
H.Lecter
Użytkownicy-
Postów
5 303 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez H.Lecter
-
tak mi się widzi ten głód :) i jeszcze ''chcących'' - jakoś nie. reszta dobrze oddaje wszelaki paradoks. pozdr. To jest leczenie pacjenta przez obcięcie głowy... ; ) Dzięki, Marcinie.
-
Doktorze Frankenstein, człowiek się uczy na błędach... : )
-
Dzięki, Krzysztofie. Lubię czytelników bez nożyczek... : )
-
synapsa
H.Lecter odpowiedział(a) na Jędrzej Jedliński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
finalnie wszystkim dziewiątą Bethowena zabrzmi . To " wszystkim ", to na jakiej podstawie ? Owszem, jest Bethoven na końcu/ kolejny składnik ale ja się pytam o " jedną całość " - zamysł kompozycyjny, myśl przewodnią, ideę, pomysł na wiersz... Jaki jest powód, żeby moja wyobraźnia skupiła się akurat na wierszu a nie na moim lewym bucie ? -
synapsa
H.Lecter odpowiedział(a) na Jędrzej Jedliński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nowatorski - na pewno...; ) " Całość " proszę jednak doprecyzować, nazwać po imieniu - może dotrze do mojego zakutego łba i przeproszę... -
za dwudziestym wiekiem na zakręcie w szczerbie dzień tygodnia ósmy piętnaście po lewej Dzięki za wskazanie drogi... ; ) Piękny wiersz, Alicjo.
-
synapsa
H.Lecter odpowiedział(a) na Jędrzej Jedliński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mam wrażenie, jakby rozsypał się kosz ze słówkami a autor zamiótł je w wiersz... -
Materializm
H.Lecter odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
przełomowej przeszłości, na podstawach starodawnej nauki. Potrzeba nowego rozwiązania, owocuje z zawiązek przemyśleń technologią rozwoju, by dodać odkrycie do wiedzy; A nie wystarczyło powiedzieć, że materializm jest be i nie męczyć poezji... :( -
Gruszka. Cukier zalepił mi oczy
H.Lecter odpowiedział(a) na Miranda X utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nasycenie siwizną ( bardziej, bardziej...), skutkuje tej siwizny " jasnością ", lękiem przechodzącym w zrozumienie ale i rezygnację. Jest chyba taki moment pod koniec wiersza, gdzie wygląd gruszki i jej postrzeganie stają się zbieżne ( gubi się ich naturalna opozycja ). Czas doświadczany zaczyna się od " łatwego czytania nagłowków ", od twardego jeszcze owocu, z którego " wyglądem "/ treścią można się targować. Kiedy kosz ze szpilkami się opróżni, zmięknie miąższ - owoc zaczyna " opuszczać tło ". " Pogoń za wszystkmi, których pragną widzieć" doprowadzi/ wróci do miejsca " gdzie każdy ( i nikt czasem ) zawsze...) - chcenie patrzącego się scukrza, zalepia oczy... Taką słodką gruszką autorka trafiła mnie w oczy, to jest bardzo bolesne widzenie... ; ) Ale wiersz - ciekawy... : ) -
Śmiejesz się za Lectera, pozdrawiasz za Messalina - czy ty potrafisz M, zrobić coś sama... ? Przepraszam - za dużo wymagam... H.Lecter Nie moja wina że odczytujesz na opak. Lectera pozdrawiaM. I mam problem, do tej pory, jak nie było wiadomo o co chodzi - chodziło o Messę, teraz już wybór mam większy...
-
W mojej odwiecznej, prywatnej wojnie między " opowiadaniem " a " malowaniem ", tym razem gadanie było istotniejsze, a ptaki i tak sobie kołują - w wierszu, czy poza wierszem... : )
-
a prosiłam abyś tego nie ujawniał:D pozdrawiam Upsss ! Mała wpadka...
-
Ostatnia klatka wieczoru
H.Lecter odpowiedział(a) na Marcin Katulski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czym jest chwila Zapytała klatką w filmie, który się nie powtórzy Powiedziałem Czemu jesteś taki lakoniczny Zapytała Ludzkość wypiła już wszystkie wielkie słowa Ja odmierzam pipetą ostatnie krople z dzbana Albo autor robi sobie jaja, albo pierwsze nieudolne próby traktuje z nieuzasadnioną powagą... Do kosza. -
Zdemaskuję cię Tali Macieju - jesteś nastolatką po przejściach... : ))
-
Masz rację H.Lecter z tym czasem, szedłem z automatu, a pominąłem logikę;) przepraszam Pozdrawiam Mnie to się też często zdarza... : )
-
Zwykle się zgadzam z Różewiczem... : ) Z trawami, to był samozapłon... Oczywistość niewolnicy jest moim skrytym marzeniem, niestety niektóre komentarze powyżej temu zaprzeczają... ; ) Nie mam pojęcia, gdzie znikała ( momentami ) moja głowa w trakcie pisania... ; ) Dzięki, Maćku.
