Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. A może by tak parę słów na temat, bo nie widzę... ? ; ) Zerkij wyżej... o! I jeszcze trochę. Aha... i ten kolejny nad nim też mój wpis - Greka nie tnij, Zorbą nie obtańcujesz...;) No to sobie pogadaliśmy... ; )
  2. dzięki za to Lecterze, bo już myślałam, że tylko ja uważam, że ten wykrzyknik to wskazanie błędu. wiesz, kasiu, w dookreślaniu rzeczowników jest pewna (podkreślam - pewna) dowolność, ale skoro ty uważasz szyk HL za błędny, to ja twój uważam za błędny kategorycznie. przydawki określają cechy stałe, gatunkowe lub przygodne. w przypadku dwóch pierwszych przydawki stawiamy PO rzeczowniku, w przypadku ostatniej - PRZED. tak mi się wydaje, że 'zielony i wiklinowy' nie jest cechą ani stałą, ani gatunkową. ale może twój JOŚ mówi co innego;) zatem u HL jest jak najbardziej poprawnie, chociaż jako poeta mógłby napisać zupełnie niepoprawnie (mógłby, ale nie o tym dyskutujemy;) tylko o stanie faktycznym) Wykrzyknik nie jest jednoznacznym wskaźnikiem błędu i tylko błędu, to całkiem umowna rola i Twoja nadinterpretacja – jeśli nadal uważasz inaczej, Olesiu - proszę o azymut. Skala niezrozumienia przez Ciebie słowa pisanego zniechęca do dalszej dyskusji - po raz enty odwołuję do mojego pierwszego wpisu - nie napisałam błąd, zaproponowałam "czystość zapisu". Dalej polecę skrótem - pewnie sobie sama zweryfikujesz; i tak - znak interpunkcyny zwany "wykrzyknikiem" pełni specyficzną rolę np.w "wołaczu" - w odmianie przez przypadki, kiedy zasila fonetycznie (akcentuje, wzmacnia, zwraca uwagę, ostrzega, ale czy dyskredytuje?), dlatego kwestionuję Twoją tezę, jako niepełną. I dalej; przytaczasz elementarne, chyba wszystkim znane zasady, ale sama ich nie rozumiesz, pozwól, że Ci wyjaśnię - Twój cytat; "przydawki określają cechy stałe, gatunkowe lub przygodne. w przypadku dwóch pierwszych przydawki stawiamy PO rzeczowniku, w przypadku ostatniej - PRZED. tak mi się wydaje, że 'zielony i wiklinowy' nie jest cechą ani stałą, ani gatunkową. ale może twój JOŚ mówi co innego;)" Pełna racja co do definicji, ale źle interpretujesz i źle Ci się wydaje ------ o ile "zielony" możemy uznać za cechę przygodną - o tyle "wiklinowy" już nie. Jest to cecha jak najbardziej stała, a nawet gatunkowa; nie chcesz mi chyba wmówić, że kosz z wikliny, kiedy postoi, chwyci wody, czy ulegnie metamorfozie w promieniach słonecznych - odkształci się i zmieni gatunek tworzywa? - Z wiklinowego nie przeobrazi się w kosz korkowy, słomkowy, z witkek brzozowych, czy innego dziwadła... W tym wypadku to moja propozycja jest poprawna - Po rzeczowniku - co nie zmienia faktu, że to tylko propozycja estetyczna, jak już nadmieniałam. Czy może Twój JOŚ, Olesiu podpowiada Ci coś innego?...;) I tak na marginesie; to przerażające, jak zmasowanie atakuje się komentarz odmienny od kupy - zaczynam się zastanawiać, jak długo jeszcze takie zachowania będą normą na Zetce. I tak na marginesie; to przerażające, jak zmasowanie atakuje się komentarz odmienny od kupy - zaczynam się zastanawiać, jak długo jeszcze takie zachowania będą normą na Zetce. Słyszałem, że jesteś też inwigilowana, dyskryminowana, lekceważona, szykanowana, prześladowana i jest szykowany zamach na twoje życie... ; )
  3. Lecterze! Niniejszym, kasia oświadcza; wreszcie poniała, a nawet oniemiała, że się samo wyłożyło ;> - i to się nazywa niezawodny elektorat - i już nikt nie ma wątpliwości, na czym polega tzw. "fenomen Lectera" - i nawet "aŁtorytatywne materiały żródłowe soM; - klucz do enigmy; Sennik – „Słownik (…) coś tam Snu” - i to się nazywa "niedźwiedzia przysługa" - ale Ona chyba nie poniała ;) Dzięki, Basiu; - z pozycji obrony wyprowadziłaś samobója... ;D!!! Masz pół etetu w IPN...? ; )) Zlustruj jeszcze resztę orga, moich sąsiadów, przyjaciół, współpracowników, panią z kiosku i rodzinę do czwartego pokolenia wstecz... ; ) Kasia niech nie oświadcza tylko łyknie zimnej wody...
