Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

drewniane palce

Użytkownicy
  • Postów

    510
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez drewniane palce

  1. nie jest to najświerzszy pomysł jaki czytałam ale mimo to bardzo mi sie podoba. jeśli chodzi o wersyfikacje to oddzieliłabym pierwszy wers ostatniej sptrofy i zostawiła osobno. dwa ostatnie wersy rewelacja! tak samo świetna druga strofa. troche zawiłe ale mimo wszystko duży plus. pozdrawiam
  2. drogi arkadiuszu: też długo czekałam na pierwszy komentarz, podejżewam że niektórym głupio było komentowac takie coś. miło mi że przypadł do gustu. nie wyrzuce madagaskaru, bo byłoby za dużo przymiotników w tej strofie, 'tropikalny klimat pikantny duszny i wilgotny' to chyba by raziło. i chyba ma pan racje z wersyfikacją pierwszej zwrotki. bardzo dziękuje na tak długo oczekiwane zdanie na temat perwersyjnego erotyku ;). pozdrawiam drogi macieju: bardzo mi przyjemnie że robi sie cieplej, takie było zamierzenie ;). dziękuje za uznanie. pozdrawiam
  3. proponuje usunąć komentarz ;), powtórze, reklama nie jest wymagana ani też nie pomaga. co do wiwersza : zwrot 'zamknięte w czterech ścianach' wyświechtany. niepotrzebnie powtórzony tytuł z ostatnim wersem. proponuje usunąc z wiersza. temat nawet nowatorski aczkolwiek spostrzeżenia mało świerze. w dodatku niepoprawność środków stylistycznych. jak dla mnie za mało w tym poezji, płynności, dwuznaczności, przesłania. czytać czytać czytać i jeszcze raz czytać poezje. pozdrawiam
  4. podziwiam rozgrzane przez kawe perły wsłuchuje sie w dżwięk zawiasu angielskiego zegarka z tarczą termiczną wkładam wszystko do miksera i razem otrzymuje jasnorzewski ekstrakt jesienny
  5. obgryzione świeczki bez knotów leżą niedbale koło pana modela (nie)metro który swą postawą rozmazuje szare od gliny i kaca światło godziny płyną za uszami udaję że czekam na wiedeńskie pamiątki jest mi tak błogo z konającym sumieniem na ramieniu i smutnymi piosenkami o deszczu kóry już swoim wyobrażeniem rozmywa mi sny
  6. dusząca mgiełka powietrza ciężkiego od krążącej krwi karmi niedosytem poduszka nawilżona zduszonym jękiem tropikalny klimat pikantny duszny i wilgotny złap mnie za głowę dla poczucia rozszarpania
  7. eh, naprawde nie wiem komu i ile razy mówiło sie już że miłość nie jest tematem do wierszy początkowych, ani dojżewających i nawet tych względnie poprawnych. jest to temat wg mnie najtrudniejszy w poezji, bo najbardziej wyświechtany i jednocześnie każdy chciałby opisać to jak postrzega to uczucie w sposób nowy. im bardziej sie starasz tym gorzej to wypadnie. narazie zostan przy drobnych acz urokliwych tematach, takich które są cieszące (dla przykładu, bo równie dobrze mogą być o smutku bo ulubiony stolik do kawy obdażony sentymentem podpalił sie papierosem) świeżutkie i koniecznie napiane prosto. jest taki wiersz Herberta który doskonale mi to wytłumaczył kilka miesięcy temu ale że niestety akurat nie mam mojego tomiku więc nie podam tytułu. jak go odzyskam niezwłocznie ci go prześle. pozdrawiam
  8. dusząca mgiełka ciężkiego od krążącej krwi powietrza karmi niedosytem poduszka nawilżona zduszonym jekiem tropikalny klimat madagaskaru pikantny duszny i wilgotny złap mnie za głowę dla poczucia rozszarpania
  9. jak dla mnie temat na proze. dużo opisów, dużo czasowników w czasie przeszłym. pomysł mi sie podoba ale nie wiem, jak dla mnie nie pasuje to na wiersz, takie są moje odczucia. pozdrawiam
  10. jak dla mnie w tym wierszu brakuje przede wszystkim wyczucia smaku. klatki bez ścian, drżące usta, piękno, deszcz zmywający ból. to tandetne, nie nadaje sie do poezji, w poezji trzeba pisać skromnie, bez wielkich słów, metafor, skromne ale wyraziste, świerze- to najtrudniejsze. nieudana próba. proponuje jak zawsze wszystkim więcej czytać, na takiego pacjenta to ja bym proponowała Herberta albo Różewicza. pozdrawiam
  11. podoba mi sie, w moim stylu. coś nowego i we w miare umiejętny sposób zaprezentowane. pozdrawiam
  12. ooh, to takie chholernie urocze. dodałabym kawałek o nie zatruciu go zjebaniem ale to szczegół ;]. jak dla mnie to strasznie urocze pod względem tematu. strasznie podoba mi sie kwałek o bombach atomowych w koszu :D. low, pozdrawiam
  13. świetny wiersz. zdecydowanie na tak. pozdrawiam
