Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lady_Supay

Użytkownicy
  • Postów

    1 665
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Lady_Supay

  1. Nie lubiem powtarzać, ale teraz muszem - dobre! A tytuł mnie po prostu uwiódł!
  2. Lakoniczne "podoba" - się podoba! Naprawdę ciekawy kawałek dla oczu i ducha. Słońca!
  3. Przyjemna retrospekcja z nadzieją na jutro. Może będzie bardziej podniecająco? ;) Słońca!
  4. A mnie się podobają te paznokcie, ale z tym kierunkiem też nie nadążam. Poza tym lubię czytać Twoje wiersze. Pozdrawiam.
  5. hojny Stwórca wylewa mleko na świat - kąpiel Kleopatry dostępna dla każdego w niej każdy wydaje się piękny * zgubiłam drogę do wnętrza i wszędzie trafiam na miłość własną do bólu głęboką jak studnia Pana Boga zakochani nie widzą nic poza sobą więc patrzę w siebie i widzę i boli bo kocham a cały świat zaparował
  6. Ciekawy utwór, skłaniający do przemyśleń. Nie kończy się na pierwszym czytaniu. Pozdrawiam serdecznie.
  7. Oczywiście, że możesz. Bardzo liczę się z Twoimi wierszami, więc tym bardziej z komentarzami. Kwestia inwersji - może interpunkcja ją rozwiąże: w ubogim odzieniu, bez niechęci - ale może się mylę. Wydaje mi się, że nie popełniam błędów ortograficznych, więc i tu go nie ma. To raczej -chodziło mi o dłonie - ręce otwarte, a na nie pokój (rozumiany nie tylko jako pomieszczenie). Jeżeli nie jest zbyt czytelnie, nie bardzo wiem, jak to poprawić. No i doszłam do "niesłychanej wrażliwości" - ten utwór w pewnym stopniu opiera się na zmyśle słuchu. Może nie do końca, ale odgrywa on tu sporą rolę. Dziękuję Ci bardzo, że poświęciłaś mi chwilkę i jeżeli moje odpowiedzi Cię nie przekonają, wezmę pod uwagę Twoje sugestie. Jest mi ogromnie miło, że utwór Ci się podoba. :) Z całą sympatią Ewa
  8. Stefanie, dziękuję. Twoje komantarze są zazwyczaj lakoniczne, a ten jest wyjątkowo miły.
  9. w ubogim odzieniu bez niechęci karmione ptaki niesłychana wrażliwość ukryta w trąbce motyla ręce dominy otwarte na nie pokój za nimi ciche wyzwanie w arii na dwie dłonie na klawiszach rozwinięte uczucia - parapetowe surfinie więdną z bezsilności
  10. Stasiu, a jak z resztą - prócz gołębi? Ciepło/E.
  11. w ubogim odzieniu bez niechęci karmione ptaki delikatna wrażliwość ukryta w trąbce motyla ręce dominy otwarte na nie pokój za nimi ciche wyzwanie w arii na dwie dłonie na klawiszach rozwinięte uczucia - parapetowe surfinie więdną z bezsilności
  12. Orzesz, tak mi przykro, że brakuje mi wyobraźni. Moja, jak moja, ale Pan(i)i Messalin??? I ile wierszy pan przeczytał? ----. normalnie pod wrażeniem. Owszem, to jest wolne forum, ale wszędzie obowiązują zasady. Dlatego prosiłam grzecznie o przeczytanie i zrozumienie A ja chciałabym mieć przyjemność w czytaniu - stąd podział na P i Z. T Nikogo nie wyganiam, tylko proszę o to, by każdy potrafił spojrzeć na siebie krytycznym okiem i bez bałwochwalstwa zamieszczał utwory tam, gdzie ich miejsce. Poza tym mamy coś, co w kompie nazywa się word i to narzędzie potrafi zrobić korekcję ortograficzną. Nie trzeba się unosić wyżej niż się siedzi, bo można poelecieć zbyt wysoko i upaść boleśnie. Czy pan jest jednym z tych, którzy swoje wiersze oceniają najwyżej, a na wszelką krytykę plują, bo są od niej lepsi?
  13. Kochana Stasiu, tak naprawdę wierszem mi to przynosisz! Za to Ci dziękuję. :)
