Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

drewniane palce

Użytkownicy
  • Postów

    510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drewniane palce

  1. zmienili mi soczewki na lustrach czy to kwestia owulacji czy raczej fryzjera trudno orzec mimo to nadal tylko marzę patrząc na okładkę archiwów własnych myśli które tak szybko wylatują z głowy nie jest mi łatwo pogodzić się z tłem ale ze świadomością że znajdzie mnie jeszcze boleśniej wolę przestać czekać aż skończy liczyć w miasteczku anioły więdnące nad drzewach od czterech miesięcy nie golą już bród* *Kazimierz Michulski "w miasteczku anioły"
  2. wiersz jest dobry, bez pretensji, a jeśli awet to z bardzo dyskretną. mnie przypadł do gustu, umiejętnoć budowania klimatu to to co cenię sobie najbardziej. wiersz zapamiętam na dłużej i z pewnością nie zapomne kto był autorem, na plus. pozdrawiam
  3. wczesno-jesienny wieczór niesie pod paznokciami śpiew metra zostawiam za sobą kawowo-papierosowy dym nie wzbudzam zaufania wreszcie jest mi dobrze zwisając nad wszystkim pokaż mi architekturę klimatu
  4. "listy starego diabła do młodego" c. s. lewis "mistrz i małgorzata" bułhakow "wtorki z morriem' mitch albom "kocia kołyska" kourt vonnegut
  5. przyznam - i mnie uwiodły: świetnie to napisane, w całości tekstu bym proponowała nieco jeszcze kiedyś (niech się wiersz - póki co - uleży) pomajstrować, bo widzę tu sporo ciekawych "momentów':), pozdrawiam Cię serdecznie/iza dzięki za komentarz, zastosuje sie do twojej rady i pogrzebię w tym za kilka dni, zobacze co da sie zrobić ;). dzięki za komplement, bardzo mnie podbudował z twoich palców ;). pozdrawiam
  6. uh, bardzo mi pan schlebił :). dziękuje bardzo za lekture i komentarz. pozdrawiam
  7. okładka z marzeniem to tylko słodki wstęp do bardzo cynamonowych koszmarów i snów przerażają mnie wielkie puste przestrzenie -dlatego zawsze będę solo gdzie są te cholerne powieki? zawsze znikają kiedy najbardziej ich potrzebuję pozostaje nadstawić sie do życzliwie północnego wieczornego wiatru umie też słuchać
  8. pozwole sobie zauważyć że używanie poczwórnych znaków zapytania i wykrzykników, a także niepotrzebnie podwójnych i potrójnych jest błędem ortograficznym. przykre niczym zaschnięta krew, już nawet nie rusza mnie taki obraz bo widze go tak często. 'łzy zpływające po policzku'. napisałam wiersz z taką metaforą mając 7 lat, mam go do dziś w pamiętniku. wątpie żebyś miała mniej niż 10 lat, więc takie coś jest niewybaczalne dla człowieka który chce pisać. jeśli chce sie to robić trzeba mieć najpierw smak, odrobine poojęcia, ja tak sądze, może po to żeby zabezpieczyć sie przed takimi wierszami? w każdym razie bleeee. pozdrawiam i zapraszam na bravo, to miejsce na taki wiersz.
  9. Dziękuję że zajrzałaś. :) Co do inwersji - proszę przytoczyć mi choćby jedno poważne opracowanie polonistyczne zabraniające używania inwersji, lub tłumaczące dlaczego powinno się z nich zrezygnować. Z uporem maniaka szczególnie w białej poezji tępione są inwersje, bo ktoś kiedyś zaczął, a inni przyjęli, że wypowiedział się znawca i za nim powtarzają. Nie rozumiem dlaczego słowo jarzmo, czy zwrot samotności jarzma miałby być nadmuchany. Słowo jarzmo wg słownika języka polskiego ma jedno ze znaczeń: ciężar, brzemię; pęta, niewola. Czy w takim rozumieniu nie przystaje do tekstu? Co do przykładu Janusza Józefowicza to raczej odebrałem jako komplement, choć sądzę, że niezamierzony. Chciałbym mieć tak nieświeży gust w poezji jak on w tym co tworzył i tworzy i zebrać tyle nagród od zdegustowanych krytyków. Pozdrawiam serdecznie Leszek ja mam poprostu swój gust, nie lubie inwersji, brzmi wg mnie pretensjonalnie. co do wyrażenia to ja wiem co ono znaczy i zrozumiałam tyle że jak dla mnie brzmi ono nadmuchanie, nieświeżo. co do pana Józefowicza to słusznie pan trafił że to nie był komplement, mimo jakichkolwiek nagród, z punktu widzenia artystycznego jest on wręcz śmieszny, a wypowiedzieć na ten temat się mogę. to miło że wyjaśniliśmy sobie pewne sprawy. dobranoc
  10. dzięki:). to wielki komplement, z twojej strony- tym więcej dla mnie znaczący. pozdrawiam
  11. urocze ;). podoba mi sie ten czarny żarcik,właściwie jest to tragiczne, ale ja bardzo lubie takie klimaty, to przecież nie jest takie prawdziwe, dlatego łatwiej jest sie uśmiechnąć niż zapłakać. mam nadzieje że nie do końca z życia wzięte ;]. pozdrawiam
