Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Konstrukcja mocno zagmatwana. Adrenalina jako atawistyczny " przewodnik " ( zaciera głód i strach, prowadzi do mięsa ) nie współgra mi z puentującym, kolejnym " wiekiem drutów ". No i jeszcze dziwaczne, nieuzasadnione " kwiatki " : kurczy do opuchlizny, szybkość wyprzedza, zapach - odarty ze skóry, paruje, zamyka, zmieniając. Nie przekonuje. Być może, chciałeś objąć słowem zbyt dużo.
  2. Nie da się tego wiersza, nie doczytać do końca. Trzyma za ucho, dopóki nie wybrzmi... ; )) Bardzo dobrze. Pozdrawiam.
  3. Nieco utyka druga zwrotka - gubi mi się tam przyczynowość roli " Nikiforki " i nie łapię połączenia z : niedojrzałym pergaminem który opadając wyjątkowo nie krzyczał ideami. Dobry wiersz. Pozdrawiam.
  4. stomatologiczne głowy dookoła gdybym tylko nie bał się otworzyć ust Niestety otworzyłeś - trzeba rwać... Bzdurka.
  5. I jeszcze jednorożca trzeba zabrać ze sobą, bo go tu utłuką.... ; )) ostaw bydlę, po co ma się szwendać, ja tam się do niego już przyzwyczaiłam, podrzucę mu od czasu do czasu kalafiora, żeby z sił nie opadł ;) Nie przyzwyczajaj się tak bardzo, bo to bydlę niepiśmienne, bełkotliwe i nawiedzone a ty jesteś przecież dobrze ułożona panienka ; ) Ani mi się waż, truć bydlę kalafiorem, to gatunek na wymarciu - i tak już co poniektóre, mylą go z cyrulikiem czy wiejskim głupkiem i grzmocą z najcięższych armat...
  6. Pozytywne też były... Dlaczego niepotrzebnego ? Czym jest owo " błoto " " ? Ocenę przyjmuję do wiadomości. Pozdrawiam.
  7. Dołożę wiśniówkę, usuwamy jeszcze twój i wracamy do Lizbony... ech Lecterze, i w Lizbonie grasi inkwizycja, pozostaje "podstoliczanka" jak za studenckich czasów... I jeszcze jednorożca trzeba zabrać ze sobą, bo go tu utłuką.... ; ))
  8. "śnieżnodeszczowy jednorożec"? - a co to za twór, u licha? Filozof Golibroda? - jednym słowem KOSZ! Zdrowia życzę ;) kasia. Tym razem - za Kasią. Rozumiem...chyba... Pozdrawiam, Stefanie.
  9. Witaj znowu, Czarny Tulipanie... Do następnego bana... ; ))
  10. tata nie świecił przykładem choć przykładnie dokładnie sprawdzał czystość w moich szufladach i kroczu narzekając przy tym że nikt już nie jeździ na gapę mama wyniki z pedagogiki miała dzienniki i pamiętniki moje czytała nie mogła nie podkreślić błędów Do tego miejsca nieźle - jest wyczuwalny rytm beznamiętnej relacji czy też wyjałowionych wspomnień, puenta : płakałam myślałam chciałam ufałam.... mam w dupie teraz wyjechałam nie jest " prostacka i bezpośrednia " - jej w ogóle nie ma. Coś ci tylko skapało na papier... Spróbuj inaczej.
  11. Budzisz " zapomniany język " i jest to uczta dla ucha. Brawo ! Epilog to jakieś nieporozumienie - to coś, jak granie do kotleta. I to jest do d..y . P.S. Od twoich kabotyńskich komentarzy pod wierszem, zbiera mi się na mdłości. Staram się omijać ale czasami z rozpędu wdeptuję jak w...
  12. Nieczytelny, koturnowy, męczący - takie są moje odczucia. każde odczucie aby było wartościowe, powinno być wytłumaczalne a nie tylko rzucone ot tak. :) -------------------------------------------------------------------------------- Dnia: Wczoraj 22:11:02, napisał(a): Leszek Komentarzy: 1533 Nieczytelny - bo nie wiem o co chodzi. Koturnowy - bo ład absolutny i świetliste wrota, to dla mnie za wysoko. Męczący - bo zmęczył.
