Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Maciej_Satkiewicz

Użytkownicy
  • Postów

    797
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Maciej_Satkiewicz

  1. Różne są drogi do ostateczności, za każdą jest nieco inna, czy to przez pocałunek, czy przez obietnicę... ;
  2. Rzeczywiście zamysł zaczyna się uwidaczniać - wraz z rozwojem cyklu. Akceptuję despotyczną czy też wampiryczną władzę podmiotu solilokwiów, gdyż dostrzegam w niej metodę. Jednak drażni mnie, nieznacznie, ale jednak, Twoja próba obrony takiego "antyrealistycznego" podejścia do tematu w sonetach branych osobno, poza cyklem. Nie mogę się zgodzić, że "nie możemy uprzywilejować jednej z nich (drogi do przyszłości, możliwości) tylko dlatego, że owa zaistniała" - droga ta czy ten obraz musi być wyróżniony, gdyż to on dostarcza w ogóle znaczenia dla całego zestawu możliwości, on jest niezbędnym punktem wyjścia - w przeciwnym wypadku nie byłoby w ogóle o czym mówić, czego rozważać. Od drogi zaistniałej można uciec tylko w pewnym stopniu, kojarząc z nią - choćby poprzez analogię - inne zaistniałe historie i rozwiązania, rojąc sobie, że oto odkrywamy jakieś alternatywne możliwości, które od samego początku miały równe szanse zaistnienia, cokolwiek to znaczy. Ale nie możemy nie wyróżniać pierwowzoru, gdyż utracimy wtedy jakikolwiek punkt zaczepienia. Antyrealizm musi zawsze odnosić się do realizmu, korespondować z nim, polemizować, ale nie może wytwarzać go od nowa, bo sam stworzy wtedy nowe znaczenia, nowe słowa i motywy, i w rezultacie rozpisze zupełnie inną historię, w której Durer będzie znaczył tyle samo co Holbein, a Haustein... W każdym razie przy rozważaniu każdego wiersza z osobna zgadzam się z teorią gabinetu krzywych luster ; Pozdrawiam
  3. Dobrze, że się wytłumaczyłeś, przyjmuję tę argumentację. Natomiast mam jedno zastrzeżenie - bronisz antyrealizmu i jest to postawa zasadniczo słuszna, nie tylko w poezji, tym niemniej wybór Durera powinien przydać tej "masce" jednak realistycznego, dialektycznego rysu, mam natomiast wrażenie, że u Ciebie ogranicza się on tylko do krajobrazu (słońce pinakotek, procesja złotników, rozplecione włosy). Mógłbyś wybrać choćby Rubensa, a podejrzewam, że wiersz niewiele by się zmienił.
  4. Dziękuję za komentarze Bernadetto, zastanowił mnie Twój komentarz, chyba istnieje coś takiego jak "rytm poetycki", czyli sposób odczytywania wiersza - w sensie wewnętrznej, cichej intonacji - wers po wersie, to znaczy zapewne są osoby, które ten rytm mają bardzo wyrazisty i takie, które potrafią się dostosować do rytmu konkretnego wiersza - osobiście potrafię sobie wyobrazić takie odczytanie, taki "rytm", w którym wspomniane wersy rzeczywiście rażą; cóż mogę powiedzieć, tu trzeba innego rytmu, bo rzeczywiście zabieg celowy i nie mógłbym z niego zrezygnować. HAYQ, to prawda, mam nadzieję jednak, że słowa "opis to przekaz niedoskonały" nie wyczerpują Twojej interpretacji wiersza; ta myśl ma być zaledwie wątkiem pobocznym; dzięki. fisiu, chyba przesadzasz, dziękuję za "pewną >dojrzałość myśli Agato, niestety nic nie mogę zmienić, tym razem pudło :) Bea, fajnie, że lirycznie, dziękuję ; Nikodem Ópatowski, chyba znalazłeś odpowiedni rytm ;) dziękuję i zapraszam Stefan Nawara, dziękuję, zgoda, każda nazwa jest cząstką, ale najpierw jednak każda cząstka jest nazwą - kiedy dopiero budujemy ; Pozdrawiam
