Lady_Supay

Jacku, Fiona, smok i nawet osioł, to tylko pomocne skojarzenia z bajki. Bekhend natomisat oddzielony jest gwiazdką i jest tylko "uderzającą" konkluzją wyżej napisanego. Pobudki są tak trudne, że czasami nie wie się kim się jest. ;) Dziękuję za chwilę postoju. Słonecznie!

Ciekawe co gorsze - śmierć, czy umieranie? Przygnębiająco tu. Takie smutki dobrze się czyta tylko wtedy, kiedy są na poziomie - jak ten. Słońca!

Nieciekawe, niekonsekwentne rymy, nierytmicznie, banalnie. Słońca!

Piszesz o wiele lepiej. Znaczy potrafisz. ;) Faktycznie, ten utwór nie zatrzymuje. W tym momencie zgadzam się z J. Rybakiem. Zbyt wiele słów. Nic odkrywczego. Słońca!

dostrajam się do zegara koloidalna metamorfoza w łóżku jest tak bezpiecznie kiedy noc we krwi jeszcze jestem dominująca w polarnym związku jak osioł w oku smoka * zainspirowany odbiciem rozwija się uśmiech z bekhenda w rozdwojonej jaźni cierpliwie rozkwita moja brzydota

Masz rację, Stefanie, powinno - poprawiłam. Dziękuję ślicznie.

Ewuś, dzięki. :) Wuszka, a co ja tam Cię będę lała. Ważne, że coś się podoba, a to już jest dobrze. :) Część za, część przeciw - ot, gusta, a z tymi się nie dyskutuje. Wszak każdy to indywiduum, a za każdym nie trafisz. :) I na tym polega piękno! Słoneczka!

Przy pierwszym czytaniu chciałam się do czegoś doczepić, przy drugim zapomniałam do czego, a przy trzecim -naprawdę- uwiodła mnie treść. Światło ma wielką moc... Słońca mi trzeba i słońca życzę.

Myślenica to tylko dodatek do tekstu, ale jakże praktyczny. ;))

Nata, dzięki piękne. Stefano, no to nie zmieniam. Agnes, niezwykle mnie cieszy Twoja obecność. Nie wspomnę o komantarzu. :) Słonka wiele, bo mi go brakuje.

"a potem wierzysz w to boś też głupia" ----> w tym wersie chodziło mi raczej u zniknięcie "potem" - ten wyraz jakoś "śmierdząco" mi się kojarzy. ;) Implikując: "ty" będzie raz i niech tak będzie ;) Nie przekonałam się jednak do głupca, bo z treści wynika ewidentnie, że to raczej ona jest goopia.

Warsztat jest po to, żeby pomagać, a głupcem jest ten, kto nie słucha. ;) Czasami jestem głupcem, ale częściej słucham. ;)

Dzięki, Michale, to wyjątkowo "osobisty" wiersz.;)

egzegeto, dziękuję za wnikliwe przeczytanie i rozbiór na czynniki pierwsze. ;) Skorzystałam z niektórych rad, ale część własną zostawiłam. :) "ją" czyli filiżankę.;) Michale, utwór pewnie jeszcze podojrzewa i poprzerabia się kilkukrotnie, więc masz czas. :) Dzięki za słówko. Słonka!

Generalnie podoba mi się obrazek, tylko: "jak było na drugim planie doskonale komponuje się z czernią" ----> czemu użycie dwóch czasów? I nie bardzo rozumiem "gdybo to wąż zechciał do mnie" Słońca!

twych, ich, twego, twą, ty, twoje, twych, swej, swej, swych ----> wychwyciłam najlepsze kawałki. Zdrówka życzę.

"Kto żyje bez szaleństwa mniej jest rozsądny niż mniema. " François de La Rochefoucauld Na granicy z szaleństwem można spotkać się z Bogiem. nieruchome zamyślenie huczy w głowie od natłoku podręczny tobołek z ekstazą upadł tuż obok wierci się gorączkowa bezsenność na łóżku widzi miś guzikiem wygląda dziurawo bo nasze myśli są dłuższe od prostych w tym tkwi porządek i ład i metoda to sposób na lód i ogień na głód co wwierca się w duszę ta trzecia to kobieta uśmiecha się z boku na bok a ja w niewyspaniu wszystko łapię tylko z nią pójdę do nieba

i słów tysiące niechaj leci w słońce :) Z najsłoneczniejszymi życzeniami.

Michale Są takie miejsca gdzie wpadają i giną ---> ok, tu można sobie dopowiedzieć a są takie miejsca ---> wydaje mi się, że zbędne "a" jak to że wierzysz w niezmienność ---> może raczej "jak twoja wiara w niezmienność"? a los kolejny raz płata figla (boś głupiec) ---> zrezygnowałabym z "boś głupiec" rozciągłe spojrzenie to efektowne barwy ---> nie bardzo pasuje mi "rozciągłe spojrzenie" - może przeciągłe, szerokie? (nie wiem, jaki efekt chcesz w tym zawrzeć) przy których czarci sufler podpowiada jak być z nią kiedy na co i po co ---> extra! maskarada posępny Arlekin gra na skrzypcach maskarada a potem wierzysz w to boś też głupia ---> dziwnie brzmi w takiej postaci, może coś w stylu: ty nadal wierzysz w to boś głupia, albo - ty znowu wierzysz w to, etc maskarada jutro po prostu się rozejdziemy. Poza tym fajny pomysł. :) Słońca.

Z fusów przepowiadasz jutro na swoją korzyść. Kreślisz floresy przy rzymskim uchu. Pamiętasz? Przywieźliśmy ją z niebiańskiej podróży, później już było gorzej. Grzebiesz w samotności, jakby nic nie istniało. A przecież jestem w swobodzie wieczoru, czekam na dobrą wróżbę, na przyszłość. Chwila przeciąga się leniwie, jak kot u stóp – mrużysz oczy. Wiesz, że jesteście do siebie podobni? Tylko, że on ma siedem żyć, a ja mam tylko ciebie. Tak smutno, kiedy wieczorami muszę umierać.

Myślałam, że jest to dość czytelne, iż chodzi o miłość własną. 2 strofa jest bardzo prosta, ale w tej prostocie właśnie chowa się sens. egzegeto, choć Twój skrót brzmi apetycznie, jednak nie mogę zmienić strofy - mimo wszystko coś by się w sensie zmieniło. ;) Macieju, ta właśnie wyliczanka ma na celu wzmocnienie "punktu widzenia". Przykro mi, że źle się czyta, ale może spróbuj na głos. ;) Stasiu, ślicznie dziękuję. :) Pozdrawiam wszystkich słonecznie.

Myślę, że zrozumiałam, co chciałeś oddać w utworze. Czytuję wiersze Świetlickiego, choć nie znam na pamięć, ten rzeczywiście piękny. Pozdrawiam

"kochaj bliźniego swego jak siebie samego", a miłość to względne pojęcie abstrakcyjne. ;) Pażiwjom, uwidzim - zgwałcą, to zgwałcą - trochę nieprzewidzianej"przyjemności" ;). a druga strofa jest tylko implikacją motta i strofy pierwszej. Tak po prostu i zwyczajnie. ;) dzięki za wgląd i czas. Słonka!

Ja też nie wiem. ;) Na pewno jest biały (choć czarno pisany;), na pewno nieregularny (choć regularnie czytany;) i raczej wolny (choć nie wiem, jak długo tworzony;) Niekoniecznie wzruszona pozdrawiam

Pajęczyna raczej otula niż przenika. A już tkliwa pajęczyna - do kąta. Amen. Słońca!