  4. A kto powiedział, że licencja poetycka mówi o poprawności...?! Piszę o prawie do pomijania zasad językowych czyli właśnie DOWOLNOŚCI. POPRAWNOŚCIĄ są wspomniane zasady. Jeżeli ktoś pisze, że szyk Lectera jest poprawny ( bo jest ), to nie ma się co histerycznie " słupować " - poniała...(?) Cały twój problem polega właśnie na KRZYKU, darciu dziba. To nie moja konkurencja... ; ) Kasi nie będę udowadniał, że król nie jest nagi, bo jego ulubione szaty, to zegarek... ; ) Może ziółek zaparzyć... ? Stary chwyt; Lecter, jesteś boleśnie wtórny. Jak ulegasz pod naporem argumentów, przypinasz łatkę blondi, oder histeryczki tylko, że to Ty pierwszy użyłeś w odpowiedzi wersalików - ja się tylko dostosowałam - tak więc, nie masz aż tak rasowego Dziba...;) Tak też zakładałam, że tylko coś cyka i ledwo tyka, ale tu wszyscy w szoku, że bomba, że nowa, że zegarowa (!) spoko - kolejna patiomkinowska wioska, dekoracja taka... Dzięki za troskę - parz na_pary beze mnie - wybredna jestem...;p A może by tak parę słów na temat, bo nie widzę... ? ; )
  5. Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem... Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; ) Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie... dzięki za to Lecterze, bo już myślałam, że tylko ja uważam, że ten wykrzyknik to wskazanie błędu. wiesz, kasiu, w dookreślaniu rzeczowników jest pewna (podkreślam - pewna) dowolność, ale skoro ty uważasz szyk HL za błędny, to ja twój uważam za błędny kategorycznie. przydawki określają cechy stałe, gatunkowe lub przygodne. w przypadku dwóch pierwszych przydawki stawiamy PO rzeczowniku, w przypadku ostatniej - PRZED. tak mi się wydaje, że 'zielony i wiklinowy' nie jest cechą ani stałą, ani gatunkową. ale może twój JOŚ mówi co innego;) zatem u HL jest jak najbardziej poprawnie, chociaż jako poeta mógłby napisać zupełnie niepoprawnie (mógłby, ale nie o tym dyskutujemy;) tylko o stanie faktycznym) dzięki za to Lecterze, bo już myślałam, że tylko ja uważam, że ten wykrzyknik to wskazanie błędu. Koń jaki jest, każdy widzi... : ))
  6. Chleb, to codzienność, zwyczajność, nieefektowna ( czy na pewno ? ) treść życia - jej wysokość określamy sami. Dzięki, Basiu, za przeprowadzenie wiersza przez " senne " wysokości... : )
  7. Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem... Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; ) Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie... Nie sugestia, nie niuanse, nie ściema (mój pierwszy koment wisi nieedytowany) ale KRZYK - tak, wykrzyknik, darcie dziba o"czystość zapisu", o estetykę bodaj, o bo na czytelny przekaz, który ktoś zechciałby uwieńczyć choć jedną - podkreślam - jedną konkretną interpretacją, a nie ściemą o "czuciu, przemawianiu, fajnym klimacie, słowach na swoim miejscu itp." straciłam już nadzieję. "licencja poetycka" nie mówi o POPRAWNOŚCI, ale DOWOLNOŚCI, pod warunkiem zachowania POPRAWNEGO przekazu retorycznego w kwestii LOGIKI i poprawności językowej, czyt. np. odmiana końcówkÓW, co_by Ali nie kochać biała kobieta - poniał....(?) Tych "są...są" też nie poprawiasz, wciskając kit, że "ma być" - akurat - to może wyjaśnisz wreszcie ten wiekopomny cel, tą tajemniczą rolę, skoro zamierzone - udowodnij kasi "ciemnej masie", że król nie jest nagi...nie tylko ja wyłapałam ów błąd techniczny. A kto powiedział, że licencja poetycka mówi o poprawności...?! Piszę o prawie do pomijania zasad językowych czyli właśnie DOWOLNOŚCI. POPRAWNOŚCIĄ są wspomniane zasady. Jeżeli ktoś pisze, że szyk Lectera jest poprawny ( bo jest ), to nie ma się co histerycznie " słupować " - poniała...(?) Cały twój problem polega właśnie na KRZYKU, darciu dziba. To nie moja konkurencja... ; ) Kasi nie będę udowadniał, że król nie jest nagi, bo jego ulubione szaty, to zegarek... ; ) Może ziółek zaparzyć... ?
