest gorszy gniot niż myślałem... Lecterku, chyba na potrzeby forum udajesz takiego sceptyka, którego trzeba zabrać za rączkę i przeprowadzić spokojnie przez wiersz, bo pretensjonalność nie pozwala się skupić. To słodkie, ale też irytujące. Bal był w przenośni, tutaj nie chodzi o to, że ludzie balują, jest ciągła libacja i w ogóle klimat jak z młodej polski. Proszę Cię. Po prostu ludzie podczas zabawy(karnawału) tańczą, śmieją się, mogą grać, aby tylko zapomnieć o swoim prawdziwym JA. Wolą ubrać maskę, która była wyprodukowana w nakładzie 1000szt(uwaga tutaj też nie dosłownie!) i ubrać ją niż swoją. Ludzie podchodzą do swoich kontaktów, komunikacji, jakby ciągle grali, byli na tym cholernym balu. Rozumiesz teraz? Mogę już puści i dotrzesz spokojnie do końca ? Ludzie podchodzą do swoich kontaktów, komunikacji, jakby ciągle grali I tym odkryciem - jako " człowiek, który nie potrafi pogodzić się ze społeczeństwem " - postanowiłeś ze wzmiankowanym społeczeństwem się podzielić...? ; ) Podrzucam parę pomysłów do wykorzystania : - nie szata zdobi człowieka - nie wszystko złoto co się świeci - miej serce i patrzaj w serce
  11. Teoria " ideału " ładna ale życzeniowa. Pod maskami, może się kryć cokolwiek innego : obłuda, samotność, chciwość, obojętność itp. Co w wierszu wskazuje na to, że chodzi o białe zęby i wielkie cycki ? W zwyczaju było, że zawsze ludzie upiększali się, jak wychodzili gdzieś w gości, imprezę, spotkanie, potańcówe itp, itd. Tak? Jak wiemy karnawał nie trwa cały rok, i zapis, że trwa cały rok, miał pokazać, że ludzie nie czują się dobrze ze sobą. Zaspany jeszcze jesteś? Może poluzuj maseczkę, kiepski dopływ krwi do mózgu, Lecterku, nie wróży nic dobrego. Za ten minus jestem wkurzony. Pozdrawiam. Marcin. Nie wiem czy większa jest wątłość przekazu, czy ignorancja autora dotycząca społecznej i kulturowej funkcji karnawału, a maski karnawałowej w szczególności ( " w zwyczaju było " ! ). Z tego co pisze Marcinek, wynika, że chodzi o zwykłą całoroczną balangę - ludzie " balują ", żeby zapomnieć, że balować muszą, żeby czuć się jak na balu... ; ) To jest gorszy gniot niż myślałem...
  12. Strasznie skróciłeś, nawet banalnie tylko podsumowałeś, panie w skórzanej masce. Nie powiedziałem, że są do dupy. Bardziej przeszkadza mi ich niewiara w własną indywidualność, w własną 'Markę'. Ludzie boją się być samym sobą, ponieważ mas media pokazują im świat zupełnie inny. Białych zębów, wielkich cycków, chudych dup i bez zmarszczek nawet po 70. Dlatego wolą schować się za kimś, wolą błyszczeć, skakać sobie do gardeł. 'Ideał'- to termin, który tak na prawdę stępił społeczeństwo. Możesz się ze mną nie zgodzić, masz prawo. Teoria " ideału " ładna ale życzeniowa. Pod maskami, może się kryć cokolwiek innego : obłuda, samotność, chciwość, obojętność itp. Co w wierszu wskazuje na to, że chodzi o białe zęby i wielkie cycki ?
  13. Coś jak chiński teatr cieni... Maszyna zmian, sztuczki, kolor, rzeżba działają jak światło/ ostateczność animujące " nie wydostającą się " rzeczywistość. Miękkość to łagodne, harmonijne przeplatanie się świata realnego z " zastępczym ", w sytuacji gdy " kierunek " trzeba uplastycznić, bo przecież - dzieje się w czasie... Dobre.
  14. czternasty września dwa tysiące dziewięć miłosne peregrynacje między górą a mahometem Mahomet szykuje się do drogi ? : )
  15. Błyskotliwość postrzegania rzeczywistości i głębia refleksji z niego wynikająca, wręcz powalająca... ; ) Marcin, to jest bardzo słabe. P.S. Jeżeli miałeś do powiedzenia coś więcej niż : społeczeństwo jest do d..., to proszę - wyprostuj mnie.
  16. Niezły tekst w nieco niezgrabnym i mętnawym " opakowaniu ".
  17. Nie wiem jak Ty to robisz, ale znowu mnie zawstydzasz Piotrkowo. Robisz to celowo - prawda? Lubisz jak się rumienię. Łobuz :P Lubię jak się rumienisz z różnych powodów... ; )
  18. najlepsze, co jest w twoich wersz to, to że całość jest wyśmienice wyszlifowana, dobrana, oczyszczona, a mimo to czytając to nie odnosi się "efektów ubocznych tychże zabiegów" mając wrażenie, że jest to po prostu plastycny spontaniczny wiersz. + pozdr. Spontanicznie, to zazwyczaj zabieram się do ciężkiej pracy... : ) Dzięki, adolfie.
  19. Pięknie dziękuję. : )
  20. To odbiór poniekąd zgodny z " duchem " wiersza a duchowi bliżej do pokornego kopisty, niż błyskotliwego wirtuoza. Dzięki.
  21. Nie ma peela, jest opowieść - ona rzeczywiście nie ma końca... Dzięki. P.S. Sugerujesz, że dziełko powstało " ku pokrzepieniu serc " ? ; ) bez przesady:) ale może piór? duszno "ciężkie chmury nad głową pomiędzy zbiera się na deszcz dlatego że ktoś musi o tym opowiedzieć" Prawdę mówiąc, mam olbrzymi problem z określeniem " barwy " puenty. Być może wiersz powstał tylko po to, aby o tą " barwę " chociaż się otrzeć...nie mieści mi się w słowach.
  22. Rozłożyłam dla Ciebie jedwab mego ciała To jest wyjątkowo brutalny faul - czerwona kartka...
  23. Mars, Ziemia – „do następnego razu za dwieście wieków” – i całe szczęście:) po tych słowach czyta się dużo lepiej. (przy okazji polecam „Kometę” Nohovicy) peel rozrasta się straszliwie w tym tekście:) Tak czy siak krzepiąca to opowieść. pozdr. Nie ma peela, jest opowieść - ona rzeczywiście nie ma końca... Dzięki. P.S. Sugerujesz, że dziełko powstało " ku pokrzepieniu serc " ? ; )
  24. Fran, to trunek limitowany, tylko na prywatny użytek : ) Hm, trzeba będzie podkradać ... Może podrzucisz coś w wierszu ... :) Bez akcyzy...?! : )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...