-
Czy to w różnych znaczeniach, czy też szczególnie w złożeniu z na - przeciw - to są pierdoły... Zgadzam się z Panem - jest to wiersz jak najbardziej na czasie, można powiedzieć: wakacyjny. A podobno właśnie w tym okresie, w czasie urlopu inteligencja człowieka obniża się o około 1/4 - to dlatego popełniamy wówczas szereg błędów, przygodne romanse są na porządku dziennym a nasz portfel na wagę którego harowaliśmy długie miesiące zapada na anoreksję. Dopiero jesienny brak światła a zwłaszcza pierwsze przymrozki sprawiają, że poziom naszego I.Q. wzrasta. A tak przy okazji podzielę się jeszcze czyimś spostrzeżeniem wyczytanym kiedyś pod pewnym wierszem, które zapadło mi w pamięci: najtrudniej uchwycić jest rzeczy oczywiste, ale kiedy już je dostrzeżemy, wydają nam się banalnie proste. Ot, pierdoły - jak Pan to raczył uprzejmie zauważyć :) " w czasie urlopu inteligencja człowieka obniża się o około 1/4 - to dlatego popełniamy wówczas szereg błędów, przygodne romanse są na porządku dziennym a nasz portfel na wagę którego harowaliśmy długie miesiące zapada na anoreksję. Dopiero jesienny brak światła a zwłaszcza pierwsze przymrozki sprawiają, że poziom naszego I.Q. wzrasta.... najtrudniej uchwycić jest rzeczy oczywiste... " Nie, to nie są rzeczy oczywiste... Lepiej już było, pozostać bezpiecznie za różnymi " znaczeniami " i " złożeniami "... ; )
-
Czy to w różnych znaczeniach, czy też szczególnie w złożeniu z na - przeciw - to są pierdoły...
-
łamie mi się - rozłazi i mąci inwersja; "ziemia niewolnica" - a z jakiej racji, skoro to ona "trzyma je za nogi"??? nie puszcza, zatem zadaje gwałt, to ona zniewala - jest agresorką, dlatego "niewolnica" nie pasi i antagonizuje - stan zniewolenia przypisuję w wierszu raczej drzewom i tu mi logika zgrzyta, Autorze, treść się sypie - czy mogę prosić o wyjaśnienie, skoro jest okazja ku temu...;) po_czekam -pozdrawiam i wstrzymam się od oceny... kasia "ziemia niewolnica" - a z jakiej racji, skoro to ona "trzyma je za nogi"??? No właśnie - z jakiej racji...? : )) Z racji i na okoliczność - poezji... Jesteś niesamowita , Kaśka. : ) P.S. Pozwolisz, Kaśka, na pouczający i adekwatny cytat z Demonów wojny wg Goi... Mjr Keller: Co masz w ręce, czy to jest wiadro? Czy to jest, kurwa, wiadro? Johnny: Nie, to nie jest wiadro... Mjr Keller: A co to jest? Johnny: KBK-AK... Mjr Keller: Na wodę? Johnny: Nie... Mjr Keller: Więc widzisz...
-
he he! pewnie dmuchany ... Lecter śmieje się przed monitorem. Messalin pozdrawiaM. Śmiejesz się za Lectera, pozdrawiasz za Messalina - czy ty potrafisz M, zrobić coś sama... ? Przepraszam - za dużo wymagam...
-
Nooo...Hitchcock, to ja nie jestem... : )) Dzięki, Lady.
-
Papier też się starzeje, były już dwie papierowe formy... ; ) Trasa, wiersz - swój kierunek, nadzwyczaj miła dla autora : ) List do kogoś z przeszłości - tak... Dzięki, Agnes. : )
-
Z " wokół ", tłumaczę się powyżej.Czas teraźniejszy, jest obowiązkowy - z tego co wiem, ziemia niewolnica nie zwalnia " trzymania "... : ) Dzięki, Normanie.
-
ciekawy tekst, prowokuje do zadumania dla mnie "wokół" niekonieczne, bo daje efekt narzucającego się osaczania, a raczej wolałabym aby pozostało ono w domyśle pozdr. f.isia " Wokół " w pierwotnej wersji skutkowało " kołowaniem " - zależało mi na " efekcie narzucającego się osaczenia ", rodzaju zasysającego wiru. Bez niego końcówka kontemplacyjnie przygasa - gubi się dynamika relacji : dym/ wiatr, drzewo/ niewolnica, głód/ ziemia. To jeden z tych wierszy, które dojrzewają latami ( to jedna z kolejnych wersji ) a zmiany, to nie sprawy warsztatowe a zmieniający się " smak " głodu... Dzięki, fisiu. : )
-
W moim przypadku ( jestem somnambulikiem ), pytanie powinno brzmieć - co się działo... ; ) Było spokojnie. Podejrzewam, że twój fatalny sen wynikał z tego, że śnił ci się pies z cegły a ty ganiałaś za nim ze sławetną maczugą... : )) Niebo u mnie, jak krajobraz...po bitwie pod Austerlitz... : ) nie, mnie się nie śnią cudze wiersze :) Ja czasami chodzę po " cudzych wierszach " i to jest piękne i straszne... : )