  13. Niestety muszę dołączyć do grona zgryźliwych komentatorów. W obecnej formie wiersz jest " małoletni ". Proponuję otrzepać go z pytań/ wzdychań i zbudować coś na bazie niezłych czy choćby poprawnych fragmentów : co teraz, kiedy już się widzimy kasztan zakwitnie, wiatr powie liście może pójdziemy do kina, może otworzymy książkę jakby nasze bycie wymagało pretekstu a może będziemy się kochać, skóra przy skórze okłamie rozum, że spełnia się bliskość do tej ciszy nie możemy się odwrócić słowa kwitną na akacji
  14. jak sobie teraz poradzisz? jakby co, powiedz gdzie, przyjade z flaszką... przy flaszce sliwowicy przekonam cię żebyś usunął wiersz,zostawiając miejsce Hani. Dołożę wiśniówkę, usuwamy jeszcze twój i wracamy do Lizbony...
  15. Pominę pierwszą część twojej wypowiedzi, pretekstem do rozmowy jest/ powinien być konkretny wiersz a dywagacje o moim sadyźmie, ściganiu z Pendereckim czy demoniźmie - nie na wiele tu się zdadzą. Co do wiersza - wydawało mi się, że jesteś na tyle inteligentną osobą, że nie musisz podpierać się manipulacją. Gilette poranna niepiśmienna pod twoje ucho przy kamieniu cierpliwie niecierpliwe ciepłe od snu zaciszne dłonie mchu przy goleniu lustrem Budujesz sztuczny ciąg słowny, ignorując podział na wersy i zwrotki - to nie proza, zapis z czegoś wynika i ma znaczenie. Aby móc sypnąć efektownymi znakami zapytania pomijasz ( przypadkiem ? )pierwszy wers ( ustawiający całą akcję ). Na końcu zbitki słownej urywasz myśl w połowie, w pół wersu ( tak brzmi idiotyczniej - prawda ? ). Zadowolona z siebie, możesz teraz " wyśpiewać sto bajek na temat " puenty. Wiersz jest tak prosty, że aż naiwny ( to mógłby być jakiś zarzut ). 4.30 poranna niepiśmienna Kto wstawał o tej godzinie, ten wie jak ona wygląda, jak " się " wygląda pod twoje ucho przy kamieniu cierpliwie niecierpliwe ciepłe od snu zaciszne dłonie mchu kobieta, która pozostaje w cieple snu i pościeli, chyba nie jest poza zasięgiem poznawczym ? przy goleniu lustrem oknem umyka śnieżnodeszczowy jednorożec przejście od nocnej rzeczywistości do dziennej - to istna enigma Jestem pod wrażeniem twoich szkolnych sukcesów i nonkonformizmu. Co do " rzepowania " - cóż, można z tym żyć... Pozdrawiam fkurzoną blondynkę ; ) fkurzona blondynka posługuje się niekiedy manipulacją - w odpowiedzi na chęć zmanipulowania jej, przez manipulację rozumiem tutaj wciskanie kitu słowa Twe ustawiłam w rządku (w dwa bo w jednym by się nie zmieściło) aby uzyskać tzw ciąg rozumowania/wypowiedzi i "przyuważyć" właśnie to "who is who", co się z nim dzieje /bądź w jakim jest stanie ;) (4.30 przeoczyłam, fakt, ale pewnie dlatego że poranna) zabieg ów okazał się prawie daremny, upewnił mnie jedynie co do tipeksowania przez Ciebie wypowiedzi, aby zakomunikować jakąś treść wypowiadamy się przy pomocy zdań i równoważników aby zrozumieć co się do nas gada szukamy relacji pomiędzy nimi w Twoim tekście te relacje się rwą zamiast przenikać, a u mnie powoduje to powstanie różnych oderwanych/odległych obrazków, co skutkuje irytacją np ucho przy kamieniu w zacisznych dłoniach mchu - skojarzenia "martyrologiczne" no i to bum z jednorożcem na zakończenie - nadal enigma....niepiśmienna naprawdę, kiedy weszłam tutaj po raz pierwszy, miałam nastawienie pozytywne, przeczytałam wiersz, a potem oblazły mnie pchły, no więc zaczęłam dociekać przyczyny teraz jestem nastawiona negatywnie, więc chyba lepiej żebym dała sobie spokój, bo chyba zaczynam się "nakręcać" ;) a pisz tam sobie po uważaniu... mnie to kalafior :) Przeczytałem komentarz, poczułem się już prawie przekonany ale pech chciał, że wróciłem jeszcze raz do tekstu i...nadal będę pisał " po uważaniu ". Te pchły nie moje. Przebijać się na siłę do twojej wrażliwości nie mam zamiaru, bo ona z innej planety. Nie mówię gorszej - po prostu innej. P.S. Kalafiorów nie lubię ; )
  16. No i który gruczoł dokrewny wziąść teraz za punkt wyjścia...? ; )) Jak zwykle zabierzesz mi trochę czasu i jak zwykle - nie będę żałował. Świetnie, Karolu. Pozdrawiam.
