Maciej_Satkiewicz
-
Postów
797 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Maciej_Satkiewicz
-
-
a gdyby tak nie wiedzieć
jasny szary kolor
pomylić z beżowym
jak włosy w których
pomimo roku
tkwi zapach jeżyn
wrzesień odszedł niespodziewanie
teraz ptaki strącają
z drzew jaskrę śniegu
a pod nogami majaczą ścieżki
jak strumyki czy inne
styczniowe dzwoneczki
czekaliśmy na to
ale gdyby nie widzieć między
drzewami przechadza się
biały renifer0 -
ten uśmiech był dlatego
że już nigdy Cię nie zobaczę
nie dowiem się kiedy umrzesz
mogę co najwyżej
patrzeć jak odchodzisz
przechodniu0 -
ten uśmiech był dlatego
że już nigdy Cię nie zobaczę
nie dowiem się kiedy umrzesz
mogę co najwyżej
patrzeć jak odchodzisz
przechodniu0 -
zamykam śnieg
w oczekiwaniu księżyca
który pływa w pobliżu
wypuszczam gwiazdy
nocny ptaku
otwórz opowieść0 -
to jest teatr
krótki wstęp do milczenia
twoje ostatnie dzikie zwierzę
nie musisz mówić prawdy
wystarczy że patrzycie sobie w oczy
niech pamięć skończonych rzeczy
położy między Wami ciepło
którego nie ma na zewnątrz
to będzie kontunacja
martwej sztuki materiału0 -
hm, zapewniam, że wszystkie przypadki i litery są właściwe (choć niekoniecznie w sensie wartościującym..)
;0 -
wiersz sprzed dwóch lat.. hm, autobiograficzny ;
0 -
Teraz możemy porozmawiać
jak kryształ z gliną Choć jak zauważyłeś słusznie
rozmawiać nie ma o czym
jeśli nie jest się uczniem Albo parą zakochanych wiążących oddech
weź kamyk w rękę On naprawdę istnieje obiektywny kształt
reszta jest punktem widzenia trzeba mieć punkt widzenia
to całe nasze bogactwo Zabawa Sztuka Śmiech...
Wybieraj! tożsamość albo wolna wola HA! HA! nie można
wszystko daje się przewidzieć Z GrUbSZA
nie byłem pierwszy bo jestem świadomy
to przypadek był jest i będzie podstawą zmian
Przepraszam za ten wstęp (do milczenia) ale o czym powiedzieć
chyba niepotrzebnie o dwunastu tabulach moralności
organicznym pięknie intelektualnych zabawach wyrosłem z ludzi
wiem ty też
Zostań fizykiem to jedyna furtka pozostała wielkim Chociaż śmierć
to nic takiego Ot przewracasz się w proch na wietrze trochę szkoda
przestrzeń nie jest więzieniem jeśli masz wyobraźnię
Długo dumałem nad qualiami jesteśmy fascynujący świat
chyba wiem wszystko he he
wyjmij teraz brzytwę i przebij mi gardło
po co walczyć z pięknem
masz tylko jedną pamięć... .0 -
W skrzydłach ptaka zamknięta historia
na końcu wiatru składamy mniejsze i większe
proporce zrobione z gałązek monet i innych
drobiazgów podniesionych z ziemi
pamiętamy spotkania i ciche konwencje
pod mostami słów ukryte gesty
w zachodzie gubimy klucze i tak powstają
nowe mapy między ustami a brzegiem horyzontu
zostawiamy za sobą wbite w ziemię
ptaki0 -
CytatChyba, że owa "wielka tęsknota" była tylko pretekstem by wystosować kolejny groteskowy apel do "złych ludzi" i "złych poetów"...
- wówczas istotnie, wiersz byłby groteskowy... i przeczyłby sam sobie. A raczej okazałoby się, że peelka mówi o sobie samej:
"Wróć, nim źli ludzie zaczną swoje wrzaski
Rzucać obelgi i kłamać, że są poetami
Bez serc, bez duszy, bez radości życia
Źli na świat przez to, że są sami!"
- wtedy utracony mąż byłby symbolem zagubienia (niekoniecznie zamierzonym).
pozdrawiam ;0 -
Oczy wypłakałam, na niebo spojrzałam 12
Gdzie jesteś mój mężu ukochany? 10
Zabrano mi Ciebie na cały dzień, cały 12
Cały dzień stracony, mężu ukochany 12
Ja wiem, że pieniądze, że jeszcze rodzina 12
Ale serce płacze, kiedy Ciebie nie ma 12
W samolocie wśród chmur, a ja maleńka taka 13
Jak dojrzeć na ziemi takiego nieboraka? 13
Wróć, nim źli ludzie zaczną swoje wrzaski 11
Rzucać obelgi i kłamać, że są poetami 14
Bez serc, bez duszy, bez radości życia 11
Źli na świat przez to, że są sami! 9
- jak widać, wersyfikacja szwankuje, brak tu konsekwencji, zwłaszcza w ostatniej strofie. Psuje to tę płynność, jaką winien mieć wiersz, by skutecznie odgrodzić się od "zgiełku codzienności" i tym podobnych, w szczególności niemal uniemożliwia poprawny rozkład akcentów czy istnienie tak potrzebnej w utworze pretendującym do miana sylabotonika średniówki.
