Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jasiu zły

Użytkownicy
  • Postów

    1 567
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez jasiu zły

  1. No niezły, tylko pointa mi nie pasuje jakoś. Chodziło może o kręgosłup moralny? Jak tak, to watro go takim nazwać, a jak nie, to nie rozumiem sensu tej metafory. Pozdrawiam.
  2. Aniu, kiedy ty się wysilisz? Ten wiersz może być do kieliszka, ale ciebie stać na więcej, ja poproszę jakiś płomienny erotyk, dasz radę. Pozdrawiam.
  3. Taka sobie zemsta na krytyku :P
  4. No ładnie. Czegoś takiego w twoim wydaniu jeszcze nie widziałem. Jedno "ale": "więcej się nie zdarzy" zamieniłbym na coś w rodzaju "już się nie wydarzy" -znaczenie będzie to samo, ale akcenty będą się zagadzać i lepiej zabrzmi (chyba). Pozdrawiam.
  5. Niektórzy stosujący się do tych zaleceń będą jeszcze dłuuuuuuugo czekać, mam na myśli: naprawdę długo.
  6. Dziękuję bardzo :D
  7. No fajne. Mogło być mocniejsze, ale fajne.
  8. Cholera, shift mi się wcisnął - 7 wers oczywiscie.
  9. Klaudiusz przeniósł się na fotel?! To co wy mu żescie zrobiły, kobiety niedobre?! PS Proszę na mnie winy za wino nie zwalać (innych rzeczy raczej też nie zwalać i nie zwalać generalnie). PS2 Kto wygrał mecz?
  10. Hmmm... Jest "parę", bo gdyby potraktować "łebki" jako części ciała, to ta forma byłaby poprawna (taki zakręt znaczeniowy miał być), poza tym dalej masz "zakałe słownika" - miało korespondować. Co do tematyki, to to miasto potrafi wyssać z człowieka wszelkie myśli o jakimś estetycznie pozytywnym zabarwieniu i pozostaje już tylko się na nim mścić.
  11. Tak, pisanie kolektywne ma do siebie to, że zazwyczaj wychodzą w nim najgorsze cechy stylu autorów. Tutaj tak jest. Ten fragment jako jedyny jest nawet, nawet: "albo wypluwa nieco mózgu na pogniecione karty" - bardzo trafne, zwłaszcza słowo 'wypluwa', pogniecione kartki też pasują (sugerują niechlujstwo, które spokojnie można przypisać ubieraniu 'treści' w formę tego wiersza). No i jeszcze ten 'mózg' - to wręcz skatologiczny obraz procesu twórczego. Trzecia strofa spokojnie mogłaby podważyć kilka teorii naukowych z dziedziny pragmatyki - kontekst zamiast nadawać znaczenie, bezlitośnie je unicestwia. Pozdrawiam.
  12. Pierwsze 4 wersy zapowiadają coś fajnego, dalej jest już tylko rozczarowanie. Pointa jakoś się trzyma, ale ogólnie całość toporna jak siekiera. Nieładnie po prostu, momentami nieporadnie (& wers - jak to brzmi?!). Kiepsko.
  13. "takam już znużona" Nie no, co to ma być za forma? W 2005 roku? Ja wiem, to pewnie moja wina, bo ci dałem za przykład Norwida, ale nie miało to znaczyć, że masz archaizować ;) Nie będe się pastwił, pracuj dalej, może będzie lepiej. Pozdrawiam.
  14. Wiktor, ja lubię czytać co tam spotworzysz i cholera, ten wiersz ma coś w sobie z twojego stylu, tylko, że właśnie jeżeli chodzi o tematykę, to wydaję się jakiś znajomy (może uczucie melancholii jest stereotypowe?). Trochę za mało dobrych rzeczy (jak na przykład fajne 2 pierwsze wersy), a trochę za dużo niespecjalnych (jak na przykład "ja i tak nie zdechnę" i te takie rozpoetyzowane wstawki typu "wysuwane w głowie na front wizje pierwsze"). Pozdrawiam.
  15. Mnie tu brakuje jakiś walorów estetycznych - środki stylistyczne, które stosujesz jakoś nie wydają się przekonywujące do tego utworu. Może przerób jakoś? Bo w sumie, to wiersz zawiera pewną refleksję (mało oryginalną, ale zawsze coś), więc może warto go 'ulepszyć'? Tak sobie jak na razie. pozdrawiam.
