
jasiu zły
Użytkownicy-
Postów
1 567 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez jasiu zły
-
Nie cierpię świąt... Przyznać się, czy ktoś spodziewał się po mnie innego komentarza?
-
może byś powiedział/powiedziała coś na ten temat?
jasiu zły odpowiedział(a) na Yasioo Zimiński utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Racja. Pamiętam co sie działo jak Tomasz Biela przyszedł na forum. -
Zgadzam się z Kotem. Dodam jeszcze, że nie rozumiem tytułu, bo jak miałby się wpasować w to wcięcie przed "sztucznymi kwiatami" to raczej kiepski koncept.
-
perełka (z Lubonia 2004)
jasiu zły odpowiedział(a) na Julia Zakochana utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Obiektywnie, czyli jak? -
Cóż przyznaję, że dość szybko go napisałem i jeszcze szybciej zamieściłem - liczyłem się z tym, że poprawki pewnie będą nieuniknione, bo za późno już było w nocy na to. Cieszę się, że lepiej. Mam nadzieję, że więcej już nie trzeba dopieszczać.
-
może byś powiedział/powiedziała coś na ten temat?
jasiu zły odpowiedział(a) na Yasioo Zimiński utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Warsztat ssie. Wychodzi na to, że człowiek przyzna komuś pozytywną ocene za wkład pracy 5 innych osób, albo też swoją porażkę autor zawdzięcza "niedźwiedzim przysługom" ludzi, co mu w warsztacie "pomogli". I tak dochodzimy do kwestii autorstwa, bo czy wiersz po przerókach w warsztacie (czasami dość ardykalnych) zaproponowanych przez "pomagierów" naprawdę wciąż jest własnością intelektualną pierwotnego autora? -
Dzięki za koci komentarz. Poprawiłem tę feralną strofę, mam nadzieję że teraz lepiej.
-
Człowieku!
jasiu zły odpowiedział(a) na Kasias Klisias utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Robaczku kasiowaty, przekaz tego "wiersza" nie jest odkrywczy ani nawet ciekawy. Niemal każdy tak miał w pewnym okresie swego życia (niektórym jeszcze zostało). Problem w tym, że "niedociągnięcia" to olbrzymi eufemizm. Ale skoro potrafisz, Kasiu eufemizować, to może spróbuj wziąc "TO" i przekazać niebezpośrednio, na przykład opisując jakąś konkretną sytuację z czyjegoś życiaw dość zawiły sposób, tak żeby każdy miał o czym myśleć. Albo napisz wiersz o jogurcie. Unikaj też rymów takich jak na końcu, bo te są koszmarne (radzę poczytać o rodzajach rymów). Jako, że to twój pierwszy wiersz, polecam go sobie zosatwić na pamiątkę, choć nie jest tego wart. Świątecznie ci życzę żebyś się nie zrażała (pewnie będzie trudno po takich recenzjach) i doskonaliła pióro, najlepiej dużo czytając. Pozdrawiam. -
„Było nas siedmiu” czyli trochę inny wiersz nie dla idiotów
jasiu zły odpowiedział(a) na Jutta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cholernie postmodernistyczny, nawet obleci. Tyle, że wiersz równie dobrze może być dla idiotów, bo zrozumie go każdy debil, który choć raz w życiu słuszał jedną z serii zagadek, jakie ten utwór przetwarza. Żadne halo. Pozdrawiam. -
Nienajlepiej. Wykładasz kawę na ławę i nie chowasz asa w rękawie, po przeczytaniu czytelnik nie ma już czego tu szukać, łyknął twoją wizję i zapomni wiersz, bo nie włożył żadnego wysiłku w jego odbiór. A to błąd autora/autorki. Poza tym jest parę kiepskich zwrotów: "jasnych korytarzy dróg" to wygląda na wymuszony ozdobnik, tania i zbędna metafora jadąca na dopełniaczu. Wywal "dróg" bedzie lepiej. "marzenia zakazy sny sny na jawie" troche przydługa ta wyliczanka, no i 2 razy sny obok siebie, a możeby tak: "sny - te na jawie też"? "z nich to utworzone są" to jak z wypracowania, fuj. Albo samo "z nich", albo jeszcze inaczej jakoś. Tak czy siak z tym "to" jest takim Balcerowiczem tego wiersza - musi odejść. "podróż hibernacji oczu" trzy rzeczowniki w takim związku są podobno bu (ja nie wiem czemu, ale podobno i tak i już mi to wytykano). W każdym razie prościej i niekabotyńsko będzie dać "z tej podróży" po prostu bez tej taniej "hibernacji oczu". To tyle. Pozdrawiam.
