lubię latawce

są wreszcie urozmaicenia: depresja miłość rozdwojenie jaźni, oczy skulone do patrzenia w chodnik przez pryzmat gówna mylą tylko widok zza krat okna i przez szkło telewizora to takie to całkiem w moim guście :>

ja też biorę bez krowy ;> /szczególnie podoba mi się trzecia zwrotka :>:>:> hehehe taka jakby o mnie ;P /zdrówko! angelika

lovely, a najbardziej to: takie życie zasrane różami -wg Stefana - super! (serio serio mi się to bardzo podoba) /pozdrowienia! angie

dla mnie to taka landryna - zdecydowanie za słodko (ale ja tam nie znam się na miłościach.:P) zdrówko!

oj tak Tomku, manipulujesz przepaścią niebezpiecznie blisko banału albo wina mojej mielizny szkoda, kurcze, bo nie ma tu dla mnie żadnej kotwicy i ten wiersz tak trochę wiesz... o wszystkim "sznurujesz bezgraniczny zapęd" - że quoi, monsieur?? ;p (jakby usilnie wplatane słowa, co to mają piętrzyć sensy) rozczarowałam się, przyznam szczerze. :( ps. łuki triumfalne - powieki? cudne. tylko żeby to tak metaforą zakryć (a nie "zepsuć" porównaniem) pozdrawiam aczkolwiek serdecznie, angie :*

a ja już się zastanawiałam, czemu nie było Cię dziś na orgu o 9 rano ;o) wracaj szybko :* angie

a mi się podoba sygnaturka =) jak się zastanowić porządnie z przymrużeniem oka =)

pierwsza strofa jest super - zasługuje na lepsze rozwinięcie ;o) /bo reszta wierszyka to taka homilia na temat młodzieży ;P (ależ ja tego nie lubię!) serdecznie, w każdym razie. angie

"maszerują w lata" - wydaje mi się, że to bardzo pospolite określenie. o kimś, kto się najzwyczajniej starzeje, ale z drugiej strony - to maszerowanie takie metafizyczne. jakby "bohatery" byli duchami ;-) (a trochę takie odniosłam wrażenie podczas czytania, tak w ogóle) pokombinuj z tym co jeszcze ;o) pa!

podoba mi się między innymi rozcieńczanie krwi wiecznością; jednak moim zdaniem temu wierszykowi brakuje jeszcze lekkości, do poprawek :P pozdrawiam, angie

fatum czyli przeklęta puenta - to jest bystre, reszta nie bardzo, ale będzie lepiej :> /angie

kiedyś przywołam słowa jak dzieci jedno za drugim - dla mnie dziś tylko tyle. pozdrawiam, angie

lubię Twoje wiersze ;-) są takie insze od tych orgowych, dowcipne, ale z puentą ;o) zdrówko! angie

trochę dziwnie czyta mi się ostatnia strofka, reszta w pożądanym porządku, szczególnie te "żagle prześcieradła" - super (tak, żagle ładnie się tu komponują w "rybi gościniec") serdecznie angie

wychodzisz? kup piwo spragnionemu... poszła w taki żar boso pałęta się zapach palonych łętów - to brawo, reszta coś cichutko skwierczy ;P zdrówko! angie

najlepiej byłoby, gdyby wiersz czytali po prostu zakochani ;o) podoba mi się pomysł bardzo. i w pionie, i w poziomie ;o) zgrabny ten rozdwojony monolog ;o) pozdrawiam, angie

trzecia strofka jest prześliczna "powróż z kawy w której zanurzyłaś usta" - wow, po prostu wow. i super, że jest "zanurzyłaś", a nie "zamoczyłaś"; to dodaje niesamowitej głębi (ba, może bohaterka "utopiła się" nawet...) to jest trochę genialne, ale trochę naciągane, Piotrusiu panie. np. pierwsza strofka (nie podobaje się ;P) trochę bym była za uszczupleniem jej (tzn. ten drugi wers nic nie wnosi ;/, naprawdę.) w ostatniej strofce zrobiłabym burzę w filiżance tzn. wyeksponowała ten ostatni wers, tak w celu zwrócenia uwagi, chociaż mam wrażenie, że to "lubię wachlarze" to już takie wiesz, przedumane ;P zrób coś jeszcze, żeby było tak cudownie w reszcie jak w trzeciej zwrotce ;o) angie