  5. Nie widzę tu Durera, sądząc choćby po jego stonowanych, dociekliwych i pełnych introspektywnej głębi obrazach, wątpię, by można go nazwać jurodiwym, a jeśli widział w sobie pierwiastki mesjanistyczne, to na pewno starał się je ciągle weryfikować, a nie "W jednej chwili pojąłem, że jestem mesjaszem". Być może jednak była to chwila słabości, z której głęboko religijny człowiek chce się teraz wyspowiadać, ale, do diaska, dlaczego "mówi we wzruszeniu"? Gdzie tu żal za grzechy? To raczej upajanie się nim(i). Z tych powodów treść wiersza staje się dla mnie niewiarygodna, więc żadna, a formy bez treści - w przypadku wierszy - nigdy nie pochwalam. Ale może Autor wytłumaczy się z takiego ujęcia tematu? edit: Może małe sprostowanie, z brakiem treści to oczywista przesada, chodzi mi o to, że jak dla mnie tytuł ma się nijak do wiersza (w tym wypadku jest to istotny zarzut). Pozdrawiam
  6. choć nie ma brzegów pozbieram brzegi Ty układaj środek każda cząstka jest nazwą i niesie wybór każdą lukę wypełnia skupienie obraz jak zawsze zostanie u nas przekażemy tylko opis tymczasem patrzmy przez okno na siebie w przeszłość gdybyś nie zgubiła wzoru nie byłoby tej historii
  7. Pięęęęęknie Kasiu! Od tytułu ,przekaz i niesamowitą puntę! Gratuluję! Serdecznie! Ania Podpisuję się ;)
  8. tam nie będzie czasu więc może nie zapomnisz dlatego ufaj że to było ważne jest i trzymaj to mocno ostatecznie razem byliśmy wierni i te zaklęcia pamiętasz prawdziwe nie wiem dokąd idę może coś przegapiłem może świat udaje Boga może to była także nauka śmierci ale to właśnie jest wiara nadzieja pamiętasz? miłość moja droga jeszcze jestem chodźmy
  9. Ja powiem, że bez "bez, bez" wiersz wiele stracił, tzn. stracił silny emocjonalny komentarz czy może emocjonalne wnętrze i stał się banalnym obrazkiem (i nie wiem, gdzie tu ujawnia się "dobry obserwator", dla mnie wartość wiersza kryła się właśnie w tej emocji). Teraz ostatni wers jest wręcz patetyczny. Taki detal, a zmienia bardzo wiele. Radzę uważać na sugestie, bo autor jednak dłużej i bardziej "siedział" w wierszu niż przeciętny czytelnik, a potem często zapomina, co widział i dlaczego tak, a nie inaczej. Pozdrawiam
  10. Lecter, strzeliłeś babola z tym żartem albo nie znasz się na poezji, to cały zapas słów przychodzi na marne jest właśnie manifest twórczy. Jeśli byłoby inaczej, "poezja" zamieniłaby się w paplaninę i samouwielbienie. Jeśli chodzi o wiersz, myślę, że propozycje Basi/Barbary są kuszące, ale ostrożności nigdy za wiele ; Bez względu jednak na formę - jego przestrzeń i nieuchwytna bliskość - są ogromne. Pozdrawiam zaznaczając, że to już środa ;)
  11. Erotyk to już bardzo dużo, dziękuję :)
  12. choć nie ma brzegów pozbieram brzegi Ty układaj środek każda cząstka jest nazwą i niesie wybór każdą lukę wypełnia skupienie obraz jak zawsze zostanie u nas przekażemy tylko opis tymczasem patrzmy przez okno na siebie w przeszłość gdybyś nie zgubiła wzoru nie byłoby tej historii
  13. Zapewniam, że wie doskonale... ; Dziękuję, pozdrawiam
  14. Oj tam, przynajmniej nie gwałcę przedmiotów, wbrew topornemu konkretyzmowi (który panoszy się niestety w poezji współczesnej, ile tych wytartych rekwizytów wszędzie, blee... poważnie mówię). A kupuj sobie, bo to już nie moje (moje maki się wybijają ;) Dziękuję i pozdrawiam
  15. Mówił Pan, zgoda. Ale i ja mówiłem - jeśli miała to być odpowiedź na moje, nazwijmy to, "wyzwanie", to argument "bo tak - to przecież widoczne" (słaba końcówka) jest, zasadniczo, żaden. Ale powiedziałem też więcej - jeśli nie chce się Panu tłumaczyć mi, dlaczego jest słaba (pisałem - "(...)niech wyciągnie argumenty"), wcale nie musimy o tym dyskutować. A zdania Pan nie zmieni, jeśli nie podejmie Pan takiej próby, nie podejmuje Pan, więc zostaje mi przytaknąć. Pozdrawiam i kończmy już, bo robi się niepoważnie, a na to ostatnio staram się być wyczulony.