-
Macieju, tylko tyle, a czego się spodziewałeś? W końcu chyba ton wiersza jest dość wyraźny (w każdym razie miał być). Całą ostatnia strofa jest przemyślana i pasuje do całości (według mnie w każdym razie), realizując tym samym koncept z małym zakrętasem wieloznaczności (tylko tyle czasu, tylko tyle można wygrać, tylko tyle na zakończenie, naiwniacy!). No i uogólniać. Oscar, "pozornie niezrozumiałe" ma sens jak najbardziej, np "Ulisses" Jouyce'a jest dla niektórych pozornie niezrozumiały. Wers wywyaliłem, bo w sumie nie jest potrzebny, ale to nie twoja wina. Nie skondensuję, jak ktoś leniwy i za duży wysiłek dla niego/niej przeczytać do końca to już sprawa tej osoby. Poza tym dziwi mnie fakt, że taki fan Whitmana zaleca mi przycinanie i kondensację tak ad hoc. Nie będzie też więcej konkretów, ani w cztery oczy. W wierszu nie ma kryptografii, opisana jest jasna sytuacja, z której wystarczy wysnuć wnioski, tyle że niekoniecznie musi to być łatwe (możliwe, że wyszło mi tak dlatego, że czytałem ostatnio głównie Frosta i Stevensa, również trochę Williamsa, ale nic nie poradzę). Paradoksalnie harmonia w zestawieniu z opisana sytuacją dałaby potworny dysonans. Nie ma i nie będzie - ja nie Mickiewicz. Pozdrawiam cheerfully.
-
Katastroficzne i wizje i obrazy zagłądy...
jasiu zły odpowiedział(a) na Julia Zakochana utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
"Małą Apokalipsę" zapodaj, pasuje jak ulał i robi zawsze wrażenie. Obraz zagłady w rodzinie uczuciach etc... To mi się naciągane wydaje. Z polonistami jest tak, że lepiej trzymać się pewniaków i nie być nadambitnym, oni nie lubią dowiadywać się, że uczeń pomyślał o czymś,co im nie przeszło przez głowę - tyle wiem z własnych doświadczeń jeżeli chodzi o liceum. Z wojną to dobry pomysł, ale skoro masz "w filmie" to polecam wszystko co było o Wietnamie (zwłaszcza FMJ Kubrika) - obozy koncentracjne to coś, czego komisja będzie się spodziewać i można ich będzie jeszcze czymś zaskoczyć. No i Czas Apokalipsy, a jak już przy tym jestem to książka "Jądro Ciemności" Conrada (była też dokładna adaptacja oprócz filmu Copoli, ale nie widziałem). -
Pięć i pół godziny snu. Tyle mam czasu. Tyle mam czasu. Gdy obudzę się rano, zapewne pięć minut zanim zadzwoni budzik, pomyślę, że mam jeszcze chwilę, nim wstanę i rozpocznę dzień od podniesienia deski klozetowej, by wyjść w końcu z domu z niezbyt podniesionym czołem i czymkolwiek innym, na przykład własnym ego. Zależnie od pory roku będzie padał deszcz, lub śnieg — słońce świeci tylko wybranym, ciężko je polubić również z tego powodu, że jest zbyt jasne by spojrzeć mu prosto w twarz. Nadjedzie tramwaj z zapłakanymi szybami siedzącymi obok pasażerów, którzy — niekoniecznie ładnie pachną. Szybom to nie przeszkadza, w końcu mają lepsze zmartwienia jak choćby wyrostki nocą, uzbrojone w markery, żyletki i bezmyślność. Wolałbym być szybą. Otworzę drzwi z wizerunkiem sowy i pszczół — bardziej na miejscu byłby zdechły kot i muchy, ale jedyne co można zrobić, to wybaczyć artystom dar wyobraźni. Dzień minie na obserwacji stóp oraz przegranych starciach z chęcią podniesienia wzroku, bo wiem, że wyżej zobaczę same jabłuszka zapewne z drzewa mylnych interpretacji — tych literackich też. Po smętnych korytarzach gdzie-tylko-nie-spojrzę będzie się snuł PAN LAER w szarym trenczu, uśmiechając się ironicznie poczęstuje mnie papierosem i zapewni, że z nim nie wygram, utwierdzając w przekonaniu, że nie lubię interpunkcji — bez względu na rasę i poglądy, ani się powtarzać. Więc mogę jedynie uciec na trochę. Około pięć i pół godziny snu o tym, że jednak można wygrać — Tylko tyle.
