![](https://poezja.org/forum/uploads/set_resources_4/84c1e40ea0e759e3f1505eb1788ddf3c_pattern.png)
Maciej_Satkiewicz
-
Postów
797 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Maciej_Satkiewicz
-
-
Ale gdzie tu kłótnia? To raczej różnica zdań. Jakkolwiek brutalnie to brzmi.
0 -
-
To żaden chwyt, przyjemność jest ważna i jest wpisana w życie, ale gdyby tylko ją brać pod uwagę, nikt (wedle tej "teorii") nie podejmowałby się tego życia.
Jest oczywistym, że nie chodzi tu o rozpustę, wiersz to raczej polemika z mądrym hedonizmem, który może się wydawać właściwym sposobem poradzenia sobie z własnym istnieniem. Mądry hedonizm oznacza upatrywanie sensu życia w spokoju i harmonii, jest zbliżony treścią do filozofii wschodu ("filozofii życia"), oznacza zachwyt formą, immanentnością przejawiającego się bytu, oznacza szacunek ku wszystkiemu, co da się nazwać (co jest nam dane).
Ja tymczasem delikatnie, acz stanowczo przesuwam akcent, akceptuję ten hedonizm, ale to mi nie wystarcza, bo nie on leży u podstaw. Na początku jest coś innego.
***
Wszystko odczytujemy zawsze poprzez siebie; słowa poza autorem tracą wszelkie znaczenie, a dopiero Drugi odkrywa pustą formę i nasyca ją własną treścią. Czytelnik i komentator zarazem ma zatem kilka dróg do wyboru. Może na przykład odkryć w sobie fragmenty wiersza i zweryfikować całość, jaką tworzy, a może też zacząć tupać nóżką i starać się nagiąć otrzymaną formę do swojego niedojrzałego kształtu, chwytając się w rozpaczy rzeczy nieistotnych, które odzwierciedlają jego wewnętrzny krajobraz.
Pozdrawiam.0 -
Aha, powtórzenia są konieczne, to na nich opiera się wiersz, który dookreśla zdanie przewodnie.
A jeśli ktoś potrzebuje, niech przepisze je sobie nawet tysiąc razy, na pewno mu to nie zaszkodzi.0 -
Przywróciłem wierszowi kształt zbliżony do pierwotnego ("spacerowego"), a przy tym wykonałem kilka szlifów. W pierwszej zamieszczonej tu wersji była zaburzona ta harmonia, obecna przy tzw. 'procesie twórczym'.
0 -
Aha, żeby nie było marudzenia, notatka może przypominać wiersz, bo czemu nie, notować można przecież także między słowami ;
0 -
Wiersz napisany na jednym (wczorajszym!) spacerze, co od razu powinno go dyskryminować, bo przecież zamieściłem go dziś przed południem!
Pancuś jak zwykle nie ma racji ("ascetyczna teoria!"), ale Jego głos jest w pełni uzasadniony.
M.Nagietka na dobrym tropie;)
Szachrajka może mieć rację.
Lecter - racja.)
Nie wiem, czy wiersz odchudzę. Może powinienem wreszcie powiedzieć, że tak naprawdę nie interesuje mnie pisanie poezji (choć bywają takie dni, kiedy poezję rzeczywiście tworzę)? Ale zawsze traktowałem ją jako notatnik, formę przejściową, dlatego nie przejmuję się zanadto ozdabianiem czy redukcją tej formy. To nie wiersz, to notatka. Dlatego, jeśli komuś zależy na sensownym jej skomentowaniu, powinien skupić się raczej na treści. Z taką nadzieją wiersz zamieściłem. Chociaż - głównie z ciekawości.) Teraz ciekawi mnie, kto i jak szybko przyczyni się do przesunięcia tekstu do innego działu ;) A może komuś przyda się wielokrotnie powtarzane zdanie?