  16. Jeśli chodzi o wyczucie - to jest to najmocniejsza strona wiersza. Tzn. czuję go bardzo mocno choćby dlatego, że wydaje się być wyrwany z pewnej (a może z wielu) pozawierszowych całości. Dzięki temu zyskuje na mocy, intensywności i zjawiskowości. Na [u]czystą[/u] retorykę nikt wiersza przekładać nie zamierzał. Mówi Pan o wyczuciu - ale ono przecież nie jest puste, "czyste" - czuje się zawsze coś, przez coś, ku czemuś - to jest istota poezji, zbudowanej przecież ze słów i ich także "namacalnych" czy raczej dostrzegalnych znaczeń. Proszę mi nie wmawiać wobec tego, że nie da się dyskutować o poezji, szkiełko i oko może być i jest przesiąknięte czuciem i wiarą, że tak to zobrazuję.
  17. Wie Pan co? Czy ma Pan mnie za gówniarza? Naprawdę nie zależy mi na jałowych przepychankach (tu oczko w stronę Sami-wiemy-kogo), ale jeśli tamto to miały być poważne argumenty, to chyba mi pozostaje przytaknąć, nie Panu. Nie chciałbym jednak, by czuł się Pan obowiązany odpowiadać, nikt nikomu nie każe ciągnąć tej dyskusji, jeśli nie ma Pan ochoty i czuje, że nie warto, to oczywiście spokojnie zakończmy temat. Pozdrawiam
  18. Oj, przepraszam, jeśli ktoś poczuł się zaatakowany, przecież nikt (?) nie napisałby takich rzeczy (tzn. mój komentarz) zupełnie poważnie, swoją drogą gołym okiem widać, że powód do różnienia się jest godny ;P
  19. Ma Pan rację, zostawmy żuki w spokoju. Ale jeśli to miała być odpowiedź na moje zdanie... Fantastyczny argument, koń jaki jest - każdy widzi..? Kolejny. Nie ma jednej doskonałej "techniki", to, czy ta konkretna technika sprawdza się w tym konkretnym wierszu, zależy od reszty tego konkretnego wiersza... Dość uniwerslany początek? A czy wiersz nie stanowi całości? Bo wie Pan, głowa i stopa też są dość banalne, ale czy to oznacza, że nie ma pięknego człowieka? Choćby był i karłem... Pozdrawiam
  20. zaopatrzeni w linie papilarne barwę głosu tęczówkę i dno oka przechodzimy w atomową ponad miarę wszechświat i wieczność to abstrakcyjne figury Ach! ; Kto śmie napisać, że to słabe, "mało odkrywcze" czy "lekkie pójście na łatwiznę" niech wyciągnie argumenty, a pokażę mu, że żuczek.
  21. Sympatyczna kupka ;
  22. mniam, upojny, upalny, subtelny erotyk; wykwintne, rozpływające antycypacje i nawet rozgryzanie wodniczek, wilg i innych wakuol przyciąga i dobrze wiemy, że nie kolana miały zadrżeć, choć o kolanach trzeba mówić Piękna synteza wody, rzeki, miękiszu, upału, bezruchu czy raczej powolności, światła, pożądania, przesypywania się z formy do formy "na miłość, lato co poradzisz" trzeba napisać wiersz i trzeba dać plusa, jakkolwiek byłoby to idiotyczne - ale przecież to symbol... Dziękuję i pozdrawiam
  23. to jest bardzo duże PS. Nasuwają mi się takie myśli, oczywiście cały zapas słów to znaczy wierszy - na marne, ale może trzeba zbudować z nich system, może wtedy
  24. A mi się wydaje, że wierszyk nie jest o tęsknocie - ale jest nią przesiąknięty. Być może odległość pokryta pajęczyną, a może to ja pokrywam nią odległość - od szyi do włosów, od włosów do biodra? Sam już nie wiem. Dziękuję :)
  25. musiała spierdolić chwilę sukowatym uśmieszkiem świadomości wymazana. zostawiam jazgot i kwiaty Podpisuję się pod Franką, hm, "spierdolić" jakby za długie, zbyt rozmyte, "skurwić" rzeczywiście byłoby dosadniejsze i poprzez dosadność bardziej trafne... może warto jeszcze poszukać? ;) Jak dla mnie koniecznie należy złamać przytoczony wers. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...