Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lenka z okienka

Użytkownicy
  • Postów

    331
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lenka z okienka

  1. Pewnie, że da radę, proszę bardzo: w rozwarte dłonie spadają krople deszczu - stoję i moknę Choć ja wolę tę pierwszą wersję. Lenka
  2. Chwytam się życia talerza z owsianką i damskiej torebki Spieszę się wiecznie za cząstką światła udając, że nie znam fizyki Tyle mnie we mnie ile pozostało po przesianiu przez sito ludzkich słów Przyszło mi sycić się chlebem podanym bez miłości umieram na twoich rękach
  3. Ooo... to wygląda nawet ciekawie. Hmm... Przemyślę i wrócę wyrazić opinię. L.
  4. w rozwarte dłonie spadają deszczu krople - stoję i moknę
  5. Oczywiście Aneto, opozycja to nic złego. Bynajmniej w tym znaczeniu jakie mam na myśli. PS. Tak prywatnie dodam, że nie sprawia mi przyjemności pisanie złośliwości czy umniejszanie czyjegoś talentu. Wolałabym nie być tak odbierana. Chyba jestem w sercu pedagogiem. Czasem mam coś wrednego na końcu języka i okropnie się powstrzymuję ;o). Nie zawsze się uda. Szanuję innych piszących, czy nawet tylko komentujących, łączy nas właśnie wspólne hobby, dokładnie tak jak napisałaś. Jeśli piszę np. o muchach, to po prostu czuję potrzebę tak napisać. A nie na złość babci. Cieszę się, że jest jakaś polemika. Czuć wiosnę i ... ruch w interesie. Przepraszam autorkę haiku za prywatę i pozdrawiam raz jeszcze.
  6. Zapachniało już przy pierwszym czytaniu, a księżyc nieodparcie kojarzy mi się z chrupiącym rogalem. Albo okrągłym bochnem chleba... Ładnie i kusząco. Pozdrawiam
  7. Moją estetykę [hm hm ;-)], zakłuca "zmierzch", który według mnie, nie współgra z "omszałą...". Drugi, trzeci wers jak najbardziej. Pozdrawiam Hmmm... Jak zwykle jestem w opozycji do Anety... Nic mi się tu się nie zakłóca. Jest akurat. Bardzo ładny obrazek - zmierzch jako coś stałego, nieuchronnego, o pewnej okresowości, i chwiejność, niestabilność łódki. "Omszałość" - to znów cecha powstająca bardzo powoli lecz nieuchronnie. Nie tylko ładny, spokojny obraz ale i zestawienie różnych tzw. charakterystycznych czasów zjawisk. Zaproszenie do refleksji nad przemijaniem. Pozdrawiam
  8. Przed snem jakieś postanowienia na jutro? ;o) Czas najwyższy rzucić palenie. Pozdrawiam serdecznie PS. Nie jest prawdą, że nikt nie czyta. Nie zawsze jednak komentarz układa się w słowa.
  9. Jejku, co Ty Piotruś... Nikogo do diabła nie będę wysyłać... Dziękuję, że wpadłeś. Nie denerwuj się, to nie żadna wojna. Tu nie ma przegranych i wygranych. Tu jest przyjemność z pisania i czytania - lub nie. Wybieram to pierwsze! Uściski dla Ciebie i dziękuję za wsparcie.
  10. No zasadniczo to ja też nie. :| Jakoś nikt mnie jeszcze nie pochwalił za stosowanie się do zasad. Ale nic to. Piszemy dalej? ;o) Poszukaj komentarzy, pod tymi wierszami ktore są mocno komentowane. Tam często jest dyskusja wlaśnie na temat tych zasad. Czasem dobre linki. Pozdrawiam serdecznie
  11. Obraz mi się podoba. Widzę wołowe spojrzenia krów. Czuję Twoją irytację. Jest tu może ukryta aluzja, wiersz można czytać z różnym nastawieniem. Temat jest ciekawy. Forma troszkę mnie razi. Nieprzytomność - to jest Twój komentarz. Słyszę - też zawieszone w próżni. Gdyby to było moje haiku, coś bym w nim pewnie zmieniła. Ale nie naciskam na Ciebie, bo każdy ma inny sposób wyrażania się. Nieco jednak odbiega od zasad haiku. Już nawet jak na mój gust. Pozdrawiam serdecznie