  14. dodam jeszcze że przeczytałam pozostałe komentarze i nadal widze że pan naprawde uważa że są pewne obiektywne prawdy 'kto jest mądry a kto nie?' bądź 'kto jest inny a kto nie?'. zastanawia mnie tylko skąd pan czerpie te wiedze. są jakieś klucze mówiące o tym że człowiek o danych cechach bądź poziomie IQ jest głupi? człowiek mądry, za którego jak mniemam pan sie uważa, wie że ludzka natura jest tak wielopłaszczyznowa że nie mozna człowieka nazwać mądrym bądź głupim, świadczy to o graniczeniu. każdy ma inne zdanie na temat tego jaki człowiek jest inteligentny, jaki nie jest, i zapewniam pana że żaden z nich nie ma 'racji' bo coś takiego nie istnieje. tego chyba również nie musze panu tłumaczyć, zapewne dskonale zna pan twierdzenie einsteina o tym ze wszystko jest względne. pozdrawiam
  15. najpierw zaczne od czepiania sie ;). proponuje nie używać podwójnych znaków interpunkcyjnych, to błąd ortograficzny. pozwole sobie spytać dlaczego jest pan skłonny uważać że jest jakaś prawda obiektywna która mówi kto jest głupi i co na to wskazuje? czemu uważa pan że człowiek którego uważa pan za głupiego taki jest? po pierwsze kim pan jest żeby stwierdzać że ktoś jest debilem a ktoś inny nie jest? czy naprawde sądzi pan że jest to mądre zakładanie z gróry że ktoś kogo pan uzna za 'ułoma' jest nim na pewno, trzeba tylko zadać sobie pytanie czy o tym wie? pana ego musi być naprawde olbrzymie ;]. pozdrawiam ps, pozwole sobie przytoczyć sympatyczny aczkolwiek feministyczny dowcip: jaki jest najłatwiejszy sposób na samobóstwo dla mężczyzny? rzucenie sie ze swojego ego na IQ ;).
  16. powiedziałam ci już co mi sie podoba, co mi sie nie podoba, itd. dodam że możnamy zmienić temat może. to tyle. low ju :* /nos mi sie już nie trzęsie ;]/
  17. uuuuuh, . rymy tandetne, tak jak metafory i sformuowania, narzucony rytm, niekonsekwencja w interpunkcji, długie, tandetne i preensjonalne. rozumiem że to dopiero początek, ale jak narazie nie widze tu ziarenka świerzości, ani grama nowatorstwa czy błyskotliwości.
  18. ouh, no nie wiem. kiedy ludzie słuchają 'głosu serca' to potem wychodzą takie piełkne wierszyki że sie chce płakać. ja jednakowosz pozostane przy zdaniu turnaua. pozdrawiam
  19. z góry doskonale wiedziałam o czym będzie en wiersz. powiem więcej, ten temat chodził mi po głowie na kilka dni przed napisaniem tekstu. nie wydaje mi sie żeby coś sie tu z cimkolwiek mieszało. wszystko jest o ścianach, murach, milczacych świadkach. nie wiem skąd wątpliwości. tytuł jest o nich, tak samo jak wszystkie inne strofy. o kim innym mogłoby to być? jeśli są wątpliwości chodzi o ściany jako świadków naszego życia, oficjalnego, intymnego i tego którego można sie wstydzić. jest o obrzydzeniu bezstronnych rzeczy które wszystko to obserwują i gniją od tego. szanuje pańskie zdanie ale zostane przy swojej wizji której jestem pewna. pozdrawiam i dziękuje za komentarz
  20. uh, nie podoba mi sie ten fetor patosu, to ma być niby wzniosłe ale tak naprawqde buduje zakalec. wielkie skomplikowane słowa i metafory ale tak naprawde nic z tego dla mnie nie wynika. jjuż zapomniałam. pozdrawiam
  21. ja sie nie zgodze. człowiek nie dostosowuje tego co pisze do mody, pisząc nie dąży do tego żeby zostać zauważonym tylko żeby sie wyrazić. kasżdy pisze tak jak sie czuje odpowiednio, adekwatnie do momentu życia czy charakteru. każdy pisze inaczej i nie ma to (nie powinno) nic wspólnego ze zdaniem lub opinią innych bo człowiek nie powinien słuchać innych ludzi jak ma sie wyrażac bo minie sie z celem. pozdrawiam
  22. "Nim napiszesz wiersz pomyśl i zważ, jak dalece słuszny to krok i czy naprawde masz czas, żeby pisac wiersz, żeby pisac wiersz." to słowa grzegorza turnaua do jego piosenki "Uno momento mortis" na płycie "to tu to tam". pomyślała że warto go wam zacytować bo to słuszna rada szczególnie dla nas, małych ludzi o rozbuchanym ego którym wydaje siie że są wspaniałymi poetami bo mogą tu pisać coś lepszego niż karteczki walentynkowe ;). nie wieszajcie na mnie od razu psów tylko potraktujcie to z przymróżeniem oka i odrobiną samokrytyki ;]. pozdrawiam
  23. przesiąknięci niesmakiem milczący świadkowie każdych działań zmuszone wchłaniać pot i hormony sygnalizujące uniesienia dym papierosowy miliony toksycznych myśli co wywołują gnicie fundamentów łapią sie za głowe i odwracają uszy ku topniejącym chmurom szukając zrozumienia słuchają jak w krakowie na brackiej pada deszcz
  24. chyba przez sentyment jako element jesieni tka jedwabnymi nićmi czarne od smogu miasto szlachetność tej porze nadają swetry herbata cynamonowa tweedowy płaszcz dużo deszczu i kasztanów którym ton i rytm dyktują odpowiednio melancholijne wiersze często śpiewane
  25. /nos jako jelito cienkie/ trawie aromat powoli widze odbicie oka na czarnej powierzchni od picia kawy wyrywa mnie gromkie stuk puk ktoś puka do paznokcia łypie na mnie oko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...