Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

lubię latawce

Użytkownicy
  • Postów

    1 265
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez lubię latawce

  1. :P ale czemu miałabym być zła? frapi mnie to, bo nie wiem, coś przeskrobał, albo ja:P a w wyjątkowość nie wierzę, naprawdę; każdy jest wyjątkowy, więc to pojęcie mogłoby równie dobrze nie istnieć :P /i wcale nie jestem skromna, jeśli tak przypuszczasz ;P:P
  2. I nie jesteś na mnie zła? Ani trochę? Naprawdę? Naprawdę jesteś wyjątkowa, nie tylko... w pisaniu! :)) ależ skądże Ci to przyszło do głowy? ;o) /mówże :P, o cóż chodzi? czy o Twój ostatni wiersz, który "porzuciłam", bo był.... "za długi"? :P oj Boskie Kalosze =*
  3. Super tekst :) I pobudza wyobraźnię, a najbardziej podoba mi się "będzie o nas wielki pożar". Tak, pożar kojarzy się i z językiem i z sercami: Paryż. Październik. Dwudziesta trzecia. Czytamy w łóżku J(ot) Cortazara. Za oknem łuna, głosy: "Żądamy królów Melchiora i Baltazara! "Co to wyrabia się dziś na dworze - lepiej połóżmy się już spać." "Pocałuj jeszcze mnie, Melchiorze." "Tak, Baltazarze (co za świat...)" Pozdrawiam ;) jeju, Boskie, ale świetne! uwielbiam Twoje wierszowane komentarze; jesteś niezastąpiony. dzięki wielkie i pozdrawiam serdecznie. angie ;o)
  4. wiesz, jest coś sympatycznego w tym wierszu :) naprawdę.
  5. bardzo, Stasiu :> lubię taką ciszę która deszczem w okna puka najbardziej szalonym pomysłem i usypia rozum na kilka dobrych dni przywłaszczam sobie ten czas wydzielony pod inwestycje na przyszłość itd, itd, aż do Rachel. bardzo. pozdrawiam serdecznie angela
  6. hmm, włochy dla zaawansowanych ale teraz Polska :D wrócę, Rachel, o bardziej przyzwoitej porze. pozdrawiam serdecznie.
  7. o qrka :) cóż to za gość zawitał w moje skromne progi :D merci bardzo, bardzo, angie.
  8. mi się nie widzi, jak przeczytałam pierwsze dwa wersy o mało nie spadłam z krzesła. na szczęście, na koniec wyszło szydło z worka; bo już myślałam, że mam jakieś omamy :(
  9. super, nadal jestem pod wrażeniem tego wiersza, Tomku. cholernie mi się podoba /choć peel bredzi, jak to pod kroplówką i średnio się z nim zgadzam, ale ogromne ogromne tak dla sposobu przekazu. mniam. angie
  10. jeśli ostatni wers jest częścią wiersza, to ja go kupuję! :> /nawet rytm zachowany :D angie
  11. niewierząc - celowo razem? w kontekście wiersza jestem w stanie przykmnąć na to oko ;p fajna pierwsza. pozdrawiam, angie
  12. eh, nieustraszony :P zupełnie nie moje klimaty a) rymowanka b) jeśli już rymowanka, to brak rytmu c) jakieś pogańskie zwyczaje wielkich liter na początku wersów d) patos+gotyk i wychodzi jakieś emo ;o) e) temat... /ale myślę, że z tego się wychodzi. ja też kiedyś chciałam zabawiać się w baudelaire'a. pozdrawiam i udanych prób życzę. angelika
  13. aż się zaczerwieniłam od ucha do ucha. u latawca chyba (?) pada, tymbardziej dziękuję za ciepłe słowa :):) pozdrawiam, andżelka ;o)
  14. dzięki Stasiu =) dobrze, że z bociankami; trochę Polski przypominają, i zawsze tak jakoś sercu bliżej :) cmokam serdecznie.
  15. dzięki, Kate :o) p.s. nie mam jeszcze wujka stefana, ale jest już stasiek, jasiek, romek i adam. :P pozdrawiam serdecznie, angie :D
  16. dzięki Rachel :) prawdę powiedziawszy, tom się tym Twoim pierwszym listem "do mnie" ;P zafascynowała i tak powstał czokapik :> =*
  17. dzięki Almare :) jeszcze się z tym prześpię ;o) tymczasem pozdrawiam serdecznie, angie
  18. dzięki, Waldku :) radości angie
  19. no może i dwa - bo zmieniłam peela :)) tak mi się wydaje, że jednak gwiazdka zostanie, choć faktycznie, ona już jest za często wykorzystywana ;P dzięki, angie
  20. Pancołek, Ty nie bądź kokietka ;P dzięki za wizytę i pozdrawiam serdecznie.
  21. serdecznie dziękuję egze i z podpowiedzi korzystam :)) masz rację, tak lepiej. pozdrawiam, angelika
  22. oho, dziękuję ślicznie :) masz całusa, o takiego :*
  23. wywaliłam więc obcasy :) z żalem, bom ich miłośniczka, ale ufam Ci :) dzięki i pozdrawiam serdecznie, żelka.
  24. Tu noce, mamo, są jak wełniane swetry; tajemnica wypełniona dziurami. Dziś robiłam na drutach rachunek prawdopodobieństwa - owszem, jest nawet taka szansa, że zapomnę o wszystkim bezboleśnie. Wolę nie wiedzieć, tato, jaki będziesz chory na wieść o wuju Stefanie. Wcale nie dostał zawału. *Morał odwołałam.
  25. ona była jak dnem wywrócona miska mleka; kot piął się po dachu. pan wybaczy, monsieur - taka dziś zawierucha a ja mam tylko sandały proszę, proszę bardzo - i posadził białą noc na furmance. nie patrzyli sobie w oczy tak dla równowagi * ja mam sny, ty masz zapałki; będzie o nas wielki pożar. miasto wszystko nam wybaczy; wypowiemy sobie bajkę - tylko powiedz - palisz paryż?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...