  16. Hmmm... Skojarzyło mi się z "Płonącą żyrafą". Nawet obleci, ale mam wrażenie, że nieco przekombinowane. Nie wiem, może nie mam nastroju na takie utwory.
  17. dokładnie wiem jak to wygląda parę łysych łebków o ściany rzucając zakałą słownika opróżnia butelki z napisem trzeciego nikt nie dopił do końca majacząc w odrapanej bramie sól ziemi łódzkiej w jej największej ranie * Jan Paweł II
  18. Hmmm... 1. świecące plamy na kołdrze - pod ultrafioletem? 2. rana, która płacze - no, a potem Wodospad Niagara i wir paluszków? 3. rozrywający ból - zadawanej rany? 4. wołanie w niebogłosy - co tam się wyprawia w tym łóżku? 5.wspomnień strumienie - to niezłe jest, gdyby to odnieść do punktu 2 to wręcz super. Jakby na tym oprzeć ten utwór to byłby chociaż zabawny, a tak? Słuchaj, autorko, ja wiem, zawody miłosne, te sprawy, no "zdrarza się i tak", ale poezja opiera się na estetyce i koncepcie (emocje później). Popatrz sobie na tę sugestię powyżej, uporządkuj sobie te punkty w kolejności 3, 2, 5, 4, 1 i wtedy zrób z tego wiersz. Tak wiem, to nie będzie to, co chciałaś, wyjdzie z tego niesmaczny żart, ale w niezgorszym wykonaniu (o ile nie spartolisz) i tak właśnie należy pisać. Spróbuj dla wprawy. Pozdrawiam i powodzenia następnym razem.
  19. Google is your friend!* ;)
  20. Nie idź na wywiadówkę - dziecko będzie szczęśliwsze :)
  21. --------------------------------------------------------------- I kogo ty chcesz okłamać? ;) --------------------------------------------------------------- W najśmielszych wyobrażeniach nie myślałem, że w byłym mieście włókniarek są tak Wielcy Znawcy [:piccy]! A w dodatku prawi dżentelmeni. :D pzdr. b Nie słyszał pan o tym, że Łódź nazywają Pizza City? PS Zupełnie zbędna ta ironia była. Pozdrawiam.
  22. Ty weź przeczytaj ten wiersz jeszcze raz, bo to nie kobiety są ciągane na smyczach feromonów w tym utworze. Tak, rozpatrywałem przypadek, w którym miałoby Ci chodzić o palantów, ciąganych wątpliwą perspektywą seksu za tymi kobietami, ale to jeszcze bardziej malutkie. Ja tu widzę syndrom kwaśnych winogron.
  23. Ty znów nie zrozumiałeś. Chodzi o to, że idziesz pić kawe do kawiarni, bo to snobistyczne. Kawę można dziś wypić wszędzie, ale kawiarnia to już coś. Zapraszasz tam laskę, jest ten cały urok samej nazwy kawiarnia, a jak to jej nie olśni to na pewno zrobi na niej wrażenie jak wytrząśniesz z portfela tygodniowy dochód, żeby zapłacić rachunek. Samemu rzeczywiście nie opłaca się chodzić do kawiarni. Z kolei, z poświecaniem życia, to wcale nie jest głupie, to kwintesenscja idealogii romantycznej, mamy tu wspaniałe nawiazanie do tamtej literatury, podmuch jej żaru aż zmiótł mi kapelusz z głowy. Z kwestią zrywania się z wyra z powodu pełnego pęcherza też nie masz racji. Popatrz, w tym wierszu ewidentnie pl nie widzi powodów do życia bez NIEJ, więc równie dobrze może umrzeć wskutek pęknięcia pechęrza spowodowanego zbyt długim trzymaniem moczu. Jeśli natomiast wiersz potraktować ironicznie, to od razu maluje nam się obraz pla jako ostatecznego lesera i nieroba, któregp jedyna motywacja to seks. A nawet jak to jest szczere do bólu, to czytając taki wierszyk jakiejś lasce nie można zaprzeczyć, że zwiększa on niemal o 100% szanse na to, iż ona z wdzięczności okaże swoją dedykację. Pozdrawiam.
  24. Ty weź przeczytaj ten wiersz jeszcze raz, bo to nie kobiety są ciągane na smyczach feromonów w tym utworze.
  25. No smutne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...