Jeśli chodzi o treść, dziwi mnie postawa peelki, która w wierszu zatytułowanym "Tęknota" i traktującym konsekwentnie o rozstaniu z mężem, dedykuje jedną trzecią utworu "złym ludziom", osobom postronnym, nie mającym wyraźngo związku z przerwaną na "cały dzień, cały" relacją dwojga ludzi. Poddaje to w pewną wątpliwość coś, co pozwoliłem sobie nazwać "szczerymi intecjami związku/miłości", ponieważ tęsknota zdaje się wzmagać z obecnością owych "złych na świat", tym samym istnieje możliwość, że "mąż" pełni jedynie rolę 'osoby, do której można się wypłakać'; teraz peelka zostaje sam na sam ze "zlymi ludźmi" i to jest jedno z istotnych źródeł jej tęsknoty (raz jeszcze - świadczy o tym fakt, że została poświęcona im cała ostatnia strofa 'trzy-strofowego' wiersza!)
Wobec powyższych, moim zdaniem najistotniejszych mankamentów ciężko jest 'odczuć' wiersz - tak ze względu na niedoskonałość formy, jak i na dobór tematu (kontekstu) owej Tęsknoty. Na szczęście - to dopiero warsztat ;)
pozdrawiam0 -
daimonione mój
czemuś mnie opuścił
jak spadający owoc otworzyłeś mi oczy
jak jesień
zostawiłeś mnie rozebranego
w lustrzaną maskę uładzonego życiorysu
wychodząc przebiłeś szlachetne organy
otwarłeś romantyczne drogi
pępowinę lepkiego śmiechu
pozwoliłeś by usta wypełniły się
udręczonymi kikutami by leksykalne koło tortury
raniło bębny bębny wrzask
zielonej skóry jak szalone pnącza
umazane bielą nieskończoności
czekam na ciebie daimonionie
nasz opłatek ścieka z czwartej świecy
podzielimy się oczami
żółta tęczówka w twoim odbija się księżyc
znowu wejdziemy na drzewo
dumni wyprężymy grzbiet
i będziemy sami0 -
tłuczenie i papier mają według mnie nieprzystające kolory do herbaty i akacji; chyba, że to już zapadł wieczór?
pozdrawiam ;0 -
przepraszam, ale czytając wiersz słuchałem akurat pewnej piosenki
www.youtube.com/watch?v=SFnxlyP9hcQ
- to raczej adagio
pseudoabstynent0 -
Przerażający schizofreniczny obrazek, stłuczone (rozbite?) lustro, bezsenność, kojący krzyk, urwane wątki, pomieszane baśnie, nieuczesana szminka pełna zieleni, której nie było? wymiana jaźni z odbiciem w lustrze ostrym i jasnym jak szkło, krótki przebłysk tożsamości w trzecim wersie, izolacja, okaleczenie? dzielenie się grzebieniem, ale z kim? z odbiciem?
wywołuje natychmiastowy, choć bezsilny bunt, to czytelnik musi się bronić (interpretacją?)
znakomicie odmalowana choroba (dołek?) psychiczny, kiedy sen na jawie przestaje być paletą i zamienia się w rozbite lustro
i ten tytuł, martwa natura, czy to Śnieżka gryzie jabłko? i popija mlekiem?
plus ;0 -
pozbyłem się więc i chyba rzeczywiście ciągle tam jest
"małe racjonalne" zostaje - w końcu małe\drobne, jak ryzyko ;P
myślę też nad końcówką..?
pozdrawiam0 -
Jeśli naprawdę umarłeś i ukrzyżowaliśmy wieczność
każda chwila jest początkiem
i tylko od nas zależy jakie słowa wypowiemy
to zrozumiałe
zostawiłeś nam w spadku wagę imion
odtąd wszystko wymaga transcendencji
jednym gestem możemy zakończyć
odwieczny konflikt jednym zdaniem
przekreślić wzbierającą ciemność
czy zachowamy prawa i znaki
patrząc na niebo które sunie naprzód0 -
drobne ryzyko? ;
0 -
weszłaś przez zasłonę
pamięć rzeczy położyła ciepło
w Twoje oczy
jesteśmy w małym racjonalnym
ja pamiętam Ty pamiętasz
nigdzie indziej0 -
Jeśli naprawdę umarłeś i ukrzyżowaliśmy wieczność
każda chwila jest początkiem
i tylko od nas zależy jakie słowa wypowiemy
to zrozumiałe
zostawiłeś nam w spadku wagę imion
odtąd wszystko wymaga transcendencji
jednym gestem możemy zakończyć
odwieczny konflikt jednym zdaniem
przekreślić wzbierającą ciemność
czy zachowamy prawa i znaki
patrząc na niebo które sunie naprzód0 -
otwarła się struna światła
kolory powtórzą rozmowy z ostatnich lat
przejdą w imię pokoju
ze słowami ucieknie ciemność
i stanę sam na sam z dniem
będzie trzeba porozmawiać z Bogiem
pokochać ptaki dotknąć pustki
raz jeszcze przejrzeć scenariusz
i przypomnieć sobie ludzi
odnaleźć chatkę z czekolady
wypadło mi być
więc będę0 -
trochę szkoda, że nikt nic nie pisze. wiersz odnaleziony w archiwach, ciekawy jestem opinii, bo dość śmiały ;
0 -
otwarła się struna światła
kolory powtórzą rozmowy z ostatnich lat
przejdą w imię pokoju
ze słowami ucieknie ciemność
i stanę sam na sam z dniem
będzie trzeba porozmawiać z Bogiem
pokochać ptaki dotknąć pustki
raz jeszcze przejrzeć scenariusz
i przypomnieć sobie ludzi
odnaleźć chatkę z czekolady
wypadło mi być
więc będę0 -
ciekawe, czy ktoś zauważył przecinek, hihi... ;)
0
Z atelier
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Naprawdę w to wierzysz? Jak dla mnie to wolność jest sztuką, a sztukę wolnością może nazwać co najwyżej sama sztuka.
:PPP
Performance z definicji nie jest sztuką, kiedy jest prawdą i odwrotnie. ;P