  17. Trzask prask...kosz.
  18. Tytułu, nie oddam...nigdy ! : )
  19. Zgroza ! Natychmiast wywalam mech... : ) Dzięki, myślątko. Pozdrawiam. : )
  20. Rozumiem...
  21. o brzmi, jakbyś czegoś miał dosyt wstrzemięźliwy jesteś w swoim, jakby pod pewnym wpływem odchodzisz od siebie,peelu oczywiście, minimum piekna literackiego, czegoś brak i dla peela, i dla odbiorcy, nie mniej to pomieszanie deszczu ze śniegiem przekonuje mnie do tekstu jak i do mojego stanowiska wobec pozdrawiam mistrza wstrzemięźliwy jesteś w swoim jak zwykle... ; ) jakby pod pewnym wpływem odchodzisz od siebie,peelu oczywiście Jacek, no coś ty... : ) Dzięki, kłaniam słowem...
  22. Pominę pierwszą część twojej wypowiedzi, pretekstem do rozmowy jest/ powinien być konkretny wiersz a dywagacje o moim sadyźmie, ściganiu z Pendereckim czy demoniźmie - nie na wiele tu się zdadzą. Co do wiersza - wydawało mi się, że jesteś na tyle inteligentną osobą, że nie musisz podpierać się manipulacją. Gilette poranna niepiśmienna pod twoje ucho przy kamieniu cierpliwie niecierpliwe ciepłe od snu zaciszne dłonie mchu przy goleniu lustrem Budujesz sztuczny ciąg słowny, ignorując podział na wersy i zwrotki - to nie proza, zapis z czegoś wynika i ma znaczenie. Aby móc sypnąć efektownymi znakami zapytania pomijasz ( przypadkiem ? )pierwszy wers ( ustawiający całą akcję ). Na końcu zbitki słownej urywasz myśl w połowie, w pół wersu ( tak brzmi idiotyczniej - prawda ? ). Zadowolona z siebie, możesz teraz " wyśpiewać sto bajek na temat " puenty. Wiersz jest tak prosty, że aż naiwny ( to mógłby być jakiś zarzut ). 4.30 poranna niepiśmienna Kto wstawał o tej godzinie, ten wie jak ona wygląda, jak " się " wygląda pod twoje ucho przy kamieniu cierpliwie niecierpliwe ciepłe od snu zaciszne dłonie mchu kobieta, która pozostaje w cieple snu i pościeli, chyba nie jest poza zasięgiem poznawczym ? przy goleniu lustrem oknem umyka śnieżnodeszczowy jednorożec przejście od nocnej rzeczywistości do dziennej - to istna enigma Jestem pod wrażeniem twoich szkolnych sukcesów i nonkonformizmu. Co do " rzepowania " - cóż, można z tym żyć... Pozdrawiam fkurzoną blondynkę ; )
  23. i to jest poezja ! ...
  24. Dzięki, cokolwiek to znaczy. Pozdrawiam.
  25. "śnieżnodeszczowy jednorożec"? - a co to za twór, u licha? Filozof Golibroda? - jednym słowem KOSZ! Zdrowia życzę ;) kasia. Myślałem o beczce ale kosz ( koniecznie wiklinowy ) też piękny... : ) Co do pytań - to coś, co panienki chciałyby wiedzieć ale wstydzą się zapytać... P.S. Nie, nie to co myślisz Kasiu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...