hehehe jesienne latawce pozdrawiają Tereskę! (wszystkie! :D:D:D) ;*

według mnie dobre są dwa ostatnie wersy, chociaż "kamiennie niemi" to taka maślanka :> /tzn. innego przysłówka potrzebujesz, nie kamiennie ;o) (czy nick "onyx" jest tu przypadkiem?) ;o) sam opis niczego chyba nie wnosi. pojawia się parę brzydkich określeń, np. "maszerują w lata" ;/ (a nie kuszą Cię tam lata chude/tłuste - ale w zawsze dopiętej pod szyją koszuli? - mnie by kusiło ;o) pozdrawiam serdecznie angelika

wiesz, ten wiersz bardzo mówi do mnie. o peelu (takim trochę rodem z cyganerii), młodym, ale doświadczonym, przedwcześnie postarzonym o smutne przypadki ("list do ciebie" nie brzmi optymistycznie, zwłaszcza w kontekście alkoholowej włóczęgi - a nie ma dymu bez ognia). druga strofka - rękami o balustrady na alejki - oni się, peel z peelką, trzymają za ręce [obraz ten siedzi raczej w głowie bohatera jako wspomnienie]. oni fruną, fruną w dół (spadają?) /perspektywa z lotu ptaka (trawnik przyświeca w drodze do drzew). oni (czy jeszcze "oni"?) zachłystują się światem (trzymamy gołębie pomiędzy zębami świat jest taki dziwny podobnie zielony) - ale pamiętaj, że gołębica przyniosła noemu właśnie zieloną gałązkę w puencie jednak bym zamieszała, tzn. zrobiła odwrotnie - wyjście i wejście. żeby nie pisał w barach. żeby pisał właśnie w drodze do drzew, ręką o balustradę, w szczelnie otwartym miejscu, gdzie szyny są jak włosy kobiet tyle ode mnie. pozdrawiam angie

bardzo śliczna pierwsza strofa ale puenty nie za bardzo rozumiem. w jej kontekście peelka "rzucałaby się" w ramiona kogoś, kto już nie żyje (albo chociaż nie żyje dla niej) jeszcze tu wrócę. angie :*

podobno każdy kiedyś napisał wiersz o ciszy... (eh te wielokropki) więc wiadomo, temat będzie oklepany jak stary koń Twoja próba nie wyszła najgorzej, widać tu potencjał: dotykam ciszy w obcisłych dżinsach a cisza drzemie zaklęta w wielokropki koci ogon zdejmie czas utuli na srebrnym włosie no popatrz, to jest oryginalne bardzo ^^ reszta moim zdaniem jednak albo wtórna albo przekombinowana, a niebezpieczny rym w trzeciej strofie balansuje na krawędzi banału :> /włosie rosie? ;P nieee zachęcam do czytania i komentowania, a będą z Ciebie ludzie ;-) talent - chyba jest ;o) zdrówko! angie

oj Rachelko kochana, w szkole, w takiej dużej szkole co już nawet juniwersiti się zowie :( /no cudnie się czuję - trzeba wyprowadzić się z małej wioski opuścić mebelki (i parapety) ;P a w wielkim mieście ;P co mnie czeka? nauka i kocenie [a kot nie, bo gdzie go wezmę?] eh, dola :P /a Ty Rachel :D? cmok :*

"coś Ty powiedział, Euzebiuszku, /yy Wojcieszku? ;o)/ proszę to natychmiast, tu na rączkę, mamusi wypluć!" ;P

EROTYK? :P dobre to, Tereska ;-) /ostatnio mało komentuję, ale wybrańców czytam na bieżąco podoba mi się szczególnie ostatnia strofka ;o) (małe ale mam do wschodów i zachodów, jak i echa - a naładuj tam czegoś bardziej oryginalnego, przecież potrafisz ^^) pozdrawiam, angie