  8. z wiersza najlepsze jest W.C.; szyk Lectera jest jak najbardziej poprawny, szyk kasi - jak najbardziej nie. Taaak? Zaciekawiłaś mnie, Olesiu, a nawet wprawiłaś w osłupienie. Nie odważyłabym się na tak jednoznaczną i kategoryczną ocenę, pamiętając o szyku przestawnym i przywileju "licencji poetyckiej". Nie uważam się za omnibusa, daleko mi do erudyty, u którego w tej chwili gościmy, ale wiem, co piszę i dlaczego. Oświeć mnie, jednak bądź łaskawa zauważyć, że nie zarzuciłam Autorowi niepoprawności, czyli błędu w zapisie, wynikającego z jakiejś sztywnej zasady/reguły gramatycznej. Świadomie użyłam określenia "o czystości zapisu"- szyk czyściejszy, czyt. np. estetyczniejszy fonetycznie; nawiązałam przy tym do tematycznej przerzutni i "gry kolorów". Nastajesz na gusta i smaki? Po tak kategorycznym "wyroku" oczekuję równie mocnego uzasadnienia, popartego autorytatywnym materiałem źródłowym. :) Nie zaciekawiłaś mnie ale w osłupienie wprawiłaś - gorszych głupot dawno nie czytałem... Licentia poetica i inwersje, to autorskie prawo do pomijania zasad i reguł języka - czyli POPRAWNOŚCI językowej. Powtórzę - POPRAWNOŚCI...Wykrzyknik w uwadze jednoznacznie wskazuje na popełnienie przez autora językowej zbrodni i nie ma co teraz ściemniać, że to sugestie i niuanse. Gusta i smaki są sprawą indywidualną i to co Kasia uważa za czyste, ktoś inny potraktuje wybielaczem - nastajesz na gusta i smaki...? ; ) Kategoryczne " wyroki ", to akurat twoja specjalność i straciłem już nadzieję na ich jakiekolwiek uzasadnienie...
  9. W tytule nie ma Koziczynka, w tekście Koziczyna - wiersz jest do d... Messa, jaki ty prosty w obsłudze jesteś... ; )
  10. z wiersza najlepsze jest W.C.; szyk Lectera jest jak najbardziej poprawny, szyk kasi - jak najbardziej nie. Każdemu według jego potrzeb... ; ) Dzięki.
  11. " Są " - są i będą... : )) Zgadzam się, że taczki, kosze, czy cokolwiek innego, to nie rozumienie tylko klimat. Lenistwo nie dotyczy symboli a posługiwania się interpretacyjną pieczątką. Pies zawsze jest powodem do dumy, pies z cegieł jest powodem naturalnym i znaczącym... ; ) Dzięki, Lady.
  12. Docierają do mnie pewne sygnały, które świadczą o tym, że to niemożliwe... ; )) Dzięki, tosterze.
  13. Rzeczywiście, ktoś się jeszcze krzątał przy budowie psa... ; ) Dzięki. : )
  14. Rozumiem nierozumienie.
  15. Teraz możemy porozmawiać jak kryształ z gliną Choć jak zauważyłeś słusznie rozmawiać nie ma o czym To mógł być piękny i mądry wiersz... Wybieraj! tożsamość albo wolna wola HA! HA! nie można wszystko daje się przewidzieć Z GrUbSZA chyba wiem wszystko he he To niezrozumiałe, energiczne wdepnięcie w poetyckie g....
  16. z przymróżeniem oka-leczył treść Za mało przymróżenia oka, za dużo kaleczenia treści. Dobre, jako przekąska do piwa...
