Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

H.Lecter

Użytkownicy
  • Postów

    5 303
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez H.Lecter

  1. Dzięki, Pancol.
  2. Bezwstydnicy! - powiedziała mały dzielny toster i z wrażenia spiekła grzanki :) Spakowany? Do zobaczenia za tydzień ;) Toster, jeżeli myślisz o tym, o czym ja myślę, że ty myślisz, to ja nie wiem co mam myśleć... : ) Spakowany, spakowany... a do plecaka ktoś mi przypiął karteczkę, że mam jak ognia wystrzegać się zakopiańskiej śliwowicy... ; ) Dzięki. : )
  3. " Upalność " daje się jakoś przeżyć, kiedy ubierasz ją w słowo po jakimś czasie, przy zimnym piwie, z poczuciem, że więcej powiedzieć się nie da... ; ) Dzięki, Marcinie.
  4. Dopiero 12 zdań robi różnicę... : ) Bez czasu przeszłego, jestem jak bez powietrza...; ) Dzięki, Jimmy.
  5. powiedziałaś twoje będą wszystkie drzewa te od cienia ognia i te od owoców powiedziałem twój będzie jeszcze mokry i nagi nowonarodzony kamień to był twój pierwszy ogród
  6. Ona to potrafi, świetne spostrzeżenie i nawet jest w tym pewna antycypacja czy raczej sugestia plusa + ; A Lecterkowi pewno zastało tylko milczeć lub nas obśmiać, heh... Panie Satkiewicz, Lecterek ma córkę starszą od pana... Z poważaniem, H.Lecter.
  7. Peel za dużo myśli przy sapaniu, zwłaszcza o tym, żeby efektownie wypaść przy odkładaniu książki. Pomimo tego, że puenta to rodzaj gorącego, romantycznego wyznania ( misiu, żabko, słoneczko ), to zniuansowane " sub sole " sprowadza się do samczego, deprecjonującego siedzenia z mądrą miną nad " zasapanym słoneczkiem ". Na miejscu słoneczka, obraziłbym się...
  8. Trochę wbrew puencie, to strach gra główną, pełnokrwistą rolę - prawie hamletowską : )) - czyniąc z zieleni mdłą statystkę. Czytałem z przyjemnością.
  9. Peel w opozycji do Robespierre'a - deisty, Eleonora - Bóg mi światłem, senność dialoguje z - by ( gdyby, zdołałby, byłby, kojarzyłoby się, jeśliby, postawiłbym, wyciekłoby, zostałby ) - z tych klocków składam sobie wiersz... piękny wiersz. : )
  10. Zetki już nie ma ...a w damskiej ubikacji, ktoś napisał " głupi kaowiec "... ; )
  11. próba spreparowania chwili, która ma mówić za siebie W kwestii " spreparowanej chwili " po raz ostatni, bo sytuacja jest trochę w stylu : gadał dziad do obrazu... Pytam ciągle, z uporem i rezygnacją o " mówienie za siebie ", owej spreparowanej chwili, naturalną zdolność sztucznego tworu do określenia siebie ( coś jak monolog kurczka z grilla ).Maćku, Fran, Toby, Kasiu - odpowiadacie w zamian na pytania, których nie zadałem, których nie mam potrzeby zadawać. Preparat, dualizm, kolor... - zgoda ale ja nie o tym. Ja chcę tylko wiedzieć, dlaczego i jak spreparowana chwila mówi ZA SIEBIE...
  12. Pan Bóg nie stwarza niczego w formalinie... : )) Fran, mylisz spreparowanie, które ma kilka znaczeń, z preparatem ( przypominam, nie było go w pierwszych wypowiedziach ). Zwrot " próba spreparowania chwili, która ma mówić za siebie " - jest fałszywy. Wyklucza boską czyli naturalną predyspozycję do wypowiedzi, to tej wypowiedzi stwarzanie, sporządzanie." Sam ", nie oznacza " za siebie "... : )
  13. Roz -paprocenie na parapecie, jest stanem naturalnym i bardzo sympatycznym... : )