-
Kurcze, ja nie wiem co napisać. Ostatnio jakoś daleko mi do poezji w ogóle. Średnio mi ten wiersz przypadł do gustu. Końcówka jakaś taka pocięta. "Piaskowa konsystencja" mi nie leży. Nie wiem. Napuszcze na Ciebie jeszcze Oscara, może on coś pozytywniejszego wymyśli.
-
polonistów o zdanie...
jasiu zły odpowiedział(a) na Yasioo Zimiński utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Wierzyć się nie chce, zwłąszcza po tym co widzę każdego dnia na uczelni. Polonistyka jest pełna tępych blondynek, co nie miały gdzie na studia zdawać i przyszło im do głowy, że właśnie tu jest wstępny tylko z polskiego. Nieliczne męskie grono ogranicza się do zagubionych młodzieńców, albo pesudointelektualnych kujonów. Należy też dodać, że poloniści wykazują swe nadzwyczajne zdolności literackie i poetyckie głównie w tolatach (o czym świadczą drzwi i ściany) i niejednokrotnie z tego przypływu natchnienia zapomina im się wodę spuścić. Rozpychają się do tego łokciami i zadzierają nosa, a profesorkowie robią wszystko żeby się nas pozbyć z wydziału na Kościuszki. No ale czego można się spodziewać po ludziach, którzych przez 5 lat indokrtynuje się, że Mickiewicz wielkim poetą był? -
Poczytałem sobie i poczytałem i widzę, że dyskusja dotyczy wielu spraw. Ja się skupię na jednej, o której nadmienił juz Oscar. Tak więc, po co w ogóle przenośić wiersze z jednego działu do drugiego? Jest w tym jakiś cel, czy wyższa idea? Nie wspomne już o kompletnym braku konsekwencji, bo skoro tyle wierszy spada z Z do P, to dlaczego, niemal żadne z P nie lądują w Z (a w P jak już było powiedziane pojawiają się naprawdę dobre utwory, ale jakoś zauważyłem, że nasz Mistrz o ile przenosi to tylko konkretne osoby). Wiele razy, dostawałem burzę pochwał i jakoś nie ma żadnych moich utworów w Z, to samo może powiedzieć jeszcze kilka osób. Jak narazie to wygląda tak, że dział Z (dumnie bądź durnie nazwany Poezją współczesną - tak jakby ta z P nią nie była), ma niby trzymać jakiś wyższy poziom (ktorego wcale nie trzyma moim skromnym) i nie należy go zaśmiecać gniotami, bo tam miejsce tylko dla wielkich. W P natomiast mamy istny tygiel, ale oczywiście to dział dla maluczkich. Z formalnego punktu widzenia (jak to rozumiem z regulaminu) jedyna różnica między działami polega na krytyce jaka może być stosowana. W dziale P zaleca się ulgowe traktowanie początkujących, porady itd (tak żeby nikomu nie było przykro, ani nikogo nie zniechęcać), natomiast w Z to dział ostrej krytyki. Po co więc przenosić wiersze? Jak jakiś jest kiepski to go zjadą i tyle. Robienie z działu Z jakiegoś elitarnego klubu to istny żart, tymbardziej, że tak naprawdę nigdzie nic nie ma o kryteriach, które miałyby być do niego biletem. Sam regulamin natomiast jest dziurawy jak szwajcarski ser i objawia się to w punktach oznaczonych zazwyczaj sformułowaniami typu "moderacja zastrzega sobie" i "bez podawania uzasadnienia". Całe to przenoszenie to zwyczajne snobowanie się, a cały ten wątek pokazuje jasno, że należałoby wprowadzić więcej moderatorów, bardziej nadających się do tej roboty (konsekwentnych, pomocnych, nieposiadających uprzedzeń, zdystansowanych i skromnych etc) i pewne rzeczy doprecyzować w regulaminie.