  12. ciepło poranka przeciągam się leniwie chcę objąć słońce
  13. Po zastanowieniu - napiszę tak. Wbrew pozorom, mimo, że słowo "ulica" jest tak krótkie, i w pierwszym czytaniu zostawia niedosyt, daje chyba więcej możliwości interpretacji. Kojarzy mi się z ruchem ulicznym, a więc opisana sytuacja może się dziać w hałasie, pośpiechu. Zderzenie - codzienności z czymś od niej oderwanym. Sam wybór życiowy - jest już w domyśle, w końcu rzecz idzie o wróżbę. Zdanie się na niewidomego... piękna myśl. Ogólnie, mimo, że przy pierwszym czytaniu mam odruch poprawienia formy, w następnych przychylam się do słuszności formy zaproponowanej przez autora. Bardzo ładne haiku. Gratuluję
  14. Tak, teraz jasno wyłożyłeś sprawę. Zrozumiałam. Dziękuję za komentarz. Udanego dnia wszystkim.
  15. Jul... pięknie uzasadniłeś. Dziękuję. Zastanawia mnie tylko względność opisywanego w haiku piękna. Czy to rzeczywiście musi być aż tak "względne"? Np. krowi placek może być urokliwy z punktu widzenia żuczka gnojarka, z mojego - jakoś nie. Jako kobieta wolę kwiaty. Pozdrawiam już raczej ostatni raz jak na ten post.
  16. julllllll........ ;o) Hehe, bo mnie brzuch rozboli ze śmiechu...
  17. Bardzo podoba mi się atmosfera wywołana tym wierszem. Czuć jakiś żar, to rozpinanie ..., jakaś niecierpliwość, lub właśnie radość z doczekania się ;o) Przeszkadzają mi natomiast słowa "po raz pierwszy w tym roku". Za dosłowne. Skoro kożuch, rozpinany, można się domyślić, że to zmiana pory roku na cieplejszą. Wystarczy mała podpowiedź. Może inaczej mogłabyś wprowadzić tu wątek przedwiośnia i ocieplenia. Pozdrawiam
  18. "Ale haiku można również na tematy mało estetyczne" No właśnie ... można. Tylko po co? Należy mieć dość dobre uzasadnienie takiego wyboru tematu. Inaczej szkoda czasu. Pozdrawiam - znów. Dzięki
  19. Należy Ci się pochwała za ... właśnie, jak to nazwać? Za humor. Brzmi bardzo "interesująco", tzn. nie żebym była zbyt ciekawa ;o) - po prostu czuć Twój indywidualny styl. Odkrywasz się przed czytelnikiem, a jednocześnie grasz mu na nosie. Czekam na następne
  20. Więcej elementów puzzli, poziom skomplikowania wzrasta? ;o) Troszkę brzmi to jak wyliczanie - to moja uwaga, ale z drugiej strony naprawdę ładnie i barwnie się komponuje. Obraz jest malowniczy. Pozdrawiam serdecznie
  21. Dzięki za inspirację. Nie wiem, czy poniższe tekściki zasługują na miano poezji lub choćby haiku. Ale proszę powiedzieć, czy któregoś z nich warto utworzyć nowy wątek. sam w poczekalni - mucha przestała bzyczeć z pajęczej sieci kąt poczekalni z głośno bzyczącą muchą - pająk też czeka ogromna mucha w zepsutym megafonie - pająk się spóźnia mucha wciąż bzyczy w brudnej tubie głośnika - pająk się spóźnia No niestety... powyższe kojarzą mi z kurzem i pajęczynami w powiatowej przychodni ;o) albo w pokoju na babcinym strychu. Wg mnie nie warto. No chyba, żeby rozwinąć wątek "pająk się spóźnia, pająk się spóźnia..." - to brzmi akurat podniecająco. Dla wyjaśnienia dodam, że mój wiersz był inspirowany obrazem widzianym w Louvre ;o) A przyschnięta do obrazu mucha może być symbolem podziwu nad sztuką aż do granic naszej egzystencji. W razie potrzeb służę pomysłami. ;o) Pozdrawiam serdecznie
  22. Biedna, oddała życie... buuuuu.... Pozdrawiam ;o)
  23. Zmieniłam zdanie. Mucha może być bardzo wdzięcznym tematem w poezji.
  24. płótno artysty - finezja inicjału przyschnięta mucha
  25. Zamarzła? Wyparowała? Ciekawa miniaturka ;o) Pozdrawiam serdecznie
×
×
  • Dodaj nową pozycję...