Włodzimierz_Janusiewicz

Cofam tą uwagę z kapralem. Głupia i emocjonalna. ale chętnie bym się dowiedział co jest nie tak i o jakie środki chodzi.

a jest pan kapralem może?

„...a Rosją znów rządzić będzie: pusty umysł, trupia inteligencja, nienawiść...” Fryderyk "Lenin, Stalin, Putin" -napis na murze Putin ktoś gwałci boga pod postacią siostry najsłabszej krótki gwałtowny ból początek intymny jej śmierci Kochanie, grzebiesz brata? Nie wiem, granat miał zamiast serca krzyk głos bieleje kość goła bóg krzyk głos boga krwawi gnój! ból kryształ górski błyszczy to dzień podarował nam spokój kwadratowy głaz boleści babciu ty nie wychodź po drewno koklusz gruzów bitwa kałasznikow grzechot brrr kula gasnącej babie koi głodny brzuch kapral gasi but kaszel gaz bezbronnym jak ofiarowanie miłości kapralska głupia buta kapralskie głupie bohaterstwo jak ofiara dla pana czysta Kochanie, grzebiesz brata? Poczekaj.

Treść jest zabawna. Nie jest żałosna. Nie odebrałem także wiersza jako wyśmianie czegokolwiek. Po prostu koncept i dowcip (w sensie zagłobowskim) bardzo mi odpowiadają. Bawi mnie ten wiersz w jak najbardziej pozytywnym znaczeniu. (dodam, że "Podróż..." Słowackiego także - nie docenia się jego poczucia humoru)

druga strofa - Myslovitz (oczywiście zanim nauczyli się grać i pisac) No tak to nie jest przykład na tłumaczenie; może 2 wersy pierwsze tej strofy ? Ale nic to. Może chodzi o moje poczucie humoru - dla mnie ten wiersz jest przezabawny. Ostatnia strofa również (żeby ktoś nie pomyślał, że nie).

dobre!

Niektóre strrofy jak tłumaczenie piosenki są. Ale w końcu o rozrywkę w naszym życiu chodzi.

Przez tytuł

lingwistyka? dusi - dusza... mój boże, płakać się chce. I nawet roz bicie na 2 literowe wersy i 2 wersowe strofy tego nie zmieni. Proponuję sonet: świat się nam d u si du sz a kopernikowe pragnienia zalewają miodem płuca

no tak... tytuł nie zachęcający. Ja bym przeniósł ten wiersz do działu P. Dlaczego?

dostał by skrzydeł. - bardziej by mi się podobało, ale pewnie dlatego, że nie rozumiem.

(24.12.97 środek nocy z Fryderykiem) Boże Narodzenie te rozmowy przeprowadzone już tyle razy te życzenia prawdziwe jak zawsze (a jakże) musisz to wiedzieć uczyłeś się to jak flirt z kobietami zawsze mówisz to samo a one zawsze tak samo się śmieją zostawiamy talerz dla zbłąkanego wędrowca i modlimy się by nie przyszedł

J.Miłosierny - krew i woda, rozszczepiona biel. ja szczurzym ruchem wyłączam poezję bo wchodzi szef. zaskoczył mnie.

Tak . Księżyc i lustra... "nie starczyłoby inkaustu w otwartym kałamarzu nadgarstka " - zbyt dosłowne i oklepane. Tzn kałamarz jest w porządku, inkaust trochę mniej, lecz sens - podcięcie żył tak często u mnie gościł, że nie odbieram tego rodzaju fal na świeżo. Wiersz bardzo mi się podoba, bo lubię gdy słowa sugerują, że ma mnie dławić w gardle.

Dziękuję za przenosiny.

okropieństwo! jak można tak wogóle myśleć! Strach bym czuł. ość bym czuł w gardle.

Polscy piłkarze też chcieliby dobrze grać, a nie znają terminu podwajanie...-więc czy mogą go realizować? mogą, ale nie są w stanie ćwiczyć tego na treningu. Och, trener może pokierować, ale czy poeci mają trenerów? Nie każdy jest Nikiforem, i malarz powinien znać się na malarstwie. A poeta na technice pisaniu wierszy.

4 od końca linijka psuje mi całość. zgrzyty na początku były już omówione. Powiązanie wyrazów, metafory itd: Bomba! Bardzo coś takiego lubię. Myślałem o płęcie - dawno temu. Oby nikomu nie przychodziły takie wiersze do głowy, nikomu oprócz historyków medycyny.

Ja na ten przykład nic nie kumam z wierszy przeczytanych, dajmy na to, 10 razy. A ten - chwila z życia pijaka. A to ja butelkuję.

No właśnie, drogi La. Wiersz powstał na wezwanie Dużego Formatu - strona przedostatnia (G.W.). Chodziło o to, by przedstawić istotę ptaka. Dowolnego. Ja wybrałem mewę i dźwięki. Ciekawi mnie, czy gdyby jury składało się z uczest. "Poezji"., dostał bym nagrodę.

Wiii!ęc kręcimy: błękit niii!eba wiii! wiii!dok portu dokiii! portu! dokiii! portu! liii! lina grubaaa! owoc drzewaaa! ooo!woc morskiii! trzeee!ciego sortu rybaaa! ryyy!ba! ryby dajcie, głodnaaa! jaaa! Żarcie! Żal ciii! co ciii! ciii! rękę ściska, rzuć jedzenie! hen do pyska, niii!ech się zacznieee! morska bitwa Ooo! ooon! niii!e chceee! to szaleniec, siii! siostro bywaj tyyy! Rybiii!twa, ja tu Mewa, tam statek, reee!wa! Ro, rozpostaaa!rte moje skrzydła pirueee!ty Piii!ruety natlenieee!ba, kro, kromkę chleba Złapiii!e w locie, po potem do cię zbliii!żę, rety! Nie trafiłeś! Zezol! hi! hi! Ludzie dla mnie żliii! Biaaa!ła jestem, biaaa!da tobie dziii!ś naaa! twojjj!ej głowie wyyy!lądował! byyy!łeś cwany? Żonę twojjj!ą też...

no właśnie.. ona go pokochała, a on chciał 2 godziny z łonem spędzić, (intensywnie, z każdą komórką) no i żeby zygota nie powstała. Podoba mi się. mocne i oryginalne.

chrumkające pszczoły? to tylko w Polsce...

tyle terminów nauczyłem się ostatnio...a tu nic.

No, wreszcie właściwy dział.