-
Niecałkiem grzeczne pytanie.
jasiu zły odpowiedział(a) na Oscar Dziki utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Co do wielkich niebieskich oczu, to czy wy znacie pojęcie ironii? -
Niecałkiem grzeczne pytanie.
jasiu zły odpowiedział(a) na Oscar Dziki utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
No sprzedać im jakiś dobry tekst to chodzą i powtarzają. Włodzimierzu, uświadamiam cię, że mówisz tylko za siebie. Regino, no co ty? Może o złej poezji im wspominasz? A uciekali w panice, czy dyskretnie? -
Niecałkiem grzeczne pytanie.
jasiu zły odpowiedział(a) na Oscar Dziki utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
A co moderacja ma do tego i co w ogóle ma poziom dyskusji do rzeczy? Nie ma obowiązku udziału w tym wątku, zresztą nie bądźmy tacy sztywni (kiedy nie potrzeba). -
A wolałbyś być kobietą i padać ofiarą szowinistów na każdym kroku?
-
Marianie, wydaję mi się, że chodzi o to, że pewne akcje moda (np przenoszenie wiersza, bo kala poziom działu Z) można bez wysiłku zinterpretować jako swego rodzaju wycieczki osobiste - to chyba żadna tajemnica, że na tym forum są równi i równiejsi.
-
Ewolucja
jasiu zły odpowiedział(a) na Luthien_Alcarin utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jak to? No przecież tu na pierwszy rzut oka widać zoofilskie zapędy pl względem kota i właśnie dlatego to nadwyrężenie kręgosłua moralnego. Ba! Sam tytuł sugeruje dlaszy rozwój sytuacji - jak będą wyglądały ich dzieci?! -
Niestety, to mi się zdarza tylko przy wierszach Luthien :(
-
Niecałkiem grzeczne pytanie.
jasiu zły odpowiedział(a) na Oscar Dziki utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
Może jakieś panie wezmą udział w dyskusji - poznalibyśmy 2 stronę tego medalu. Ja miałem niewiele dzięki poezji, za to naprawdę dużo dzięki urokowi osobistemu i umiejętności prawienia komplementów ("jakie ty masz śliczne, wielkie niebieskie oczy"). Odnośnie poezji, zauważyłem też, że im gorszy wiersz, ty, lepszy seks. -
Warszawa - odwołana z powodu mrozu
jasiu zły odpowiedział(a) na Włodzimierz Nabkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Żeby o Warszawie wiersze pisać? Niesmaczne, fe. :) Ale tak poważnie, piersze 8 słów zapowiada coś fajnego, a potem już jest przekombinowane, 3 strofa kompletnie do niczego (poza stygnącymi oknami - to jest super), ale pointa się w sumie broni. Jak dla mnie to jeszcze może być dobry wiersz, ale do poprawki. Radziłbym popracować nad jednolitością stylu tego utworu - wydaje mi się, że są tu elemnty które nie pasuja do reszty, albo nie trzymają poziomu: -kawa jest oklepana, wszyscy wiedzą, że to nastrojowe, ale filiżanka gorzkiej, mocnej, czarnej kawy to poetycka klisza -"mierzi" - ja wiem fajnie brzmi, ale tutaj wydaje się tanim ubarwieniem. -cała 2 strofa ma coś nie tak z wersyfikacją, nienautralna się wydaje, a jakby nie czytać, to nie widzę uzasadnienia w możliwościach interpretacji, poza tym 2 strofa wydaje się nieco bełkotliwa, może dobitniej jakoś. Słuchaj, dla mnie ten wiersz zapowiada coś naprawdę dobrego, ale jak narazie jest tylko szkicem, zmień go w pełen obraz. Pozdrawiam.