  14. jednym słowem przegadany trzeba ciąć, bo dla mnie osobiście bardzo pretensjonalny w wielu miejscach. pogrubione fragmenty to to co wg. mnie należy ostro przyciąć i wyłuskać esencję ;) Pozdrawiam Kyo, z pewnością pod wieloma względami masz rację. Muszę to wszytko przetrawić. Jedno na moją obronę - to miało być opisowe. Może wyszło za bardzo, więc dziękuję pięknie za podszepty i pozdrawiam serdecznie. Ewa. P.S. Zapewniam, że przemyślę każdy Twój bold.
  15. a teraz idź i wódź na popuszczenie moje przypuszczenie ma swoje racje...he he dałabym odciąć czyjąś gałąź, że to popuszczenie .....z przejedzenia.... He he he, Stasiu, naprawdę Cię lubię. :))))) Szczerze mnie ubawiłaś. :D Cholernie fajna interpretacja :P
  16. Udało Ci się przeczytać całość? ;) Drżyjcie łękotki, niech żyją łaskotki! Dźwigajcie rzepki, wszak to jest chłop krzepki!
  17. Trudno oddzielić się zasłoną od samego siebie, ale tym razem to Dali mnie natchnął.
  18. Tytuł mówi za siebie ;D
  19. Ale mnie, czy peelowi? ;) Czy utwór wygląda na autobiograficzny? Zdrówka.
  20. Hmmm...od kiedy to żurawie kojarzone są z żurawiną? To po pierwsze, po drugie skoro już przylatują do tego soku, to czemu piją krew? w dodatku z rubinowych kielichów? Czy koledze tak bardzo spodobał się kolor purpury, że korzysta z niego "jak leci"? I jak mogą rubiny skrzeć złotem??? Same sprzeczności w dodatku w kiepskiej formie. Tu nie ma nic. Kompletnie nic. Proszę wybaczyć, ale znam z autopsji (ja) oraz czytam wiele utworów z działu niżej, które biją na głowę "rubinowe złoto" kolegi i nie mają śmiałości zamieszczać wierszy w tym dziale. Pokornie proszę o przeczytanie swoich utworów raz, drugi, trzeci, dziesiąty, a następnie o przeczytanie wierszy zamieszczanych w różnych działach i wstawianie własnyc w odpowiednie miejsce. Bez obrazy i z otwartym umysłem (ponoć taki mają artyści). Pozdrawiam.
  21. Wybacz, Smoku ale... Właśnie to ale... Nie napiszę, że to kompletne dno, bo nie jest. Nie napiszę, że to kiepski utwór, bo nie jest. Nie napiszę też, że to rewelacja, doskonałość, nie napiszę nawet, że dobre. Jest za to pomysł i kilka wartych zatrzymania myśli, które (niestety) nie bronią całości. Napiszę zatem tak: gdyby Pan dał tekst do warsztatu, może byś Pan spłodził coś fajnego, albo gdyby było poziom niżej, napisałabym - nieźle, a nawet dobrze, a tak... cóż. P to raczej miejsce dla orłów, a Ty (PAN) i ja (oraz kilku innych, którzy się tu ośmielają) jesteśmy raczej wróblami, które tylko chorują. ;) Nic specjalnego. Pozdrawiam. E. I jeszcze jedno - nadmieniam, że nie czytałam Pana wcześniejszych wierszy, więc proszę nie odbierać obligatoryjnie mojego komentarza.
  22. Stasiu, to ani przejedzenie, ani leki, to...chyba bezsenność. ;)
  23. Stasiu, a gdzie te gęsi, żurawie, kaczki? Oj, chyba daleko ode mnie, ja słyszę tylko wrrrrr samochodów i krzyki sąsiadów. Ach, ja przydałby się łyk czystego powietrza i trochę barwnej, jesiennej przestrzeni... t Fajnie by było, gdyby to bokiem, to z mojej winy...przynajmniej wiedziałabym za co. :P Samochód mnie trzepnął i teraz cierpię. :/
  24. Gdybyś nie był podpisany pod wierszem i tak wiedziałabym, że to Ty. Tytuł mnie wessał, a utwór zdał się taki sobie - połowiczny. Ale macie fajnie z tymi górami. Uważajcie na łękotki i rzepki kolanowe.:) Buźka!
  25. Aluś, tak tu u Ciebie przejrzyście, urokliwie i refleksyjnie. Jak to u Ali. :) Pozdrawiam Cię cieplutko i przemilusińsko.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...