  12. długie niszczące wyczekiwanie na wywietrzenie wygodnej epidemii choroby oczu z mojej hermetycznej kapsuły mimo najszczerszych chęci ja sama nigdy się jej nie nauczyłam powodem nie jest dobra wola tylko bardziej rozwinięta wersja egoizmu jak tak dalej pójdzie zostanę swoim własnym nietoperzem
  13. nie ma tak łatwo. ja zgadywałam ty też dojdź do własnego przemyśleni. wiersz w tej chwili żyje sam, nie mam prawa narzucać na niego tego co ja miałam na myśli, bo to zmieni to jak inni będą go postrzegać, a im jest to różniejsze od mojego zamiaru, tym bardziej sie ciesze. powiedz jak ty go widzisz a ja ewentualnie odpowiem tak albo nie, w zależności od tego czy twoja wizja będzie przystająca do mojej.
  14. długie niszczące wyczekiwanie na wywietrzenie wygodnej epidemii choroby oczu z mojej hermetycznej kapsuły mimo najszczerszych chęci ja sama nigdy się jej nie nauczyłam powodem nie jest dobra wola tylko bardziej rozwinięta wersja egoizmu jak widać niektórych nawet na to nie stać w swoim prymitywnym myśleniu jak tak dalej pójdzie zostanę swoim własnym nietoperzem
  15. ouh, po co tyle tej inwersji? ogólnie nie podoba mi sie, jest nadmuchane, te sformuowania 'samotności jarzma' ło matko boska. mija czas a z twoich wierszy nadal wnioskuje to samo, może opisze to na przykładzie: dla mnie jesteś jak Juzefowicz z jego musicalami, tak jak przyszedł na studia z, delikatnie mówiąc, nieświeżym gustem, takie do dziś pisze musicale. pozdrawiam
  16. nie rozumiejąc tematu nie jestem chyba w stanie się wypowiedzieć. jak można mówic o wierszu którego sie nie rozumie? przeczytam go raz jeszcze kilka razy i wtedy zostawie komentarz o jaki ci chodzi. daj mi czas na zrozumienie.
  17. auć, jak dla mnie to kiepska próba stania sie 'niebanalnym' i 'do bólu bezpośrednio-chorym' jak Wojaczek. banał za banałem, 'mroczne', nadmuchane, puste. najpierw podstawy, potem choroba ;]. byłam taka sama. pozdrawiam
  18. co do zakończenia to już wyjaśniłam wyżej, podejżewałam że dla osób trzecich wyda sie to zburzeniem klimatu, mimo wszystko dla mnie go podkreśla, powiedziałabym chyba nawet że mnie to własnie jest pointa. myślałam o tej inwersji również, już wcześniej. zastanowie sie, teraz naprawde bije sie z myślami czy nie zmienić szyku... pomyśle,może zmienię. dzięki za komentarz. pozdrawiam
  19. ostatni wers to taki dopisek, bardziej prywatny niż do wiersza, dlatego osobno kursywą, jest mimo wszystko dla mnie zaczący, podkreśla personalnośćcałego utworu. biłam sie z myślami, ale mimo wszystko dodałam go, stwierdziłam ostatecznie że to przecież mój wiersz ;) pozdrawiam
  20. uwage o troci już słyszłąś ;P. co do wiersza to jak widze weszłaś już dobrze na nowe tory. zdecydowałaś sie na interpunkcję, nie wiem, może to dobrze, ale jak dla mnie pozostawia za mało do wolnej interpretacji. podziwiam, ja nie jestem w stanie jeszcze przełknąć takiego otwierania. low ju byk
  21. twój dół jest spowodowany nim? jak widze rozmowa samej ze sobą nie idzie narazie zbyt korzystanie ;) ale to raczej kwestia czasu, a w skutkach będzie bardzo ważne. wiersz mi sie cholernie podoba dałabym go chyba na poezje współczesną, właściwie czemu miałabyś nie spróbować? ty już chyba dojżałś w tym co piszesz, dużo sie zmieniło, spróbuj. low ju byk
  22. gwałtem wdarł się dziś przez kraty wiatr pocztowy rozpisał mi dreszczem groźbę na plecach o niespokojnych jesiennych wieczorach zasypanych cynamonem twój byk nie lubi cynamonu
  23. podoba mi sie. nie jest to wielkie dzieło, za to pierwszy plus, dość nowatorskie, co prawda wzruszonych śmiercią natury było już wiel, ale to nic, u ciebie tego nie czuć. nie ma co sie czepiać metafor, w wierszach zawsze są one dziwne, o to chodzi, nie ma też sensu ich tłumaczyć, wiersz powinien żyć własnym życiem, każdy ma go sam zrozumieć, nawet jesli w swojej interpretacji mija sie z intencjami autora, rozkładanie wszystkiego na części pierwsze niszczy całą magie poezji. pozdrawiam i czekam na następne
  24. podoba mi się. wiersz jest ciekawy, niepretensjonalny, zwraca uwage i ma klimat. znam tn zapach powietrza o 5 nad ranem, bladziutkie rozproszone światło na dworcu PKS i błyszczące szyby. urocze. na plus, pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...