Pozdrawiam.0 -
Nie dla przyjemności podejmujemy się życia na tym świecie
jesteśmy tu, żeby mówić do siebie
tymi słowami wziętymi z drzew
tym głosem podniesionym z ziemi
Że Nie Ma Się Czego Bać
nie dla przyjemności podejmujemy się życia na tym świecie
jesteśmy tu, żeby patrzeć
w szelest liści zamykać lasy
żeby było wiadomo o trawie
kiedy zaciskamy na niej zachwyt
bo w każdej chwili dane są nam rzeczy
nie dla przyjemności podejmujemy się życia na tym świecie
dlatego budujemy miasta, a w nich teatry
ożywiamy kamień i żelazo
pieczemy ciasta i wchodzimy do cukierni,
dlatego rzeźbimy, sunąc ręką po nagim kamieniu
sadzimy drzewa i podwiązujemy gałęzie
stąd pięciolinia i stąd nastrój
wczesnego zimowego zmierzchu
nie dla przyjemności podejmujemy się życia na tym świecie!
musimy pamiętać nawet paznokcie, rzęsy,
koszule przesiąknięte perfumą
rozmowy, te wszystkie bramy, mosty, parasolki
i dziesiątki rzeczy między ciszą a słowem,
których nie podejmuję się nazwać
nie dla przyjemności podejmujemy się życia na tym świcie
to tutaj patrzymy na siebie, to tutaj musimy się witać
zgodnie z jego prawami i naszym obowiązkiem
podnosimy dłonie i zdejmujemy zasłonę
w ciszy składamy sobie prawdziwe przysięgi
obecności i zjednoczenia
jesteśmy tu dla siebie, sobie dajemy Świadectwo i tylko w sobie przetrwamy
dlatego musimy się żegnać, odchodzić otwarcie i pewnie
tym, którzy zostają, powierzać pamięć o tym, co nas łączyło
a potem iść, niosąc w oczach to wszystko
tam, gdzie czekają nas inne zadania0 -
Dla mnie to drzewa w lesie już zawsze będą podmiotem lirycznym w tym wierszu.
0 -
Wiersz brzmi zbyt dobrze, by po pobieżnym przeczytaniu móc się do czegoś przyczepić, a jednocześnie jest zbyt trudny (albo raczej zbyt niecodzienny), by potrafić coś o nim napisać
- to najczęstsza przyczyna małej ilości komentarzy pod wierszem;)
Podpisuję się pod tymi dwoma, niestety nie znalazłem żadnego więcej..
Hm, czy błękit, mosty, niezdecydowanie gołębi i podmuch wiatru mogą być lustrami i czy wolno je rozbijać? Czy w ogóle wolno rozbijać lustra?0 -
z tą supliką
toś Pan palnął...0 -
Miłości nasza
złożona w materii
jak kwiat albo bilet
kiedy odmierza godziny
Miłości
matko śmierci
spraw aby nie przyszła znienacka
Tylko o to tutaj chodzi
Żeby razem
wrócić ze spaceru
przy drewnianym stole zjeść kolację
by było słychać
krojenie chleba i krojenie światła
Aby obecność wtopiła się w materiał
zanim usiądziemy na symbolach
podamy sobie dłonie
i zaśniemy w milczeniu
Miłości
matko życia
daj nam lata0 -
Cytat
Problem w tym, że wbrew wyobrażeniom autora - " swój kształt " jest zupełnie nieciekawy.
P.S.
W komentarzu pod " Ziemią " twierdziłeś, że : "nic już więcej nie można napisać ".
Ten tekst - to brak konsekwencji ...
Truizm posłuży mi za obronę. Otóż osobą mówiącą w wierszu i w czymkolwiek innym jest tzw. "podmiot liryczny". Podmiot liryczny nie jest tożsamy z autorem. Bo cóż znaczy autor? Niewiele więcej niż imię i nazwisko. Przez autora przechodzą tylko podmioty, prawdziwi twórcy.
"Wyobrażenia autora", podobnie jak "wyobrażenia czytelnika" (np. o "autorze") to jedni z nich.