  14. I ja się pod tym podpisuję. Podoba mi się ta przeżroczystość, Katarzyno:) "spreparować" czyli utworzyć cos sztucznie wg własnej interpretacji próba spreparowania chwili, która ma mówić za siebie Fran, zaprzeczasz sama sobie... : )) Coś utworzonego sztucznie - nie mówi za siebie, jest głosem " preparatora ", jego interpretacją... I tylko o to chodzi... : )
  15. Użyłeś określenia " spreparować "/ sporządzić, przygotować i do niego się odniosłem. Preparat/ zakonserwowany organizm, to jednak pojęcie o innym znaczeniu, które pojawiło się dopiero teraz. Gdzie tu moje preparowanie... ?! Po prostu staram się nadążać za twoim rozumowaniem... : ) Co do chwili w słoiku, to w tym apartamencie za dużo do powiedzenia " za siebie " - to ona nie ma... ; )
  16. Nie - jak spreparujesz coś, to nie będzie " jakie jest ", tylko takie, jakie chciałeś. Nie będzie świadczyć " o sobie ", tylko o możliwościach i intencjach twórcy (kontekst, barwa ).
  17. Taaak...jak spreparujesz chwilę, to na pewno będzie mówiła " za siebie "...
  18. Pryskanie rozbraja eksplozję, sprowadza ją do poziomu jakiejś cieknącej rurki z wodą - niefortunne. Wytrysk/ eksplozja jako czynnik destrukcyjny, przedwczesny jest zawsze ( czy jest jakiś dobry czas na destrukcję ? ). Coporanne porównanie dnia do śmierci, rozmija się nieco z charakterystyką prokrastynacji, chyba, że założymy wybiórczość śmierci, skupiającej się jedynie na " kolorach ". Ostatni wers puentuje w nieznośnie banalny sposób. Pomimo wszystkich uwag, to nie jest zły pomysł na wiersz i jego wykonanie - do trzeciej zwrotki. Warto jeszcze spróbować " potwierdzeń na papierze "... : )
  19. Drogi Lecterze ,doradź,a nie graj ze mną w koszykówkę...,bo to szkoda nawet napisać kosz ...przez mistrza! Pozdrawiam ! Ania Aniu, pisałem wiele razy - jeszcze za wcześnie na Z - kę. Doraźne rady nic tu nie pomogą, bo uczyć musisz się dosłownie wszystkiego, to jest zupełnie surowe pisanie. Daj sobie więcej czasu ( chociaż, to też żadna gwarancja ), w tym miejscu i z tym " produktem ", będzie tylko bolało... : )
  20. traktat o poezji Poezji, do tego " czegoś ", nie mieszaj... Czarny tulipan - powrót... ; )
  21. pamiętasz biegaliśmy boso po śniegu twoje imię topniało pod stopami wieczorem uwodziłam cię ogniem i jabłkiem z patyka Pamiętam... : )) Bukowa, mądra lekcja światłocienia, powrotów, oswajania czasu, odnajdywania się w " załamaniach " rzeczywistości, dojrzewającej zmysłowości. Końcowe " dorastamy " jest świadectwem tego, że " poszukiwanie straconego czasu ", niekiedy może skończyć się sukcesem... : ) Czysto, ładnie, ujmująco. : )
  22. "ziemia niewolnica" - a z jakiej racji, skoro to ona "trzyma je za nogi"??? No właśnie - z jakiej racji...? : )) Z racji i na okoliczność - poezji... Jesteś niesamowita , Kaśka. : ) P.S. Pozwolisz, Kaśka, na pouczający i adekwatny cytat z Demonów wojny wg Goi... Mjr Keller: Co masz w ręce, czy to jest wiadro? Czy to jest, kurwa, wiadro? Johnny: Nie, to nie jest wiadro... Mjr Keller: A co to jest? Johnny: KBK-AK... Mjr Keller: Na wodę? Johnny: Nie... Mjr Keller: Więc widzisz... Twoje komentarze są o wiele ciekawsze od wierszy ;) Co prawda pojechałeś na szorstkim uroku osobistym Lindy, ale muszę przyznać - tym razem zrobiłeś to iście uroczo. :)) Linda ? A co on k.... wie o szorstkości...; )
×
×
  • Dodaj nową pozycję...