Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciej_Satkiewicz

  1. Rozumiem, że gdybym nie był małostkowy czy małoduszny, piałbym z zachwytu. Ile pięknych i mądrych rzeczy mnie omija...
  2. Ok, oklepany czy nie, nic tutaj nie wnosi, bo zapach przychodzi dopiero po wzięciu na ręce, przytulaniu, wraz z ciepłem, sennością i płynnością. Treść wersu jest ładnie skomponowana w całej strofie, wyjęcie jej, przesadna dosadność i podwojenie nie ma tu żadnej poetyckiej czy metapoetyckiej funkcji, a psuje nie tylko chronologię, ale także swobodę konotacji. To byłaby strofa wypełniona piękną i subtelną synestezją, a tak jest zbyt ostra i konkretna jak jakiś tani perfum, który zapach ma tylko w nazwie.
  3. "Zasłyszane", napisane, urocze.
  4. W sumie niewiele się dowiedziałem. Pozdrawiam
  5. Nie czytałem książki, więc pewnie niewiele głębszego o wierszu mogę powiedzieć. Ale odkąd zobaczyłem ten program z radia czy skąd tam: www.youtube.com/watch?v=yIh6oxybdn8&feature=related nie mogę oprzeć się wrażeniu, że od tytułu, bram starorzecza, przez mgłę aż po zmywak - ten wiersz jest wykwintną, przewrotną parodią.. ;
  6. Pierwsza strofka jest jak dla mnie swoistym rebusem, podoba mi się ten zabieg. Dalej ładnie, uważam tylko, że wers o koszuli jest zbędny (oklepane sformułowanie wywołuje niepotrzebny grymas u czytelnika). Pozdrawiam ;
  7. Wiersz rozczarowuje, dlatego tak na mnie nie patrz nie jestem zombie chociaż żywię się ludźmi mam ogromny apetyt życie to dobra kuchnia - to może być, trafnie oddaje niegłupi punkt widzenia, reszta utworu jest jałowa, zwłaszcza strofy o Kafce i Hemingwayu ("stary człowiek a może" to tekst na poziomie gimnazjum). Wiersz zaliczam do nieudanych.
  8. Humph, nie wiem, czy przy takiej jednak polifonii w wierszu można mówić o jego środku ciężkości. Może prędzej jest to oś obrotu? Pozdry drozdry dzięki, łagodna ;P
  9. o tym że nie można pisać wszyscy wiemy wszechświat i inne brednie luneta butelka czas egzystencjalne śmieci niech tam sobie ateiści medytują biegną srają patrz mi teraz w oczy jeśli potrafisz zostaw ten świat to zabawka mówić można pater noster który jesteś czy mógłbyś zrobić herbatę i przysiąść się do stołu
  10. to noc ponownie puka do drzwi bo cóż bym za dnia począł ja chciałbym jej a ona mi przypomnieć mandarynki tych oczu lubię znajdować je ciepłe w marzeniu choć czasem nie wiem jak to i dokąd lecz czas już odkryty my razem - w milczeniu trzeba przejednać się czasem i mową mógłbym jej szukać wiecznie a jednak odwracam kartę pamięci na drugą stronę tam ciągle dwie cząstki spojrzenia raca ja już zamknięty nad własnym pokojem
  11. "Żyjemy na chwałę Boga" powiedział ojciec kiedy czytałem książkę pękło metafizyczne szkiełko i zaświtał mi traktat o trójkątach nikt nie przyszedł bo wszyscy już byli obecni więc żyjemy na chwałę Boga nie znaczy to chyba że tyle wystarczy trzymać proporzec w obliczu czasu to się nadaje do telewizji czarne pudełko z atrapą nieba streszczeniem wiatru i szklaną skałą pomówmy już lepiej o geometrii chciałbym skonsultować mój traktat czy sądzi ksiądz że tyle figur rzeczywiście wystarczy żeby opisać symetrię serca mógłbym zabrać je ze sobą i nieść pomoc żebrakom przeprowadzić ich po prostej linii dowodu na drugą stronę niewiedzy niech i oni będą hymnem co ojciec myśli czy tyle ramion zdoła wypełnić bazylikę czy tyle kątów może zamknąć usta i czy ten zbiór jest na tyle otwarty żeby znaleźć w nim drogę po nitce po nitce...
  12. Nie potrafię przeczytać tego wiersza bez potężnego grymasu... To jest genialne! Ląduje w ulubionych.. Pozdrawiam
  13. Cieszę się, że podjął Pan zaproponowaną dyskusję - wiersz jest szkicem, więc ciągle oddziałuje na autora, toteż autor miał nadzieję na kilka słów odnośnie szkicowanego tematu. Zaznaczam jednak, że "według logiki wiersza" dowiedzenie Boga jest możliwe (pierwszy wers). Wiersz mówi zatem o czym innym, i dobrze, bo ciągle jest dla mnie nadzieja, że o niczym wtórnym ;P
  14. Brakuje, bo to jest szkic ; A właśnie, w wierszu nie jest to takie oczywiste (że nie będzie już wierzących)... Pozdrawiam
  15. Przyznaję, że wiersz Karola był, że tak to teoriomnogościowo ujmę, elementem zbioru inspiracji ; ale jednym z wielu. Zakończenie pesymistyczne - czy aby na pewno? Mam tu na myśli pewną "drugą warstwę"... ; Dzięki ;P
  16. Wow. A co dokładnie jest banalne/oczywiste, jeśli można? :) PS. Dobra, wiem co w tym wierszu jest oczywiste, ale jeśli założyliście, że na pewno nie ma tu drugiej ani trzeciej warstwy, to chyba macie mnie za idiotę. Pozdrawiam P
  17. Kiedy dowiedziemy już istnienia Boga świat się nie zmieni niebo nie odchmurnieje a w miastach wciąż będą ginąć te same ptaki
  18. Kiedy dowiedziemy już istnienia Boga świat się nie zmieni niebo nie odchmurnieje a w miastach wciąż będą ginąć te same ptaki
  19. wszystko co znasz jest twoim językiem ale kiedy o tym zapominasz twój język staje się twoim światem dałem ci rzeczy które nazwałeś fizyką dałem ci ludzi czasem mnie nie zauważasz chociaż jestem wszystkim i to jest To
  20. Dopracowałbym drugą i trzecią strofkę, bo rzeczywiście trącają kabaretem - taka forma i taka dosłowność to jakiś pastisz, chociaż ramy wiersza wydają się dość "na poważnie". Więc może to ramy trzeba wymienić? W każdym razie widzę tu istotną niekonsekwencję..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...