Dlatego też brak konsekwencji (zwłaszcza po relatywnie długim czasie) jest tu uzasadniony, wręcz - pożądany. To proces ma być konsekwentny, nie stagnacja. Jeśli spojrzeć na to szerzej, ten tekst jest dookreśleniem dawnego komentarza.0 -
W Warszawie wiedziałem już jak zacząć
dlatego spotkanie z historią
nie było lekcją pokory
to historia miała się ukorzyć przede mną
Warszawa wie czego chce
i tym imponuje
dlatego poddałem się rytmowi
biorę ją w dłonie
jak kawał gliny
i gniotę na swój
kształt
Jestem człowiekiem
poza miejscem i czasem
w których zostawiam ślady0 -
Cytat
(...) Potocznie tak się mówi, ale poeta waży słowo i rozpatruje wszystkie jego konteksty, uciekając od potoczności w słowną niezwykłość
Jeśli poeta "waży" słowo, a "symetria" jest słowem, to [u]musi[/u] być wyważona. Tym bardziej, jeśli "wyważenie" oznacza "złamanie" symetrii, do czego zawsze potrzebna jest jakaś samodzielność, z pewnością nierównoważna samotności. I może ten pleonazm, ta pozorność, to właśnie owa "słowna niezwykłość", której nigdy nie należy zmieniać, lecz niezmiennie potrafić przyjmować z szacunkiem.
Toteż proszę o przywrócenie pierwotnej wersji wiersza. Każdy komentarz jest interpretacją (nieraz pomocną), a żadna interpretacja nie powinna zawężać i krępować przedmiotu, z którego się bierze. Tym bardziej podmiotu, który jest przecież liryczny.
Czy to forum służy do produkcji wierszy? To byłaby farsa..0 -
to raczej nie protest
0 -
wiersz genialny choć nieprosty
0 -
niektóre z komentarzy idealnie dopełniają wiersz, mówiący wszak o *słowie*, a więc tworzywie abstrakcyjnym, które staje się ciałem dla wielu zbyt realnym, by wznieść się ponad wyuczony imbecylizm i przestać kojarzyć "ciało" jedynie z cielesnością i popędami.
M.0 -
Nie ufaj powierzchni swojego ciała
to szkło, które pragnie zaistnieć
jesteś opowieścią
snem młodej nocy
zawieszonym w próżni
o świcie
babie lato
otwiera jedyny dzień
nie ufaj powierzchni
jesteś witrażem zawieszonym w świetle
ale drżące ręce
dotykają ciała
które się stało0 -
Nie ufaj powierzchni swojego ciała
to szkło, które pragnie zaistnieć
jesteś opowieścią
snem młodej nocy
zawieszonym w próżni
o świcie
babie lato
otwiera jedyny dzień
nie ufaj powierzchni
jesteś witrażem zawieszonym w świetle
ale drżące ręce
dotykają ciała
które się stało0 -
centrum miasta to wspaniałe miejsce
dla kota tutaj
w ulubionym ubraniu
ociera się o niezwykłą skórę tłumu
zupełnie poważnie bawi się kłębkiem
poznaje
wspina się na drzewo
stąd wszystko widać wyraźniej
w przenikliwym kocim oku
igrają ukryte nitki
człowiek jest zwierzęciem stadnym
wysuwa się ukryty wniosek
dużo już umiecie
bohaterowie epizodyczni
ciągną szczęśliwie bezsensowną akcję
kiedy razem z wróblem
wypiją herbatę
kot pójdzie potarzać się w piasku0 -
kot łapał motyle
wzrokiem
wyobraźni
„ładne jesteście
ale bardzo krzyczycie”
wtem umarł
jak supernowa chwil
***
niepewnie przeciągnął się na drżącej gałęzi
przywołał kształt uszu
bolą a więc jeszcze nie żyję mruknął cicho
spojrzał na deptanie mrówki
ze śmiercią trzeba ostrożnie0 -
Tak sobie bezlimituję.. ;
0 -
leniwe wszechświaty ciągną kokony gdzież ręczna broń?
ach nie ma rąk trzeba od zewnątrz otworzyć jednym
cesarskim cięciem wydobyć istotę kwiatu z korzenia tkanek
i z korzenia które rozpuści ziemia jak zapach błyskawic
zapach ten jest piękny i przynosi koperty ze znakiem wodnym
kwantem wewnętrznych struktur
nie prosiłbym o białe słowa złożone na myśl
gdyby można było zamknąć wiatr zawinąć głos
i kłębek z pętlami nut otulić rękoma ach nie ma rąk
musimy więc tak musimy my wzajemni odkrywcy
wziąć się za te ręce łapać motyle
i mówić mówić mówić jak najwięcej...0
liczenie lasu
w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Opublikowano
Plus.