
Wstrentny
Użytkownicy-
Postów
1 287 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Wstrentny
-
:o) czemu akurat na płocie?
-
a jednak szczęściarz ze mnie... trafiła mi się wyjątkowa i piękna okazja przeczytania jednego :) pozdrawiam
-
zostaw. nie jestem znowu taki obraźliwy, raczej wymagający od tych, których stać na więcej. pozdrawiam
-
nie gniewam się, ale pod jednym warunkiem: kiedyś mi podziękujesz. no to bierz się do pracy!
-
widzisz Lilianno, Twój problem można zilustrować tak: masz prawo jazdy, przejechałeś się nawet wiele razy samochodem do kościoła w swojej parafii i na tej podstawie porównujesz się do Kubicy. niestety, to nie dla Twojego bezpieczeństwa nie chcą Ci dać wyścigowego bolida, tylko dla bezpieczeństwa Innych. podobnie rzecz ma się z poezją - wysil łeb (pozwolisz, że tym razem nawiążę do barana?) i znajdź sam te podobieństwa - koniec z podpowiadaniem!
-
wiem za to do czego jesteś mało zdolny: do pisania wierszy
-
brzmi to jak anons na stronie pornograficznej. hm, styl classic powiadasz? a może by tak raz spróbować hardcore? język rozwija się i należy go ćwiczyć bez względu na wiek
-
toż to ryczenie osła! pozbawione harmonii i ludzkiego sensu, z tym że osioł ma miły pysk
-
nowoczesnym? żałosnym chciałeś napisać bo już francesco Petrarca kilkaset lat temu pisał nowocześniej. możesz nawet zamówić plakat i wywiesić w centrum stolicy - i tak kicz pozostanie kiczem
-
a teraz ci zdradzę, dlaczego wciągnąłem cię w pisanie limeryków. nie udało mi się namówić na haiku więc spróbowałem z limerykami: otóż po krótkich formach wymagających zwięzłych i przemyślanych słów najlepiej poznać osiołka (nawiązanie do: "Byłby mędrcem, gdyby się nie odezwał.")
-
Mało rozgarnięty biznesmen spod Warki wprowadził na rynek blokadę na szparki. To od tamtej pory chodzi taki chory, bo nie może się dostać do sekretarki. tłumaczę (vide 2 pierwsze słowa pierwszego wersu) : jest to również powód tematyki twoich pseudosonetów
-
ale co to ma do rzeczy? przyszłaś sobie do tego wątku potupać główką bo nóżka została po drugiej stronie łącza? lepiej zajmij się domowymi problemami: Żona pewnego niewiernego Tomasza w końcu wykrzyknęła: Dobra... racja wasza! I tak jej się spodobało (ten tłum, co naparł na ciało) - że na obiad była przypalona kasza.
-
tylko komunę masz w głowie. poza tym jeśli już to stołeczna, nie regionalna jak w Twoim wypadku więc nie porównuj na siłę wszystkiego do siebie
-
pyskówką jest pisanie takiego czegoś: "a nie lepiej po prostu kliknąć to ulubione słówko?" zamiast jasno wyrazić własne zdanie w i tak już drażliwym wątku. owszem, nawet przed Sądem obrońca czy oskarzyciel może powiedzieć: a nie lepiej wsadzić było sobie samemu w dupę? ale... ale nie musi :)))
-
to kliknij. skąd ktoś niby może wiedzieć, jakie masz dewiacje?
-
ktoś kiedyś powiedział, że poeta jest zawsze samotny. zgoda, ale warto dodać, że za to grafomani zawsze łączą się w stada.
-
Był taki fryzjer w Morągu, co strzygł swych klientów w przeciągu. Raz obruszył się gość i połamał mu kość: strzyc mnie w dwóch minut przeciągu?! czyli, bo widzę że nie łapiesz niuansów: przyłóż się chłopie na drugi raz i nie rób z siebie literackiego kaleki
-
aż przykro powiedzieć komuś, kto pisze od lat (to zakrawa już na kalectwo) - limeryków też nie potrafisz pisać
-
ciągle puenta jakoś nie do końca na tak. weźmy "na skraju drogi" - czy droga to odpowiednie miejsce do zbierania jakichkolwiek datków? może: niczyj i coś w rodzaju "pod kościołem" (przekazanemu sobie znakowi pokoju - ujmuje) droga nijak nie chce kojarzyć się z ludzkim spojrzeniem. albo "grosze"(?) spojrzeń - powiedziałbym, że nic nie uzbiera, spojrzenie nie jest warte nawet grosza, nic nie kosztuje patrzącego. nikt też nie zatrzymuje się po drodze (dziś oznacza autostradę, wiec nawet nie wolno) dlatego sugerowałem wcześniej słowo "ujmuje" które znaczy, że komuś ujmuje się czegoś (kilka groszy ale i honoru) a także w znaczeniu: "jakie to ujmujące" (choćby od ująć - stanąć w czyjejś obronie, ująć się za pokrzywdzonym) z tych powodów, nadal nie do końca mnie takie rozwiązanie wiersza ... ujmuje ;) pozdrawiam
-
widzę, że chcesz eskalacji? a to tylko jakaś zadufana panienka rozkręca się, bo napisałem komentarz do jej wiersza. proszę sobie zajrzeć do wątku - co niby takiego jest w moim "zegarowym komentarzu", co może wywołać aż taką agresję? chyba tylko inteligencja która ją przerosła, bo sama odbiera to co napisała na jednej płaszczyźnie. jest jak mucha co drepcze w kółko aż do śmierci po szybie wokół tego co hihi sama narobiła.
-
czyżby? więc choćby ten post wyżej był wyrazem przyjaźni (peele kastraci, sam wstrenty skorumpowany i patrzcie Państwo! (jakie teatralne, tuż przed śmiercią z wstrentnych rąk odwołanie się od sumienia ogółu) - sprzedaje dobre słowa za pieniądze) w każdym razie pozdrawiam. e..., spójrz no wyżej,(edycja komenta) tak...tak... ;D rączę ściskam ) ava. nieładnie po raz kolejny. zamiast edytować powinno się po prostu przeprosić. nie martw się w każdym razie i nie wytrącaj z cwaniackiego samouwielbienia - jakoś z tym przeżyję.
-
czyżby? więc choćby ten post wyżej był wyrazem przyjaźni (peele kastraci, sam wstrenty skorumpowany i patrzcie Państwo! (jakie teatralne, tuż przed śmiercią z wstrentnych rąk odwołanie się od sumienia ogółu) - sprzedaje dobre słowa za pieniądze) w każdym razie pozdrawiam.
-
jak ja lubię czarny humor! a może tak? kata strofa: na zawietrznej wodoWania pozdrawiam ;)
-
bardzo ciekawa obserwacja. przy brzegu lód bywa najkruchszy, jednocześnie idący po nim próbuje jak najszybciej wylądować na brzegu: odruchowo napina łydkę, żeby przeskoczyć ostani dzielący go od pewnego lądu kawałek i... trach! może nie jest to niebezpieczne bo przy brzegu raczej trudno o głębię i chodzi raczej o metaforyczne przekroczenie Rubikonu, czyli pewnych granic. pozdrawiam
-
może zamiast ostatniego wersu po prostu: ujmuje (różnie rozumiane)? poza tym znów intrygująca obserwacja, gratuluję daru patrzenia.