  17. w pierwszej sztubackie potknięcia techniczne; drugi bold poza czystością zapisu, pozwala na fajną przerzutnię i dialog między kolorami. drugiej nie ogarniam; abstrakcja; w obecnej formie pies z pyskiem pod wiatr? (innych wejść/wyjść z przeciwnej strony nie zakładam;) a chyba o budę/budowlę/fasadę/stabilizację/ukorzenienie/lokum bardziej stateczne - jakąś stałość, stabilizację/w niedopowiedzeniu ( i to z cegieł) chodziło... sadzenie "czerwonych taczek" kojarzy mi się z zasadzaniem mobilnej/przejściowej/niestałej "komuny" - jakieś kulturowe wyzwolenie obyczajowe, czy światopoglądowo wstecz? :P za dużo hermetycznej symboliki - za mało azymutów i mało poetycko, takie wykopki ogrodowe - nie jest dobrze, niestety - znowu na nie. Symbolika nie taka znowu hermetyczna, azymutów - dość, "poetycko " - dalibóg nie wiem co znaczy ale, jako że nie mam prawa wymagać od czytelnika wiedzy, oczytania, przezwyciężania lenistwa, wyjścia poza własny " kasiowy " ogródek czy choćby intuicji - " nie jest dobrze, niestety - znowu na nie " : ))) przyjmuję ze sztubacką pokorą.... ; )
  18. Sadzenie - w pierwszej części, przybrało formę nieco dokonaną... ; ) Czucie wynika zapewne z tego, że czytałaś pod wiatr a tam - wejście... ; ) Dzięki, Rachel. P.S. Wiersze nie mają być dobre -dla, mają być dobre - bo... ; )
  19. To jest ryzyko wpisane w pisanie... ; ) Dzięki, Stefanie.
  20. Jam jest Piotr nizinny, piwnolubny...; ) Dzięki, Marcinie.
  21. To jeden z moich ulubionych wierszy ( jego kolejna wersja )... Trudny i prosty, stąd wiele obaw dotyczących odbioru - tym bardziej się cieszę, że " zabrałaś się " z czerwonymi taczkami... : ) Dzięki, Bea. P.S. Nie mam najmniejszego powodu, by kwestionować twoją genialność... : ) a co w temacie os ?? już zastanawiałam się, czy nie jest to efekt zamierzony... ale chyba nie? rój os nad wiklinowym koszem :) Osy są upierdliwe i nie ma na nie rady... ; )
  22. jest w tym coś ujmującego :) jeżeli miałbym skomentować formę, to całkiem spoko, fajnie obcięta z tego co zbędna, może tylko zrobiłbym coś tutaj: za blisko są aby dostrzec jak są ważne okryte rosą bo nawet jeżeli to zamierzone, to moim zdaniem to powtórzenie chrzani cały rytm tekstu i jakoś tak zacina wiersz. co do sadzenia taczek całkiem przyjemny obrazek. Ogólni ładny, plastyczny obraz z takim niezmąconym spokojem wiosennym zszywającym to wszystko... dopiero ten wiatr wprowadza dynamikę do sielanki i obraca akcję o 180 st, całkiem dobre na puentę. ogólnie na tak. Jestem ujęty tym komentarzem... : ) Dzięki, adolfie, w imieniu własnym i Williamsa...; )
  23. Prosto i precyzyjnie : dziękuję... : )
  24. To jeden z moich ulubionych wierszy ( jego kolejna wersja )... Trudny i prosty, stąd wiele obaw dotyczących odbioru - tym bardziej się cieszę, że " zabrałaś się " z czerwonymi taczkami... : ) Dzięki, Bea. P.S. Nie mam najmniejszego powodu, by kwestionować twoją genialność... : )
  25. Niesamowita jest " czystość " tego tekstu... Tequila, wraz z innymi rekwizytami ( sól, cytryna, ruska ruletka, alabaster, listy Anny ), spełnia tu rolę rytualną, czynnika organizującego sferę wartości. Ucieczka, odrzucenie lokuje peela w świecie wyjałowionym, bezimiennym ( pseudonim ), nierzeczywistym poprzez brak możliwości weryfikacji ( już wiesz że nie ma bohaterów ). Świat " teqili ", to świat rytuałów, gestów, symboli, " gładko wyszlifowanej " formy. Znamienne jest umieszczenie tu listów Anny, ich " wyszlifowanie ", sprowadzenie do poziomu przypadku, losu ( ruska ruletka ), pozwala uwolnić się od wewnętrznego piekła, wątpliwości, chaosu ( słońce w teqili ). Kamień tnący wszystko ( śmierć ) jest jedyną siłą porządkującą. Czym jest teqila - jej smakiem... ? Świetne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...